Najpierw wyrównaj podłoże klejem, długą łatą zniwelujesz dołki.
Jak wyschnie, to naciągasz klej grzebieniem, równo na całą powierzchnię klejenia, na ścianę.
Potem stawiasz na listwie startowej, kleisz płytki do ściany i na przemian wkładasz krzyżyki do płytek heksagonalnych, albo robisz bezfugowo.
Jak obłożysz całą potrzebną powierzchnię tym materiałem, to lekko dociskasz je, czymś, większym, płaskim, płytą meblową, półką od regału, itd.
Lico płytek przy dociskaniu nie może mieć zabrudzeń, inaczej się źle ustawią.
Jak masz "docinki", to robisz je na koniec, nawet na drugi dzień wkleisz.
Następnie łapiesz za poziomicę, przykładasz delikatnie, niby sprawdzasz, głupa palisz jak inwestor patrzy, zwijasz graty, dzida i do chaty.
To mała powierzchnia do obrobienia, robisz to naraz, mucha nie siada.