-
Posty
21 710 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
144
Wszystko napisane przez daggulka
-
No niestety - mnie nie będzie tym razem. To pierwszy raz od wszechczasów, jest mi bardzo przykro. Do dziś kombinowałam jak to zrobić , ale nie da rady - dziś Kaśka ma bierzmowanie na 18 godzinę, a jutro starszą córę muszę zawieźć na lotnisko na lot wieczorny , bo wraca na włości za morza po urlopie. Na domiar złego jutro rano "wyskoczył" pogrzeb znajomego, głośna ostatnio w mediach sprawa. Ech - sami widzicie, nie rozdwoję się Ale Wam życzę wspaniałej jak zwykle zabawy .... i dużo fot chcę Do zobaczenia następnym razem, buziaki
-
Po takiej ilości horrorów wszelakich jakie obejrzałam czasem boje się iść w nocy do łazienki bo mi się wyobraźnia uruchamia .... idę i powtarzam sobie : nie patrz w lustro, nie patrz w lustro, nie patrz w lustro A serio - mam traumę z dzieciństwa- mój dziadek umarł gdy byłam w podstawówce. Wtedy było tak, że ciało leżało w domu aż do pogrzebu. Moja genialna rodzina wymyśliła, że pojadą sobie coś załatwić i zaraz wrócą. Kiedy wychodzili - dzieciak Daga uświadomiła sobie że zostanie w domu sama ze zmarłym dziadkiem, coś tam się w głowie urodziło i wpadła w histerię nie do opisania. Babcia wtedy powiedziała mi, żebym nie bała się zmarłych tylko żywych, ale została mi trauma i nic z tym nie zrobię, tak mam. Nawet wczoraj u fryzjerki poruszałyśmy zbliżony temat - miała ucznia, który był zajeb*stym fryzjerem. Po skończeniu szkoły i praktyk kontakty im się urwały - i zadzwonił po dwóch latach że nareszcie jest szczęśliwy bo robi to co uwielbia. Ona mówi - a co, zakład fryzjerski sobie otworzyłeś? byłeś rewelacyjnym fryzjerem, klientki Cię uwielbiały. Na co on jej odpowiada: nie, jednak to nie była moja bajka - teraz wykonuję makijaże zmarłym i to jest to w czym naprawdę się spełniam. Przysięgam, aż mnie ciarki przeszły Kiedy chodziłam jako dziecko na religię(bo musiałam), to uczono że Pan kocha wszystkie swoje dzieci jednakowo.
-
No dobra - piaskownica będzie, bierz foremki i wiaderko i będzie Pan zadowolony
-
Problem z literą "ą" podczas cytowania
daggulka odpisał daggulka w kategorii Do administratora Forum
Nic nie było, nic nie było .... -
Możesz motolotnią latać - bo czasem jest
-
Nie sądzę, że adaptując kościół pod cele mieszkalne robi się komuś krzywdę. Idąc Twoim tokiem rozumowania - nie można wybudować domu na polanie gdzie ludzie odbywali romantyczne schadzki .... bo ktoś tam miał zaje*iste emocje - ponieważ można tym urazić ich uczucia i zniszczyć piękne wspomnienia. Nie można również wykorzystać zniszczałego starego szpitala, bo przecież umarł tam czyjś ojciec, brat, siostra ... i przeżyli tam bardzo smutne emocje. I to tyle w kwestii uczuć i wiary, która nie jest przecież częścią życia każdego człowieka. Natomiast inna rozmowa jest wtedy, kiedy chodzi o wartości historyczne, o dziedzictwo kulturowe i zabytki ... od tego odpowiednie instytucje które powinny nadzorować co i gdzie wolno ( i warto) a co nie. No właśnie dlatego napisałam, że cmentarz nie wchodzi w ogóle w grę - boję się umarłych ... choć czasem żywych boję się bardziej
-
duży dom - wielopokoleniowy - czy warto - za i przeciw
daggulka odpisał zenek w kategorii Gorące debaty
Ja miewam cięty jęzor, choć z biegiem lat nieco złagodniał. Toczyłam kiedyś bitwy i wojny, wkurzałam się, kawy pić nie musiałam bo ciśnienie mi się często podnosiło, byli ludziska którzy mnie nienawidzili, bywało że nie odpuszczałam ... i po co? To jest Forum, poza nim jest jeszcze świat rzeczywisty w którym jest wystarczająco problemów i smutków. No i - Forum to nie nicki ... to rzeczywiści ludzie, każdy z nich jest inny. Wiadomo - gdzie wielu tak różnych ludzi tam musi się coś dziać. Ale po co dolewać oliwy do ognia? -
Mam wrażenie, że sam sobie w tym wpisie zaprzeczasz. Niby jesteś tolerancyjny, ale zamieszkanie w kościele czy też wykorzystanie go w inny sposób jest niegodne. Jestem osobą niewierzącą i dla mnie jest to tylko budynek. Co prawda - budynek wzbudzający wiele emocji w wielu osobach ... ale jednak budynek. Tak jak napisałam - ja bym nie zamieszkała, ale jeśli ktoś ma taki kaprys - nie neguję. Co do braku szacunku - być może osoby wierzące dla których kościół nie jest tylko budynkiem ale miejscem modlitw mogą mieć różne obiekcje ponieważ właśnie podkreślam - dla nich jest to miejsce w którym wyrażają wyższe w ich przekonaniu emocje. Ja nie neguję - ale każdy ma prawo do swojego zdania. P.S. Idąc dalej - na cmentarzu jednak bym nie zamieszkała, a często bywa że przy kościołach są także cmentarze.
-
duży dom - wielopokoleniowy - czy warto - za i przeciw
daggulka odpisał zenek w kategorii Gorące debaty
Wiesz, Zenek - ja w moim wpisie nigdzie Ci nie ubliżyłam, nie miałabym w tym żadnego interesu bo jak napisałam - ani mnie ziębisz ani parzysz. Pokusiłam się o lekką analizę na podstawie tego co zauważyłam. Nie obraziłam Cię ani jednym słowem. To, że jesteś dociekliwy aż do bólu i nie odpuszczasz to widać gołym okiem. Trudno Ci przyjąć, że ktoś ma inne zdanie i udowadniasz do obrzydzenia, do krwi ostatniej. Po co? Komu? Kiedy temat się wyczerpuje i po raz setny zatacza koło - ludziom włącza się agresor, bo ileż można ... i zaczynają się wycieczki personalne. A można przecież widząc, że temat zmierza donikąd i wszystko zostało już napisane tudzież innych nie interesuje przerabianie tego po raz srylion pierwszy .... można by napisać: "ok - temat przemaglowaliśmy, to jest wasze zdanie , moje znacie i kompromisu tu raczej nie będzie bo rozwiązań może być wiele." Takie trudne? -
duży dom - wielopokoleniowy - czy warto - za i przeciw
daggulka odpisał zenek w kategorii Gorące debaty
Mnie tam Zenek ani ziębisz, ani parzysz. Na odcisk mi nie nadepnąłeś, jakoś specjalnie to co piszesz też mnie nie uszczęśliwia. Podejrzewam, że jesteś tutaj bo nie masz sobie z kim popisać/pogadać , interesuje Cię temat - to go podnosisz. Lubisz dyskutować, ale też prowokować i jakąś dziwną przyjemność sprawia Ci "bycie" w centrum uwagi, nie całkiem pozytywnej. I spoko - to forum dla wszystkich. Tylko nie jęcz i nie żal się kiedy ktoś inny ma odmienne zdanie od Twojego tudzież kiedy komuś nie podoba się to co piszesz. Bądź facet - przyjmij to na klatę i już. Udowadnianie czegoś za wszelką cenę też do niczego nie prowadzi, bo z racją jest jak z doopą - każdy ma swoją. I tyle.