-
Posty
6 399 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
87
Wszystko napisane przez PeZet
-
Mordują, mordują, sami siebie a w łykendy galopują po ścianach, Szwedzi i inni skandynawianie z tej niepogody to prohibicję musieli odgórnie wprowadzić, a eskomosi i alaskanie są już tak poświrowani z braku słońca, że nawet im do głowy nie przyjdzie się przeprowadzić. A najgorzej jest u nas - bo raz słońce raz nie i wiemy jak może być, ale jak nie jest. Eskimosi mają prościej. Bo nie mają. Tylko u niemców porządek: jak świeci to świeci, jak nie świeci, to nie świeci. Prawy kapeć zprawej, a lewy z lewej, a nie tak jak u nas: lewy z prawej a prawy z lewej. Tylko u niemców porządek: jak świeci to świeci, jak nie świeci, to nie świeci. Prawy kapeć z prawej, a lewy z lewej, a nie tak jak u nas: lewy z prawej a prawy z lewej.
-
Gama, ładnie masz... mieć. Za dużo lampek.
-
Animus, Tu widać lekko, po kalenicy, od komina w prawo: Tu też widać. Jest garb i jest uskok. W sumie około 6cm, czyli 3 w dół- uskok i ze 3cm w górę- garb. Bo mi krokiew się źle nacięła i krzywa była. Ogólnie usr.ałem się z tą jedną krokwią, co jest w dołku I jest jedno jeszcze drażliwe miejsce: ostatnia krokiew i nabite na niej dechy: Zastanawiałem się, czy ciąć dechy na równo z krokwią, czy wypuścić kilka centymetrów dalej. A dlaczego tak? Bo przekosiłem przekątną i powstał wybór: jak przytnę równo z krokwią to będzie trapez, albo mogę wyrównać przekątną, ale wtedy deski wyjdą poza krokiew. I wyszły za krokiew. Czyli trzymam przekątną, ale kiepsko wykończyć ten szczyt. LUKARNA Decydując się na projekt, szukałem 'stodoły', czyli: - prostej konstrukcji, bez wykuszy, - o bokach max 10mx10m - pow użytkowej nie przekraczającej 120m2 - dach: dwuspadowy, bez udziwnień. Na projekt z lukarną się zdecydowałem, ponieważ uznałem, że jeden bajer na dachu może być. Ładna jest. Lecz, co najważniejsze, i tu odpowiadam na Twoje pytanie, Animus, ta lukarna to łazienka na poddaszu, no, taki jakby pokój kąpielowy. Na parterze mała umywaleczka i prysznic, na poddaszu - wanna. Bez prawa do meldunku.
-
Aż żesz dokładnie tak winno być, jako rzeczesz, Moose. A że robale w deszczu mniej się w oczy cisną, to też fakt i u mnie zaobserwowany. A osy - psie krwie! Niszczyć gady! Różowy proszek nic Ci nie da, mojem zdaniem. Bo mojem zdaniem my żyjemy na jednym wielkim mrowisku. Mrówki tępić można, w sensie - przyzwolenie jest. One bowiem nie mają świadomości jednostkowej, ino jak te szare komórki są, każda mrówka to komórka zbiorowej świadomości. Więc jak ukatrupisz sto, to tak jakbyś fajka wypaliła, ale mrowiska nie zniszczysz. One pod ziemią tałatajstwa siedzą i jak nie tu, to tam wylezą i w dupę i tak ucapią albo w łydkę. Nie zniszczysz. Chyba, że z domu wyganiać chcesz. A jak tak, to nie wiem. Jak mnie wlezą, to pewnie.... żółty proszek, mówisz? edit:literki
-
Mnie też się potworzyły. Zacieka po ścianach. Znalazłem miejsce, gdzie pod ociepleniem sobie płynie, prosto na drzwi wejściowe. Bo papę mam położoną na odwal się przy lukarnie. A wiesz, teraz to mokrość nie szkodzi, bo nie ma mrozu. Co Ci zamoknie, to wyschnie, nie przejmuj się, Moose. Ta papa, co jest POD trójkątem - jest jak jest, bez wywijania i innych takich, bo i po co, więc cieknie. Dokładnie tu cieknie: A to biedronki jesienne szykujące się do zimy. Miały pecha - ze trzy lata temu... Całymi gromadami, stadnie, całe społeczeństwa biedronek pod dechami szalunkowymi zalegały.
-
Ostatnie 3 dni spędziłem na radosnym klejeniu siatki do elewacji. Dla zaprawy klejowej pogoda jest idealna. Ciepło, mokro. A ja..., cud, że nie zgniłem na deszczu. Wczoraj zagruntowałem drugą połowę elewacji południowo-zachodniej. Minęło kilka dni od czasu, jak ostatnio łaziłem po rusztowaniach. Odwykłem. Zapomniałem, jakie to niefajne. I co gorsza, znów trzeba było przywyczaić się do wysokości. Jeśli jutro nie będzie lało, otynkuję pozostałą część elewacji południowej. I jeśli otynkuję, to za dwa tygodnie pomaluję i won z rusztowaniami na szczyt od drogi czyli elewację NE Około soboty, niedzieli - gruntowanie elewacji SE i NW A dzień później - tynkowanie. Następnie dwa tygodnie przerwy technologicznej i malowanie. Pozostanie wtedy do zrobienia połowicznie ocieplona elewacja NE i lukarna. Chciałem podłubać w rozdzielnicy, zamontować brakujące podzespoły, ale narzędzia posiałem. Podejrzewam, że Haka mi je podprowadziła, bo nożyc do blachy ostanio szukałem dwa dni. W końcu znalazłem je w trawie obok budy. Pędzel uratowałem - dopadłem sukę w chwili, gdy go gryzła. Ale kombinerek ani śladu. I zbliża się dłubanie przy ziemi. Skończyć ocieplenie fundamentów. Odsłoniłem wczoraj wystające spod ziemi fragmenty ocieplenia. Styropian lekko nadszarpnięty przez myszy. Na czterdziestu metrach może dwa gniazda. Ale... wszędzie zatrzęsienie robactwa. ROBAKI Nie po raz pierwszy przekonuję się, dlaczego należy zatykać wszelkie szczeliny. Bo robaki! Wlezą w każdy otwór. Jak one je znajdują? W szczelinach wentylacyjnych połaci, między ścianą a okapem dachu już powstają pajęczyny, obwieszone styropianowym pyłem. W byle otworku w ścianie, w spoinach, albo robaki, albo kokony. MIędzy styropianem a folią - mrówki i robaki. Mrowiska - dwa gigantyczne. Odsłoniłem folię. Zatrzęsienie mrówczych jaj. Alarm w mrowisku. Daję im czas na 'relokację' zasobów. Nie będę eksterminował. Z mrówkami nie wygram. W szczelinach - jaszczurki. Też niech się przeniosą. Czarne karakany jakieś, żuki albo co - wyprowadzka! Myślałem, że sam jestem w domu, a tu taki tłum! Jesienią pchają się myszy. Z kretem systematycznie się użeram, bo mi na drodze mojej - MOJEJ - wciąz robi kopiec. Więc mu go rozjeżdżam, jak wyjeżdżam. To on znowu kopie. Więc ja myślę: - To się uparł, ślepak jeden. I znów mu go rozjeżdżam A on wtedy myśli: - Co on ślepy, kurna? Nie widzi, że ja tu kopiec mam? I z powrotem robi kopiec. I tak sobie możemy długo. W szczelinach jaszczurki. Muchy. Komarów mniej, ale za to kleszcze.
-
A gdziekolwiek indziej na budowie jakiej chałupki - widziałeś? Bo ja nie. Mym zdaniem ten wątek to spam. Nic nie wnosi podobnie jak wiadomości w dziennku tv, poza emocją.
-
Mechanizm jest prosty: jak się coś zdarzy, to ktoś MUSI pójść siedzieć. Kalumet, "wychodzi na to, że najlepiej cały dom wybudować samemu i nikogo do niego nie wpuszczać aby nikomu nic się nie stało" Jak coś Tobie się stanie, to do kozy idzie Kierbud. "Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie" Nie da się budować w tych warunkach.
-
Dyskotekowe szaleństwo w zasięgu 120 punktów Aktyw Forum
PeZet odpisał Redakcja w kategorii Do administratora Forum
Cooli to ty też walczysz! Walcz, bo jak na razie to Daga i Retro są na przedzie, w sensie wszędzie -
Biurka powinny być projektowne pod inny .. te.. cośtam użtytkowe... powinny... edit: no... literufka, błednuf pilnuje
-
Ja odpowiem: koszt instalacji to około 3k pln W czasie, kiedy kolektory mają sens, koszty ciepłej wody to kilkaset złotych Inwestycja zwraca się po więcej niż pięciu latach, a gwarancja jest na pięć lat. Do tego dochodzą roczne obowiązowe przeglądy - płatne. Chyba, że masz inaczej. edit: literówki
-
Się spotkamy, to pogadamy. Jak jadę, to kurczę, myślę o innych, a nie o tym co sam robię. A i tak są sytuacje, co zaskakują. Dobra, dosyć! Się spotkamy, to pogadamy. Grunt. że się wygrzebujesz z tego! edit: literówki, ku.wa! edit: usunąłem niecenzuralne słowo. Dziś oskrobałem styropian na elewacji południowo-wschodniej i obecnie piję wino słuchając Doors- ów. edit: literówka, k...!
-
Ewiq, ostatnio w końcum zobaczył familoki. Faktycznie, dziwnie, że one są identyczne, ale nie są złe. ;) W końcu to nie blok!!! przyjdzie jeszcze na nie moda.
-
Dyskotekowe szaleństwo w zasięgu 120 punktów Aktyw Forum
PeZet odpisał Redakcja w kategorii Do administratora Forum
Xhryste, nie jestem na bieżąco. Na najbiższym spotkaniu trzeba pilnować by byli OBOWIĄZKOWO i Daga, i Retro, wtedy mamy muzę. -
Nie znam szczególów zdarzenia, ale Twoje zdarzenie daje do myślenia - każdego może trafić.
-
Dyskotekowe szaleństwo w zasięgu 120 punktów Aktyw Forum
PeZet odpisał Redakcja w kategorii Do administratora Forum
Wmoim odczuciu, to ty Daga i Retro szliście eb w eb, co do merytoryczności i frekwecji. Ale fszystko gites. Sport to sport. -
To cieszę się, bo powiem Ci, że mnie przeraziło Twoje zdjęcie...
-
O, widzisz, dobrze, żeś mi przypomniał, Cooli. Już mi o tym kiedyś wspominałeś, oglądałem bodajże u Ciebie w dzienniku. To jest fajny wynalazek. Dzięki. Jak u Ciebie ze zdrowiem? Przyznam się, że całkiem niedawno trafiłem na informację, że Ciebie trafiło zdarzenie losowe i nie był to toto-lotek.
-
... byle bez grzyba... edit: dodałem uśmiech, dla jasności. Skadinąd, oczywistość, że edit: zedytowałem edit: literufki liczne edit: zedytowałem edit edytu: bo piję wino.
-
Wszystko, co się da kupić, kupuję przez alllegro. A najfajniej jest tak kupować - książki. Zero szperania po antykfariatach, bo teraz antykwariaty są na allegro! A z mat.bud. różnie bywa. Ostatnio casto miał alepszą ofertę niż allegro. Również parapet klinkierowy - lokalna hurtownia pobiła allego. Trzeba szukać.
-
Cooli, ty żyjesz!!! Coś mi się wydaje, że jednak gont... Wiesz, chcę 'temi ręcami' wszystko zrobić, na ile dam radę. Jeszcze daję. Z gontem sobie poradzę i obróbek blacharskich jest przy nim mniej. Tylko, że mam dehy i papę, dość nierówno w kalenicy i nie chciałbym nabijać płyt OSB (koszt!). A wybór wśród gontów - też kolorystyczny - jest coraz większy, czyż nie?
-
Internet bezprzewodowy jak to u Was jest?
temat odpisał na pytanie PeZet w kategorii Elektronika w domu
Na radiówce, nie na radiówce... Się okazuje, że fszyscy wiszą na necie jakimś szemranym, a trzaskają bity jakby wprost byli zsieciowani... Ja mam CDMA od roku. Daje radę. Choć, bywa, że jakieś serwisowe sprawy-serwisanci wyłączają go w różnych porach. I w weekend kiepsko chodzi. Ale generalnie - warto. -
Animus, dałeś mi do myślenia... i znowu gont na czele. O goncie (bitumicznym!) myślałem od początku budowy. Dziękuję za otwartość i dobre chęci, (na Ciebie można liczyć). Skorzystam, oj tak! baaardzo chętnie, choć to pieśń przyszłości. edit: literufka
-
Hurtownia budowlana: Castorama Bydgoszcz
PeZet odpisał Pomocnik w kategorii Hurtownie na cenzurowanym
Mnie ostatnio ta firma rozłożyła na łopatki - pozytywnie. Kupiłem profile narożnikowe, zapomniałem zapakować do auta i zostawiłem na parkingu. Sztuk 5. Dzień później dla świętego spokoju zapytałem obsługę o profile. Są - zaraportowane. Nikt nie gwizdnął z parkingu! Obsługa nie wstawiła z powrotem do sprzedaży! Zaraportowane! Pan z obsługi dał mi z regału! I druga sytuacja: kilka dni temu. Szukałem styropianu o określonych parametrach i cenie. Wyszło na to, że właśnie castorama ma najlepszą ofertę, porównując nawet z allegro. Kupiłem 14m3 o godzinie 21:45, a następnego dnia o 13 juz miałem towar na działce. Co istotne, 14m3 to dla sprzedawców mało. Hurtownie doliczają transport albo w ogóle nie chcą wieźć. Tak było i u mnie. A w castoramie - przywieźli. Koszt transportu 80pln - strefa V - 35 km. Co do kranów - to producent winien, nie sprzedawca. -
Z tego com czytał, na podstawie czegom u siebie zadecydował, lecz co wyjdzie, to się dopiero okaże far-in-the-future: 1. Optymalnie cena/jakość/ trwałość jest malować farbą silikonową. Niekoniecznie od razu Capatec, który jest, zdaje się, liderem i ceny i jakości i nie reklamuje się, bo ma sprzedaż bezpośrednią. 2. Omijać akryl szerokim łukiem, choć niespecjalnie pamiętam dlaczego... 3. Gruntowanie ścian pod farbę - nieodzowne jest po więcej niż bodajże 3 miesiącach od tynkowania. 4. Farba silikatowa - trudna podobno jest, choć nikt nie mówi na czym trudność polega. Niemniej malowanie nią będzie droższe, bo "trudna jest". 5. Uważać na silikonowo-akrylowe. To szajs marketingowy. edit: ad5. szajs w sensie: płacisz jak za silikon, a malujesz akrylem.