Owszem, są takie blachy o grubości owijki na czekoladki, ale o tych nie mówmy. Natomiast normalną, współczesną blachę (Pruszyński) kładł mi na dach polecony przez ich dealera dekarz, raptem trzy tygodnie temu. Na starych łatach, chociaż od strony północno - wschodniej dachu, część trzeba było wymienić. W końcu miały ponad 70 lat.
Znzczy rozstaw łat dachówkowy, bo kiedyś dach był nimi kryty.