Skocz do zawartości

daggulka

Uczestnik
  • Posty

    21 278
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    132

Wszystko napisane przez daggulka

  1. Coz , nie ma co sie czarowac - w Polsce jesli tylko facet w rodzinie pracuje i zarabia 2000zl , nie ma co marzyc o wlasnym mieszkaniu. Tutaj jest podobnie. Ale jesli pracuje para , albo mezczyzna ma lepiej platna prace - da sie to zrobic. Jesli nie ma sie zbyt wygorowanych wymagan - rata kredytu wyjdzie porownywanie do kosztu rentu. Nie , kochana. Taka jest prawda. Trzeba chciec - po prostu. Jesli ktos tu przyjezdza z zamiarem lajtowego podejscia do tematu , chleje , olewa prace , przychodzi jak i kiedy chce majac wszystko gdzies - to coz tu duzo ... nie ma co sie dziwic ze nie zarabiaja. Mezczyznom jest tu latwiej . Moj kolega - jeszcze w lipcu ubieglego roku w PL siedzial za biurkiem i jakakolwiek praca fizyczna sie nie paral. Przyjechal tutaj bez znajomosci jezyka i zaczal prace w budowlance - od zera. Nic nie potrafil. Poniewaz i tak w UK wszelakie kursy trzeba robic niezaleznie, bo nie honoruja jakichkolwiek z PL - wiec robil po kolei co mu pracodawcy proponowali. Sam tez w siebie inwestowal i zrobil cos od siebie. Dzis - race ma lekka - jest fixerem ... zarabia sporo wiecej niz 2000 funtow. Da sie? da sie ... bez znajomosci , bez kombinacji. Tutaj cenia doswiadczenie - jesli sie przylozysz i bedziesz chcial sie nauczyc i pracowac, nie ma cudow - uda sie. Znam tez te gorsze przyklady - tych , ktorym pracowac sie chce jak mnie gwizdac .... i tutaj niestety cudow nie ma. Tutaj jest tak, ze jesli facet chce pracowac i daje cos z siebie .... nie ma zle.
  2. W wielu miejscach swiata tak wlasnie jest. Chocby w Londynie , w ktorym bywam srednio raz w miesiacu przez tydzien- teraz tez jestem , stad brak polskich znakow w moich wypocinach. Tutaj tez malo kto kupuje. Ludzie wynajmuja - nie przywiazuja sie do miejsca - chocby z jednego prostego powodu: ''teraz praca jest tu, ale za kilka miesiecy zmienie sobie na lepsza w drugim koncu miasta i nie usmiecha mi sie spedzic pol dnia w metrze dojezdzajac do pracy'' - tak wlasnie mysla. Taka jest mentalnosc tutaj. Nie uwiazuja sie , plyna z nurtem. Czy lepiej? nie wiem .... ale jest w tym szalenstwie jakas metoda i logika . Wynajecie tutaj pokoju (jedynka) to okolo 400 funtow miesiecznie - rent juz z oplatami za media. Mezczyzna ktory cos potrafi i chce pracowac nie zarobi mniej niz 2000 funtow. Zostaje sporo i mozna spokojnie przezyc a nawet odlozyc jesli dwojka pracuje - bo ceny jedzenia porownywalne do polskich , tylko zarobki jak widac sporo wieksze. Ja mam polska mentalnosc- tez dziwnie bym sie czula na wynajmowanym mieszkaniu w Polsce , potrzebuje stabilizacji. Dlatego w PL mam mieszkanie , bez kredytu , swoje. Mialam niedawno dom, wybudowany na kredyt - 200.000zl kredytu , dom wybudowany kosztem 300.000zl (wliczajac dzialke). Niestety tak sie zycie potoczylo, ze musialam sprzedac . Nie masz pojecia jaka bylam szczesliwa ze kredyt byl brany w PLN a nie we frankach. Bylabym w momencie sprzedazy w ciemnej doopie. Budujac dom - oczywiscie dalabym sobie reke uciac, ze tam sie juz zestarzeje. Nie wiem kto pisze scenariusz mojego zycia ale gratuluje inwencji i poczucia humoru . Dlatego - ponownie apeluje do Twojego zdroworosadkowego myslenia kobiety - trzeba wziac pod uwage wszystkie aspekty. Rowniez taki, ze zdarzaja sie sytuacje rozne w zyciu , ktorych przewidziec nie sposob. Przemyslcie , przekalkulujcie sobie wszystko i zrobcie najtaniej jak sie da. Byc moze nie bedzie to ''JUZ, NATYCHMIAST, WSZYSTKO '' ... ale moze warto poczekac na okazje , albo sie bardziej rozejrzec - i kiedys w koncu cos bedzie ..... a 100.000zl - 200.000zl roznicy w kwocie kredytu to jest jednak sporo mniej do splacania.
  3. Wakacje juz niedlugo ...potem ja bede zazdraszczac innym cieplych krajow ;) Rysiu .... oplulam monitor Zobaczysz mnie na zlocie to zmienisz zdanie .... uroslam - wszerz niestety Jak wroce z urlopu to planuje dietke Mayo - kulizanka jest na niej i sobie chwali , moze do zlotu cos ubedzie .... jesli nie , to dramat
  4. To Lublin i okolice, nie Warszawa- Piotr
  5. Teraz. Jak wspomnialas w pierwszym wpisie - zycie niesie rozne niespodzianki ktore moga zachwiac wasza sytuacja finansowa. Dlatego jesli jednak zdecydujecie sie na kredyt i zakup - proponuje zastanowic sie czy w razie sprzedazy dostaniecie kwote ktora splaci kredyt. Dlatego wazna tu jest wlasciwa wycena nieruchomosci z uwzglednieniem lokalizacji, wielkosci domu , nowoczesnosci i standardu , a nie kierowanie sie tym ze zielono za oknem i ptaszki spiewaja podczas gdy okaze sie to takim zadoopiem ze z ewentualna sprzedaza moze byc problem. Oczywiscie kredyt bierzcie w PLN - tak dlugoterminowy kredyt bierze sie w walucie w ktorej sie zarabia. No coz - nie czarujmy sie- skoro bierzecie pod uwage tak wielka (jak dla mnie ) kase na dom , to zapewne ktos na ta kase zarabiac bedzie musial wiec prace wlasne zapewne beda sie ograniczac do pokazywania palcem wykonawcom gdzie co ma byc i wyboru kolorow. Bo nie sadze ze Ty i maz zakasacie rekawy i w willi za 500.000zl bedziecie sami tapetowac. A jesli faktycznie jest tak jak mysle - to masz problem, bo wykonczeniowka to nie bedzie male piwo. Koszt materialu plus drugie tyle wykonawcy. Jak dla mnie to abstrakcja - 500.000zl za blizniak w stanie developerskim (jesli dobrze zrozumialam) plus wykonczeniowka. Alternatywa jest zakup dzialki i wynajem ekipy ktora wybuduje wam ten dom taki jaki chcecie - kompleksowo z wykonczeniowka. Sa takie firmy ktire zajmuja sie caloscia. Na pewno wyjdzie taniej.
  6. na pismie byl, innej opcji nie bylo pogróżek nie odnotowalam narkotykom mowimy stanowcze NIE !!! Noooooo ..... narrrreszcie - juz sie zastanawialam czy poslanca tudziez golebia do Szanownego Hrabiego wyslac jasnowidz, slowo daje Super .... juz nielugo, mozna zaczac sie cieszyc
  7. Sluchajcie ... ja wiem, ze wszyscy zabiegani i w ogole ...., ale zeby dwie osoby zaglosowaly? doprawdy szallllenstwo. W takim razie trudno - dzwoncie i zamawiajcie u Pani Tereski noclegi bo czas ucieka .... a z decyzja co do sniadania najwyzej zadzwonie Pani Teresce w pozniejszym terminie. Tylko blagam ... skoro pisac wam sie nie chce to chociaz niech kazdy korzystajacy z noclegu laskawie kliknie w ankiecie co wybiera.
  8. Eeeewa ... wiertarke ?! Ja tam wolalabym wygrac voucher do SPA tudziez na wczasy odchudzajace
  9. Super To zapisuję na razie sam nick. Niech napisze mi na priv albo tutaj w wątku czy z noclegiem , od kiedy i takie tam . Jeśli czegoś nie wie - niech pyta .
  10. Forumowicze starają się przekazać Ci, że może nie wystarczyć na całość. Na pewno będziesz musiała bardzo kontrolować wydatki, z zeszytem i długopisem w ręku wszytsko zapisywać, liczyć i kontrolować. Jesteś "zielona" - dobrze byłoby gdybyś miała "pod ręką" kogoś w charakterze doradcy - kogoś kto zna się na tym lub budował sam . Idealnie byłoby gdybyś miała jakiś "zapas" , na przykład możliwość wzięcia kredytu na kwotę 50-100.000zł , jeśli okaże się że się nie zmieścisz w tych 200.000zł. To zapewni Ci komfort psychiczny w kontekście mozliwości wylądowania w wariatkowie jeśli "nie wyjdzie". I na pewno : żadnych luksusów, nowinek technicznych, dużo kompromisów między jakością i ceną , sporo czasu poświęconego na szukanie materiałów w dobrych cenach i zdobywanie wiedzy żeby wykonawcy nie wyrolowali i nie ograbili z kasy oraz żebyś "nie popłynęła" na złych decyzjach. Więc: zakasaj rękawy i zaieraj się do szukania wiedzy i zadawania pytań ... możesz załozyć tu swój blog już teraz zamieszczając projekt , szukać wiedzy i rozwiązań....ludzie pomogą , fajnych i pomocnych mamy tu forumowiczów, posiadają ogromną wiedzę . Warto spełniać marzenia - jeśli własny dom jest Twoim marzeniem, to do roboty kochana .
  11. Autorze - zadajesz pytanie z cyklu " najdroższa szklana kulo ... " . Wszystko zależy. Można zrobić "po taniości" czyli sporo własnymi i rodziny oraz znajomych rękoma , a można drogo zlecając wszystko ekipom. Można użyć tańszych materiałów albo droższych. Zakupionych w pobliskim składzie , albo wyszukanych okazyjnie znacznie taniej. Można wybrać kilka różnych opcji CO/CWU co zmieni diametralnie koszt budowy w każdym z tych przypadków. Schody można zrobić betonowe, drewniane w różnych cenach . I można tak w nieskończoność.... Dlatego nikt nie jest w stanie napisać Ci , za jaką kwotę wybudujesz ten dom. Co do projektu. Generalnie projekt dość przemyślany , łatwy i nieskomplikowany. Przyjemny. Jednak niech nie zmyli Cię to, że jest mały. Jest to dom , pewnych rzeczy nie przeskoczysz. Wszystko kosztuje. Wyjdą rzeczy i sprawy o których nawet nie wiesz jeszcze że istnieją, a za które trzeba będzie na bieżąco płacić.
  12. O , i to jest sedno !!! Przyganiał kocioł .... Weszłaś tu i napisałaś tylko po to, żeby podjudzić nie pisząc nic merytorycznie ....
  13. Hmmmm .... chyba muszę stworzyć coś w ten deseń
  14. Yhyyyy .... nie dam się wrobić Piszemy, piszemy ..... trza podjąć decyzję i dać znać Pani Teresce.
  15. Zważyłam się po świętach przdwczorajszego poranka .... nie pytajcie ... nie odpowiem ile pokazało . Już ochłonęłam, ale szlag mnie trafił jak spojrzałam "na blat" . Od wczoraj jestem na jedzeniu a nie żarciu. Wczoraj cały dzień jadłam sałatkę grecką bez oliwy (sałata lodowa, pomidor, ogórek, jajko, mozzarella light), tylko z przyprawami plus mała roladka wołowa. Dziś zjadłam resztkę tej sałatki (miseczkę , bo wczoraj to pożarłam michę ), oraz chudy krupniczek z marchewką na łapce bez ziemniorów (Kasica ma problemy żołądkowe, więc jej ugotowałam, sama też wchłonęłam ze dwie chochle). Od wczorajszego poranka ze słodkości zjadłam tylko łyżeczkę miodu- nie jestem w stanie zrezygnować całkiem ze słodkości, po prostu mój organizm się domaga ... nałóg jakiś, słowo daję . Zakupiłam na kolację brokuły , zrobię na parze . Z owocków - na wypadek gdyby przypilło to mam melona, jabłka , mandarynki i banany. Na razie jestem tak wkurzona na siebie , że jakoś .... nie jestem głodna . Na spacery nie chodzę .... zimno, ciemno , niebezpiecznie Do ćwiczeń w domu też nie potrafię się zmotywować ... pływać nie cierpię więc na basen musieliby mnie wołami zaciągnąć . Ale mam trochę za dużo stresów ostatnio, więc jest opcja że oprócz nabawienia się tiku nerwowego w prawej powiece , skutkiem równie ubocznym okaże się spadek wagi . Po namyśle - nie sądzę jednak, ale wiara czyni cuda . A poważnie - rozważam siłownię ... karnet to 50 zeta na miesiąc, mogę chodzić kiedy chcę. Mają fajny sprzęt - chodziłam kiedyś ze starą córką ... to siłownia mojego kolegi. Tak co drugi dzień dać sobie wycisk na tych orbitrekach , wioślarzach , innych narzędziach tortur .... to chyba niezły pomysł. Martwi mnie tylko , że sama bym musiała tam chodzić a tam prawie sami faceci .... trochę łyso - se pomyślą, że starsza pani przyszła sie pogibać Może by jaką kuliżankę namówić . Teraz mi sie już nie opłaca, bo mam zapieprz w pracy (końcówka) , a za tydzień lecę na prawie 2 tygodnie na urlop .... ale po powrocie zacznę chyba chodzić na tą siłownię. Teraz tylko dieta ... muszę uważać na to co jem .... i jeść rozsądnie. Powodzenia pozostałym .
  16. No widzę właśnie , Piotruś ... widzę I o to chodzi, żeby się kręciło ... ale wsparcie decyzyjne by się też przydało ... potem bedzie na mnie
  17. Zadzwoniłam do Pani Tereski . Ustaliłyśmy, że każdy będzie sam dzwonił i sobie rezerwował u Pani Tereski nocleg , czyli tak jak było ostatnio (tel. (22) 729-90-60 , 693-531-356). Przetasowania i umieszczenia w pokojach pewnie będą "na żywioł" , czyli tak jak zwykle ... natomiast Pani Tereska musi znać ilość osób nocujących ze względu na ograniczoną ilość miejsc. Tak więc - trzeba będzie sobie samemu zadzwonić żeby Pani Tereska mogła nanieść na swoją listę . I teraz UWAGA !!! JESZCZE NIE DZWONIMY Najpierw musimy podjąć decyzję czy grupa chce noclegi bez śniadań (40zł ) czy ze śniadaniami (55zł) - kwota za jedną noc. Nie będziemy się bawić w to , że ten to by chętnie zjadł płatne gotowe śniadanie , a tamten to już niekoniecznie. Albo wszyscy biorą śniadanie, albo nikt nie bierze. Decyzja grupy. Ja osobiście optuję za wersją bez śniadań . Z powodów poniższych: - każdy wstaje jak i kiedy chce - śniadanie ogranicza .... potem wygląda to tak, że jedni na śniadanie zdążą , inni nie - do dyspozycji są dwie kuchnie - można tam skorzystać z czajnika, są lodówki , talerze, szklanki ... każdy sam z powodzeniem może sobie jakąś wyżerkę przygotować w postaci kanapek, czegoś na ciepło czy co tam chce - zawsze przywozimy jakieś swojskie regionalne żarełko - na pewno zostanie sporo jedzenia, więc po co płacić dodatkowo skoro żarełko będzie - nieopodal jest sklep, w którym można zakupić coś na śniadanie jeśli ktoś sobie nie przywiezie i na pewno wyniesie to mniej niż 15 zł (no chyba że zakupi do tego sześciopak tyskiego ) To moje zdanie , ale niekoniecznie inni mają mieć takie samo Proszę się wypowiadać za którą wersją optujecie , bo muszę dać znać Pani Teresie. Zdecydujemy większością. Na razie nie robię ankiety , bo ileż to roboty żeby każdy wpisał w wątku "ze śniadaniem" albo "bez śniadania" .... ale jeśli chcecie, mogę zrobić. Proszę o informacje.
×
×
  • Utwórz nowe...