-
Posty
21 739 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
144
Wszystko napisane przez daggulka
-
mieszkanie do kapitalnego remontu
daggulka odpisał daggulka w kategorii BLOGI - dzienniki/kroniki budów
Jest to jedna z bezpieczniejszych diet , z tego co wyczytalam tutaj: http://kobieta.onet.pl/zdrowie/zycie-i-zdr...ty-swiata/25g67 To nie tylko dieta na dwa tygodnie ... to jest caly plan zywieniowy , po dwoch tygodniach powoli wdraza sie inne.... Te dwa tygodnie to tylko poczatek ... to nie jest dieta dwutygodniowa , to jest dlugoterminowy plan zywieniowy ... Poza tym potrzebuje teraz szybkiego planu ratunkowego ... lato tuz tuz , a mnie sie doopa w gacie nie miesci , wiec skoro dukan sie wypial i na mnie nie dziala - sprobuje w te strone. Coz - zawsze tak mam na diecie i nie poradze. Na jakiejkolwiek diecie - po prostu ograniczenia wszelakie dzialaja na mnie jak plachta na byka . -
do kafelek , paneli , farb dodaj drugie tyle albo i trzecie - to koszt kleju, fug, podkladow, sprzetu. Robiac kosztorys - do tego co Ci wyszlo dodaj sobie spokojnie 25% - to koszt tych rzeczy , materialow o ktorych nie masz teraz zielonego pojecia i wyjada ''w praniu'' .
-
Z kosztami CO - prad? Cos mi sie nie wydaje Nie neguje posiadania domu .... kwestionuje posiadanie domu zbyt duzego W drugiej kolejnosci o ile nie najwazniejszy powinien byc dla was stan wewnatrz. Czyli - doslownie rzecz ujmujac : ile tam trzeba jeszcze wlozyc po zakupie. Bo nawet stan developerski to nie tylko kafelki, panele i farba Skoro nie mieliscie z tym nigdy do czynienia - pewnie trudno bedzie wam oszacowac stan. Przydalby sie ktos na ogledziny kto siedzi w temacie i pozwoli wam spojrzec na kazda inwestycje fachowym okiem .
-
Zycie, Pawel .... zycie. Ale napisales tez poniekad o jeszcze jednej waznej rzeczy. Dzieciaki teraz nie siedza rodzicom na glowie - ruszaja poznawac swiat i szukac w nim siebie. I faktycznie nagle okazuje sie, ze zostajesz sam w domu z 6 pokojami - metraz po podlodze 160m (choc uzytkowa oczywiscie tylko 120 ) . Niestety wszystko to trzeba ogrzac, utrzymac i co gorsza posprzatac . A czlek coraz starszy, gorzej sie po schodach depta. Po co? Dla siebie i partnera oraz tylko po to, ze na swieta dwa razy do roku dzieci przyjada? Kiedys byl poruszany gdzies tu taki fenomen, ze kiedy czlowiek kupuje mieszkanie w bloku to jest szczesliwy majac trzy pokoje, kuchnie i lazienke ... a budujac dom to nagle sie okazuje , ze kazdy chce wiecej, wiecej ....
-
trza na spokojnie , powodzenia
-
Coz , nie ma co sie czarowac - w Polsce jesli tylko facet w rodzinie pracuje i zarabia 2000zl , nie ma co marzyc o wlasnym mieszkaniu. Tutaj jest podobnie. Ale jesli pracuje para , albo mezczyzna ma lepiej platna prace - da sie to zrobic. Jesli nie ma sie zbyt wygorowanych wymagan - rata kredytu wyjdzie porownywanie do kosztu rentu. Nie , kochana. Taka jest prawda. Trzeba chciec - po prostu. Jesli ktos tu przyjezdza z zamiarem lajtowego podejscia do tematu , chleje , olewa prace , przychodzi jak i kiedy chce majac wszystko gdzies - to coz tu duzo ... nie ma co sie dziwic ze nie zarabiaja. Mezczyznom jest tu latwiej . Moj kolega - jeszcze w lipcu ubieglego roku w PL siedzial za biurkiem i jakakolwiek praca fizyczna sie nie paral. Przyjechal tutaj bez znajomosci jezyka i zaczal prace w budowlance - od zera. Nic nie potrafil. Poniewaz i tak w UK wszelakie kursy trzeba robic niezaleznie, bo nie honoruja jakichkolwiek z PL - wiec robil po kolei co mu pracodawcy proponowali. Sam tez w siebie inwestowal i zrobil cos od siebie. Dzis - race ma lekka - jest fixerem ... zarabia sporo wiecej niz 2000 funtow. Da sie? da sie ... bez znajomosci , bez kombinacji. Tutaj cenia doswiadczenie - jesli sie przylozysz i bedziesz chcial sie nauczyc i pracowac, nie ma cudow - uda sie. Znam tez te gorsze przyklady - tych , ktorym pracowac sie chce jak mnie gwizdac .... i tutaj niestety cudow nie ma. Tutaj jest tak, ze jesli facet chce pracowac i daje cos z siebie .... nie ma zle.
-
W wielu miejscach swiata tak wlasnie jest. Chocby w Londynie , w ktorym bywam srednio raz w miesiacu przez tydzien- teraz tez jestem , stad brak polskich znakow w moich wypocinach. Tutaj tez malo kto kupuje. Ludzie wynajmuja - nie przywiazuja sie do miejsca - chocby z jednego prostego powodu: ''teraz praca jest tu, ale za kilka miesiecy zmienie sobie na lepsza w drugim koncu miasta i nie usmiecha mi sie spedzic pol dnia w metrze dojezdzajac do pracy'' - tak wlasnie mysla. Taka jest mentalnosc tutaj. Nie uwiazuja sie , plyna z nurtem. Czy lepiej? nie wiem .... ale jest w tym szalenstwie jakas metoda i logika . Wynajecie tutaj pokoju (jedynka) to okolo 400 funtow miesiecznie - rent juz z oplatami za media. Mezczyzna ktory cos potrafi i chce pracowac nie zarobi mniej niz 2000 funtow. Zostaje sporo i mozna spokojnie przezyc a nawet odlozyc jesli dwojka pracuje - bo ceny jedzenia porownywalne do polskich , tylko zarobki jak widac sporo wieksze. Ja mam polska mentalnosc- tez dziwnie bym sie czula na wynajmowanym mieszkaniu w Polsce , potrzebuje stabilizacji. Dlatego w PL mam mieszkanie , bez kredytu , swoje. Mialam niedawno dom, wybudowany na kredyt - 200.000zl kredytu , dom wybudowany kosztem 300.000zl (wliczajac dzialke). Niestety tak sie zycie potoczylo, ze musialam sprzedac . Nie masz pojecia jaka bylam szczesliwa ze kredyt byl brany w PLN a nie we frankach. Bylabym w momencie sprzedazy w ciemnej doopie. Budujac dom - oczywiscie dalabym sobie reke uciac, ze tam sie juz zestarzeje. Nie wiem kto pisze scenariusz mojego zycia ale gratuluje inwencji i poczucia humoru . Dlatego - ponownie apeluje do Twojego zdroworosadkowego myslenia kobiety - trzeba wziac pod uwage wszystkie aspekty. Rowniez taki, ze zdarzaja sie sytuacje rozne w zyciu , ktorych przewidziec nie sposob. Przemyslcie , przekalkulujcie sobie wszystko i zrobcie najtaniej jak sie da. Byc moze nie bedzie to ''JUZ, NATYCHMIAST, WSZYSTKO '' ... ale moze warto poczekac na okazje , albo sie bardziej rozejrzec - i kiedys w koncu cos bedzie ..... a 100.000zl - 200.000zl roznicy w kwocie kredytu to jest jednak sporo mniej do splacania.
-
mieszkanie do kapitalnego remontu
daggulka odpisał daggulka w kategorii BLOGI - dzienniki/kroniki budów
Wakacje juz niedlugo ...potem ja bede zazdraszczac innym cieplych krajow ;) Rysiu .... oplulam monitor Zobaczysz mnie na zlocie to zmienisz zdanie .... uroslam - wszerz niestety Jak wroce z urlopu to planuje dietke Mayo - kulizanka jest na niej i sobie chwali , moze do zlotu cos ubedzie .... jesli nie , to dramat -
To Lublin i okolice, nie Warszawa- Piotr
-
Teraz. Jak wspomnialas w pierwszym wpisie - zycie niesie rozne niespodzianki ktore moga zachwiac wasza sytuacja finansowa. Dlatego jesli jednak zdecydujecie sie na kredyt i zakup - proponuje zastanowic sie czy w razie sprzedazy dostaniecie kwote ktora splaci kredyt. Dlatego wazna tu jest wlasciwa wycena nieruchomosci z uwzglednieniem lokalizacji, wielkosci domu , nowoczesnosci i standardu , a nie kierowanie sie tym ze zielono za oknem i ptaszki spiewaja podczas gdy okaze sie to takim zadoopiem ze z ewentualna sprzedaza moze byc problem. Oczywiscie kredyt bierzcie w PLN - tak dlugoterminowy kredyt bierze sie w walucie w ktorej sie zarabia. No coz - nie czarujmy sie- skoro bierzecie pod uwage tak wielka (jak dla mnie ) kase na dom , to zapewne ktos na ta kase zarabiac bedzie musial wiec prace wlasne zapewne beda sie ograniczac do pokazywania palcem wykonawcom gdzie co ma byc i wyboru kolorow. Bo nie sadze ze Ty i maz zakasacie rekawy i w willi za 500.000zl bedziecie sami tapetowac. A jesli faktycznie jest tak jak mysle - to masz problem, bo wykonczeniowka to nie bedzie male piwo. Koszt materialu plus drugie tyle wykonawcy. Jak dla mnie to abstrakcja - 500.000zl za blizniak w stanie developerskim (jesli dobrze zrozumialam) plus wykonczeniowka. Alternatywa jest zakup dzialki i wynajem ekipy ktora wybuduje wam ten dom taki jaki chcecie - kompleksowo z wykonczeniowka. Sa takie firmy ktire zajmuja sie caloscia. Na pewno wyjdzie taniej.
-
mieszkanie do kapitalnego remontu
daggulka odpisał daggulka w kategorii BLOGI - dzienniki/kroniki budów
Lenie sie -
Sluchajcie ... ja wiem, ze wszyscy zabiegani i w ogole ...., ale zeby dwie osoby zaglosowaly? doprawdy szallllenstwo. W takim razie trudno - dzwoncie i zamawiajcie u Pani Tereski noclegi bo czas ucieka .... a z decyzja co do sniadania najwyzej zadzwonie Pani Teresce w pozniejszym terminie. Tylko blagam ... skoro pisac wam sie nie chce to chociaz niech kazdy korzystajacy z noclegu laskawie kliknie w ankiecie co wybiera.