-
Posty
2 318 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
5
Wszystko napisane przez Baru
-
Jeśka 2-4 październik , Podlesice !
Baru odpisał coolibeer w kategorii Jeśka 2015, czyli jesienny Zlot Forumowiczów
Napisałam tutaj: http://www.darjury.pl/oferta.html Odpowiedzieli, że mają wolne pokoje w terminie koniec września/październik, cena 100zł/os z wyżywieniem. Napisałam kolejnego maila z uściśleniem naszych oczekiwań i czekam na odpowiedź. -
Jeśka 2-4 październik , Podlesice !
Baru odpisał coolibeer w kategorii Jeśka 2015, czyli jesienny Zlot Forumowiczów
Termin rocznicy bez zmian 😜, ale nie masz racji z kilometrami... To do Ulanowa mam najbliżej! -
Jeśka 2-4 październik , Podlesice !
Baru odpisał coolibeer w kategorii Jeśka 2015, czyli jesienny Zlot Forumowiczów
Ja tam za obydwoma wariantami głosuję... Jeśkowy temat to już by trzeba było ruszyć, bo nie wiadomo jak z terminami... Bo lokalizacja to chyba znana - tak chwaliliście zeszłoroczną miejscówkę, że chyba nie mamy o czym dyskutować! No dooobra! Mamy... Termin cza ustalić! -
Coś wiem o tym... Jak jeszcze wystawiałam Nadię, to trzeba było zabulić Teraz Mafia była strzyżona - a właściwie przejechana maszynką (ale nie na zero!! ) dopiero raz, ale w ten weekend się szykuje drugi raz... Tak na sportowo-letnio
-
Piękne!!! Jakoś tak mam, że małe psy to dla mnie coś takiego... bleeee... I uzasadnienie Ewy bardzo dokładnie opisuje charakter takich "szczurów". Bardzo rzadko właściciele małych psów usiłują je wychować i wytresować... No bo po co?? On taki malutki przecież jest! Nikomu krzywdy nie zrobi... Brrrrr... Nie każdy, niestety... I czasem niektóre psy tak mają, że jak nie mają towarzystwa, są udręką dla sąsiadów. I nie wiem, czy to jest kwestia charakteru, czy wychowania przez właścicieli. Ja miałam w bloku ON-kę... Podstawą jest zawsze aktualne powiedzenie: dobry pies, to pies zmęczony! Była super suczydłem, ale niestety - pukanie do drzwi wywoływało okrutne szczekanie i nie byłam jej w stanie tego oduczyć. Ale, że charakter cudowny miała i sąsiedzi ją lubili - wybaczali jej te wrzaski. Rysiu! A te puchacze to się strzyże?
-
Moje nowe czarne kudłate to Mafia :-). Papierniczo Argus Electra Mariko... No i jakoś tak wyszła ta Mafia... Na poparcie wyboru imienia wpłynął znacząco fakt, że od Nadii różni się tylko dwoma literami...
-
Rysiu! Jeżeli tylko kiedykolwiek mnie odwiedzisz - to obiecuję, że jej wytłumaczę, że akurat Tobie nie należy się odgryzać :-)
-
Dziękuję, Rysiu! Ale to panienka przecież jest!! I nie - nie podziabały jej, choć Ciapa - ta z tyłu, czarniejsza, na jej widok stała się nagle dwa razy większa - mieliśmy niezły ubaw :mrgreen". Ze dwa razy prychnęła i machnęła łapą, ale ze schowanymi pazurami - nie uszkodziła małej. Warka - to białe - raczej schodzi małej z drogi, a Szczylek - nie ma go na zdjęciu - z gracją młodą olewa. Jak ona do niego goni - patrzy na nią: no zwariowałaś?? co ty chcesz?!?
-
Pies! Pies! I jeszcze raz pies!!! Żeby nie było - trzy sierściuchy też są, ale dom bez psa - to nie dom. Eeee... jak widać - można... Przedstawiam Wam Argus Electra Mariko :-) Doczekałam się... Choć ze śmiercią Nadii nadal mi jest się ciężko pogodzić :-(.
-
Samam się odkopałam byłam! :-)
-
Się i ja dopiszę... Tak dla przyzwoitości tylko... No bo poprzednicy już wszystko napisali... DZIĘKUJĘ!!!!!!
-
Ooooo! I tu się mylisz! Moi znajomi wzięli kotkę... Nie wiem ile kasy wydali na nią, a i tak w kilka miechów od wzięcia ze schroniska zdechła... Zawsze możesz poprosić o zrobienie testu - zapłać i niech zrobią. A co do lecznicy - to wybierz taką nie w centrum miasta, tylko na obrzeżach, w pobliskiej miejscowości, takiej bardziej wiejskiej. Jakbyś bliżej mnie była - to nie byłoby problemu, wybrałabyś sobie co chcesz... Ty mi tu nawet o czymś takim nie pisz, bo mnie Wyględny razem tą czarną i stratami za drzwi wystawi!!!
-
Daga! Przykre to, ale niestety, mając zwierzaki musimy wiedzieć, że taka jest kolej rzeczy i strasznie trudno się z tym pogodzić... Ale może pomyśl o takim rozwiązaniu: przejedź się po lecznicach weterynaryjnych... Tam napewno mają (a przynajmniej tak jest u mojej wetki) jakieś kociaki w lecznicy. Moja wetka oddaje takie kociaki zdrowe - są odrobaczone, zaszczepione i jako dodatek jest jeszcze sterylka gratis po osiągnięciu właściwego wieku. A z tymi schroniskowymi - co przykro mówić - różnie bywa... Że pokocham to pewne Ale teraz najbardziej męczy mnie problem zostawania małej w domu jak nas nie ma... To jednak jest 8 godzin :-(.
-
Przylazłam... Znowu pochlipałam A przylazłam, bo chyba już nadszedł czas na następne zwierzę... Myślałam o dorosłej suce - była takowa w schronisku we Wrocku, fundacja czarnuchowa ją stamtąd wyciągnęła... Ale ktoś zgłosił się przede mną że weźmie... No i cóż... zostaje mi "tylko" szczeniak... No i ja - jak ten zieleniuch psi - i cieszyć się zaczynam i boję się, jak to będzie...
-
Rysiu - jak zwykle czujny... Już się nie mogę doczekać naszych pogaduch!! Strrrasznie dawnośmy się nie widzieli!!!! No żesz właśśśnieeee Sam jesteś sobie winien!!! PS. A o kapelutku osoba nie zapoomni, bo jakkapelutka nie bydzie, to co w on czas spaść może?????
-
Królik! Ja dobrze wiem, co piszę! Ślepa jezdem, ale mózg jeszcze JESZCZE! jakoś pracuje. Z Pawłem męczyliśmy się w piątek, a Ty byłeś z nami wew sobotę! I wtedy tak tragicznie nie było... Pisał przeca, że on w on czas wew słonecznej Italii bydzie popierdzielał po białym...
-
Gaweł! Się nie czepiaj! Spałam martwym bykiem, jak Cieszka mnie witała. Dopiero kole połednia wejszłam na zlotowisko, więc kulturnie się przywitałam
-
Oooooo... cześć Cieszka!
-
Prezesie nasz jedyny! Ależ oczywiście! O ile napada tego białego... Bo w zeszłym roku tośmy się z Piczmanem okrutnie umęczyli - porażka była na maksa!!