-
Posty
23 695 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
405
Wszystko napisane przez retrofood
-
Ktoś im te pieniądze daje, nie żądając faktury.
-
To zależy jakie czynności uprawia się na stole. Przy niektórych żadne wzmocnienia pomiędzy "nogami" nie pomogą. Chyba, że na pół godziny. Potem i tak będzie kołyska.
-
Instalacja oświetlenia zewnętrznego
retrofood odpisał Pomocnik w kategorii Budujemy Dom - komentarze
Poza tym łączenie w jednym podpunkcie oświetlenia i zasilania urządzeń, sugeruje funkcjonowanie ich na jednym obwodzie. A to jest niezgodne z prawem, obowiązującym już przecież grubo ponad dwadzieścia lat! Uprzedzam, że światło uwypukli wszelkie błędy i nierówności elewacji. No i w artykule wyraźnie brakuje zwrócenia uwagi na symbol IP lamp czy innego sprzętu elektrycznego. Co on oznacza, to już tłumaczyłem -
Instalacja oświetlenia zewnętrznego
retrofood odpisał Pomocnik w kategorii Budujemy Dom - komentarze
Autor opracowania chyba nie jest elektrykiem, bo elektryk w życiu nie napisze, że wyłącznikami - nadprądowym i różnicowoprądowym o natężeniu nie większym niż 30 mA. -
Bezpuszkowa instalacja elektryczna to podstawa!
retrofood odpisał Pomocnik w kategorii Budujemy Dom - komentarze
Zbędne. Wystarczą zwykłe 5 x 2,5 mm2 do kuchenki i do grzejników 3 x 2,5,mm2. Nowoczesne, dynamiczne grzejniki akumulacyjne nie potrzebują wielkich mocy. -
Omijasz jedną kwestię. Nie blat decyduje o sztywności układu noga - blat. Blat jest złączony na sztywno z tym elementem. I o sztywności decyduje układ noga - element łączący. On ma otwór, noga w otwór wchodzi, ale jak są do siebie mocowane na sztywno, tego zdjęcia nie pokazują. Może na stałe? Wtedy wkręty odpowiadałyby za mocowanie i rzeczywiście, sposób przypominałby znane porzekadło "patrz się na mnie i nie rusz".
-
Element łączący ma jakąś tam grubość, więc nie będzie to tylko 18 mm. Fotka jest tak zrobiona, że ocenić jego grubość nie jest prosto. Ale może właśnie w tym tkwi sedno sprawy. Bo na pewno on (ten element) w stosunku (nomen omen) do blatu tkwi nieruchomo.
-
Trzeba odkręcić wkręty elementu łączącego nogę z blatem, obsunąć go i obejrzeć co jest wewnątrz. Te wkręty nie mogą być mocujące, one są zbyt delikatne. Może nogi trzeba zwyczajnie dokręcić? Są w blat wkręcane i należy dokręcić do oporu?
-
Środowiskiem będę się przejmował gdy będzie chodziło o hektary. Tu raptem jest 5 -8 metrów kwadratowych w sumie. Proszę o konkretne nazwy.
-
Ależ może! O gaz chodzi bardziej przy odprowadzaniu spalin. Ale najpierw należy wziąć pod uwagę miejsce doprowadzenia. A jeśli miejsce, to i drogę doprowadzenia gazu. Pytanie zasadnicze. Jeśli nie masz gazu zaprojektowanego gazu, to masz zaprojektowaną wentylację gazową? Jak i gdzie odprowadzisz spaliny?
-
Uprawniony instalator ci tego nie położy. Chyba, że znajdziesz rurę o takiej długości, że nie będzie musiała być po drodze łączona. Rury gazowe nie mogą być zabudowywane i prowadzone tak, że zaistnieje choćby teoretyczna możliwość gromadzenia się gazu. A przeprowadzenie rury łączonej pod podłogą taką możliwość tworzy. Nie możesz jej również poprowadzić nad sufitem podwieszonym. Dlatego albo w ziemi i poza domem, jak wspomniał redaktor powyżej, albo na wierzchu przez salon, co będzie jego wątpliwą ozdobą. A tak w ogóle, jaki jest sens tworzenia kominka gazowego? Chcesz ogrzewać chatę kominkiem, czy po prostu nie masz gdzie i jak wyrzucić pieniędzy?
-
Jak i czym zlikwidować mech na betonowej opasce wokół ścian. Opaska jest już leciwa (40 lat), beton zwietrzały, więc gładkość stracił. Szczególnie dokuczliwa jest ściana boczna, sąsiadująca z krzewami, gdzie nie dochodzi słońce. A czyścić nie ma kto, właścicielka dobiega osiemdziesiątki. I mieszka sama.
-
Skąd taki wniosek, skoro wyraźnie piszę, że znaczenie ma? Rabunku nie ma, kiedy jest zgoda, czy porozumienie. Nawet akceptacja milcząca. Ale przecież nie to jest tematem sporu. Nie wiem dlaczego miałbym się denerwować, tak samo jak i Ty. Zrobiliśmy przegląd sytuacji technicznej i społeczno - organizacyjnej, a że nikt się z bardziej precyzyjnymi wyjaśnieniami nie pospieszył... trudno. Ale powtarzać się rzeczywiście nie ma sensu.
-
Nie uprawiaj demagogii. Bo kiedyś rzeczywisty znawca ekologii na pytanie jaka torba na zakupy jest najbardziej ekologiczna, odpowiedział krótko: TAKA, JAKĄ JUŻ MAMY! I BĘDZIEMY MOGLI UŻYĆ JEJ KOLEJNY RAZ. I ani oferowana przez sklep lniana, ani też papierowa, nie jest od niej lepsza. Dlatego najtańsza i najbardziej ekologiczna energia to taka, którą sami wyprodukujemy i sami zużyjemy, bez żadnych przekształceń po drodze.
-
Sieci na całym świecie wymagają modernizacji i rozbudowy, a koszty tegoż przekraczają budżety państw, a nie tylko firm! Czy nikogo z was nie zastanawia, dlaczego np. w USA sieci energetyczne są w kiepskim stanie? Bo dzisiaj ich przebudowa czy budowa nowych oznacza kolosalne wydatki! Ameryki na to nie stać! To dlatego wymyślono ideę prosumentyzmu. Czyli promowanie energetyki rozproszonej, indywidualnej, gdzie producent energii jest jej konsumentem i przesyłania mocy się unika. W innej sytuacji świat nie udźwignąłby kosztów rozbudowy i przebudowy starej sieci energetycznej przy stałym rozwoju gospodarczym! Tym bardziej, że przesył mocy biernej (mocy odkształceń) rośnie lawinowo. I nie da się tego uniknąć, bo era odbiorników sinusoidalnych, analogowych, jest schyłkowa. Nadszedł czas i epoka odbiorników cyfrowych i impulsowych. Oj, mylisz się, mylisz... Tylko w czasach dzieciństwa miałem wpajane kompleksy, że u nas w Galicji to wszystko gorsze, a Warszawa i okolice to cud - miód. Wystarczyło jednak pojeździć trochę po kraju i z kompleksów się wyleczyłem. Nawet kiedy parę lat temu jechałem na zlot... od Nadarzyna w stronę Rozalina... to sorry, ale nasze drogi to rzeczywiście za Gomułki tak wyglądały. A kiedy byłem na Pomorzu, to nasze powiatowe są w znacznie lepszym stanie niż tamtejsze krajówki. Podobnie jest z naszymi sieciami rozdzielczymi. Wyremontowane i rozbudowane już z dziesięć lat temu co najmniej i chyba na następne 30 - 50 wystarczą. Poza tym jest sieć gazowa, woda, kanalizacja, światłowody... I lasy dookoła, a za jednym z lasów mam Tanew.
-
To niech se osiedle domów jednorodzinnych magazyny energii wybuduje i zainstaluje! Proszę bardzo! ALE ZA SWOJE, A NIE ZA MOJE!!! I bardzo proszę, nie próbuj usprawiedliwiać kradzieży potrzebami technicznymi. Bo rabunek jest rabunkiem, niezależnie od tego jaką gębę będziesz mu przyprawiał. Tym bardziej, że Ci udowadniam, że technologicznie jest to bezsens, o czym specjaliści wiedzą, tylko nawiedzeni nie przyjmują do wiadomości. Jak zauroczeni panem Jurkiem Ziębą. Skoro nie chcesz sięgnąć do źródeł, aby się przekonać, że Twój punkt widzenia jest zaciemniony demagogią i złą wolą, to ja już nic nie poradzę. Antyszczepionkowcy też w realia nie wierzą. Bo w instalacji elektrycznej (KAŻDEJ!!!) należy przewidywać jej rozwój i pozostawiać zapasy. Dlatego nawet w rozdzielnicach zostawia się ok 30% wolnych miejsc, aby nie było problemów w przypadku przyszłej rozbudowy. Tak też należałoby postępować z instalacjami PV. Zostawiać miejsce i rozbudowywać wtedy, kiedy wzrasta zużycie. Pewnie, że się nie zdarzają, bo to skrajność, a nie statystyka. Ale nawet gdyby, to dlaczego ja mam płacić za ich nietrafione inwestycje? Na podstawie czego?
-
Proszę, nie wciskaj ludziom ciemnoty. System opustów jest systemem opustów, kto przewymiarował instalację, niech się sam martwi. A operatorzy sieci mają możliwość wyłączania prosumentów. Natomiast podpinanie do tego finansowania magazynów energii prosumentom, to jest promowanie nabierania szklanką wody z jeziora, w celu obniżenia jego poziomu. Bajka dla przedszkola. To jest krok (w technologii litowej) mający długość, 0,000000000000000000000000001 mm na trasie maratonu. I za ten krok każesz mi płacić połowę kosztów podróży na Księżyc. PARANOJA! Magazyny ciepła są zupełnie inną sprawą. Ale swoje chcenie starasz się propagować w narodzie, a jest ono kierunkiem błędnym. Dlatego ja protestuję, bo w bagno łatwo wdepnąć, ale wydostać się z niego jest o wiele trudniej.