1. Sprawdzić czy w danej gminie taka opłata obowiązuje. O jej wprowadzeniu decyduje rada gminy w stosownej uchwale. Jeśli przed dokonaniem podziału takiej uchwały nie było, opłata adiacencka nie wchodzi w rachubę. 2, Nie może ona przekraczać 30 proc. różnicy wartości (przed podziałem i po nim). 3. Opłatę adiacencką ustala wójt (burmistrz, prezydent miasta) w decyzji, na którą ma termin 3 latni (licząc od daty wydania decyzji podziałowej). Jeśli w tym czasie działki zmieniły właściciela, obowiązek wniesienia opłaty adiacenckiej ciąży na tym, kto był nim we wskazanym dniu (decyzja o podziale), czyli na pierwotnym właścicielu (współwłaścicielach). 4. Wartość danej nieruchomości przed podziałem i po ustala do celów tej opłaty rzeczoznawca majątkowy. Podstawą są ceny obowiązujące w dniu wydania decyzji (podziałowej). 5. Myk z współwłasnością i wydzieleniem, może nie przejść. 6. Moim zdaniem uniknąć można opłaty tylko w jeden sposób. Wybudować ten budynek. Po wybudowaniu (lub w trakcie budowy) wydzielić działkę z budynkiem, ale tak, aby zostało więcej niż 2 x po 3.000m2. Dokonać podziału działek. Działki pozostaną rolne, czyli nie będzie opłaty. Na wydzielone działki uzyskać WZiZT. Dopisałem: pkt. 6