Skocz do zawartości

PeZet

Uczestnik
  • Posty

    6 403
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    87

Wszystko napisane przez PeZet

  1. DACH - PAPOWANIE Z początku próbuję do tematu podejść zawodowo - kłaść papę poziomo. Ale nie sposób zrobić to samodzielnie, mając już zrobione deskowanie. Decyduję się więc układać pasy pionowo. Zaczynam od zawietrznej, czyli od strony północno - wschodniej, żeby wiatr wiejący zazwyczaj z zachodu nie podwiewał zakładów. Papę rozwijam samodzielnie. Ciężka jest jak diabli i i nieporęczna. Żeby więc w ogóle móc to zrobić, na dole na ziemi tnę papę na odpowiedniej długości pasy, około 8m. Ma wystarczyć na pokrycie połaci z góry na dół (ok.8m), lekko wystawać za okap - jakieś 10cm, dać się przewinąć przez kalenicę i wejść na drugą stronę, na drugą połać na jakieś pół metra. Akurat brat przyjeżdża. Jednodniowa pomoc, a bezcenna. Przy okazji wciągamy inne graty, nieprzerwanie dyskutując na tematy dalekie od budowy. Ile on wie! Na zdjęciu - platforma wciągarki w pełnej krasie wraz z profesjonalnymi prowadnicami o mur opartymi. Tniemy papę. Zwijamy. Wnosimy papę po drabinie. Na poddasze. Po drabinie na stryszek. Na stryszku trzeba uważać na konstrukcję podłogi pod nogami - stryszek ma podłogę wybitnie tymczasową, więc jedne dechy są umocowane stabilnie, a inne nie. WCIĄGANIE PAPY NA DACH Wciągam papę przez wyłaz w dachu. Opieram o rant wokół wyłazu. Siadam na kalenicy. Rolka papy przede mną. Powoli przesuwam się po kalenicy. Żeby to zrobić, trzeba rolkę papy opartą o kalenicę lekko unieść i położyć dalej przed sobą, a następnie przysunąć się do niej. Wiecha Siedząc okrakiem na kalenicy, rozwijam po połaci w jedną stronę pół metra z przygotowanej rolki. Resztę puszczam w dół w drugą stronę, Toczy się coraz szybciej, ...samo się robi - myślę... i w chwili, gdy już-prawie-już, jęzor końcówka uderza o dechy, papa rwie się. Za połową długości. Kolejny pas - podobnie. Za duża prędkość. Za szybko się rozwija. Obcinam w miejscu przerwania. Układam kolejny pas z zakładką. ZABEZPIECZENIE 1. Gruba lina z supłami, przywiązana do płatwi pod dachem. Taka lina przydaje mi się cały czas. Ocieplanie elewacji. Wiązanie psa. Zabawa z... z... z psem... 2. Drabinka, która musi się dać przesuwać. Ma dosztukowane dwa ramiona-przeguby w postaci kawałków krokwi, które przerzucone przez kalenicę stanowią obciążenie-preciwwagę dla wagi mej. 3. Oraz: Stołeczek - bryła. Z trzech deseczek Jedna pionowa, Jedna pozioma, A jedna jak dach pochyła. Bicie papiaków jest upierdliwe głównie z racji konieczności nawlekania podkładek. Niefajnie jest układać papę przy szczytach. Tym bardziej mało miło jest przysuwać się do kalenicy z rolką papy w wyciągniętych przed siebie rękach. Zupełnie niefajne jest przybijanie papiaków do papy na krokwiach szczytowych, zwłaszcza nie posiadając odpowiedniej wysokości rusztowania. LĘK PRZESTRZENI Nie mam odwagi, by wychylić poza krawędź dachu na tyle, by móc, niejako od góry, wbić papiaka w krokiew szczytową, wychyliwszy się poza obrys budynku, choćbym nie wiem jak mocno się rozpłaszczał na dachu. Dłubię więc te papiaki spoza dachu, z drabiny. Ostatnie gwoździe, w obrębie trójkąta dach-dach-beleczka wbijam leżąc na dechach poniżej połaci. Twarzą do nieba. Tak leżąc, znowuś paprochy do oczy lecą. Kładąc papę - wiosną, a i deskując dach kilka miesięcy wcześniej - jesienią, z początku mam poczucie, że jeden fałszywy ruch i zlecę na łeb. Jednak przyzwyczajam się i orientuję, że z dachu nie spada się zbyt łatwo i spada się na tyle długo, że jest czas, żeby zdążyć się czegoś złapać, albo - czymś złapać. Lecąc-jadąc po deskach można się zatrzymać na minimalnym ranciku, jaki powstaje w wyniku delikatnie różnej grubości desek. Trampki się sprawdzają, miękkie obuwie. MŁOTEK Ciesielski chyba się on zwie - ma długi zakończony szpicem dziób. Można go wbić w deskę, żeby nie zjechał. I jest tak wyważony, że przepięknie daje się powiesić na drabinie. Spadając można ten młotek wbić jak alpinista czekan, wiecie o co chodzi. W teorii. Na szczęście nie mam ani razu okazji sprawdzić tego w praktyce. Zamawiam go u św. Mikołaja i dostaję go pod choinkę. Młotek ma rozwidlenie do wyciągania gwoździ. A przede wszystkim jest magiczny. Rowek ma i magnes. Układasz w rowku gwóźdź, wyciągasz rękę najdalej jak się da - i walisz. Przy odrobinie wprawy wbijasz gwóźdź dwoma uderzeniami - z czego pierwsze jest "magnetyczne". Daleko sięgam tym młotkiem. Życie na dachu o kącie nachylenia 42st byłoby niemożliwe bez liny. Dzięki linie z czasem uczę się chodzić po dachu. ślizgam się zjeżdżając z kalenicy na dach lukarny, czyli mniejszą kalenicę. Uczę się wchodzić do lukarny i wychodzić z lukarny. Pomocna jest w tym jedna jakaś dowolna deska przybita to tu to tam. Takich desek jest kilka, pojawiają się i znikają w miarę potrzeb. Ale lina to podstawa. Nieświadomy błędu, jaki popełniam... Z prawej widoczna jest deska pomostowa. Pas papy z lewej obrazuje kluczowy błąd, jaki popełniłem układając papę: łączenie pasów papy wypadnie dokładnie w miejscu, gdzie popłynie woda z kosza lukarny. Aż musiałem później zasmarować to łączenie lepikiem, tak lało się pod dechy! Z komina dumny jestem. Ładny wyszedł. Młotek i lina to narzędzia, które opanowuję do perrrfekcji deskując połacie. Przy papowaniu okolicznosć jest o tyle inna, że jak już się jedzie, to można zatrzymać się conajwyżej coś wbijając w coś lub zawisając na linie. I odczucie jest inne. W sensie- emocja. Wrażenia. Zmysły. I refleksja. Deskowanie polega w dużym stopniu na wychylaniu się, sięganiu i łażeniu po krawędziach w przykucu. Tymczasem papowanie i bicie papiaków to zasadniczo leżenie na łokciu, raz jednym, raz drugim. Zazwyczaj jednak na tym samym. Z liną pod pachą. Leżenie na drabinie. Jednoczesne leżenie - wiszenie na drabinie. Jednoczesne stanie w wykroku między kalenicą lukarny i leżenie na drabinie. Przewieszenie-leżenie przez kalenicę głową w dół pod kątem 42st. Komfort. Po położonej papie nie chodzić! Odi69, jeśli tylko możesz, to kładź papę poziomo. Najlepiej zrobisz, jeśli jednocześnie będziesz deskować i kłaść papę. Miejscami coś tam posmarowałem. Chciałem z początku posmarować wszystkie pionowe łączenia, ale nie widziało mi się wiszenie-leżenie z lepikiem. Zrezygnowałem. Ale warto to zrobić. edit: zdublowała się całość + drobiazgi typu spacje.
  2. U mnie przecieka, ale nie z powodu papiaków, tylko dziur. Ptactwo zrobiło je w kalenicy. I wyłaz dachowy mi kiedyś z wiatrem pofrunął. Turlał się po połaci i narożnikami zrobił dwie dziury. I jeszcze w kalenicy wklęsła się papa - tam, gdzie w przyszłości będzie gąsior czy coś takiego, obecnie jest szczelina zasłonięta papą. I tam w zakładach porobiły się przecieki. Piszą, że taka papa to 5 lat wytrzyma. Mam nadzieję, że się to potwierdzi. Papiaków się nie bój. Tylko bij je w deski, bo jak trafisz w szczelinę, to po poprawce może ciec dziurą. Jak mi się tak zdarzyło, to wbijałem papiaka tuż obok, żeby podładka dziurę zasłoniła. Być może tamtędy też podcieka. I przy kominie podcieka. Ale tam nie może nie podciekać, skoro zwyczajnie wywinąłem papę na komin i tak leży własnym ciężarem dociskając się do cegieł. Ale dramatu nie ma. I cieknie w jednym jeszcze miejscu, gdzie wstawiłem źle deskę i musiałem naderwać papę, naciągnąć może przybijając papiakami. Tam, ilekroć jest ulewa, woda ciurla równo. Do wiadra. I okazjonalnie odkrywam jakieś kapania w przeróżnych miejscach. A poza tym - nie przecieka.
  3. Leży już ze trzy lata. Nie popękała jeszcze, posypka nie odpadła. Papiaki lekko pordzewiały.
  4. Witaj, odi69. Kładłem papę wierzchniego krycia, taką z posypką, najpopularniejszą, 15mb w rolce, i nie była termozgrzewalna. Bodajże 1200/400. Powinna być lekko mocniejsza=grubsza, ale jest taka.
  5. PeZet

    Problem z T.Brzęczkowskim

  6. PeZet

    Problem z T.Brzęczkowskim

    TB, ojoj, na twoim miejscu trzymałbym teraz kciuki, żeby nic mi się nie stało i mojej posesji, gdyż z racji swoich listów do mnie będziesz pierwszym, który trafi na widelec.
  7. PeZet

    Problem z T.Brzęczkowskim

    Kodeks Karny, Art. 190. § 1. Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Dobrem chronionym w ujęciu tego paragrafu jest poczucie wolności, bezpieczeństwa i wolność od strachu. Moje zarzuty do ciebie: a tu szerzej: Barbossa, oczywiście, że nie pozwalałem na wykorzystywanie zdjęć mojego domu!
  8. PeZet

    Problem z T.Brzęczkowskim

    Dostałęm taki list od Brzęczkowskiego: "(...) mój mecenas też powiedział, że prokurator się tym nie zajmie. Przekazałem zdjęcia z Pana domu kolegom z Żyrardowa, sam będę z Panem musiał wyjaśnić KOGO OSZUKAŁEM, KTO JEST NIEZADOWOLONY Z IZOLACJI I OGRZEWANIA. Do zobaczenia." Jak rozumiem, straszysz mnie, a nie czytasz tego, co piszę ja i osoby, z którymi się wykłócasz. Czym ty mnie straszysz? Mój komentarz nie jest oceną produktów, które sprzedajesz, tylko dotyczy sposobu twojego uczestnictwa na forum. Rozumieją to wszyscy oprócz ciebie. Czy zastanawiałeś się, dlaczego wywalili cię z innych forów?
  9. ...śmy przegapili. Adqq... racja. MTW Orle, co ty na to? Ja jestem za izolowaniem (aż się dziwię, że to napisałem...)
  10. Dylatacja, to pół biedy, bo możesz szlifierką wyciąć-wykruszyć po obwodzie i np piankę tam wstrzyknąć. Problem to brak izolacji i ocieplenia. Skoro jest to świeża wylewka, może naprawdę warto skuć i poprawić. Choćby te 5cm wrzucić i papę, folię czy coś tam.
  11. A co to za pomieszczenie? Zresztą... moim zdaniem nie pozostaje nic innego, jak robić od nowa.
  12. PeZet

    Ekofiber

    Dobra, ja odpuszczam. Wygrałeś.
  13. PeZet

    Ekofiber

    Brzęczkowski, ależ ty wodę lejesz. Gdybyś tę energię, którą zużywasz na forum, wykorzystał rozdając ulotki w centrum, miałbyś większą skuteczność. Sam nie wiem po co się wdaję w jakieś dyskusje z tobą. Mam nadzieję, że mi przejdzie. Tymczasem jednak, sam nie wiesz co piszesz. Odwołałem się do twojego ulepka słów i pojęć, w którym nikogo jeszcze nie obrażałeś. A ty teraz sam piszesz, że ktoś jest idiotą. Wnoszę, że nie masz kontroli nad tym, co myślisz.
  14. PeZet

    Ekofiber

    Brzęczkowski, temat wilgoci został załatwiony przez redakcję. Czy ty myślisz nad tym, co czytasz i co piszesz? Podsyłasz fińskie materiały, a zarzuty stawiasz Polakom? edit: wykreśliłem: "Ocknij się, chłopaku."
  15. W zasadzie projekt nie jest zły. Podoba mi się pomysł dużego stołu w spiżarni. I umywalka w garażu, co prawda zbyt małym, by samochód się tam zmieścił. Super pomysł to kibelek i bidet w garderobie na poddaszu i łóżko w łazience. Generalnie poddasze mnie zainspirowało.
  16. Jak to nieduża powierzchnia, to może by zamalować folią w płynie...
  17. Ewamariusz, pisz na blogu ilekroć chcesz. Z przyjemnością będę czytał i odpowiadał, niekoniecznie merytorycznie. Odnośnie piwnicy mam taką refleksję: wczoraj kupiłem klej do styro na cokół. Atlas premium klej do styropianu. Cena: około 13pln za worek. Najtańczy abe miał cenę 11 pln. ALE różnica w opisie produktu polegała na tym, że na Atlasie stoi jak byk: mrozo- i wodoodporny, a na worku Abe jest tylko mrozoodporny! W przypadku piwnicy - wilgoć! Sugerowałbym Ci ściągnąć z netu karty techniczne kilku marek kleju do styropianu, w tym abe. Być może w karcie będzie napisane "wodoodporny". Wtedy oszczędzisz parę złotych.
  18. PeZet

    Ekofiber

    Brzęczkowski, co ty znowu bredzisz? Przecież post poprzedzający twoją bezsensowną składankę ze słów odwołuje się do źródeł. I jaka grubość? Weź ty się ocknij i nie rozpieprzaj kolejnego wątku. Ewentualnie wstawiaj puste posty, będziesz wtedy bardziej merytoryczny.
  19. tośmy se popisali,
  20. Faktycznie, źle opisali numerki... marir, to zależy dlaczego wybrałeś ten projekt, co Ci w nim przypadło do gustu lub jakie z jakich racjonalnych przesłanek chcesz właśnie ten dom stawiać. Jeśli szukasz prostej bryły, to to nie jest prosta bryła. Taniej budowy - mhtyl odpowiedział. Dużo ozdobników typu para okien (kuchnia) zamiast jednego okna to komplikacja, większy koszt. Zgadzam się z opinią mhtyl, że to nie jest fajny projekt, głównie z racji tego, że ani on tani, ani prosty, ani odlotowy. Czy chcesz budować wynajmując firmę, czy samodzielnie? Nie wiemy. Ale jak ci on się podoba, to buduj. To twój dom (ma być).
  21. Cały dom obkleiłem (już prawie) "atlas premium klej do siatki". Dla porównania raz kupiłem Abe (czy jakoś tak), ale miałem wrażenie, że jest twardszy. Zapewne różnic w efekcie nie ma. A że się 'przyzwyczaiłem', więc zostałem przy atlasie, poza tym bo co jak co, ale kleje to wszak domena tej firmy. Za chwilę będę kleił styropian do cokołu i kupię klej najtańszy albo lekko droższy od najtańszego pod warunkiem że będzie miał rozpoznawalną markę. IMHO one wszystkie są de facto takie same, więc to bardziej jest już myślenie magiczne, niż merytoryczny wybór.
  22. PeZet

    Problem z T.Brzęczkowskim

    Tomasz, piszę do Ciebie po imieniu, bośmy się POZNALI i sporo czasu gadali. W moim odczuciu, jak czytam co piszesz i jak obrażasz ludzi, jak wchrzaniasz się w dyskusje nie na temat i naginasz wszystko do swojej firmy i swojego doświadczenia, to mnie krew zalewa! W każdym wątku sadzisz te swoje farmazony. I nie wytrzymałem. Nie naciągnąłeś mnie i nie oszukałeś. W sensie finansowym. W życiu bym się do Ciebie nie zgłosił. Hohsztaplerką są Twoje teorie, pseudonaukową hohsztaplerką - sprytnym żonglowaniem argumentami bez poparcia. Niejednokrotnie wypunktowali Ci to forumowicze. Czemu to służy? Co więcej, nie piszesz na temat. Rozbijasz dyskusje. I używasz IDENTYCZNYCH argumentów, jakich ja pozwoliłem sobie użyć pod Twoim adresem. Boli? Wyobraź sobie, że podobnie odbierają Twoje posty ludzie, którzy INACZEJ niż w myśl Twoich pseudoteorii zbudowali swoje domy. Ja do nich należę. Jak czytam Twoje wypowiedzi, to mam wrażenie że i mnie obrażasz, bo zaliczam się do grona tych co zastosują centralne, nie dają folii od środka i mają na ścianie styropian grubości powyżej 12cm. Na Boga, opamiętaj się, pisz na temat i nie obrażaj mnie. Bo ja nie jestem idiotą, choć takie rozwiązania przyjąłem. Naciągasz ludzi na idiotyczne rozwiązania, robisz wodę z mózgów biednym nieświadomym. Wyobraź sobie, że pojęcia hophsztapler i naciągacz mogą istnieć w kontekście szerszym aniżeli tylko zarabianie kasy!! Po raz kolejny dowodzisz, w swojej nieświadomości, że bijesz marketingową pianę, bo myślisz wyłącznie o tym, by łapać klientów. Łap ich sobie, a proszę bardzo, tylko czyń to subtelniej, bo to co robisz jest - namolnością. Swiadczy to o braku szacunku dla tych, co szukają na forum informacji i wymieniają się opiniami. Krzywdzisz innych, a teraz, ojoj, poczułeś się urażony? Czym? Dziwię się, że twoje beztroskie wciskanie postów nie na temat jest tolerowane przez adminów.
×
×
  • Utwórz nowe...