Skocz do zawartości

Baru

Uczestnik
  • Posty

    2 316
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    4

Wszystko napisane przez Baru

  1. Obyście potem tego nie żałowali hehehehehehehe... Ale ja swojej Szarańczy brać nie zamierzam - matce też się należy chwila odmóżdżenia i niemyślenia, co które teraz robi i co wymyśli, żeby matce łeb był spuchł Czy!! Szarańczy nie brać!!!!! Szarańcza się wyszaleje miesiąc później!!
  2. Ło masz? A co się podziało??? Ja już dawno dotarłam do chałpy. JAk zwykle twierdzę, że te nasze łikendy stanowczo za krótkie są. I zawsze sobie obiecuję, że ze wszystkimi pogadam... No jak zwykle - doopa blada z tego wychodzi :-( Dzięki za spotkanie!!!
  3. Się pakuję. Piczmany mają zajechać po mnie po 9-tej i jadymy!!!!
  4. Ja tyż łogóry przywlekę, tak samo jak na jeśkę. No i jeszcze kabanosy i syr żółty w plasterkach.
  5. Byś podał - bym wysłała. A tak - doopa zbita - Daga pomyślała i teraz ją zasilamy Dechę bierzesz??
  6. Docieram i ja zez meldunkiem, że przed chwilą przelew poszeł. I mam nadzieję, że nie w siną dal, jeno na Dagowe konto
  7. No to musisz na Kulkę przyjechać Redakcja tyż będzie, może i przywiezie jaką płytę, to się podzielimy
  8. No to najgorzej nie ma, ale bez szału niestety... Ależ trenuję, trenuję, uwierz mi!! Nawet konkurs "kto ma najwięcej do odśnieżenia się do drogi" wygrałam za dwie zimy temu Ooooo!! Przypomniało mi się!!! Redakcja jest mi krewna jedną płytę zaległą z tego tytułu
  9. No superancko się wszyscy mobilizują... Jeszcze Tinek się waha... Oby się "wahnął" nw dobrą stronę I co z Adasiem??????????????????/ Daga! Pisałaś do niego?? Co tro za zlot bez Adasia?? Nie dość, że Siwego nie będzie, Retro tyż jakoś nie bardzo się wybiera... Ehhhh...
  10. Ja też, ja też zapraszam!!!! PS. Z której części naszej ojczyzny jesteś? Bo dojazd może być nieopłacalny
  11. Z perspektywy posiadaczki suczydła owczarka stwierdzam, że zdecydowanie sucz. Nie obsikuje drzewek, nie dostaje świra przy każdej cieczącej się suce w promieniu iluś tam kilometrów i w zwązku z tym nie usiłuje naginać na amory, są łatwiejsze w ułożeniu. Kiedyś tam, w zamierzchłej przeszłości - przed zakupem owej owczarki chciałam psa. Ale facet, który sprzedawał szczeniory - zapytał, co chcę i dlaczego i czy kiedykolwiek miałam już psa. Nie miałam i chciałam psa. Rozmówił mi to i nie żałuję - w życiu teraz bym psa nie wzięła. A co do żółtych plam na trawniku - to wszystko zależy, czy dużą działkę macie - u mnie jakoś się te "żółte plamy" nie rzucają w oczy
  12. Chciałaś to masz - odzywam się Ja - niestety - w trakcie spożywania - jestem straszliwie żerna . No i muszę przyznać, że ubiegłoroczne żarcie na imprezie pozostawiło u mnie niesmak - nie w sensie, że niedobre, ino malizną śmierdziało. Ten szwedzki stół to porażka jakaś była - jak się ktoś nie pospieszył to puste talarze oglądał. Więc jak już wiem, że niewiele dostanę - to wolę załacić minimum i się we własnym zakresie zaopatrzyć w żarełko.
  13. Rozmawiałam z Piczmanem wew piątek, w sobotę się z nim widziałam. Zeznał, że jadą obydwoje
  14. Struś - na chwilę obecną... Piczmany
  15. Eeeee... aż kilometr nie musisz popierdzielać! Wystarczyłoby, żebyś piętro niżej zlazła No i ten kulig... Kolanka na mijankę... Napoje z ręki do ręki... 26 stopni na minusie... NIEZAPOMNIANE wrażenia!!!! KONIAKÓW!! KONIAKÓW!!!!!!!!!!
  16. Rysiu!! O tym samym pomyślałam! Fajnie tam było. I zmywarkę odkrytą za późno mają . I żarcie świetne było - te paszteciki... mniam, mniam... Granie i śpiewanie w kuchni... edyny minus to wspólne łazienki. I suszarka Różowej za ścianą (ale to - to akurat niezależnie od lokalizacji występuje).
  17. O maszszsz!! Zebrały się do kupy dwie mundre Zima ma być! Taka ze śniegiem i mrozem, a nie syfiasta i deszczowa!! Na narty cza jechać A wracając do sedna sprawy i pytania głównego - Brenna mogła by być (ino żarcie ), a termin - luty. Howgh!
  18. No toś poleciał po całości... Dobrze, że szczątki rakiji jeszcześ miał...
  19. Nie masz racji. Zewnętrzny wymiar jest dokładnie taki sam. Wiem, bo mam takową w chwili obecnej - stoi dokładnie w tym samym miejscu, w którym stała ta z bloku - niewyglądająca tragicznie w kuchni . Różnią się "wnętrznościami" - bęben jest większy i amortyzatory mocniejsze (to wiem napewno), a czym jeszcze się różnią - nie wiem. U mnie akurat - tak jak pisałam - stała na samym końcu ciągu szafek i goście nie widzieli kłębiącego się prania. Aczkolwiek je słyszeli .
  20. Co prawda ja struś, a nie Królik, ale przecie nie byłabym sobą, jakbym się nie odezwała Kot brytyjski to jest. Niebieski. Krótkowłosy. Też mi się strasznie podoba. Choć długowłose tyż som pikne, ale mnię strach przed tą wszechobecną sierścią trochę uspokaja
  21. Stanowczo się nie zgodzę!! Strrasznie kaszlesz!!! I budził mię będziesz!!!
  22. Aaaaa to już ywentualnie na Kulce będziem się rozliczać
  23. To zdecydowanie prawdą nie jest!! Na chwilę obecną stwierdzam, że żadnych nadwyżek nie beło!
×
×
  • Utwórz nowe...