Nie bardzo wiem w czym sprawa. Gdyby z dnia na dzień zakazano palenia w kotłach (i piecach) w gospodarstwach domowych węglem, to jest to tylko około 10% krajowego zużycia węgla - to jaki to cios dla górnictwa ?, raczej będzie to kosztem importu (prawie 1/3 zużytego w Polsce węgla to import) a nie krajowego wydobycia. Polskie miejsca pracy w kopalniach na tym nie ucierpią, ani nie zmniejszy się z tego powodu wydobycie. Ale te 10% krajowego zużycia węgla (w gospodarstwach domowych) powoduje, że ich udział w krajowej emisji związków szkodliwych do atmosfery wynosi: - 21% SO2 - 32% pyłów, - 42% dioksyn i furanów. (dane z publikacji: ZMIERZCH WĘGLA KAMIENNEGO W POLSCE , Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju (InE), z czerwca 2013r.) To może jednak warto zlikwidować te kominy ? dopisałem - źródło danych. Ps. W moim mieście wydobywano węgiel od ponad 500 lat, wydrążono ponad 100 szybów i kilkadziesiąt sztolni. Miasto stało i stoi na węglu, ale od 1998r (kiedy wyjechał ostatni wózek z węglem) z węgla nie żyje. Sam też żyłem z węgla, ale węgla się nie wydobywa, a ja dalej żyję (z czegoś innego). A co do opłacalności wydobycia - chyba nie jest źle skoro właśnie rozpoczęto prace nad uruchomieniem 2 pól wydobywczych, przez prywatnych inwestorów.