-
Posty
16 346 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
420
Wszystko napisane przez bajbaga
-
Precyzując, tak stanowią przepisy – Rozporządzenie w sprawie WT….. i przywołana przez nie norma PN-B-02431-1:1999 : Czyli w sytuacji kiedy kocioł jest w pomieszczeniu mieszkalnym (łazience, kuchni, itp.) Natomiast dla kotłowni (pomieszczenia) technicznego, obowiązują w zakresie wentylacji tego pomieszczenia: Czyli w "kotlowni" wentylacja musi byc rozwiazana jak powyżej. Być może wydaje się to nielogiczne, ale zwracam uwagę na fakt, że kotły z zamknięta komorą spalania mogą być instalowane w pomieszczeniach, które spełniają wymogi wentylacyjne dla tych pomieszczeń - co jest już logiczne. Inaczej mówiąc, jak instaluje się taki kocioł w łazience, to dla łazienki są określone wymogi wentylacyjne, tak jak dla kuchni, czy innego pomieszczenia mieszkalnego. Jeśli kocioł będzie instalowany w pomieszczeniu przeznaczonym na pralnię, czy suszarnię – pomieszczenia te też mają określone wymagania w zakresie wentylacyjnym. To samo dotyczy kotłowni (pomieszczenia technicznego) w którym instalowany jest ten kocioł- ma odrębne wymagania co do wentylacji.
-
Kiedyś istniały pralki z osobnymi dopływami gorącej i zimnej wody. Gdzieś wyczytałem, że takie pralki są teraz też dostępne – chyba Candy i Beko (?)
-
Dla mnie wyliczenia przewidywanych oszczędności są typowym chwytem pod publiczkę. Do argumentów przytoczonych wyżej (np. wanna) dodam umywalki i mycie rąk – zanim woda z odpływu ogrzeje wstępnie wodę CWU, skończymy mycie rąk. Przy natrysku też (moim zdaniem) tylko w 50% ciepła woda z odpływu może „zadziałać” na wstępne podgrzanie CWU. Nie wspomniano również jak spada „wydajność” rekuperatora, związana z „zarastaniem” (osadzaniem się) składników szarej wody (tłuszcz, mydło) + sprawa czyszczenia (o czym wspomniał TB). Dlatego uważam, ze realnie można mówić o ewentualnych oszczędnościach, na poziomie 20% Samo wyliczenie kosztów tez uważam za bardzo zaniżone – choćby ze względów technicznych: - przy centralnym grzaniu CWU szczęścia zdrowia temu, kto zaprogramuje i wykona taką instalację odpływową – plus sprawa dodatkowych kosztów. - przy niecentralnym grzaniu CWU, w zasadzie przy każdym podgrzewaczu powinien być rzeczony wymiennik – czyli w domu co najmniej 2 szt. + dodatkowe koszty instalacyjne odpływów. I ostatnia sprawa, cała dyskusja opiera się na wirtualnym wyobrażeniu tego rekuperatora. Autor w swojej dobroci nie podaje (nawet w przybliżeniu) wymiarów tego ustrojstwa, długości i przekroju rurek wężownicy, itp.
-
Polski wynalazek powiadasz – a wiesz z którego roku? Powołują się na zgłoszenie do UP – ale zgłoszenie dotyczy (najprawdopodobniej) materiału i sposobu jego łączenia, a nie samego szalunku traconego ze styropianu.. Równie dobrze możesz zgłosić do UP „wynalezienie” kola z gumy i powoływać się na to zgłoszenie. Reasumując – nie jest to tak „świeża” i taka „innowacja” jak sugerują „wynalazcy” tego „kola”.
-
W sumie racja – w tym zakresie, też podoba mi się (bez podtekstów).
-
Nie jest to żadna tajemnica - bo producentów jest multum. Nazwa handlowa (określenie) takich podgrzewaczy to wspomniane wyżej „elektroniczne”. Podanie sprawności wymiennika sugeruje (pośrednio), że nabywca osiągnie takie oszczędności energii – moim zdaniem (tak jak napisałem) wyżej, te oszczędności, realnie mogą oscylować wokół 20%. Ps. Jedną z cytowanych moich wypowiedzi dotyczyło; „podobania się osoby”, a nie problemu – tak więc czy muszę swoją opinię uzasadniać?
-
A nie jest tak, ze ta centrala, jako taka nie może być sprzedawana jako całość, bo nie ma przewidzianych prawem „dopuszczeń” (jako urządzenie) ? Sądzę, że jest to specyficzna „wolta” z Pana strony, bo nie można sprzedawać urządzenia jako takiego, bez stosownych „dopuszczeń”, ale można je instalować w ramach wykonania całości wentylacji „jadąc” na „dopuszczeniach” komponentów centrali – co jest zgodne z prawem.
-
Jawienie siebie samego jako nieomylnego i jedynego prawego sprzedawcy na świecie, co tam świecie w galaktyce – jest kryptoreklamą. Bardzo perwersyjną w takim wykonaniu. Bo czyż problem nie dotyczy wszystkich wyrobów – no chyba że tylko producenci central kłamią. Już widzę te rzesze nabywców lub (i) sprzedawców „rozbierających” np. samochody, aby sprawdzić połączenia, uszczelki itp. Wyobraźnia moja sięga tak daleko, ze widzę tłumy nabywców lub (i) sprzedawców liczących piksele na ekranach odbiorników TV. Jawi mi się mrowie ludzi (nabywców, sprzedawców) z determinacją badających stosunek szumu do sygnału w urządzeniach audio. Paranoja – w każdym calu, a wystarczy tylko trochę rozsądku i uważne przeczytanie danych podawanych przez producenta.
-
Nie zagłębiając się – i owszem. Natomiast nie jest to alternatywa dla kolektorów, tylko jeden ze sposobów odzysku ciepła „odpadowego” - nawet przy zastosowaniu kolektorów. Zupełnie błędny i wypaczony pogląd - w stosunku do tego (proponowanego) rozwiazania. Zwłaszcza przy zastosowaniu przepływowych (elektronicznych) podgrzewaczy CWU – jak najbardziej nadają się (można powiedzieć, że idealnie) do budynków energooszczędnych. Przy termach pojemnościowych – dokładnie taka sama sytuacja.
-
Patrz Pan – nie jestem z branży i znałem ideę (tak jak spora większość, nawet zdecydowana większość). I nie daje ciepło, tylko odzyskuje ciepło „odpadowe”.
-
A mnie zdecydowanie – nie i to zdecydowanie. Ten tekst (dokładnie ten) zamieszczony został na kilku innych forach – w tym na takich, na których Pan TB nie pisze.
-
A jednak nie jest tak różowo z tą sprawnością. Sprawność wymiennika wcale nie równa się sprawności całego układu, bo temperatura wody szarej w wymienniku, nie jest równa temperaturze wody wypływającej ze „źródła” (baterii). Szacuję, że sumaryczny odzysk energii zużytej do podgrzania wody nie przekroczy 20%. Nie mniej jednak, tak jak mówią - ziarnko do ziarnka …………
-
Chyba niezbyt dokładnie doczytałaś, co do tego za co, a podana cena dotyczy tylko adaptacji projektu zakupionego w tej firmie. Jestem ciekaw jak będą załatwiane te wszystkie formalności np. w Bydgoszczy – skoro firma jest z Wrocławia. Dojazdy też w cenie? Ps. Nie można uogólniać, bo są różne adaptacje – jedne proste nie wymagające wyliczeń (konstrukcyjnych) inne, prawie że z zakresu projektu indywidualnego – tak więc i cena za nie może być różna.
-
Przy takich wymaganiach – tylko sztuczna trawa.
-
Można też inaczej. Mamy taki konglomerat niedużych firm (w tym jednoosobowe), różnych profesji. Jedną z naszej działalności jest budownictwo. Działamy na zasadzie inwestora zastępczego od etapu WZ z pełnym zakresem projektowym - od nadzoru, i wykonawstwa do SSO lub SSZ, oraz prawdziwym kierbudem - do zgłoszenia zakończenia budowy. Na życzenie inwestora wykonujemy też wszelkie instalacje (od projektu do odbioru). Nie zajmujemy się wykończeniówką – polecamy sprawdzonych wykonawców. Mimo, że nasze „usługi” są umiarkowanie drogie (np. 1m2 wymurowania ściany za 30zł), to końcowy wynik finansowy dla inwestora nie odbiega bardzo od systemu gospodarczego, bo zapewniamy materiały budowlane z bardzo dużymi zniżkami. Fakt – budujemy tylko z ytonga (wszystko systemowe).
-
A to, to przewidzenie? http://www.e-cegly.pl/c,pl,6,2,1,0,long,pu...ger+niemcy.html Wyzej dokladnie ten sami link podal Barbossa
-
Tak czytam, czytam i się zastanawiam ……… Przeca to nie rekuperacja „osusza” powietrze w pomieszczeniach, tylko powietrze wentylacyjne – bez względu na sposób i rodzaj wentylacji !!!!!!!
-
Niekoniecznie - to zależy od tego jaka grubość tych "desek" – im grubsza deska, tym większa bezwładność (dodatkowa) ogrzewania. Chociaż, według Instytutu Fraunhofer’a dla Badań Drewna, grubość podłogi drewnianej nie ma praktycznego znaczenia.
-
Tak dla jasności: 1. W projekcie architektoniczno-budowlanym, projektant określa sposób wentylacji budynku – z reguły jest to wentylacja „grawitacyjna” z wyrysowanym „umiejscowieniem” kominów wentylacyjnych. W opisie podane są (powinny być) szczegóły dot. nawiewu, (teraz poprzez „nawietrzaki”), oraz wymagania dot. „rozszczelnień” drzwi między pomieszczeniami – możliwe jest to poprzez ogólne stwierdzenie; „zgodnie z obowiązującymi przepisami”. 2. Projektant adaptujący, powinien, w przypadku zmiany sposobu wentylacji na np. mechaniczną, nanieść odpowiednie zmiany na tym projekcie z opisem i ewentualnymi naniesieniami na projekt, „kratek” wentylacyjnych. 3. Wykonawca, bazując na opisie (lub nie) powinien wykonać projekt wykonawczy i w przypadku zmian „zatwierdzić” je u projektanta wykonującego projekt adaptacyjny. Tak to powinno wyglądać zgodnie z obowiązującą procedurą – nie zawsze przestrzeganą w przypadku „kurników”. Pamiętać należy, że w rzeczonym projekcie architektoniczno-budowlanym (oczywiście mowa tu o typowych projektach) podany jest tylko sposób wentylacji, oraz ogólny zarys i propozycje rozwiązań, zastosowanych materiałów czy centrali – bo takie są wymogi. Reszta jest w gestii „branżysty” (wykonawcy).
-
Bo widzisz, to jest tak: Gdybyś wcześniej zapytał, to byłbyś te 160zł do przodu – to po pierwsze. Po drugie – reszta jest w tej jałowej dyskusji.