Skocz do zawartości

abdom

Uczestnik
  • Posty

    217
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    2

Wszystko napisane przez abdom

  1. Toteż od razu zaznaczyłem, że jest to tylko moje zdanie a nie prawda objawiona do bezwarunkowego wykonania przez wszystkich pod groźbą kary, jak to mają w zwyczaju przedstawiać niektórzy na tym forum... Wiem, że są takie listwy, ale nigdy ich nie widziałem w żadnej łazience... Same ohydne plastiki. Prawda jest taka, że najczęściej klienci zajmują się wyszukiwaniem kafelków a o resztę martwi się wykonawca. A że najczęściej się nie martwi, to wybiera listwy najtańsze plastikowe, bo może je sobie przyciąć scyzorykiem a nie bawić się z aluminium czy nierdzewką. Nie chciałbym tu generalizować i kogoś obrazić, ale takie jest życie i każdy dąży do tego, aby było jak najłatwiejsze. Jak to już ktoś napisał na forum nt. budowy domu - dla inwestora jest to jedna z najważniejszych spraw w życiu a dla wykonawcy (nawet najlepszego), jedna z wielu robót jakie ma każdego roku....
  2. To musiało być bardzo kiedyś... Dzisiaj jest to raczej odwrotnie proporcjonalne, czyli im droższy materiał, tym łatwiej/szybciej się buduje, czyli tańsza robocizna. Porównaj sobie budowanie z tradycyjnych, bardzo tanich cegieł i drogie, duże bloczki, które łączy się wyłącznie na spoiny poziome i to nakładane cienką warstwą z podajnika. Myślę, że bez przesady można murować z 10 razy szybciej. Czyli po to kupujesz drogi materiał, żeby była tania robocina a nie droga robocizna tylko dlatego, że drogi materiał....
  3. Witam Zakładam, że chodzi o naroża wewnętrzne. Jeśli tak, to może nie jest to konieczne, ale na pewno zalecane i bardzo często stosowane. Ściany lubią pracować i fugi cementowe mogłyby pękać na styku 2 ścian lub ściany i podłogi. Każdy producent ma fugi i odpowiadające im silikony (ten sam nr koloru). Proponuję więc zgodzić się Proszę tylko dopilnować, aby płytki były dobrze odpylone i odtłuszczone - w przeciwnym wypadku po jakimś czasie silikon będzie brzydko odstawał... PS. Do narożników zewnętrznych silikonu się raczej nie stosuje, co nie oznacza, że nie można. Generalnie, wszystkie fugi mogłyby być silikonowe, jeśli by się komuś tak podobało. Silikon stosuje się naroży wewnętrznych a listwy do zewnętrznych (jeśli już...). Moje zdanie nt. listew jest takie, że stosują je ci, co nie potrafią (nie mają odp. sprzętu), aby właściwie dociąć pod kątem płytki i to w odpowiednim miejscu (zaraz za zaokrągleniem glazury). W końcu nie po to kupuje się drogie i wyszukane płytki żeby potem wszystko spie....yć tandetną plastikową listwą. I lepiej nie dać się nabrać na zapewnienia "fachowców", że inaczej się nie da.... Da się, tylko trzeba "umić"
  4. Dzięki retro za czujność. Walnąłem głupstwo.... Oczywiście w domyśle chodziło mi o tą drobną (aczkolwiek bez sensu) część możliwych połączeń wyrównawczych w domu. Pozostałe są jak najbardziej sensowne i potrzebne (i wymagane!). Chociaż jakby się tak rozejrzeć, to w domach coraz mniej jest tych metalowych elementów do połączenia...
  5. Chodziło mi tylko o zwrócenie uwagi (żeby ktoś się nie zasugerował), że połączenia wyrównawcze nie są już wymagane. Może się zdarzyć, ze jakiś elektryk będzie chciał je wymóc na inwestorze (oczywiście z powodu nieznajomości zmian w przepisach a nie z chęci dodatkowego zarobku... ), więc lepiej to podkreślić. Reszta informacji jak najbardziej OK.
  6. Witam Informacja o konieczności wykonania połączeń wyrównawczych podana w linku 1 jest już chyba mocna nieaktualna (materiał z 2006). Aktualnie większość wyposażenia łazienki jest z tworzyw sztucznych (wanna, bordzik, rurki z wodą, itp.) więc te połączenia, to byłaby sztuka dla sztuki (czytaj: dla odbioru ). Czasami zdarza się, ze przepisy nadążają (z trudem) za życiem...
  7. "Część małych łazienek prawdopodobnie ma zainstalowane odbiorniki pradu wbrew zasadom podziału na strefy zagrożenia. Ludzie lubią chyba żyć na krawędzi ryzyka, albo nie zdają sobie sprawy z zagrożenia." "Dodajmy: dość duża część." Proszę nie obrażać "ludzi"!!! Jeżeli w blokach są łazienki 2 m na 2 m, bo ktoś kiedyś tak inteligentnie wymyślił, a musi się tam zmieścić pralka i gniazdko dla niej oraz jakieś dodatkowe gniazdko do suszarki, lokówki, prostownicy, depilatora, itp. (tu kobiety na pewno potrafiłyby wymienić znacznie więcej ) i jest też wanna/prysznic i umywalka, to niby gdzie można dać te gniazdka zgodnie z przepisami - w kuchni ???? Wątpię żeby ktoś chciał się narażać na porażenie, bo tak lubi... Odnośnie głównego wątku - chciałbym przypomnieć, że złączki WAGO zapewniają połączenie beztlenowe. Oczywiście, tylko na powierzchni styków, ale to wystarczy. Zawsze trzeba zachować zdrowy rozsądek i wszystkie problemy rozwiązać jak najbardziej prosto, ale już nie prościej (a na pewno nie prostacko ) Ja dałbym szczelną puszkę ze złączkami WAGO pod kafelka a samego kafelka przykleił wyłącznie na fudze z silikonu (oczywiście w miejscu nie narażonym na stały kontakt z wodą) . W razie potrzeby można delikatnie wyciąć żyletką taki kafelek, wyjąć, a nawet potem wsadzić z powrotem i nie ma śladu. Mam tak zrobiony dostęp do syfonu pod wanną, gdzie jest pewność, ze co jakiś czas trzeba się dostać i nie narzekam na to rozwiązanie.
  8. Czymże sobie zasłużyłem na tak zjadliwą odpowiedź? Czyżby Kolega pomylił mnie z szanownym TB? Wylewka w garażu, wbrew pozorom ma dużo wspólnego ze stropem: jak się zawali strop, to można zginąć a jak w nowiutkim garażu pęknie wylewka a wraz z nią nowiutkie kafelki, to żona może zabić... Czy to ma aż takie znaczenie, w jaki sposób się zginie? Ważne, że z powodu błędów budowlanych...
  9. Pytanie tylko - kto dziś potrafi budować z kamienia polnego, który za cholerę nie chce spełniać unijnych wymagań odnośnie tolerancji wymiarów? Sam mam taki dom - ściany na parterze to 50 cm kamienia + zaprawa wapienno-cementowa. Kamienie tak podobierane, że zaprawa niewiele grubsza niż przy cegle. Musiałem w takiej ścianie wybić otwór na drzwi, więc zebrał mi się kubik kamieni. Tak się kiedyć zastanawiałem, ile dni musiałbym spędzić na dobieraniu ich, aby odtworzyć taki usunięty prostopadłościan Jakby podejść do problemu "normalnie", czyli kamień po kamieniu jak leci, bez dobierania, to finalnie otrzymalibyśmy ścianę z samej zaprawy z gdzieniegdzie powtykanymi kamieniami...
  10. Jak ma trzasnąć, to i z PP trzaśnie... Nazywanie włókien PP "zbrojeniem" jest małym nadużyciem. Gdyby tak nie było, to kto bawiłby się się w zbrojenia siatkami i prętami stropów? Przecież wystarczyłoby wspypać do betonu woreczek PP i po kłopocie... Jaka osczędność czasu i pięniędzy... A jednak wszyscy zbroją. Oczywiście nie umniejszam zalet PP, bo ma ich dużo (przede wszystkim ograniczają rysy skurczowe, zwiększają odorność na ścieranie i przemarzanie, itp.) i sam je stosowałem, ale zawsze w połączeniu ze zbojeniem konstrukcyjnym stalowym. W opisywanym przypadku, te 8 cm wylewki nie potrzebuje zbrojenia stalowego (z PP czy bez), ale pod warunkiem, ze grunt pod wylewką jest bardzo dobrze zagęszczony - bo tu wiedzę ew. problemy z pękaniem wylewki i na tym proponowałbym się skupić.
  11. Dzięki, ale czy są na to jakieś przepisy? O wiele łatwiej się rozmawia z "argumentem" w ręce... Gdzie najlepiej poszukać takiego biegłego, tzn. w jakiej instytucji? No i ile może wziąć za taką opinię?
  12. Nie wiem, czy jest to właściwy wątek, ale spróbuję - najwyżej Redakcja mnie wytnie Otóż szykuję się na do bitwy z firmą, która robi(ła) mi izolację zewnętrzną na styropianie i mam w związku z tym pytanie: Czy są jakieś przepisy określające maksymalne "pofalowanie" elewacji, odchyłki od pionu, poziomu, itp. Spotkałem się z czymś takim: "Max 2 mm nierówności i max 3 takie nierówności mierzone łatą 2 m". Tyle, ze nie wiem, czy jest to aktualne i czy tyczy się tylko tynków wewn. czy zewn. też. Różne niedoróbki mógłbym wybaczyć, ale jak zobaczyłem kilka pęknięć elewacji i po "odstukaniu" kawałków kleju okazało się, ze pod spodem nie ma siatki!!!!!!, to już była przesada... Rozumiem, że ktoś może dać za mały zakład, ale zakład ujemny (tzn. odstęp pomiędzy siatkami jakieś 5 cm), to już chyba można podciągnąć pod świadome działanie na szkodę klienta. Do tego rura spustowa od rynny zakotwiczona w .... styropianie, ciężki szklano-metalowy daszek na drzwiami przykręcony małymi wkręcikami do kawałka deski, itp. Nie wiem, czy ta rynna i daszek, to już nie podchodzi pod nadzór budowlany, bo wg mnie stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia. Postaram sie dołączyć kilka zdjęć ku przestrodze... Mam też kolejne pytania: Czy kierownik budowy wynajęty przez firmę, którą ja wynająłem do ocieplenia jest w jakikolwiek sposób odpowiedzialny wobec mnie za jakość robót czy mogę dochodzić swoich praw wyłącznie z właścicielem firmy? Czy taką "pofalowaną" elewację można naprawić? Jeśli chodzio braki siatki, to zażądam ponownego położenie warstwy kleju z nową siatką, ale to nie załatwi odchyłek dochodzących do 1 cm/2 m. Czy możliwe jest doklejenie na równo np. 2 cm warstwy styropianu i na to dopiero klej z siatką i tynk? Dodam tylko, ze moi "fachowcy" nie zdążyli z położeniem tynku końcowego przed zimą, więc straty nie są jeszcze tak duże... Mam dziwne przeczucie, że bez sądu sie nie obejdzie, a w naszym kochanym kraju może to trwać latami...
  13. Hej, To ja też poproszę Szefową o wpisanie na listę: 1 osoba, od soboty (na razie....), nocleg zarezerwowany, przelew zrealizowany, potwierdzenie wysłane. Ufff - wszystko na jednym wdechu !!! A teraz można by czas trochę przyspieszyć, żeby 11.06 go porządnie zwolnić - średnio wyszłoby normalnie, a o ile byłoby przyjemniej....
  14. Dwie, takie same odpowiedzi a jakże inaczej wyrażone Przekonaliście mnie Ale zapiszę się później, bo właśnie dojeżdżam do swojej stacji i muszę kończyć....
  15. Tak sobie patrzę na te wyliczanki i aż mnie korci żeby się zapisać, ale póki co to nie, bo nie chcę zapeszyć... Na razie wyględa, że znowu będę mógł Was zobaczyć na "źywca" (no i może z Żywcem... ), ale to jeszcze tyle czasu - dużo się może wydarzyć do tej pory.
  16. No jak zapomnieli, skoro jest na zdjęciach???? Tak oryginalnie się prezentuje...
  17. Tak, zastosowałem taką właśnie proporcję, czyli najlżejszą z wyszczególnionych. Jeśli ktoś potrzebuje wylewki o większej odporności na ściskanie, to może zastosować więcej cementu, co oczywiście zrobi wylewkę cięższa. Ta wylewka nie nadaje się na duże obciążenie punktowe. Co do schnięcia, to nie wiem, bo mi się nie śpieszyło, więc już wyschło na pewno. Wydaje mi się, ze schnie szybciej niż zwykła, bo jest bardziej "puszysta", więc i łatwiej oddaje wodę. Trzeba było stosować folię do przykrycia przez pierwsze dni dojrzewania. Nie za bardzo rozumiem kwestii wanny... Po pierwsze - nikt chyba nie lubi wspinać się, aby wejść do wanny, więc im jest niżej osadzona tym lepiej. Po drugie - wanny są przeważnie obudowane murkiem. U mnie będzie (bo łazienka jeszcze nie gotowa) połączenie pierwszego z drugim , czyli murek wybudowany na "oryginalnym" stropie i w to wstawiona wanna, której nogi też będą stały na stropie. Oczywiście, murek i wannę trzeba wypoziomować. I dopiero na reszcie powierzchni łazienki wyleję perlitobeton. Dzięki temu poziom posadzki podwyższy się w stosunku do brzegu wanny i będę miał niższe wejście do niej, oszczędzę trochę materiału i zmniejszę obciążenie stropu (ale to już minimalnie). Jeżeli ktoś nie chce mieć niższego wejścia, to też nie warto wylewać pod wanną - w końcu można wykręcić bardziej nóżki regulacyjne a jeśli i to będzie za mało, to przymurować do podłoża po cegle w miejscach nóżek - i po kłopocie... W salonie, jadalni i hall'u położę na perlitobetonie "suchą" podłogówkę (to już chyba za tydzień ) też ze względu na obciążenie stropu, czyli styropian z kanałami na rurki grzewcze, na to Fermacell'a a na wierzch gres. W sypialniach, bezpośrednio panele na grubszą warstwę perlitobetonu, żeby zrównać poziom z resztą pomieszczeń.
  18. Muszę potwierdzić, że nierówności 8 i więcej cm zdarzają się - też tak mam. Poradziłem sobie jednak łatwiej niż zaproponowano powyżej: Wmurowane na podłożu listwy prowadzące do tynków, wypoziomowane laserem (ale przecież można i tradycyjnie...). Po utwardzeniu, wszystko wypełnione perlitobetonem i wyrównane łatą. Wychodzi idealnie równo, jest bardzo lekkie, bo warstwa 10 cm, 1 m2 waży jedynie 30 kg. Dodatkowo wycisza i ociepla
  19. Autorushd ma rację - dokładny analiza stanu budynku to podstawa... Niestety, łatwo nie będzie.... Z tak niewielkim budżetem (wiem, że dla studentów może to brzmieć absurdalnie, bo rozumiem, że po prostu więcej nie Możecie mieć) można cokolwiek próbować pod warunkiem, że dużo, ale to naprawdę baaaardzo dużo zrobicie sami lub z pomocą rodziny czy znajomych (czyli za darmo). Inaczej nie ma to szans i sensu. Może okazać się, że Zostaniecie z wielkim długiem, w 1/3 remontu i nadal nie będzie gdzie mieszkać Tak więc, po kolei: 1. Weryfikacja stanu budynku 2. Kosztorys prac do wykonania + ok. 30-40%, bo przy starym, zniszczonym budynku zawsze wychodzi coś nieprzewidzianego 3. Określenie, ile z tego Jesteście w stanie zrobić sami i policzenie, ile trzeba wydać na materiały i pozostałe roboty dla wynajętych fachowców Może Powinniście się zastanowić nad innymi możliwościami, np.: 1. Mimo wszystko wynająć coś na czas studiów. Wydaje się logiczne, ze po ukończeniu studiów Wasze zarobki zmienią się diametralnie (przynajmniej w normalnym kraju tak powinno być...) i dzięki temu Będzie mogli dysponować innym budżetem. Póki co, zabezpieczyć przed dalszymi zniszczeniami 2. Jeżeli dom okaże się w bardzo złym stanie, to jakieś lokum wynająć j.w. a pieniądze (na szczęscie mniejsze) zainwestować w rozbiórkę a następnie pomału w miarę możliwości: fundamenty, SSO, SSZ, itd. 3. Jeżeli działka jest w atrakcyjnej okolicy, to sprzedać ją z "wrakiem" domu lub dom rozebrać i dopiero sprzedać - to już zależy od lokalnych uwarunkowań i stanu domu. Zarobione pieniądze + kredyt Możecie przeznaczyć na zakup jakiegoś mieszkanka. ALE UWAGA !!! - Możecie tego bardzo żałować za kilka lat, gdy już będzie Was stać na remont czy budowę domu, ale już niekoniecznie na zakup nowej działki... Jesteście młodzi, całe życie przed wami - Przemyślcie to sobie i do dzieła !!! Powodzenia
  20. Ja użyłem Paneltecha - bo fabryka blisko...
  21. I tak też zrobię, tylko byłoby mi łatwiej, gdybym mógł skorzystać z czyjegoś doświadczenia. No i jak już wcześniej pisałem - najpierw przyłącze... Z okazji pierwszej rozcznicy podpisania umowy z ZE dzisiaj wkopali mi skrzynę na licznik - jeszcze kolejny rok i pewnie pojawi się tam prąd... Dla niewtajemniczonych dodam, że słup NN stoi ok 3 m od granicy działki a rok zajęło ZE znalezienie w przetargu wykonawcy tego "dzieła" (czyli wykopania 3 m rowu i wkopania skrzynki), załatwienie mapek, projektu, pozwolenia na zajęcie pasa ruchu, itp... Niech żyje przyjazne państwo !!!!
  22. Nie Rozumiesz.... Wolałbym o te 35% dostać mniej od ZE niż karmić tych darmozjadów "prawników"... Pytanie tylko, czy da się bez nich dostać chociaż złotówkę... Przecież z nomalnym człowiekiem zawsze można było się jakoś dogadać, a tak... Ja wezmę prawników, ZE weźmie prawników - niezależnie od przebiegu sprawy, wiadomo kto wygra - prawnicy...
  23. Witam Jestem szczęśliwym posiadaczem linii średniego napięcia biegnącej w poprzek działki i słupa od tejże linii stojącego na działce ok. 2 m od granicy. Czytałem w sieci mnóstwo porad i artykułów o negocjacjach, sądach, odszkodowaniach, dzierżawach, sposobach wyliczania odszkodowań, itp. od ZE za takie "upiększacze", ale nie znalazłem ani jednej informacji, że ktokolwiek cokolwiek od ZE dostał... Chciałbym się więc dowiedzieć czy wśród forumowiczów jest ktoś, komu taka sztuka się udała i na ile można liczyć. Sprawa jest dla mnie o tyle ciekawa, że kilka dni temu odwiedził nas pan jak z książki Seagala "Prawnicy" (nota bene świetna książka) mówiąc: "Dzień dobry. Jestem prawnikiem z kancelarii walczącej od odszkodowania za wszystko od wszystkich . Zobaczyłem u Państwa na działce linię i słup. Chętnie powalczę o odszkodowanie. Wszystkie koszty po mojej stronie. Biorę 35% od tego co wywalczę" Póki co - podziękowałem, bo najpierw muszę załatwić przyłącze a czekam już równy rok.... Nie chcę na razie drażnić ZE Ale potem...? Co Wy na to?
×
×
  • Utwórz nowe...