-
Posty
6 403 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
87
Wszystko napisane przez PeZet
-
PROJEKT NAUTILUS VS BUFOR W KOTŁOWNI (materiały do dyskusji) Tytułem wstępu, gdzieś tu trzeba wstawić piec: PROJEKT NAUTILUS Tu nikomu jeszcze się nawet nie śniło, że powstanie projekt Nautilus: A tym bardziej tutaj; widok z salonu na Nautilusa: Powstaje komin, w przyszłości inżynierowie z całego kraju radzić będą jak w jego sąsiedztwie zrealizować projekt Nautilus: Pionierską pracę wykonał jednak Wujek kładąc podwaliny pod realizację przedsięwzięcia i stawiając komin. Pisałem już, że mam zajebistego wujka? Pisałem. Drobna dygresja, łza się kręci w oku i strzela coś w krzyżu na wspomnienie, jakem się tu napaprał, żeby postawić słupy, bez których wszak mowy nie byłoby o projekcie Nautilus. Analiza nasłonecznienia ścian z cegieł z widokiem na miejsce usytuowania Nautilusa 22 grudnia godz 15:18 I potwierdzam, tak to słońce właśnie chodzi. A jednak się kręci. 22grudnia, godz 11:36: PROJEKT BUFOR W KOTŁOWNI Projekt Nautilus jako przedsięwzięcie dosłownie i w przenośni alternatywne, torpeduje koncepcję ulokowania bufora w kotłowni, o której początkach wielu z nas niewiele mogłoby powiedzieć: Jednakże już na tym etapie wiedziałem. Wiedziałem, że przyjdzie dzień, w którym temat ogrzewania odbije mi się czkawką. Na tym miałby stanąć bufor: Dziura w kotłowni - stan obecny, AD2012 Widoczny w studzience beton to, lekko licząc, metr sześcienny czystego żywego betonu, zazbrojonego. Komin bym na tym mógł postawić, zajebiaszczy, z cegły nawet. Wszak w tym miejscu był, w projekcie był, obecnie też jest, uzupełniony o dwie czerwone kreski w kształcie iksa, dlatego go nie ma. Projekt bufora w kotłowni, przed korektą. Wnioski z korekty: powinno być jak najwięcej bufora w buforze, a to co zostanie niechaj ociepleniem będzie. Poglądowy widok na kotłownię, do której nie wstawię kotła, bo sam sobie zażyczyłem, by skreślono komin, więc go teraz nie mam, bo nie chciałem, więc nie mam. DODATKI - MOJE ŚCIANY Z CEGŁY Skoro już się dorwałem do dziennika... Tak było: A nawet tak: Widok z sieni: Ściana od strony salonu: Ściana brudna: I ściana czysta, 27SIE2012, jeszcze nie najczystsza. Na koniec, zaiste rarytas. Nautilus w wersji beta, testowany w sezonie zimowym 2011/1012
-
Z albumu Dziennik PeZeta (foto-archiwum)
-
Z albumu Dziennik PeZeta (foto-archiwum)
-
Z albumu Dziennik PeZeta (foto-archiwum)
-
Z albumu Dziennik PeZeta (foto-archiwum)
-
Z albumu Dziennik PeZeta (foto-archiwum)
-
Z albumu Dziennik PeZeta (foto-archiwum)
-
Tu lepiej widać miejsce na potencjalnego Nautilusa. Szczelina ma 38x 39 cm, komin ma szerokość 130cm, a wnęka od drzwi do komina ma głębokość 84cm edit: błędy w wymiarach
-
Normalnie, zaczynam po raz pierwszy żałować, że poprosiłem architektktktkę, żeby wykreśliła ten kotłowniany komin. Wróciłem właśnie ze sklepu, kupiłem trzy kilo pomidorów i dużą śmietanę osiemnastkę oraz bochenek chleba, w dziale mięsnym nabyłem dwa kilogramy korpusów kurczaczych dla psa i nigdzie nie było silikonu wysokotemperaturowego, a potrzebuję go, bo mi pękła uszczelka pod deklem zaworów. Ale za to w trzecim sklepie widziałem kocioł centralnego ogrzewania na paliwa stałe, o mocy 6kW, powierzchnia wymiany 0,6m2, w cenie tysiąca złotych. Klasyczny śmieciuch. Szeroki na 34cm wysoki na 73 (ten o mocy 8kW jest jedynie wyższy o 6cm). Normalnie mikrus. Zmieściłby się między komin a ścianę. ...a w kotłowni mógłbym trzymać owce. edit: dopisałem, po co mi silikon. Pow kotłowni 2,55m2 Wys docelowo: 2,84m (obecnie 3,14) Kubatura docelowo: 7,24m3
-
I tak:
-
Deska za deską. Kup sobie młotek ciesielski - z czubem i z magnesem. Dalej sięgniesz. I naucz się wbijać gwoździe, poważnie!, bo rozwalisz sobie łokieć sam nie wiesz kiedy. Mi tak to szło: I tak:
-
Muszę poczytać prawo budowlane jak to jest z tymi piecami, bo pamiętam tylko że minimum kubatury kotłowni to 8m3. Nie wiem, czy dopuszcza się obudowanie pieca.
-
Czyli do -3stC... Ech, obawiam się, że pompy powietrze-woda, podobnie jak instalacja solarna, raczej nadają się dla sezonowych letników, niż do domu całorocznego. Ewentualnie w okolicach Wrocławia albo gdzieś ze 300km bardziej na południe Europy. A u nas - schabowy, wódka i węgiel. Inaczej się nie da chcąc zrealizować ideę DiY i autonomii. Czy naprawdę trzeba mieć wolne dwieście tysięcy, żeby z domu zrobić Nautilusa?
-
Podumałem. Bardzo szacunkowo, prawie na oko. W okresie przejściowym, przyjmując, że potrzebuję na dobę wpompować do domu 45kW: - węglem to koszt około 6,5pln - tą pompą to koszt około 15kW prądu, jakieś 9pln. Grzanie taką pompą jest droższe od palenia węglem około 2,5pln na dobę. Mam wrażenie, że wyrwałem się do tablicy, zanim znalazłem rozwiązanie zadania. Pytanie mi się nasunęło: dlaczego miałbym chcieć zamontować pompę ciepła? Odpowiedzi: - bo wygodniej, - bo... ... skoro i tak na siarczyste mrozy ona jest 'ni pri czom'! Więc coś innego i tak musi być. Będę biedniejszy o 5,5tys a w grudniu ją wyłączę i będę palił w kozie? Do maja.
-
Bajbaga, wieeelkie dzięki. Taka pompa miałaby sens... również ekonomiczny. Chyba. Muszę podumać nad tym.
-
Dzięki, Animus. PC to, w moim przekonaniu, jednak komfort niewart swojej ceny. Jeszcze nie. Problem jest z tymi nieobecnościami - raptem tygodniowymi, więc to jeszcze nie katastrofa. Chyba pozostanie mi włączać grzałkę w buforze. Za to zwykłe codzienne grzanie - tu sprawa jest. Walka z nudą, palę kozą. I grzeję bufor. Tak. Lub kominkiem grzeję bufor. Lub czymś innym grzeję bufor. Chcę połączyć konieczność z przyjemnością. Żeby tak coś, panie, takiego finezyjnego zrobić, może być - nawet fikuśnego, coś co jest oparte na pomyśle, efektowne, a przynajmniej ładne w pewnych granicach, a niedrogie w realizacji. Może być całkowicie niestandardowe i bezwarunkowo musi być do samodzielnej naprawy. Bez serwisantów. I nieskomplikowane. I tanie w budowie i eksploatacji. I uniwersalne. Cast away. Autonomia. I dobrze, żeby umiało latać. A może właśnie KOTŁOWNIA W SALONIE? Piec na wszystko i obok niego, w salonie też stanąłby bufor. Sprytnie i finezyjnie obudowane - czarną blachą, cegłą, szamotem, piaskowcem, miedzią. Po lewej u góry ma wizjerek, trzeba się wspiąć na palce żeby zajrzeć. Po prawej, niżej jest bulaj - okienko w stalowej ćwiekowanej oprawie. Jak nacisnąć guzik, to tam w środku zapala się światło wielopunktowe ledowe, niebieskie i widać jakieś rury. Centralnie w szeregu na obudowie kilka zegarów chromowanych, obok nich wyświetlacz cyfrowy. Z boku u góry - dźwigienka. Jak za nią pociągnąć, to bucha para wodna. Jak dłużej potrzymać, gwiżdże - gwizdkiem na parę wodną. I podnosi kapelusik miedziany. Miedziane rurki i chromowane wychodzą z korpusu układając się w spirale, tworząc proste barierki i z powrotem znikają w korpusie. Rurki są ciepłe, można na nich suszyć skarpetki. Diody led, wąż ledowy. W szklanej rurce przepływają kulki i bąble powietrza. Z boku, z prawej,lekko na dole (80 cm od podłogi) znajduje się przycisk z napisem 'don't push'. Po naciśnięciu na wyświetlaczu zazwyczaj pokazującym temperaturę startuje odliczanie: 99 do zera. Acha, i nie jest to instalacja do produkcji księżycówki. Tylko czy mi to zaakceptują podczas odbioru?
-
Wczorajsza blisko trzygodzinna telekonferencja z Mistrzem Ciętej Riposty zaowocowała decyzją, by poważniej przyjrzeć się opcji ogrzewania domu prądem. Ale czy to znaczy że mam zrezygnować z wodnej podłogówki. No, nie. System ogrzewania musi być flexible i dawać możliwość podłączenia dowolnego źródła ciepła - pc, piec, kominek, prąd. Zatem: wodne podłogowe pozostaje. Zasobnik buforowy - pozostaje. Dobowe zapotrzebowanie na ciepło to 96kW (największe mrozy -20) zasobnik buforowy (obj wody 0,8m3, nabity: 90stC, wystudzony: 20stC) zakumuluje 65kWh wylewka podłogowa (grub: 8cm, obj: 5,12m3, nagrzana: 29stC, wystudzona 19stC) zakumuluje 26kWh Jak pod linijkę. Pozostało mi toto zbudować. Pomijalna jest objętość wody w instalacji, bo to jakieś 40l
-
53%, 262/492
-
Jani63, jestem w szoku. Coś wspaniałego. ...poczekam aż będą dofinansowania.
-
Dział DiY Ciesielstwo. Trójkątna lukarna. Szukałem kiedyś informacji jak zrobić zacios w belce koszowej podpartej na murłacie i na płatwi. Nigdzie tego nie znalazłem, byłem m.in. w bibliotece COiB. Prawdę mówiąc, nie dotarłem na polibudę... Tyle płaszczyzn tam się przenika, że oczopląsu można dostać, a z tego co wiem takie zaciosy cieśle robią wg jakiegoś wzornika, który sami sobie montują. I choć postawiłem ten dach i zaciosy porobiłem, to nadal nie wiem jak to zrobić. Może zatem dział poświęcony trickom? Sposobom.
-
Węglem zresztą - też nie. Strasznie brudzi. Zamula komin. Jest niebezpieczny z uwagi na tlenek, jak i temperaturę. Drewnem - też nie. Pleśnieje, jak coś nie tak. Robactwo się w nim pleni,przenosi na drewno konstrukcyjne w domu - schody, więźbę - i zżera. No i rąbać trzeba. I układać. Nosić. Dużo miejsca zajmuje. Gaz, olej - odpada. Sieci brak. Miejsca na butlę, zbiornik brak. Może zdążą wymyślić piece nuklearne. To by rozwiązało sprawę. W sensie - domowe reaktory.
-
Prądem nie, bo... prąd raz jest a raz go może nie być. Zwłaszcza zimą. Jest drogi. No i rachunki trzeba płacić systematycznie.
-
No więc i mnie to zdziwiło, nie pamiętam kto mi o tym pisał, ale wiedział o czym pisze. Już wiem. Para wejdzie ci szczeliną wentylacyjną... ewentualnie wchodzi tu kwestia punktu rosy...a z całą pewnością wentylacja połaci musi być wyprowadzona na zewnątrz i dlatego musi być wentylowana ta przestrzeń. ...albo jakoś tak. Dokładnie. Masz wtedy jakby nieocieplony sufit. Tak, na zewnątrz. Tam, gdzie wchodzi powietrze wentylujące. Zajrzyj do dziennia Tinka 'Tinek Marysię buduje' - bardzo ładnie sam to zrobił, elegancko. Dobrze, żeby w sprawie tego wentylowania poddasza ktoś biegły w sprawie się wypowiedział.
-
PYTANIA Mnożą się jak mlecz. Nie potrzeba mi dużego pieca, już to wiem. Drewnem palenie potrafi zmęczyć. Węglem jest najtaniej i najłatwiej. Można by powiedzieć: piec śmieciuch wstawię do kotłowni i problem z czapy. Ale nie mam w kotłowni komina. Sam z niego zrezygnowałem, więc architekt…tkkta (cholerna poprawność polityczna) go skreśliła, więc nie mam, bo nie chciałem, więc nie mam. I mała ta kotłownia się zrobiła, bo mi się lekuchno rozepchnęła łazienka. W kotłowni to miała być pralka. Co mam zrobić? Może śmieciuszka niewielkiego przytulić do komina w kuchni? To nieelegancko. Garaż mam dostawić i w nim piec postawić? Myślałem o kominku z płaszczem, ale w nim nie da rady palić węglem. I co zrobić jak wyjadę w mróz na tydzień? Spuszczać wodę? Bez sensu. Dalej, jak będę już miał kominek z płaszczem, bo go kupię, bo będę chciał, ale instalacji ogrzewania c.o. jeszcze nie będzie, to jak w nim palić, skoro w płaszczu nie będzie wody??? Da się? Ktoś wie? Myślę też o piecu wolnostojącym i na drewno, i na węgiel, i ładnym, ale one drogie, aż płakać się chce. Sam już nie wiem. Animus, miło Cię widzieć. Jak Ty byś rozwiązał sprawę ogrzewania w mojej chałupie? Piszcie, pomysły wrzucajcie, proszę, od pierwszego dnia budowy myślałem o sposobie ogrzewania i już wtedy nie wiedziałem jak problem rozwiązać. I właśnie się zbliża konieczność znalezienia odpowiedzi. Prądem - odpada. Kominek - nie da się węglem. Śmieciuch - nie ma go gdzie wcisnąć. Może pompa ciepła powietrze - woda i kominek bez płaszcza. Tylko ile to by kosztowało? Ogrzewanie wodne podłogowena całym parterze, a góra - jak Bóg da, czyli... też tu parę pytań jest.
-
Przemty, mam podobne co Ty pomysły i konstrukcję dachu. Jestem przed tym etapem, research robiłem i moje wnioski są takie, żeby przestrzeń nad jętkami też ocieplić ze względu na parę wodną. Ta przestrzeń musi być wentylowana, skoro tam dochodzi wentylacja połaci. Koszty będą porównywalne - ocieplać jętki czy ciągnąć ocieplenie do kalenicy. Szczyt ściany,pod dachem - rób samodzielnie, oszczędzisz kilka stów. W castoramie kupiłem siatkę o oczku 1mm, metalową, aluminiową, nierdzewną i klejem z pistoletu przyklejałem. Z bliska widać, w którym miejscu zaczynałem, bo się uczyłem, ale z dołu nie. A tam, gdzie kończyłem to już jest git. Chodzi o to, żeby nie wlatywały osy, szerszenie, myszy nie wlazły i małe ptaki.