To nie tak. O ile rzeczywiście, w projektach typowych, projekt instalacji sobie, a rzeczywistość sobie (bo jak ma być inaczej, kiedy projektant nie wie nic o wymaganiach Inwestora? Wszak wizja lokalna i wskazówki Inwestora są (powinny być!) nieodłączną częścią podstawy projektu. Nie mówiąc o WZ (warunkach zasilania). Wszak projektant nie ma pojecia, czy Inwestor bedzie miał np. dostep do gazu (kuchenka, terma), instalacji ciepłej wody, czy zechce ogrzewanie podłogowe elektryczne, czy wodne... itd, itp., etc. Mało tego. Sam robię projekty indywidualne i często spotykam się z żądaniami Inwestora typu: "panie, zrób pan, żeby tylko przyjęli, a potem pomyslimy jak ma być!" Jednak Twoje twierdzenie, że odbiór instalacji sprowadza się tylko do pomiarów "zerowania" jest nieprawdziwy. Bo ten termin od wielu lat już nie istnieje i żaden organ nie może sobie pozwolić na takie brewerie. Przynajmniej w mojej okolicy to futurystyka. Ja przedstawiam pełne pomiary instalacji z wykonaniem badań i oględzin (jest na to protokół), pomiarów rezystancji izolacji obwodów, pomiarze pętli zwarcia i badaniu wyłączników różnicowo-prądowych (absolutnie obowiązujących we współczesnej instalacji). Zresztą zakres badań odbiorczych jest zawarty w normie PN-HD 60364-6:2008. Można się z nim zapoznać. Ogólnie - chociażby tutaj: http://bezel.com.pl/index.php/pomiary-elek...i-pomiarow.html Jak się bedziesz upierał, to Ci prześlę na PW protokół instalacji, którą dzisiaj oddałem do użytku.
gomesz jak mam Ci coś poważnie podpowiedzieć, jeśli niczego nie wiem o Twojej instalacji? Zadajesz pytania wyrwane z kontekstu. A wtedy odpowiedzi mogą być naprawdę różne. Poza tym nie wiem, czy rozmawiam z niedoświadczonym elektrykiem, czy z amatorem, który elektryka chce wyręczyć. Więc nie wiem jakim językiem mam z Tobą rozmawiać. Napisz coś więcej, może zamieść jakiś rysunek, opis... nie wiem co. Na razie to nic nie wiem z tego co napisałeś. Oprócz głębokości zakopania kabli. A chciałem Ci powiedzieć, że te 5 x 10 to mnie zawsze wkurzają bo to świadczy o 2 rzeczach: ktoś nieprawidłowo rozumie zasadę ekwipotencjalizacji, a po drugie usiłuje naciągnąć Inwestora na koszty. bo to kabel miedziany o wiele droższy niż aluminiowy, który z powodzeniem można zastosować.
Nie mieli prawa. Nawet w takiej sytuacji. Jesli tylko wiedzieli, ze gdzieś tu kabel jest.