Skocz do zawartości

daggulka

Uczestnik
  • Posty

    21 277
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    132

Wszystko napisane przez daggulka

  1. Rysiek ... cholera , ja nie Konczita Wy sobie piszcie, poczytam jak wrócę wszystkie rady "moje jedynie mądre i najlepsze" .... a ja Wam i tak udowodnię, że się da .... Dobra, spadam , samo sie nie kupi ....
  2. Sorrry .... ale to tak jakbym słuchała jakiegoś wykładu jechowych : "Tylko Pan da ci szczęście." Nie tylko piwo i czekoladki dają mi szczęście , ale je lubię. A ja nie lubię sobie odmawiać czegoś co lubię. Sex też lubię , i wiele innych rzeczy . Ale nie znaczy , że jestem od nich uzależniona. Nie sądzę również , żebym była obecnie nieszczęśliwa.
  3. Właśnie , kwestia zasad. Teraz przez najbliższe 2 tygodnie nie będzie żadnych słodyczy. Potem- się zobaczy ... może wrócą, ale jak radzisz "zamiast" a nie "dodatkowo" Dobra, spadam na spacer zakupowy
  4. Gdybym nie potrafiła się ograniczać , siedziałabym teraz w fotelu przed tv z paczką batonów , ważyłabym sobie spokojnie 120kg i miała wszystko w .... wiesz gdzie
  5. Z całym szacuniem ... trzęsienia ziemi w Tokyo, efektu El Ninjo i głodu na świecie również?
  6. Twój sposób jest dobry , bo adziałał na Ciebie . Ale boję się podjąć to wyzwanie. Makarony, kasze, chleb .... normalne żarcie .... kojarzy mi się to ze sporym ryzykiem. Taka blokada psychologiczna mi się uruchamia. Pewnie dlatego, że dostarczam zbyt małą ilość węglowodanów w jedzeniu. Chyba sobie żartujesz. Chcesz mi powiedzieć, że chude laski nie jedzą w ogóle słodyczy? Chyba bym umarła wiedząc, że już do końca życia nie mogę sobie pozwolić na czekoladę. To, że lubię słodycze odkąd tylko pamiętam nie znaczy że nie traktuję poważnie mojej walki z wagą. Będąc na dukanie traktowałam tą dietę bardzo poważnie - jadłam słodycze dozwolone na diecie i sie udało. Wybrałam właśnie tą dietę bo znam swoje słabości. Diety i założenia zdrowego odżywiania zakazują też picia alkoholu .... i co , mam do końca zycia piwa nie wypić? Nie przesadzajmy i nie popadajmy w skrajności. Po co żyć? Rozumiem rzucenie palenia , bo to szkodzi zdrowiu . I rzuciłam. Ale nie zamierzam do końca życia zrezygnować z jedzenia w ogóle słodyczy. Wszystko można ... tylko z umiarem. Takie mam zdanie na ten temat.
  7. Tak tak , wiem .... ja to wszystko wiem .... teorię mam w jednym paluszku. Ale przecież ta dieta nie jest dietą cud monotematyczną.... zawiera białko i tłuszcze (jajka, mięso) , witaminy (warzywa , potem włączę owoce) ... i co tam jeszcze trza organizmowi. Zjadam 4 posiłki dziennie .... no przecież kuźwa czego chcieć więcej od diety? Tak, tak .... zmiana nawyków żywieniowych .... staram się zaczynając tak. Kawa gorzka? w życiu się nie przyzwyczaję ... nie cierpię i nic tego nie zmieni, stąd słodzik - piję dwie dziennie, więc te 4 tabletki dziennie to nie jest ilość hurtowa, nie przesadzajmy. Chceb? ziemniaki? makarony? od dawna nie jadam .... to tylko zapychacze .... nie zmienię tego, tak już zostanie . Czy to są złe założenia? Według mnie nie są. Co do chudnięcia , tycia i rozciągnięcia skóry.... generalnie po dukanie na którym schudłam kilka lat wstecz trzymałam się mniej więcej w swojej wadze 60-62 kilo. Teraz , po rzuceniu palenia przybyło mi 5 kilo. Nie są to jakieś wielkie wartości , więc nie przesadzajcie i nie demonizujcie sytuacji. Tak ... być może kojarze się Wam z ciągłą walką o figurę. Tak jest , że jest to dla mnie bardzo ważny aspekt mojego życia .... nie przejmuję się tym, że mam krzywe nogi i że jestem niezbyt urodziwa ... ale to, żeby ważyć w granicach tych 60 kilo jest dla mnie ważne dlatego, że kiedyś już ważyłam 80 i nie chcę do tego wracać. Też dlatego, że genetycznie mam spore uwarunkowania do nadwagi i moje życie jest ciągłą walką bo też mam tendencje do tycia (moi rodzice mają sporą nadwagę, dziadkowie też mieli). Patrzę na moją mamę - na to jakie ma problemy zdrowotne i ile leków bierze na nadciśnienie, cholesterol ... i inne cholerstwa i nie chcę tego przechodzić na starość ważąc jak Ona 100 kilo. "W miarę" szczupła sylwetka ( nie oczekuję przecież wagi 50 kilo) jest dla mnie bardzo ważna z wielu jeszcze innych powodów , ale nie jest dla mnie łatwe dbanie o nią. Jestem jaka jestem i nie sądzę, żebym się zmieniła .... jestem niesystematyczna, nie lubię ruchu, trudno znoszę ograniczenia i kocham słodycze ... i utrzymanie wagi przeze mnie jest sporym wyczynem i wymaga wielu poświęceń. Teraz dla mnie najważniejsze jest zrzucić to co mi przybyło w ciągu ostatnich trzech miesięcy ... a waga pokazała już 66,5 kilo .... nie żałowałam sobie na urlopie . Moje BMI oscyluje w górnych granicach normy .... i mogłabym zrobić tak jak ktoś powyżej radził - polubić siebie i kupić większe ubrania. Ale nie chcę z powodów powyższych. Chcę z powrotem moje 60 kilo , mniej ważyć nie potrzebuję. Zdrowy tryb życia .... cóż , musiałabym się zmienić. A to już nie byłabym ja. Wiele razy próbowałam, nie potrafię. Lubię siebie taką jaka jestem - niesystematyczą, roztrzepaną, leniwą. Chcę TYLKO ważyć 60 kilo .... skoro po Dukanie udało mi się utrzymać wagę aż do momentu rzucenia palenia, to po tej diecie tym bardziej się uda. Jest zdrowsza. Teraz lato za progiem, dużo warzyw i owoców sezonowych , to dobry czas żeby zacząć. I tyle.
  8. Dużo wody powinno pomóc Biorąc pod uwagę jak odżywiam się na ogół - uwierz mi .... mój organizm oszaleje ze szczęścia z nadmiaru witamin i innych przydatnych związków odżywczych
  9. No raczej nie .... przynajmniej taką mam nadzieję Te jajka najlepiej jest posmarować odrobiną majonezu albo czymś tłustym .... takie zalecenie .... ale majonez zakupię dopiero na zakupach popołudniowych , więc na razie nie posmarowałam niczym . Każdy kciuk mi się przyda .... najbardziej by sie przydał taki, który zasłaniałby mi lodówkę i barek za każdym razem kiedy w tamta strone spojrzę
  10. Mayo. Czas start . Plan żywieniowy na dziś: śniadanie : dwa jajka na twardo , pół grejpfruta , kawa ze słodzikiem bez mleka (skandal ) obiad: sałatka grecka : sałata lodowa, pomidor, ogórek, dwa jajka , przyprawy bez soli podwieczorek : grejpfrut , kawa kolacja (godź. 19): gotowane kopytko z czikena , dwa jajka , gotowana marchewka plus: butelka wody z cytryną albo i więcej ruch .... czy spacer zakupowy sie liczy? nie ? cholera -szkoooooda ... dobra , to wieczorem min. pół godziny lekkiego aerobiku z laptokiem
  11. Kochana .... nigdy nie mów nigdy ... Redakcja różne konkursy wymyśla
  12. Głosujemy , głosujemy ..... noclegowicze. Na razie widzimy jak jest , wygrywa opcja ze śniadankiem .... koniec głosowania w niedzielę. W poniedziałek zadzwonię do Pani Tereski z informacją którą opcje wybieramy (decyduje większośc głosów w ankiecie). Więc bardzo proszę - głosujcie. No i bardzo dobrze
  13. I teraz pytanie : "co autor miał na myśli?" . Znając poczucie humoru coolibra - to pewnie metodą skojarzeń coś tam sobie nawymyślał . A swoją drogą .... Michał - no coś Ty - oglądasz M jak miłość ???!!! Już nie mogę się doczekać.... a tu jeszcze cały miesiąc do zlotu
  14. No jak nie mozna, Rysiu .... oczywiscie ze mozna - bedac milionerem
  15. Jest to jedna z bezpieczniejszych diet , z tego co wyczytalam tutaj: http://kobieta.onet.pl/zdrowie/zycie-i-zdr...ty-swiata/25g67 To nie tylko dieta na dwa tygodnie ... to jest caly plan zywieniowy , po dwoch tygodniach powoli wdraza sie inne.... Te dwa tygodnie to tylko poczatek ... to nie jest dieta dwutygodniowa , to jest dlugoterminowy plan zywieniowy ... Poza tym potrzebuje teraz szybkiego planu ratunkowego ... lato tuz tuz , a mnie sie doopa w gacie nie miesci , wiec skoro dukan sie wypial i na mnie nie dziala - sprobuje w te strone. Coz - zawsze tak mam na diecie i nie poradze. Na jakiejkolwiek diecie - po prostu ograniczenia wszelakie dzialaja na mnie jak plachta na byka .
  16. do kafelek , paneli , farb dodaj drugie tyle albo i trzecie - to koszt kleju, fug, podkladow, sprzetu. Robiac kosztorys - do tego co Ci wyszlo dodaj sobie spokojnie 25% - to koszt tych rzeczy , materialow o ktorych nie masz teraz zielonego pojecia i wyjada ''w praniu'' .
  17. Z kosztami CO - prad? Cos mi sie nie wydaje Nie neguje posiadania domu .... kwestionuje posiadanie domu zbyt duzego W drugiej kolejnosci o ile nie najwazniejszy powinien byc dla was stan wewnatrz. Czyli - doslownie rzecz ujmujac : ile tam trzeba jeszcze wlozyc po zakupie. Bo nawet stan developerski to nie tylko kafelki, panele i farba Skoro nie mieliscie z tym nigdy do czynienia - pewnie trudno bedzie wam oszacowac stan. Przydalby sie ktos na ogledziny kto siedzi w temacie i pozwoli wam spojrzec na kazda inwestycje fachowym okiem .
  18. Zycie, Pawel .... zycie. Ale napisales tez poniekad o jeszcze jednej waznej rzeczy. Dzieciaki teraz nie siedza rodzicom na glowie - ruszaja poznawac swiat i szukac w nim siebie. I faktycznie nagle okazuje sie, ze zostajesz sam w domu z 6 pokojami - metraz po podlodze 160m (choc uzytkowa oczywiscie tylko 120 ) . Niestety wszystko to trzeba ogrzac, utrzymac i co gorsza posprzatac . A czlek coraz starszy, gorzej sie po schodach depta. Po co? Dla siebie i partnera oraz tylko po to, ze na swieta dwa razy do roku dzieci przyjada? Kiedys byl poruszany gdzies tu taki fenomen, ze kiedy czlowiek kupuje mieszkanie w bloku to jest szczesliwy majac trzy pokoje, kuchnie i lazienke ... a budujac dom to nagle sie okazuje , ze kazdy chce wiecej, wiecej ....
  19. I super ... choc jeszcze wielu person nie widze na liscie obecnosci... Super , do zobaczenia
×
×
  • Utwórz nowe...