-
Posty
21 690 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
142
Wszystko napisane przez daggulka
-
pozostało dni ....
-
Mój pies nie jest duży ..... to szczekacz pospolity niewielkich rozmiarów zabrany jako szczeniaczek ze schroniska .... Mieszka z nami w domu - ale nauczyłam go , czego nie wolno ...... wie , że nie wolno wskakiwać na meble (no , chyba że mu pozwolę) .... wie , że nie wolno brać niczego z ławy (choć sięga) .... wie, że jak wchodzi do domu to ma poczekać aż mu wytrę łapki , kiedy obcinam mu włoski nożyczkami dwa razy w roku to siedzi jak trusia przez półtorej godziny w bezruchu ...... wie , co może a czego mu nie wolno ...... mogłabym zrobić z nim wszystko - na wszystko pozwoli ..... moje dzieci są przy nim bezpieczne ..... A jednak nie raz pozwolił sobie na próby podniesienia swojej pozycji w hierarchii stada ..... gdybym nie posiadała odpowiedniej w temacie wiedzy pewnie miałabym małego agresora w domu .....
-
no właśnie dlatego nie powinnaś mieć .... bo pies - jak człowiek- żeby był bezpieczny , powinien być zdrowy psychicznie ..... zdrowie psychiczne psa zależy bezpośrednio tylko i wyłącznie od Jego właściciela ...... musi być spełnionych wiele warunków z których najważniejsze to : - dużo czasu poświęconego na socjalizację w stadzie czyli rodzinie, - dużo czasu poświęconego na naukę psa : komend, zrozumienia poszczególnych zwrotów, - umiejętność postępowania z psem w sytuacjach różnych , - umiejętność zdominowania psa w stadzie a nie odwrotnie , czyli ustalenie hierarchii.... - czas na spacery , - i wiele , wiele innych .... Pies , żeby był zdrowy psychicznie - potrzebuje swojego stada , trzymanie psa na dworze przy budzie czy w kojcu jest nieporozumieniem - takie psy są niebezpieczne . I o ile taki mały przedłydkowy szczekacz pospolity zbyt wielkiej krzywdy nikomu nie zrobi - no, może nogawkę listonoszowi poszarpie , o tyle pies dużej rasy w rękach niedouczonego i nieprzygotowanego właściciela może być śmiertelnym zagrożeniem. Dlatego - najważniejsza najpierw wiedza , a potem dużo czasu .....
-
Na pewno mam inaczej niż Ty , kropeczko . Nie uważam, że jestem kocia mama . Po prostu najzwyczajniej na świecie kocham zwierzęta .
-
Sorki, ale to , co napisałaś o zwierzętach w tym wpisie - dyskwalifikuje Ciebie w moich oczach jako posiadaczkę psa. Do pilnowania domu jest alarm , do powiadamiania o wizycie gościa jest dzwonek przy drzwiach czy domofon przy furtce. Po co chcesz mieć psa? Jaką rolę miałby pełnić pies u Ciebie? Czy posiadasz odpowiednią wiedzę jak psa "wychować" , "wyszkolić" , nauczyć socjalizacji ze stadem ludzkim i ustawić mu jako samiec alfa hierarchię w tym stadzie? Czy jesteś gotowa na to , żeby pies stał się pełnoprawnym członkiem Twojej rodziny? Bo jeśli nie , to szkoda zwierzaka.
-
Hm .... nie wiem jak to napisać, więc po prostu napisze jak czuję ...... "przyzwyczaiłam się" - tak mogłabym napisać o wygodnym fotelu , albo o zbyt głośnej lodówce ..... swoje koty kocham .... tak jak i swojego psa ..... to członkowie mojej rodziny .... kiedy nie mam ich w pobliżu - na posesji , na widoku - niepokoję się ..... idę i szukam ..... nie zasnęłabym - nie mając któregokolwiek z nich w domu wieczorem ...... kiedy musiałam poprosić weta o skrócenie cierpienia Zołzy która odeszła na moich rękach - wyłam i przeżywałam żałobę - zresztą do teraz kiedy o Niej myślę - bardzo mi źle i tęsknię za Nią. Wiem, że nie wszyscy tak czują i dla niektórych może wydawać się to nonsensem - ale uważam, że zwierzęta nie powinny być jak rzeczy do których człowiek się przyzwyczaja tylko jak członkowie rodziny o których się dba , troszczy i których się przede wszystkim kocha .
-
Jutro o godzinie 19 zamykam listę zlotową - po tym czasie nie będzie możliwości się już dopisać i wziąć udziału w imprezie .... Proszę osoby niezdecydowane o zapisywanie się na listę .... już ostatni dzwonek ....
-
szczelność komina- problemy po deszczach- wazne!
daggulka odpisał kropeczka_ns w kategorii Podstawa domu
ok, czekam - będę wdzięczna .... -
Hm .... chyba poszukam swojej polisy ..... też mi cieknie z komina i mam zacieki na ścianach o mokrej wełnie nie wspomnę ...
-
szczelność komina- problemy po deszczach- wazne!
daggulka odpisał kropeczka_ns w kategorii Podstawa domu
U mnie anlaogicznie - komin przeciekł ..... zacieki na ścianie w pokoju przylegającym , zawilgocona wełna w tych miejscach. Uszczelnienie komina naprawiane było już raz - jak widać , bez rezultatu .... Majster obwinia moją decyzję żeby wybudować go z cegły dziurawki . Ja sądzę , że jest to wina nieprawidłowej obróbki blacharskiej komina i niedostatecznego uszczelnienia. Nie wiem czy jest sens prosić Go znowu o poprawkę - bo skoro raz poprawiał i nie zrobił tego prawidłowo, mam podstawy żeby przypuszczać, że nie potrafi zrobić tego jak należy. Gawel ostatnio mi pisał o produktach firmy Sika - ponoć się sprawdzają, link: http://www.google.pl/url?sa=t&source=w...gMGSRHwUhKsbP-g Może się skuszę i spróbuję za pomocą męża uszczelnić ten komin . -
100 lat , Misiek .....
-
Była, a ponieważ u nas na wsi wybór jest okrojony .... wzięłam co było .... znaczy to: http://www.google.pl/url?sa=t&source=w...X5x6nFLzrh4UZjA idę działać .....
-
ok ... dzięki za porady ..... jakby jeszcze coś Wam wpadło do głowy - to piszcie , ja zbieram sie do ogrodnika ....
-
a co z kwiatostanami z których mszyce sobie zrobiły domki? czy mam je poobcinać , czy czekać aż mszyce się przeniosą za tęczowy most - a kwiatostany wtedy dojdą do siebie? kurcze .... może jednak jest szansa na kwiaty ?
-
Ponieważ aura nie sprzyja pracom ogrodowym, więc ograniczam się tylko do zabiegów ogrodowych koniecznych - typu usuwanie chwastów . No i przegapiłam ważną sprawę . Dziś rano wychodząc na taras zaniepokoił mnie kolor mojego ulubionego bluszcza . Kiedy podeszłam - wszystko stało się jasne . Mszyce zaatakowały wszystkie kwiatostany , i niektóre listki Sami zobaczcie : a tak wyglądał w ubiegłym roku: Pierwszy raz mam do czynienia z mszycami - kompletnie nie wiem co robić. Jestem załamana - to piękny bluszcz (nazwy nie pamiętam niestety standardowo) , który ma zjawiskowe kwiaty . Podejrzewam, że z kwiatów w tym roku nici - ale jak uratować roślinkę nie szkodząc Jej bardziej przy tym? jakiego środka użyć? czy poobcinać wszystkie kwiatostany i gałązki z mszycami? czym wytępić mrówki które pasą sobie te wredne mszyce - nie potrafię wytropić ich gniazda .... na pewno mają gdzieś głęboko w ziemi otaczającej tego bluszcza .... czyli - bardzo proszę o poradę co zrobić żeby uratować tą biedną roślinkę .....
-
ufffffff ....
-
ale to napisane z pozycji ..... faceta , nie?
-
KOCHANI ...... MAŁO CZASU ZOSTAŁO - ZA 2 DNI W SOBOTĘ PRZEKAZUJĘ LISTĘ DO REDAKCJI ...... Niezdecydowanych tudzież rozważających proszę o określenie się do soboty ..... w sobotę wieczorem o godzinie 19 zamykam listę i nie będzie już możliwości zapisu .....
-
-
noż kurde ..... teraz to mnie wkurzyłeś .... słuchaj no , wstręciuchu jeden ..... jakiś czas temu - zaraz po powstaniu idei zlotu pytałam ludzi kto jedzie w piątek .... entuzjazmu specjalnie nie zanotowałam po tym pytaniu , więc temat odpuściłam i nie monitorowałam, nie nalegałam, nie pytałam ..... potem napisałam, że ja jadę ... a inni jak chcą..... i powiem szczerze , że raptem kilka osób mi na priv czy tam gdzieś w wątkach zasygnalizowało , że jedzie w piątek - ale ponieważ każdy sam sobie noclegi załatwiał poza mną , więc nie czułam się upoważniona aby temat drążyć czy kogoś namawiać.... wiem , że jedzie kilka osób ..... nikt extra nikogo nie zaprasza , bo w piątek extra szaleństw ja akurat nie przewiduję - w sobotę trza jakoś wyglądać ... a nie spłynąć kole 24 jak na jednej z imprez .... czyli każdy se pewnikiem jakieś piwko kupi i zasiądziemy pod wiatą .... nie ma żadnej zorganizowanej nasiadówy .... kto bedzie to bedzie .... więc nie zapraszam - bo nikogo nie zapraszałam .... ino Ci uparty łośle mówię - przyjedź jak i niektórzy co chcą - przyjeżdżają....
-
kurcze ... no sorki, Retro .... wybacz - daleko posunięta jestem w czasie , skleroza i te sprawy ... no ale teraz już wiesz ....
-
no przeca gdzieś na wątku zlotowym pisałam, że jadę w piątek .... i że kilka osób jeszcze w piątek też jedzie .... trza było doczytać ....
-
Tą blondynę na trzecim zdjęciu to w pakiecie z wełną przywieźli?
-
piękna ta Twoja jednocyfrówka , Misiek ...
-
Zgadzam się ..... super wyglądają..... naprawdę reprezentacyjnie ..... ale - coś za coś...... piękno dla oka człowieka - a z drugiej strony niekoniecznie dobro zwierząt tam mieszkających .... ja bym osobiście nie miała sumienia ..... a jeśli już - to tak ja pisano wcześniej - skałki , piękny wystrój .... i do tego raptem kilka rybek żeby tylko coś tam pływało.... utrzymanie takiego akwa w takim stanie to chemia - nie ma co się oszukiwać.....