Z perspektywy posiadaczki suczydła owczarka stwierdzam, że zdecydowanie sucz. Nie obsikuje drzewek, nie dostaje świra przy każdej cieczącej się suce w promieniu iluś tam kilometrów i w zwązku z tym nie usiłuje naginać na amory, są łatwiejsze w ułożeniu. Kiedyś tam, w zamierzchłej przeszłości - przed zakupem owej owczarki chciałam psa. Ale facet, który sprzedawał szczeniory - zapytał, co chcę i dlaczego i czy kiedykolwiek miałam już psa. Nie miałam i chciałam psa. Rozmówił mi to i nie żałuję - w życiu teraz bym psa nie wzięła. A co do żółtych plam na trawniku - to wszystko zależy, czy dużą działkę macie - u mnie jakoś się te "żółte plamy" nie rzucają w oczy