Skocz do zawartości

retrofood

Uczestnik
  • Posty

    24 654
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    437

Wszystko napisane przez retrofood

  1. No to masz Redakcjo pomocne porady https://forum.budujemydom.pl/zlosliwosc-urz...=50#entry110178
  2. Oj, Młoda, ja to od dawna wiem! A co z tym miejscem w Zarządzie?
  3. Dobra, więc zaczynam. Czytam Was od początku, alem grzeszny (co wiecie) więc nie zabierałem głosu. Poza tym letko mię wnerwia, żeście wszystkie funkcje w Zarządzie rozdzielili beze mię. A ja na prostego członka się już nie nadaję ( ). Tyle, że mam problem, więc potrza porady. Otóż ja przestaję jeść wyłącznie wtedy, kiedy piję. Jak myślicie, to jest dobry sposób na odchudzanie? Jak dobry, to trza mię dokooptować do Zarządu. Wtedy mogę schuść.
  4. Wśród osób które znam, jest o wiele więcej takich przypadków. Po prostu po pewnym czasie o ślubie już nie ma mowy. I to niezależnie od charakterów, czy innych cech. Po prostu mówią tak: jak jest dobrze, to po co zmieniać? A jak jest źle, to żegnaj Gienia i tyle! I partner(ka) zostaje na lodzie, wystawiony(a) do wiatru. Ale nowy(a) partner(ka) już nie jest głupi i stawia warunek. Wtedy jest ślub.
  5. Opcja w ciemno "z materiałem" jest błędna (moim zdaniem). Bo ja nie wyobrażam sobie instalacji na materiałach z marketu. To można wykorzystać w szopie, a nie w domu, który buduje się na lata, a możliwość wymiany jest dość ograniczona i kosztowna. Elektryk powinien zaopatrywać się w hurtowni elektrycznej, stosować materiały posiadające stosowne badania i certyfikaty. Co wcale nie wychodzi drożej, bo elektrycy mają w hurtowniach dość duże upusty, których klient z ulicy raczej nie dostanie. Czyli "z materiałem" - tak, ale wyłącznie z określonym i sprawdzonym.
  6. Dokładnie to chciałem powiedzieć.
  7. Podobnie jak syn mojej siostry. W 11 roku powiedział dość i po 2 miesiącach ożenił się z... jej koleżanką.
  8. Oczywiście. Nie trzeba się wpychać i oglądać kątów. W większości wypadków wystarcza rozmowa z użytkownikiem.
  9. Szkoda, że wcześniej nie wiedziałem, sam bym podpisał...
  10. Myślę, że powinieneś mieć większe zaufanie do projektanta. Ma on przeważnie większą wiedzę i znajomość lokalnych uwarunkowań. I w starciu z Urzędami jest po stronie inwestora. Będzie dokładnie wiedział jak jest Twoja sytuacja.
  11. No bez jaj, przecież to się dołącza do projektu, o czym wszyscy projektanci wiedzą i dołączają. Bez tego nie ma PnB
  12. A co proponuje wpisać projektant? Przecież to projektant, jeśli wrysuje studnię i w rysunkach do PnB będzie wrysowana, to bez niczego możesz ją kopać.
  13. To rodziców żony też bierzecie do siebie? Świetna sprawa! PS. Ja mam dwa razy tyle lat co Ty. Więc mnie już mieszkanie z rodzicami nie grozi. Ani z teściami. I nigdy w życiu nie pójdę mieszkać do dzieci ani wnuków. Chyba, że mnie zaniosą.
  14. Ależ to Ci się tylko chwali, że masz tak ugruntowane poglądy na tą sprawę. Jeżeli jeszcze podobnie myśli żona i dzieci, to tylko pozazdrościć. Bo jeśli wielopokoleniowa rodzina potrafi poprawnie ułożyć stosunki, to oczywiście nie jest to złe. Gorzej (i częściej) jest, jak się nie układa, a mieszkać się musi razem... PS. Ale jest jeszcze jedno niebezpieczeństwo: starych drzew się nie przesadza. Zabranie do siebie wymagających opieki rodziców, też się różnie kończy.
  15. Tu nie ma nic do zgadzania się, albo nie. Bo to są fakty, które się zdarzyły. I żadne poglądy tego nie zmienią. Nie u mnie te fakty, żeby była jasność, ale ja je obserwowałem. Chociaż i ja miałem podobną sytuację, ale nie aż tak. A odnośnie postaw... to wszystko weryfikuje życie. Wszyscy w przedszkolu chcą być strażakami i ratować ludzi z płomieni... ale jak się pali, to już tylu chętnych na bohatera nie ma.
  16. 50 razy tańsze niż zwykła bateria. Tania bateria, której źródłem energii są gotowane ziemniaki może rozpowszechnić się w krajach najbiedniejszych. Takiego zdania są wynalazcy z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie. Bateria ma cynkowe i miedziane elektrody. Między nimi znajduje się plaster ziemniaka. Naukowcy odkryli, że ugotowanie bulwy zwiększa ilość otrzymywanej energii elektrycznej nawet dziesięciokrotnie, w porównaniu z surowymi ziemniakami. Kartoflane baterie są poza tym 50 razy tańsze od tradycyjnych, dostępnych w sklepach. Działają przez kilka dni, a nawet kilka tygodni. Według izraelskich i amerykańskich naukowców takie ogniwa mogą przydać się w tych rejonach świata, gdzie infrastruktura elektryczna nie istnieje. Ziemniaki są uprawiane w 130 krajach w różnych strefach klimatycznych, są więc dostępne przez cały rok. Bateria z kartofli
  17. To drugie. Oczywiście, powinienem dodać: "na razie". Ale kiedy to "na razie" się skończy, to nie wiadomo.
  18. Wie, wie. Nic ciekawego. W co najmniej 50% przypadków, dziecko, które zostanie w domu, będzie skazane na opiekowanie się niedołężnymi rodzicami. Pytanie jak długo. Wokół mnie jest to średnio 3 - 8 lat. Opieki nad osobami zupełnie niezdolnymi do samodzielnego egzystowania. Wiem co wtedy się dzieje: trzeba zacisnąć zęby i te kilka lat wyrwać z życiorysu, kiedy reszta rodzeństwa ma to w rzyci i byczy się na plaży w Maroku. Oczywiście, nasze własne dzieci mają luz blues, bo mama ani tata zbytnio czasu już nie mają (pracować przecież trzeba), więc po tych kilku latach, kiedy rodziców pochowamy, to nagle się orientujemy, że nic nie wiemy o tym gdzie nasze dzieci chodzą, co i z kim robią, jak tam sprawują się w szkole, a najmniej wiemy o problemach jakie mają. I już nigdy tych problemów nie poznamy. Czarnowidztwo? Niekoniecznie, bo to z obserwacji.
  19. ceść klólik!!! dawno Cię nie było! Mam nadzieję, ze się poprawisz. A teraz możesz chociaż na fotki popatrzeć...
  20. Mówisz, że jesteś z tych odpornych na naukę i wiedzę... no cóż, rozumiem że niechlujstwo to Twój żywioł. Pozostań w pokoju, chociaż nie zazdroszczę.
  21. Naucz się kłutnio najpierw pisać, a potem dopiero będziesz szukał kultury.
  22. 1. Radzę gruntować. 2. Można. Tylko po co? Po co utrudniać sobie życie, skoro ono samo łatwe nie jest?
×
×
  • Utwórz nowe...