
abdom
Uczestnik-
Posty
217 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
2
Wszystko napisane przez abdom
-
Witam Czy ktoś zmierzył się może już z problemem odpadków styropianowych? Sporo mi tego zostało po izolacjach pionowych i poziomych. Póki co starałem się to jakoś uporządkować, ale i tak co jakiś czas silnieszy wiatr rozwiewa kawałki po całej działce... Wiem, że można zamówić kontener i dać do utylizacji, ale: 1. to kosztuje i to sporo, jeśli nie pobawię się w tetrisa i nie poukładam ściśle w kontenerze kawałek po kawałku - rzucając luźno do kontenera może wyjść, że więcej będę miał odpadków niż wcześniej kupiłem w całości... A takie cuda, to już od ok. 2000 lat się nie zdarzają 2. taki styropian można by jeszcze wykorzystać np.: do styrobetonu, do wszelkiego ocieplania, do kwiatków, do innych nieznanych jeszcze celów czy nawet do tej samej utylizacji tylko że w mniejszej objętości, ale wcześnie musiałby stać się granulatem. I tu właśnie pojawia się problem: jak z tych wszystkich kawałków różnej wielkości zrobić granulat? Próbowałem śmigłem od mieszarki na wysokich obrotach, ale to nic nie dawało. Nie mam pojęcia,jak to zrobić... W akcie desperacji myślałem już nawet o maszynce do mięsa Koledzy z pracy proponowali z uśmiechem na ustach ręczne wydłubywanie kulka po kulce w "długie zimowe wieczory", ale to nie dla mnie - nie mam cierpliwości Pomocy !!!
-
Myślę, że chodziło o cyrkulację w przestrzeni dom - otoczenie Czyli de facto wentylację....
-
Z całym szcunkiem jimt - działa, ale chyba na psychikę (zadowolenie z zakupu)... Przecież ta zabaweczka potrafi pochłonąć szklankę wody na dobę i to w określonych warunkach - czytaj: nigdy tyle nie osiągniesz w domu. Urządzenie o takich parametrach, to może być przydatne co najwyżej w budzie dla psa (bo dodatkowo, z tego co wiem, to pies się nie poci... ). Do "normalnego" domu, to trzebaby mieć z kilkanaście takich urządzonek, żeby to miało jakiś sens. Reasumując, na pewno Ci ta zabawka nie zaszkodzi, ale wynika z Twojego postu, ze i bez niej byłoby dobrze.... Skoro wentylacja w Twoim domu potrafi uporać się z tymi litrami wilgoci, które powstają codzeinnie, to i ta szklanka też by się gdzieć upchała
-
Ja pamiętam Opowidałaś, jak to Wracałaś z mężem z zakupów i na klatce schodowej jakiś facet zaczął rzucać Ci się do stóp i pozdrawiać jak królową Prawdopodobnie był to jakiś natrętny petent, którego nie Wywaliłaś za drzwi przy piwerwszym podejściu, więc gościu poczuwał się do wdzięczności...
-
Nic się nie martw! Wcale nie jest tak źle... Wykończeniówka jest tylko droższa, dłużej trwa i nie ukryje się żadnej fuszery (bo to już "warstwa wierzchnia") w stosunku do SSZ, ale poza tym spoko A tak na serio, to Dacie radę... Tylko spokojnie do przodu, krok po kroku, bez nerwów i będzie dobrze... Już niedługo, siedząc przy kominku (własnym) z kieliszkiem wina w ręce Będziesz z rozrzewnieniem wspomnać aktualne problemy, lęki i złości. I tego Ci życzę !!!
-
Ja już jestem po... Pogoda była wielkim sprzymierzeńcem - przez 3 tygodnie praktycznie żadnego większego deszczu A było to tak: Fundamenty zostały odkopane "do dna" wokół całego domu. Celowo nie napisałem, że do ławy, bo po odkopaniu okazało się, że ławy nie ma, nie było, no i ... nie będzie Była za to obrzutka i to w idealnym stanie - żadnych spękań - co mnie bardzo ucieszyło, bo zastanawiałem się jak porządnie zaizolować fundamenty, gdy będą duże szczeliny pomiędzy kamieniami. A tu wszystko na gładko (no prawie…) Tak więc, po odkopaniu i wyczyszczeniu wszystko sobie tak stało ponad tydzień: dom z fosą, w fosie woda na dnie, a do domu wchodziło się po trapie Po ponad tygodniu fundamenty zostały pomalowane dwukrotnie (w odstępie 2 dni) czymś w stylu abizolu czy dysperbitu. Na to poszła papa na gorąco, a na papę folia kubełkowa. Dno wykopu zostało wyłożone geowłókniną i zasypane cienką warstwą żwiru płukanego 8-16 mm. Na to poszła rura drenażowa, też owinięta geowłókniną (nie kupowałem rury fabrycznie owijanej, bo była kilka razy droższa niż sama rura + geowłóknina). W dwóch narożnikach dałem studzienki rewizyjne. W jednej z nich rurę kanalizacyjną do odprowadzania wody. Potem cały wykop został zasypany żwirem, ubity i przykryty resztą wystającej z ziemi geowłókniny. Po zakończeniu ocieplania dam tam małe krawężniki i zasypię cienką warstwą jakiegoś żwiru ozdobnego. Dzięki geowłókninie żwiry nie będą się mieszać. A woda sobie cieknie cały czas cienką stróżką (bo nadal na szczęście nie ma deszczu)…
-
Dziękuję bardzo za odpowiedź. Niestety, ale odpowiedź na jedno pytanie rodzi zaraz kolejne... Jak dla mnie (już przetestowane), wycinanie rowków na gorąco jest szybsze i łatwiejsze niż przygotowanie i klejenie "słupków". No chyba,że takie "wyklejanki" mają jakąś zaletę w stosunku do dopasowanych (lub luźniejszych, jeśli trzeba) wyciętych rowków. A jeśli już kleić, to dlaczego takie "kwadraciki" a nie proste pasy? Przecież rurki, czy to "ślimakiem" czy meandrowo idą głównie prosto i tylko w narożnikach się zgniają. W takim przypadku podparcie dla jastrycha jest znacznie lepsze. No i czy trzeba nad rurką zostawiać aż kilka cm wolnej przestrzeni? Zawsze myślałem, że rurki powinny iść jak najbliżej jastrycha. No i ta folia aluminiowa spożywcza - w tym zastosowaniu to chyba tylko jako ekran, bo przy takiej masie to na pewno nie jako radiator zwiększający powierzchnię grzewczą, tak?
-
Naprawdę nikt nie ma podłogówki "na sucho" ???
-
Ze względu na obciążenie stropu nie jestem w stanie zrobić na piętrze remontowanego domu wylewek na podłogówkę. Z tego względu zdecydowałem się na suchy jastrych. Przeraziłem się jednak po przejrzeniu cenników kilku firm oferujących systemy kształtek do rurek podłogówki pod suchy jastrych. Toż to rozbój w biały dzień !!! Płyta twardego styropianu czy nawet styroduru kosztuje kilka złotych a taka sama płyta z wstępnie przygotowanymi rowkami, "grzybkami", itp. już kilkadziesiąt złotych!!! Jeżeli doda się do tego różne "niezbędne" dodatki, blaszki rozprowadzające ciepło, itp. to wychodzi nawet ok. 100 zł/m2. Dodając do tego ok. 40-50 zł za m2 suchego jastrycha, to porównanie z wylewką jest raczej mizerne... Ponieważ różne rzeczy robię sobie sam w domu, postanowiłem zająć się i tym tematem. Wziąłem arkusz styropianu i odpowiednio ukształtowanym grotem z lutownicy transformatorowej powycinałem rowki o odp. średnicy i głębokości. Wycina się szybko i łatwo. Rurki pasują. Mam w związku z tym kilka pytań: 1. Czy ktoś już robił coś takiego i ma jakieś doświadczenia? 2. Czy ktoś zna jakieś zalety "systemowców" niewidoczne gołym okiem uzasadniające tą cenę? 3. Czy dodatkowe cienkie blaszki występujące w niektórych systemach mają naprawdę duże znaczenie w dystrybucji ciepła i są niezbędne? Bo jeśli tak, to wykonanie ich będzie trochę trudniejsze (ale wykonalne...) 4. Czy ze względu na brak wylewki "otulającej" rurki, temperatura wody powinna być wyższa niż typowo (dla wylewek)? 5. Czy wogóle podłogówka działająca na zasadzie kaloryfera (grzanie przez konwekcję do płyty jastrycha) ma sens i zalety typowej podłogówki? 6. Czy połączenie z tradycyjną (w wylewce) podłogówką parteru nie będzie stanowić jakiegoś problemu? Z góru dziękuję za wszelką pomoc
-
Nie mnie oceniać, czy to dziwne czy nie... Tak ktoś przyjął i już.... Czy to nie dziwne, że "normalnie" przedrostek "k" oznacza 1000 (kilometr = 1000 metrów, kilogram = 1000 gramów, itd.) a informatycy umówili się że "kB" (kilobajt) = 1024 bajty? Też się nie zastanawiałem. Po prostu z tego korzystam... Podobnie jest z piecami. Nikt nie badał dogłębnie procesów dostarczania i pobierania energii, tylko przyjął na jakiejś podstawie, co to jest 100%, i teraz w zależności od rzeczywistej sprawności pieca, ta umowna może być mniejsza lub większa od 100%. Oczywiście, to co jest w materiałach reklamowych jest z lekka naciągane i tylko hipotetyczne, ale tak jest ze wszystkim (np. deklarowane spalanie paliwa w samochodach)
-
To zależy... Jak Masz czas i pieniądze, to nie ma to znaczenia, bo obie opcje są dozwolone, mają swoje wady i zalety. Jak Masz tylko pieniądze, to lepiej jedną firmę, bo się wszystkim zajmą. Jak Masz tylko czas, to wyszukiwanie tanich firm do poszczególnych prac, szukanie okazji przy zakupie materiałów, robienie części prac samodzielnie, pozwala na konkretne oszczędności Powodzenia
-
To pytanie jest szczere czy tak dla jaj? Przecież każdy wie o co chodzi... Kwestia umowy - jeśli przyjmiemy, że pół szklanki to 100%, to ile % będzie pełna szklanka? Ktoś kiedyś przyjął, co to jest 100% dla pieca, bo nie pomyślał, że kiedyś piece będą sprawniejsze. Teraz są, no i mamy 110%. Oczywiście, to czy da się je osiągnąć, to już zupełnie inna bajka... Nie przeszkadza, bo ma wentylatory do poboru powietrza i wyrzutu spalin, więc zasady dla kominów grawitacyjnych nie obowiązują. Obowiązują za to przepisy budowlane - wysokość nad ziemią, odległość od okien, max moc pieca (20 kW), itp. Dlatego nie zawsze tak można, ale jak można to jest znacznie taniej... (bo komin z kwasówki jest drogi a poziomy jest krótszy)
-
Żeby móc mieć PC, to przede wszystkim trzeba mieć pieniądze... Poza tym, na działce trzeba mieć warunki żeby móc kopać daleko lub głęboko... Opcja głęboko często wiąże się z dodatkowymi pozwoleniami... Dlatego proponował bym zmienić kierunek myślenia i nie zaczynać od tego, ze PC jest modna, ale zaczać od odpowiedzenia sobie na kilka pytań. I to właśnie z tych odpowiedzi wyjdzie, co jest dla nas najlepsze. 1. Ile mamy pieniędzy na ten cel (inwestycja)? 2. Ile chcemy rocznie wydawać na utrzymanie systemu? 3. Jakie jest zapotrzebowanie domu na ciepło (pamiętajmy, że ogrzewanie to ułamek potrzeb - większość to CWU, czyli istotna jest ilość osób, przyzwyczajenia (wanna/prysznic), wiek, płeć, itp.)? 4. Czy jest gaz w pobliżu? 5. Czy są warunki do zbudowania dolnego źródła PC (może ktoś z sąsiadów ma, warto się popytać)? 6. Czy w okolicy często wyłączają prąd (pamiętajmy, że jesteśmy w Polsce... UPS do piaca gazowego nie jest drogi, taki do PC kosztowałby majątek) Takich pytań może być jeszcze wiele. Może ktoś coś jeszcze dopisze.
-
Dlatego właśnie producenci systemów podłogówki zalecają 6 cm - 4 cm wymagane technologicznie i dodatkowe 2 cm poprawki "na budowlańca"... Ja stosowałem włókna PP i siatkę zbrojeniową 10 x 10 PS. Wątek pomału skręca w stronę wylewek, ale bez dobrej wylewki (szczególnie na podłogówce), to te panele, to można sobie potem ....
-
Właśnie o to mi chodzi - mniej może popękać! Tylko, że bardzo rzadko budowlańcy robią coś co do milimetra. A już na pewno nie chudziaka - "bo przecież później wyrówna się wierzchnią wylewką". Jeśli już ktoś chce ryzykować z 4 cm, to powinien dokładnie przemierzyć całe pomieszczenie, znaleść najwyższy punkt i od niego wytyczyć te 4 cm. Wtedy wylewka będzie miała 4 cm lub więcej. Jeśli zrobimy to w przypadkowym miejscu, pechowo najniższym, to w najwyższym może okazać się, że będzie 2 cm... I co wtedy ???
-
Teraz jo już Pan poszedł po bandzie... Czterema cm to może i dobrze się steruje, za to spękana wylewka średnio nadaje się na posadzkę.... 4 cm nad styropianem to stanowczo za mało!!! Wiem, że Pan robi wszystko idealnie (to nie złośliwość...), ale inni - niekoniecznie... Wystarczy, że na kilku metrach długości pomieszczenia będzie 1 cm różnicy w wysokości (pomijam przypadki, ze "fachowiec" będzie miał odchył 1cm/1m, ale to już recydywa...) i pomiar będzie zrobiony w niższym punkcie. Wtedy w tym wyższym będzie tylko 3 cm wylewki - wystarczy postawić jakąś cięższą szafę i wylewka nam pęknie. Przecież twardy styropian to nadal styropian a nie beton - i tak się ugina, tylko mniej niż fasadowy. No i nie może mieć nacisku punktowego, tylko płaszczyznowy. A to właśnie zapewnia gruba wylewka (najlepiej zbrojona)
-
Obejrzałem resztę zdjęć i faktycznie... Jak już gdzieś Jesteś to tyłem, a jak już przodem, to niby przypadkiem Zasłaniasz twarz ręką. Czy Ty czasem w swojej szerokiej karierze zawodowej nie Otarłeś się o tzw. Służby?
-
Pozlotowe afirmacje i konsternacje...
abdom odpisał Ciril w kategorii Jesienny Zlot Forumowiczów 2010
Mam tylko nadzieję, że z zażenowania a nie obrazy... -
To nie jest temat na ten wątek i tą porę....
-
Pozlotowe afirmacje i konsternacje...
abdom odpisał Ciril w kategorii Jesienny Zlot Forumowiczów 2010
Nie wiem, jak twardo Stąpałeś po ziemi, ale za to zdradziłeś żonę z drużyną piłkarzy i dzięki temu mogłem sobie z Nią potańczyć I teraz nie wiem, czy to właśnie było pokazanie Twojego prawdziwego JA, czy tylko przykrywka... -
A skąd Ty wiesz, że u mnie WSZYSTKO w porządku??? Nic nie pamiętam a pijany przecież nie byłem.....
-
Do Elutka i Dagi (dotyczy postów ze zdjęciami powyżej): O WY PRZEBIEGŁE BABSKA !!!! Wybrałyście sobie zdjęcia ze mną w tle. W takim porównaniu, to każdy wyjdzie szczupło.... PS. Tak naprawdę, to jestem pod wrażeniem. Też bym tak chciał... Powodzenia w dalszej walce!
-
Pozlotowe afirmacje i konsternacje...
abdom odpisał Ciril w kategorii Jesienny Zlot Forumowiczów 2010
To i ja dorzucę swoje 3 grosze: było W A R T O !!!! Nawet ta nudna i długa podróż została sowicie zrekompensowana możliwością bezpośredniego kontaktu z elitą Aktywu i posłuchania ich, kiedy przeniesieni w stan nieważkości otwierali swoje prawdziwe JA Dzięki Wam wszystkim obecnym a szczególnie Organizatorce! Kto nie był, niech żałuje... Już czekam na następny zjazd -
No dzięki !!! Tego mi trzeba było...
-
Jeszcze jest trochę czasu. Może ktoś sam coś napisze na forum. W końcu nie tylko ja będę jechał z tej fajniejszej części Polski, to może i innym się taka informacja przyda