Musicie wyobrazić sobie ruch takiego kręgu betonowego. On obsunie się tylko tam, gdzie ma miejsce. W ziemi nie skręci, niczym w powietrzu. Nie zapominajmy, że oprócz masy własnej, naciskają na niego również kręgi górne. Jeśli podkopiemy tę stronę, gdzie dolna krawędź kręgu jest wyżej (a zawsze podkopujemy nie tylko od dołu, ale obsunie się również trochę ziemi "za" kręgiem, czyli na zewnątrz od niego), to on tam pójdzie. Co spowoduje pogłębienie przechyłu, bo ziemia z przeciwległej strony "za" kręgiem się nie obsunęła. Żeby krąg wrócił w pion, to należy wybrać ziemię tutaj, gdzie krawędź zagłębiła się najniżej. Wtedy i za ścianą zrobi się trochę luzu. Oczywiście, całe dno wewnątrz jest cały czas wybrane mniej więcej równo, bo studniarz przecież pod nogami też wybrać musi.