Skocz do zawartości

daggulka

Uczestnik
  • Posty

    21 277
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    132

Wszystko napisane przez daggulka

  1. Dobra , kochani . Czas minął , zamykam ankietę ... frekwencja głosujących w ankiecie rozkłada na łopaty 4 głosy na opcje noclegu ze śniadaniem, więcej osób niezagłosowało pomimo próśb, więc dzwonię dziś do Pani Tereski, że noclegi będą ze śniadaniami w sobotni poranek i niedzielny .... 55 zł za dobę - taka bedzie odpłatność dla wszystkich nocujących u Pani Teresy. Czyli osoby zostające od piatku muszą sobie zabezpieczyć kwotę 110zł za noclegi
  2. Kochani .... jeśli ktoś chciałby bardzo zobaczyć na zlocie kogoś kto nie wpisał się dotąd na listę - proszę uprzejmie o wysyłanie do tych osób maili, privów, sms i bezczelne nękanie telefonami . Ja ze swojej strony ponękam na privy dziś tudzież jutro .... hurtem bedę nękać , więc od razu z góry przepraszam Jeśli ktoś sobie nękania nie życzy - to proszę bardzo o zignorowanie moich wypocin . Uważaj, bo jeszcze ktoś uwierzy
  3. nie cierpię pływać ... 3 kilo w dół i stoi wiem dlaczego - od piątku siedzę w książkach , posiłki co prawda w granicach diety ale nieregularne i kolacja za późno , z powodu wykładów mało piję , bo nie uśmiecha mi się wyłazić co 10 minut do toalety ... od jutra powrót do systematycznego picia i jedzenia - bo juz będę mogła.... niestety tak jest , że maj i czerwiec są masakrą jeśli chodzi o naukę , do tego nadal dwa kierunki ... teraz też wpadlam tylko w przerwie na szybki obiad do domu i zaraz spadam na wykłady które będę miała do prawie 21... nie ruszałam się na stepperze .... stoi na razie i czeka , nie było czasu po prostu - codziennie chadzam spać o 2 w nocy bo naginam nad nauką ... od jutra będzie lepiej ...
  4. No własnie niestety tak to wygląda, jak się człowiek dokształca ... czerwiec napięty jak nie powiem co . Ja też mam w ten akurat weekend zajęcia i zaliczenia , niestety bede się musiała spotkac z wykładowcą w terminie indywidualnym (wcześniejszym) co wcale mi nie pasuje , bo zaliczenia z grupą jakoś psychicznie lepiej na mnie działają . No nic ... nie poradzimy. Gdybyś jechała , to ja bardzo chętnie bym tradycyjnie zostawiła pojazd na Twoim podwórku i z przyjemnością skorzystała z Twojego środka transportu . Daj znać, bo jesli nie to bede musiała rozezważać alternatywne wyjścia dotyczące transportu .
  5. Bożenko .... albo mi się wydaje, albo nie ma Was na liście obecności . Mam nadzieję, że to tylko takie drobne niedopatrzenie i że bedziecie z Piotrem
  6. Wiem własnie, Rysiu. Ponieważ nie mam juz naście i ciało pozstawia wiele do życzenia , metabolizm też inny - postanowiłam jednak zamienić troche tego lekkiego w to cięższe. Wtedy będę widziała róznice po obwodach a nie na wadze , zdaję sobie z tego sprawę Różnica bedzie też (mam nadzieję) w wyglądzie tej opony , której sie dorobiłam i ogólnie w wyglądzie skóry . Oby nie było za późno .
  7. Muszę zacząć ćwiczyć , bo samą dietą wiele nie ugram . Dziś odbieram stepper, więc wieczorem pierwsza godzinna sesyjka. Akurat leci The Voice Of Poland , to sobie będę pomykac oglądając , szybciej czas zleci .
  8. No, i to sie mnie podoba Już wpisuję na listę - dościślij mi tylko na priv albo tutaj czy z noclegiem u Pani Tereski - bo musiałbys sobie do Niej zadzwonic i zarezerwować miejscówkę ależ straszysz
  9. Hmmm ... brzmi intrygująco, Jurek . Chyba sporo się zmieniło, wbijaj .... trza pogadać .
  10. Czwarty dzień diety za mną .... dałam radę, zero słodyczy i innych niedozwoloności śniadanie : 2 jajka, kawa obiad: cycek kuraka z warzywami z patelni (marchew, fasolka, brokuł, por, ziemniak, pomidor i co tam jeszcze w tej mrożonce było to nie wiem ) smażone na połowie łyżki oleju i kilku kroplach sosu sojowego , podwieczorek: kawa, 4 kuleczki winogrona kolacja: 2 jajka, surówka z czerwonej kapusty Butelka wody niegazowanej. Zero ruchu , tylko zakupowy .... ale nic to, jutro jadę po stepper .
  11. Zawsze zostaje nostalgia. W sierpniu minie rok jak sprzedałam dom - a nadal nie mogę nawet przejeżdżać koło niego , dosłownie. W żołądku ściska, łzy w oczach . Do nowego trudno się człowiek przyzwyczaja .... nawet jeśli to nowe jest lepsze to i tak początkowo jest bardzo trudno. Przynajmniej ja tak mam. A dzieci? Dzieci mam wrażenie jakoś ..... szybciej się przyzwyczajają.
  12. Wody wypiłam mało wczoraj .... w poniedziałek i wtorek dużo . Ważyłam się wczoraj rano więc nie mogło mieć wpływu to że wczoraj wypiłam zbyt mało wody na to że ubyło mi na wadze. Albo Ty coś pochrzaniłeś albo ja czegoś nie kumam. Zresztą - organizm w pierwszej kolejności traci zawsze wszystko inne tylko nie tłuszcz niestety
  13. Z lenistwa kurczaka z marchewką ugotowałam na trzy dni . Jutro zrobię rybę po grecku wedle Gawla, pewnie zaś na 2-3 dni . Dzięki wielkie Ta dieta sie na jajach opiera ... jakkolwiek to zabrzmiało Dwa tygodnie tak , potem pociągnę jeszcze jakiś czas 1000kcal właczając powoli inne rzeczy. Własciwie taka dieta była mi potrzebna do tego , żeby wyrobić własciwe nawyki żywieniowe też w kontekście systematyczności i regularności posiłków. Dotąd jadłam kiedy chciałam (czyli zero sniadań) , a najwięcej wieczorem . Teraz jadam conajmniej 3 razy dziennie i jem śniadanie a kolację max. o 20 godzinie ... to nic, że tylko przeważnie te jajka na razie ... organizm się przyzwyczaja do "nowego" systematycznego. Mam nadzieję, że tak już mi zostanie . Z rzeczy bieżących : mało wody dziś wypiłam .
  14. Na dziś: zaspałam, więc śniadanie w biegu : 2 jajka i kawa obiad: cziken gotowany i marchewka kolacja : brokuł na parze , 2 jajka w miedzyczasie woda, kawa na jutro kupiłam sobie moskaliki w occie i surówkę z czerwonej kapustki ... lubię Gawel ... jesli mógłbyś sie podzielić swoim sławnym przepisem dukanowskiej ryby po grecku , to byłabym bardzo wdzięczna ... wpasuje mi sie idealnie w jadłospis dietowy na blacie dziś : -2 kilo
  15. Ciekawe jak to się ma do pań ;) Niestety nie zdążyłam pożreć brokuła na kolację ... wcinam właśnie podwieczorek Zrobiłam porządek i wyszło, że mam 4 worki ciuchów po Kaśce nowych i takich w których chodziła kilka razy . Chyba wystawię toto na allegro wraz z dwiema szufladami mojej biżuterii , której nazwoziłam i ostatecznie leży i się kurzy . Jak se pomyślę ile z tym roboty (wszystko trzeba uprać, wyprasować, porobić foty , opisy do aukcji , pilnować maila), to w sumie nawet dobrze ... nie będę miała czasu myśleć o żarciu. W przyszłym tygodniu się tym zajmę ... w tym tygodniu muszę robić zaliczenia szkolne , więc nie będzie czasu. Padam na twarz .... zjem szybko i idę przeglądać biżuterię .... wszystko tylko nie myśleć o tym, że przekąsiłabym coś niezwykle dobrego, słodkiego i tuczącego .
  16. Przeceniasz mnie jadłospis na dziś: śniadanie : 2 jajka na twardo smarnięte ledwo majonezem : 180kcal kilka kawałków grejpfruta : 40 kcal kawa ze słodzikiem obiad (właśnie szamam, bo skoro sie zwlekło z wyrka o 12 i śniadanie jadlo przed 13 to nie ma innej opcji ) kopytko czikena gotowane bez skóry 200 kcal marchew gotowana - 30 kcal podwieczorek : sałatka z 2 jajek , pomidora, sałaty, ogórka, kilka kropel maggi) - 210 kcal kolacja: brokuł na parze - 140 kcal razem bilans: 800 kcal Przegryzka w razie ssania - kalarepa i grejpfrut (max. 100 kcal) Niby mało kcal wyszło, ale jedzenia sporo ... jak dla mnie wystarczająco Wczoraj szafka ze słodyczami patrzyła na mnie z wyrzutem powodując u mnie pożądliwe skurcze żołądka na samą myśl o jej zawartości. Dziś jest lepiej - kwestia zmiany myślenia chyba . Motywacja była - obejrzałam swoje foty z końca wakacji ubiegłego roku , kiedy to po remoncie ważyłam sobie w granicach 59 kilo . Chcem tak znowu .... ubrać jak ubiegłym latem niebieską opiętą na doopie spódnice nie musząc się wstydzić oponek. Tak będzie do wakacji, musi być. howkh Dziś nie ćwiczę z jednego powodu: ruchu będę miała sporo - zaraz zabieram się za ogarnianie szaf i szafek z córą - przegląd porządkowo - ciuchowy .... ruszać się będę ładnych kilka godzin , później jeszcze wieszając pewnie ze trzy rzuty prania Jeśli będę miała po tych ekscesach siłę wieczorem, to może wrzucę z pół godziny lekkiego aerobiku z laptokiem - jeszcze nie odebralam steppera od kumpeli. Ohohoho że tak powiem . Ćwiczyłam karate kyokushin - problem w tym, iż było to 25 lat temu . Teraz bym chyba zeszła po samej rozgrzewce . Choć - gdybyś był bliżej , a nie w Zabrzu ... to kto wie , może bym spróbowała celem podszlifowania umiejętności kopu w krocze i usprawnienia kondycji .
  17. Zanabyłam właśnie od koleżanki której już nie potrzebny - stepper skrętny z kolumną . Wieczorami zamiast plaszczyć zadek przed TV tudzież kompem - bedę sobie na urzadzonku pomykać ile siły wystarczy . Cieszę się .... czekam na odbiór jak na szpilkach .
  18. a nie wiem , nie pytałam W sumie to masz rację ... zbyt mocne słowa to były . Palić tez przecież lubiłam, a chciałam i rzuciłam. Pewnie gdyby moje życie a nie wielka doopa zależały od jedzenia słodyczy czy wypicia piwa - to też bym zrezygnowała. Ale nie zależy - a uważam, że przyjemności też są w życiu potrzebne i ważne , byle z umiarem.
  19. Niestety nie jest to obecnie możliwe . Jestem na przymusowym odwyku jakby to Solange ujęła . Od razu dementuję : nie , nie jestem w ciąży i nie jestem chora . Pa
×
×
  • Utwórz nowe...