Jest ułożona przez dietetyka - jest bogata w warzywa, chude (wszystko) i owoce zamiast słodyczy które są moją słabością, eliminuje cukier i zastępuje miodem i ogranicza sól. Generalnie - to dieta, którą dla zdrowia się powinno stosować normalnie - zwiększając ilość kcal jeśli nie chce się schudnąć tylko zdrowo odżywiać. Dobrze zbilansowana - bogata w witaminy.
Czy wierzę? Zasadniczo nie nastawiam się na spektakularne i błyskawiczne efekty - przemiana materii już nie ta z racji wieku . Dlatego muszę wdrożyć ruch - na siłowni byłam kilka razy zanim zachorowałam:, aeroby - bieżnia, rowerek, orbitrek. Wrócę do tego za kilka dni, może tydzień - jak wyzdrowieję. Coś muszę dać skórze w zamian (mięśnie?) bo nie będę wyglądać za fajnie jak schudnę tą dychę.
Nie nastawiam się do tej diety jak do diety czasowej - że szybko, natychmiast i najlepiej 10 kilo w tydzień - nastawiam się jak do zmiany sposobu żywienia ogólnie.
Jeden wniosek - drogie te warzywa jak jasna cholera - byle do wiosny