Tylko, motyla jego noga mać nie zgub znowu wózka!!!
Byś ty wiedział, Lechu, jak mnie nerwy żarło to przejście... Na początku też tak wkleiłem w ścianę. Kułem potem i rurę wpakowałem. Kułem, rozkuwałem, żeby przepchnąć stalową. I uważam że warto było za cenę spokoju. Bo rzecz w tym, że może nie puści ścianka, ale.... Ale motyla noga mać jak budynek osiada to nie wiesz co się dzieje. Wtedy może nastąpić to czego nie chcemy, czyli budynek siądzie akurat na gównianej rurze, która nie ma tak się złożyło zabezpieczenia!!!! A jak już sobie budynek osiądzie, ułoży się, to nic ale to nic nas nie obchodzi już przejście. Bo przeżyło. Howgh.