Skocz do zawartości

Irbis Strzecharstwo

Uczestnik
  • Posty

    1 697
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    40

Wszystko napisane przez Irbis Strzecharstwo

  1. Przy temperaturze bodaj ok. +20 st.C tak - w temperaturach ujemnych można spokojnie przyjąć x 2, a i to nie jest koniec procesu, a tylko osiągnięcie założonej wytrzymałości.
  2. Ława jest jedna, więc jakichś szczególnie dużych ruchów nie powinno być, ale choćby różnica w ułożeniu ścian (były klejone czy na zwykłą zaprawę?) może powodować mniejsze lub większe naprężenia. Dylatację, na ile się da ją zrobić, musisz wykonać.
  3. Na zdjęciach widać grzyba domowego (te białe smugi). To następne stadium (ok. miesiąca do przodu) tego co oglądaliśmy wyżej w tym wątku. Problem jest na tyle duży, że radzę zrezygnować z zakupu. Owszem można widoczne płaszczyzny belek wyczyścić i zaimpregnować skutecznie, ale zniszczenie grzyba w częściach konstrukcji zakrytych (wręby, czopy, styk zakładów) będzie już prawdopodobnie niemożliwe, bez wysokich nakładów! Jakość tego budowania pozostawia wiele do życzenia
  4. Po prostu pustaki obudowy przewodu mogą ulec uszkodzeniu przy pracy budynku - nie są one przystosowane do przenoszenia obciążeń konstrukcyjnych poza własnym. Ponadto ścianki działowe też nie powinny przylegać do komina... Jeszcze jedno - czy komin ma własną ławę (stopę) czy też ława fundamentowa budynku i komina są połączone?
  5. Radziłbym jeszcze zerknąć do dokumentacji fotograficznej (jeśli taka istnieje) i sprawdzić, czy zostało wykonane odpowiednie zbrojenie otworu na komin, choć przy Terrivie może wyszedł w miejscu pustaków... . Jeśli zbrojenie jest wykonane prawidłowo, bądź zbędne, to trzeba odciąć komin od stropu, wypełnić dylatację twardą wełną, zgodnie z zaleceniem producenta. Jeśli zbrojenia dodatkowego nie ma, a być powinno, to jest problem całkiem innego rodzaju. Co projekt stropu mówi na ten temat?
  6. Widzisz, mówimy o zagadnieniu, o którym jak sam napisałeś, wiesz tyle ile zobaczysz na budowie. Ja zaś siedzę w nim od wielu lat i opieram się na swoim doświadczeniu oraz wiedzy, którą ciągle pogłębiam. Rozumiem, że z braku argumentów próbujesz rozegrać dyskusję personalnie, a wydawało mi się, że to poniżej Twojego poziomu. Mam nadzieję, że o normach wilgotności drewna konstrukcyjnego nie mówisz "teoretyczne zalecenia - nie mające praktycznego znaczenia"? Reasumując - z którym twierdzeniem zacytowanych przeze mnie materiałów się nie zgadzasz. Nadal sądzę że dyskusja będzie bardziej merytoryczna kiedy spróbujemy wyjaśnić różnicę zdań - chyba, że to dla Ciebie sprawa ambicjonalna i nie ma znaczenia jak jest, ważne abyś to Ty miał rację. Edit: Nie dopatrzyłem się też pokrycia z dachówki - w przypadku pojawienia się grzyba problem będzie większy. Tak zwykle kończy się szybkie budowanie, przy jednoczesnej oszczędności na suszeniu drewna. Gdyby wbudowany materiał spełniał normę (poniżej 15% wilgotności) nie byłoby żadnych problemów z zagrzybieniem, niezależnie od pogody na zewnątrz i kiepskiej impregnacji
  7. Bajbaga, Ty jesteś oblatany, widzę, po nowych technologiach i zawsze wypatrzysz coś ciekawego. Jedno mnie w tym alufoxie zastanawia - gdyby prawdą były materiały reklamowe producenta, to dlaczego ten materiał nie podbił rynków światowych, wszak produkuje się go od kilku lat!!! A to materiał do zastanowienia: Dane ze strony producenta alufoxa: "współczynnik przewodzenia ciepła (NBN B62-201) 0,034 W/mK" Dane ze strony producenta styropianu Termo Organika "współczynnik przewodzenia ciepła 0,031 W/mK)" Czegoś ja tu nie rozumiem... "Jedna rolka tej termoizolacji (60 m2/ 15 kg / 0,3 m3/5mm grubość) zastępuje 6 m3 wełny lub styropianu." Jakim cudem???
  8. Na zdjęciach nie widać tego dokładnie, ale w sprzyjających warunkach pleśń potrafi pokryć drewno "kożuchem" - trzeba to po prostu zebrać z powierzchni - pisałem wyżej: szpachelką, szczotką drucianą, ale delikatnie, bo pleśń rozwija się tylko na powierzchni. Im szybciej zabieg zostanie wykonany tym lepiej, jednak przy takich mrozach zwłoka kilkunastu dni nie czyni wielkiej różnicy! Czyszcząc oglądaj dokładnie drewno, czy nie pojawił się gdzieś grzyb domowy (biały nalot, podobny do "kożucha" na mleku) - takie miejsca trzeba potraktować impregnatem szczególnie starannie i kilkakrotnie. Kolego Vega1 nie wierzysz w naturalny cykl rozkładu drewna twierdząc, że jest to zjawisko zastanawiające... Czytałeś cytowane prze ze mnie materiały i ... z którym twierdzeniem w nich zawartym się nie zgadzasz, będzie nam łatwiej rozmawiać, bo że nie zgadzasz się ze mną, to już wiem
  9. Kolego Vega1, zgrabnie pominąłeś jedno słowo: mokrym - mówimy o drewnie mokrym, takim, które krótki czas (kilka miesięcy) przed wbudowaniem rosło jeszcze w lesie. Tak na dobrą sprawę można mówić w tym przypadku o błędzie w sztuce budowlanej, ale niestety normy i projekt sobie, a realia sobie! W Polsce buduje się szybko i z konieczności jak najmniejszym kosztem, a do tego reklama rządzi sztuką budowlaną - zachęcając do stosowania np. impregnatów wypłukiwanych (bo są tanie!).
  10. Tak myślisz? Wcześniej twierdziłeś, że pleśń na mokrym drewnie to anomalia... Stawiam dukaty przeciw orzechom, że w ciągu max 2 miesięcy (ale raczej wcześniej) na belkach pojawi się miejscami grzyb (taki ładny, biały, domowy - najgroźniejszy dla konstrukcji) - jeśli nie zeskrobie się pleśni i nie zaimpregnuje szybko. Deskowanie styka się bezpośrednio z konstrukcją, a na konstrukcji widać pleśń pomimo, że jest choć szczątkowo owiewana powietrzem. Wyobraź sobie co się dzieje z mokrym drewnem kiedy jest nakryte nie przepuszczającą powietrza papą. Ja to znam z doświadczenia, a wy możecie położyć na zewnątrz kawałek deski nakryć ją papą i poczekać z miesiąc.
  11. Moje niedopatrzenie - będzie problem, bo pewnie jest już na deskowaniu papa, a pod nią to dopiero pieczarkarnia... W takiej sytuacji papę należałoby możliwie szybko zdemontować (pierwsze ocieplenie), zaimpregnować powierzchnię deskowania i dopiero wtedy nakryć papą. Jak na to co jest teraz poświeci słonko, to korozja biologiczna z udziałem grzyba będzie więcej niż prawdopodobna. Zamiast membrany paro przepuszczalnej będzie pustka wentylacyjna (3-4 cm) i to powinno załatwić sprawę odprowadzenia tych kilku procent wilgoci z drewna, po zabudowaniu latem.
  12. Nie ma co przewlekać okresu do zabudowy - mleko rozlane, a ta niewielka ilość wilgoci jaka opuści drewno po zabudowaniu wydostanie się przez membranę paroprzepuszczalną - drewno w naturalnych warunkach powinno być sezonowane 3-4 lata i więcej w zależności od grubości elementu. Teraz jest problem z tym aby powstrzymać rozwój pleśni, bo on stwarza dogodne warunki do rozwoju grzybów. Zetrzeć, zeskrobać pleśń szpachelką, szczotką drucianą, pomalować skutecznym impregnatem, poczekać co najmniej do lata aby drewno powierzchniowo przeschło, zaimpregnować ponownie natryskowo, odczekać ok. 4 tygodnie (wysoka temperatura na zewnątrz) i wtedy zabudować. Też, nie jeden raz, przekonałem się, że środki solowe są mało skuteczne, tak jak i ich właściwości ochronne przed ogniem. Drewno powietrznosuche, poprzekładane, zabezpieczone przed opadami (pod otwartą wiatą) zaimpregnowane Fobosem porastało mi pleśnią jak spodek wielkanocną rzeżuchą. Od kilku lat używam "Wood Protector" w wersji przemysłowej i nie zauważyłem podobnych objawów. Dodatkowo środki na bazie propikonazolu nie są wymywalne przez opady - wystarczy je chronić przed nimi w czasie schnięcia impregnatu (48 godzin). Vega1 dopytuje się o przyczynę powstania pleśni... przyczyny nie trzeba szukać z lupą - jest nią wbudowanie mokrego drewna i brak skutecznego zabezpieczenia (impregnacji). Tak dla uzupełnienia podeprę się źródłem: Nie mogę sobie odmówić zacytowania fragmentu dotyczącego nowoczesnych impregnatów:
  13. Cóż, wspominałem wyżej o "cienkim" marketingu - zdjęcie na stronie firmowej, do którego link zamieszczałem wyżej, opisane jest jako "polystyren", a to nawet po czesku nie znaczy "perlit"
  14. Mówisz, kolego Vega1, że porastanie pleśnią mokrego drewna nie zdarza się nagminnie i jest nienormalne? Masz prawo do własnego zdania... Jeśli chodzi o Fobos, a raczej wszystkie środki na bazie trujących, także dla człowieka soli - wymyślono już środki działające selektywnie na grzyby i zawierające tysiące razy mniej trujących, także dla człowieka, czynników aktywnych. Dlatego nie polecam środków solowych. Nie polecam też impregnacji mokrego drewna jako końcowego zabezpieczenia przed grzybami i insektami. Radzę teraz (może jak temperatura spadnie na tyle aby środek nie zamarzał na pędzlu) zastosować impregnat na bazie propikonazolu, poczekać aż drewno wyschnie do wymaganych 15% i ponownie zabezpieczyć propikonazolem. poczekać aż wyschnie i dopiero zabudować.
  15. Nie przesadzajmy - drewno z tartaku, a jeszcze pozyskiwane w lecie, ma wilgotność uniemożliwiającą praktycznie wchłonięcie impregnatu w ilości wystarczającej do skutecznego zabezpieczenia. Jest to taka sztuka / dla sztuki. Drewno wbudowywane powinno mieć wilgotność =< niż 15%. Dopiero wtedy nadaje się do wbudowania jako drewno konstrukcyjne (z niewielkimi wyjątkami, ale my tu nie o tym). To, że wbudowane mokre pleśnieje po okresie jesiennym jest normalne! Odradzam też używanie do impregnacji takiego drewna impregnatów solowych typu "Fobos M4" - świat przez ostatnie 40 lat poszedł żwawo naprzód. Możesz mieć pretensje do wszystkich i pozostawać w błędzie (zabudowa mokrego drewna), a możesz podejść do rzeczy racjonalnie i jednak poczekać z ostateczną impregnacją aż osiągnie założenia projektowe.
  16. Na temat zabiegów marketingowych i rozgrywek pomiędzy producentami styropianu nie zabieram głosu - w końcu ktoś za to bierze kasę Zwykle kołków z metalowym trzpieniem używam kiedy styropian będzie dodatkowo obciążony (np. opaska dolna z cienkiej płytki). W Twoim przypadku radziłbym, pomimo gruntowania ściany przed klejeniem ocieplenia, zakołkować całość - nie wiadomo jak będzie wyglądała przyczepność kleju do starego tynku... Na spoczniku spokojnie możesz oprzeć styro.
  17. Jaką znowu demagogię Podejrzewałem, że możesz to tak odebrać, ale w końcu Twój sposób wytłumaczenia dla umieszczenia w pustkach ścian resztek styropianu przeważył. W rzeczywistości podejrzewam, że ostatni remont tego pawilonu wykonywany był w latach 80-90 tych ubiegłego stulecia, kiedy to umieszczenie w pustce styropianu, nawet w kawałkach, było i tak uważane za nadmierną zapobiegliwość. Pamiętam jeszcze jak sąsiedzi porozumiewawczo się uśmiechali do siebie kiedy ocieplałem wówczas dach wełną mineralną o grubości 15cm
  18. Ty mnie Jani_63 nie bajeruj - czytam wyraźnie o "polistyrenie" i widzę na zdjęciach fruwające od ładunków elektrycznych granulki Polistyren i bloczki ceramiczne Heluz Materiałów dotyczących perlitu nie znalazłem...
  19. To już poznaliśmy tok rozumowania poprzedniego właściciela
  20. Jakim impregnatem była więźba nasączona? Drewno użyte do budowy więźby miało za dużą wilgotność - stąd ta sinizna. Jako taka nie ma wpływu na konstrukcyjne właściwości drewna, ale zwykle jest sygnałem ostrzegawczym, przed pojawieniem się grzyba, o zbyt dużej wilgotności drewna. Dobrze Ci ktoś poradził aby ją zeskrobać i zaimpregnować środkiem (nie solowym!!!) najlepiej układowym na bazie propikonazolu. To na dzień dzisiejszy zabezpieczy przed rozwojem grzybka, ale zalecałbym ponowną impregnację (natrysk) w okresie letnim i zabudowę konstrukcji po wyschnięciu impregnatu (tydzień-dwa).
  21. Nie to, że nie uznaję nowych technologii, bo one nadają ton rozwojowi techniki budowlanej, ale stosowanie ich wszędzie, bez uwzględnienia realiów może skończyć się opłakanymi skutkami. Utrudnienie, które ja widzę, to posadowienie takiej ścianki na posadzce, pod którą mamy ocieplenie ze styropianu połączone z mocowaniem do elementów nośnych z profili metalowych. Gdyby tam była jakaś podwalina na której stoi konstrukcja z profili, to można by się pokusić o przykręcenie/przyspawanie kotew które pozwoliłyby przymocować ściankę z Ytonga do konstrukcji stalowej. Drugie to grubość - załóżmy 5cm styropianu w świetle konstrukcji i do tego Ytong - jak gruby aby zrównoważyć 10 cm styropianu grafitowego? Teoretycznie to Mirek1970 kupił pawilon nadający się do użytku W praktyce okazało się co się okazało. Za kilka tygodni będziemy rozmawiali o dachu...
  22. Nie chciałbym abyś odniosła wrażenie, że dyskredytuję Heluz - po prostu odnoszę wrażenie, że to dość energicznie sadowiąca się na polskim rynku firma, ale jeszcze nie okrzepła na tyle, aby do marketingu zatrudniać fachowców.. mających pojęcie o budowaniu Imponująca ilość rozwiązań w zależności od przyjętego sposobu murowania! Możliwość murowania na klej (a więc dokładność w granicy 0-3mm)! System wypełniania pustych przestrzeni luzem styropianowym! Jeśli to wszystko jest rzeczywiste, to warto skorzystać... a nieokrzepnięcie marketingowe daje też pewnie stosunkowo niższe ceny! Kontakt bezpośredni i zamówienie na całą budowę u producenta (bloczki, kleje, może granulat) też nie będzie pewnie bez znaczenia!
  23. Niestety będzie wiało, a to wszystko jednak przez brak wentylacji. Nie chodzi o to, że woda się skrapla na szybach, a bardziej o to, że wilgoć wnika w uszczelnienie/ocieplenie wokół okna, powodując obniżenie jego temperatury (zmniejszenie właściwości ciepłochronnych) i tak w kółko. Kolejny w kolejce do niekorzystnych zmian jest grzyb, któremu takie warunki (zawilgocone przez zimę okolice okna) wyjątkowo odpowiadają. Niestety aby to naprawić trzeba uruchomić wentylację (otworzyć kratki w WC i łazience), a dodatkowo wymienić materiał izolacyjny wokół okien, i następnie zabezpieczyć go przed okresowo mogącym występować wykraplaniem się i wnikaniem w głąb wilgoci, taśmą paroizolacyjną. Tyle od wewnątrz.
  24. Materiał októrym pisze jani_63 opisany jest na stronie Hotblok Zaś zdjęcia reklamowe czeskiego producenta bloczków ceramicznych, do których ja się przyczepiłem, na stronie: Niedoróbki Heluz
×
×
  • Utwórz nowe...