A ja mam własne, stare reklamówki w kuchni, segreguję do nich wszystko uczciwie, ale kiedy się wnerwię, to biorę je wszystkie do jednej ręki, w drugą rękę kubeł z odpadkami biodegradowalnymi i niosę to alle zusammen do kontenera, rzucając w ch... jedno na drugie. Jakoś to funkcjonuje... Szkoda, że na wsi liści nie odbierają, miałbym parę ciężarówek do załadowania...