Skocz do zawartości

daggulka

Uczestnik
  • Posty

    21 739
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    144

Wszystko napisane przez daggulka

  1. Piotruś ... uwielbiam Cię czytać Jest w Tobie tyle pozytywnej energii - że normalnie przyciągasz mnie tu jak magnes Pisz, chłopie , pisz .... więcej chcę
  2. Zawzięłam się i przeczytałam, a co ... A cóż tu się wyrabia? Wiem że coś tam nasz Szanowny Redaktor Marcin wyciachał. Nie wiem co , nie wiem jak , nie wiem gdzie .... zarobiona jestem i nie wnikam. Aleeee, aleeee ...aleeeee .... wnioski mam ! Ha ! Nie spodziewaliście się Od kiedy to kochani moi dopytywanie, drążenie, nauka nowego , szukanie rozwiązań i próba zrozumienia .... nawet jeśli jest ciągłe, dogłębne i być może irytujące - jest czymś złym i niepożądanym na forum??? Zapomnieli jak Daga dom budowała i zadawała srylion irracjonalnych pytań ? zapomnieli jaka była zielona , upierdliwa i na domiar złego chłonna wiedzy ? zapomnieli jacy cierpliwi byli tłumacząc od podstaw ciemnej (wtedy dosłownie) blondynce po kilka razy i szukając rozwiązań i wyjść z sytuacji bo ciemna baba miała kaprys i naumieć się chciała ? ale byli wtedy cierpliwi , życzliwi .... wszyscy jak jeden mąż pisali szukając, wykluczając, proponując .... posiadali oczywiście różnice zdań ... ale było to konstruktywne ... bez wzajemnego obrażania .... no i gdzie ta cierpliwość się podziała, he? ja nie wiem czy NOTO jest piekarzem, ślusarzem, grabarzem czy ginekologiem .... ale kurcze - z tego co wyczytałam, facet chce zrozumieć ..... to źle? to, że jest upierdliwie drobiazgowy i nieprzyzwyczajony do naszych swojskich klimatów , czasem niedelikatnych stwierdzeń i odzywek oraz popełnia jakieś błędy, czy oburza się na bluzgi - nie upoważnia nas chyba do jakichś dziwnych jazd wobec niego ... nie znam człowieka - ale każdy na tym forum jest "jakiś" .... może on jest taki ... delikatny i nieprzyzwyczajony .... może się z czasem przyzwyczai i też zacznie rzucać mięsem jak go coś wkurzy ... mnie osobiście też niektórzy na początku wkurzali , dopiero przy bliższym poznaniu .... zaakceptowałam były na forum nieraz kwasy - se przypomnę TB co mi srał wierszykami obrażając mnie bardzo elokwentnie to mi się ciśnienie podnosi - nie było to dla mnie miłe , dlatego mając to w pamięci - staram się tego nie robić innym .... dajmy więc może szansę chopakowi i bądźmy bardziej wyrozumiali .... a na prywatne wycieczki zapraszam na priv - każdy z każdym, po kilka razy może być ... przyjmę na klatę , a co ... howkh ja też nie znoszę ograniczeń szlag by mnie chyba trafił gdybym czegoś nie mogła na kuchence zrobić... mieszkam w blokach i uwierzcie mi - po przeczytaniu tego tematu pozostanę przy gazie - zresztą sami wiecie ile ja gotuję ... tyle co kot napłakał :P takie zapytanie - a może tak własnie działa indukcja, a autorka po przeczytaniu "ochów i achów" w internecie myślała, że gotować będzie na niej z prędkością światła? może po prostu nie ma porównania .... może gdyby zobaczyła jak to działa u kogoś innego na własne oczy - byłaby wtedy dopiero w stanie stwierdzić, czy rzeczywiście coś jest nie halo? wniosek z tego wątku mam jeden - kuchenka indukcyjna w blokach to nie jest chyba dobry pomysł ....
  3. Wanna dawno kupiona , systematycznie użytkowana .... problemów niet Jak już tu jestem, to proszszszzz ... Rudy vel "Wydrzymorda nocna" i "Ruda Łajza" oraz Jaga vel "Nieposłuchaniec Niedobry" Śpiochy ogrzewają pańci nóżki Nic nie było, nic nie było ... tu mam łapki A mnie kto umyje?! Skandal ! Pozowane
  4. bikini może nie zadziałać, ale wypaśnie jeansy w rozmiarze 38 to byłaby dobra motywacja.... stara córka dziś przyjeżdża na miesiąc ... chyba zafunduję nam karnet na siłownię - 50zł od osoby - codziennie po południu godzinka na orbitreku i innych przyrządach - do tego jakaś dieta lekka 1000kcal (dużo warzyw i owoców) ... powinno pomóc za miesiąc i tydzień wyjeżdżam na wakacje - chciałabym zrzucić do tego czasu jakieś 6 kilo
  5. Rysiaczku .... dobrze czytać że jest dobrze , myślałam o tym i martwiłam się . Jeśli chodzi o dietę - u mnie dramat w trzech aktach .... nie powiem ile wskazuje waga . Zdołowana jestem swoim brakiem konsekwencji , wytrwałości, motywacji. Takim pasztetem w sezonie letnim to ja już dawno nie byłam .
  6. Aleś Agata se narobiła roboty . A można było zrobić kawę i zasiąść do forum . Najporządniej by było zdrapać, zaszpachlować ubytki, zagruntować , pomalować. Czyli tak jak radzi gawel. Powodzenia życzę , czekam na foty efektu
  7. Zabiorę się .... przysięgam, zabiorę się i zrobię to co każecie , ale nie teraz. Zawalona jestem różnymi rzeczami, doba za krótka. Ja pierdziele - jak to jest że jak się ma teoretycznie więcej czasu to na nic go nie wystarcza? Póki co przeinstalowałam firefoxa .... naprawił się , otwiera i buforuje youtube jak trza - wcześniej piękne panie leciały stadami jak czekałam na zbuforowanie . Nie jest idealnie , ale chociaż to się naprawiło . Doraźnie radzę sobie też tak, że skype używam za pomocą gadającej cegły (czytaj samsung galaxy S3), jeśli mam w tym czasie coś pilnego na kompie do zrobienia wymagającego dużego obciążenia procesora. W sumie - i tak się chyba skończy przeinstalowaniem systemu. Na jakiś czas będzie spokój . Tylko nie teraz ... deficyt czasu .
  8. Toś mnie , Jani pocieszył . Czyli na fakcie - natenczas onegdaj więcej z niego nie wyciągnę i nie jest to wina mojego ewentualnego laictwa w temacie . Czyli w ostatecznym rozrachunku konsultanci mieli rację a ja byłam zbytnia optymistką .
  9. Wydaje mi się, że to nie tu jest problem - zobacz - od ranka siedzę na kompie i zapierniczam testy on line na egzamin , a temperatura procesora nie przekroczyła 50 stopni (zobacz screen) - to żadna temperatura dla procesora . To nie tu jest problem .... zaznaczam, że komp mi się nie grzeje , wiatraki chodzą cicho. czyszczona na bieżąco łącznie z ciasteczkami i innymi takimi ....
  10. Przyszło mi jeszcze jedno do głowy. Przegladarki teraz są kuźwa yntelygentne i zarządzają duża ilością wtyczek, które aktualizują się i uruchamiaja podczas korzystania z przeglądarki. Może tam coś mam pokopane (jak skanowałam ostatnio antymalwarem to mi pokazało jakiegoś syfa który zagnieździł się własnie w firefoxie- niby usunął , ale wiesz - może coś zostało). Chyba jeszcze spróbuję odinstalować przeglądarki łacznie z wyczyszczeniem wszystkich śladów z rejestrów .... i zainstaluje od nowa. Ale to już jutro. Jakby miał ktoś jeszcze jaki pomysł, to walić ... wypróbujemy.
  11. Przeskanowałam programikiem .... wyniki poniżej. Co do kurzu - systematycznie go siłą własnych płuc ze szczelinek i szparek wydmuchuję . Laptop mi się nie grzeje - jest chłodny z zewnątrz , pod spodem ledwie letni , nie wyłącza się. Zerknijcie na wyniki skanowania plissss . Zrobiłam screeny.
  12. Skype to skype , to wiadomo .... ale to nie tylko skype . Youtube, gg , przeglądarki ... wszystko jak leci . Muli . Ściągam program do monitorowania podzespołów. postraszyleś mnie :P . Przez Ciebie jutro na egzamin pójde niewyspana Już doszłam , wyczyściłam wszystko oprócz systemowych i przydatnych jak avast i takie tam inne potrzebne. Nie było dużo śmieci .... to nie jest powód zamulania. Nadal muli.
  13. Dziś już za późno , jutro rano mam egzamin , musze iśc spać niedługo - ale jutro ściągnę sobie programik i posprawdzam. Jest napisane, że w sumie jest 4GB , dostępne 3,60 GB - jest to na zrzucie wśród danych kompa. Czyli dokładnie? Programy w tle powinny być widoczne na zrzucie ekranu, który wkleiłam z procesami. Staram się nie instalować badziewia , które nie jest mi potrzebne.... ale nie jestem alfą i omegą niestety w tym temacie i czasem przy okazji mogę zapomnieć odhaczyć i ściągnie mi się jakieś goowno . Dlatego zerknijcie proszę i zobaczcie , co tam jest niepotrzebne według was i co mogę wypierniczyć bo nieważne. Przypomniałam sobie gdzie szukać programów w tle - przecież w usługach a nie procesach , i jeszcze jak się zamyka programy w tle ... przeca kuźwa poleceniem msconfig. Skleroza .... zaraz poodłączam wsje niesytestemowe i zobaczymy
  14. dobrze, że dodałeś o tych klejach i szpachlach .... by se człowiek co innego pomyslał
  15. Jak Ci się pracuje na ósemce? To jest system przeznaczony do dotykowców , co prawda są jakieś nakładki , ale niezłe bluzgi pod jego adresem słyszałam. Chyba nawet Microsoft gdzieś się przyznał, ze to lekki niewypał jest .
  16. No tak, tego się najbardziej obawiam ... nie cierpię się bawić z systemem . Ponadto mam sporo do zgrywania w celu ocalenia , musiałabym przytargać dysk zewnętrzny bo go pożyczyłam. Dlatego szukam jeszcze .... może coś mi umknęło i da się jeszcze tego nie robić.
  17. Hej. Siedzę i myślę. Postanowiłam poszukać porady zanim podejmę decyzję o postawieniu systemu w moim laptopie. Niestety mam wersję angielską systemu i musiałabym sie trochę nakombinować żeby spolszczyć - dlatego szukam jeszcze szansy . Muli - na zakładkach przeglądarki też (wypróbowalam firefoxa i google chrome czyli nie wina przeglądarki) . Jednoczesne fungowanie na przykład : youtube , facebooka i forum BD jest wręcz niemożliwe - zacina youtube , a jak jeszcze gg dodam to mogę sobie pomarzyć o muzyce . Jednoczesne fungowanie skype i zakładek przeglądarki też bardzo obciąża i zacina skype. Wiem, że skype , gg i youtube bardzo obciążają, ale bez jaj - żeby nie można było w czasie pracy skype zajrzeć na forum (bo działa w żółwim tempie) to już przesada . Praca na (tylko) kilku zakładkach przeglądarki niemalże cały czas powoduje 90-100% zużycia procesora (CPU). Procesy w tle raczej tylko te systemowe, "potrzebne"(poniżej wklejam w formie zrzutu ekranu na załączonym tylko firefoxie). Sprzęt: HP Compaq Presario CQ58, system operacyjny Windows7. Poniżej dane podzespołów i wyniki skanu HDD w formie zrzutu ekranu. Konsultowałam to, wyniki konsultacji są takie, że mam słaby procek . Nie kupuję tego - faktycznie komp ma ponad 2 latka, szczyt nowoczesnej techniki to nie jest , ale na początku działał extra , dopiero od jakiegoś czasu zaczęło mu odpierniczać. Nie grzeje się prawie w ogóle (co dziwne w lapkach), potraktowałam wszerz i wzdłóż Cleanerem, Anty-Malwarem, ComboFixem - robali wszelakich niet. Advanced System Care używam systematycznie co trzeci dzień (układa, defragmentuje , dba na bieżąco). No i pytanie - czy faktycznie według Was procek jest za słaby, żeby udźwignąć ? Macie jeszcze jakieś pomysły zanim mnie szlag trafi i postawię system? Będę wdzięczna za sugestie.
  18. ooo .... to to to chyba A pojęcia nie mam jaki jest .... ciężki za to jak cholera jasna nie poradzę
  19. Mam zwykły , metalowy emaliowany z dawien dawna od babci "piekocz" , jak to babcia moja nazywała . Coś na to podobieństwo: Sprawdza się rewelacyjnie , ale jego mycie go to dla mnie masakra - niestety po pieczeniu zmywara raczej nie daje rady. To samo ze szklanymi naczyniami, tez posiadam- ale tych częściej używam w mikroweli. Dlategóż z lenistwa używam częściej woreczków.
  20. A i owszem używam czesto , ale czasem mnie się zdarzy nie użyć folijki Potwierdzam, to nie Ty tym razem Mam takowy Thx za rady .... wszystkim
  21. Zajrzałam - na dole nic nie ma , ani kropelki tłuszczu czy czegokolwiek. Położyłam się na podłodze, otwarłam piekarnik i poświeciłam po górze- no i wygląda, że przy wyciąganiu czegoś z piekarnika musiałam ostatnio zbyt wysoko podnieść brytfankę tudzież mi chlapnęło , bo okazało się że u góry było usyfione tłuszczem. I to możliwe, żeby z niewielkiej ilości tłuszczu było tyle dymu ???!!! Potem umyję i wypróbuję .
  22. Bry. Piekarnik elektryczny w kuchence gazowo-elektrycznej z dniem dzisiejszym rozpoczął mi zadymianie. Czysty jest , mało używany (rok ma niecały) , wygląda na oko jak nówencja nie śmigana. I dymi, dziad. Wstawiłam kuraka w piekarniku, na palnikach inne coś - wyszłam na 10 minut z kuchni, wracam - a tam siwy dym , palniki pod garami powygaszane (dym który tamtędy uciekał zdusił płomienie). Z tego co zauważyłam - piekarnik dymi z tyłu u góry. Nie mam pojęcia co to może być - dacie jakąś radę co mam rozkręcić , gdzie zajrzeć?
  23. ech .... innej nie będzie Słyszałam .... masakra. Kupiłam sobie wspomagająco "Linea" ... ale to taki badziew ziołowy , pewnie bardziej działa jak placebo niż jak cokolwiek innego Na blacie 65 - 2 kilo w dół. Dziś czwarty dzień, białkowo-warzywne trzy dni zaczynam. Piekarnik mi sie spier.... znaczy zepsuł mi się, więc kombinujem jak mogiem - w garze wrzuciłam warzywa, udka kurze bez skóry i grzyby suszone wcześniej moczone . Zobaczym co wyjdzie . A z piekarnikiem lecę po poradę do stosownego wewontku .
  24. Wiedziałam . Własnie przed chwilą zebrało mi się również z kierunku Wysp Brytyjskich . Tak , właśnie . Z lubieniem siebie zawsze miałam problem. Ale generalnie trochę bardziej siebie lubię w wadze 60 kilo , niż wyższej . Lżej się czuję, nie wylewa mi się opona ze spodni, cycki są do ogarnięcia a niekażdy żyje własnym życiem szczególnie przy bieganiu . Taaaa .... faceci widzą wszystko inaczej .... No nie da się ukryć , nigdy nie miałam takiej figurki i mieć na pewno nie będę. Oooooo , i tutaj trzęsę doopą jak cholera. Moja mamunia swojej słusznej wagi jest niestety dośc że tak to ujmę "dużej". Tatuniek też , babcie w większości również. Nie chcę tak. Hahahahaaa Tak, nad akceptacją siebie musze popracować . Ale nie poradzę, że mi źle w tej wadze. Źle się czuję, nienajlepiej wyglądam z tą facjatą niczym księżyc w pełni. Chcę swoje 60 na blacie z powrotem . Tak, to ważne. Gratuluję, Stachu . Wracając do tematu ogarnianai cielska - póki co - nie podżeram , zjadłam jak człowiek obiad . Wątróbka kurza gotowana. Nie jestem głodna. Jestem zdeterminowana . Musi się udać. Byle do 60 na blacie.
×
×
  • Utwórz nowe...