Ale jaja - zaraz mi skrzynka (PW) "pęknie". To jest sposób znany od 100000000 lat, a głównie sprowadza się do NWT, a dla dziewczyn - strój kąpielowy do lodówki. Wiem, że wszyscy to wiedzą, ale nawyki, łaknienie, słaba wola i kilka tysięcy innych wytłumaczeń. Czyli co - cudowna dieta ? Nie ma takiej - a zwłaszcza cudownej. Sposób jest prosty, czyli NWT - tyle, że bez "wspomagacza" ani rusz. Wiadomo, że część łaknienia, to puste miejsce w żołądku, czyli jak przed jedzeniem rozepcham czymś żołądek to mniej W, czyli co - najlepiej woda. Woda !!!! A co ja jakieś zwierzę jestem? Bez smaku, bez zapachu, a wiadomo, ze jedzenie to smak i zapach. Woda to ohyda. To jedna strona medalu. A druga, to natura, mądrość ludowa i takie tam. A takie tam są znane tez od 1000000 lat, albo i więcej, bo od tak dawna człowiek stosował przyprawy. Wiadomo, że nic nie podnosi tak smaku tłustej grochówki czy flaczków jak majeranek, że najlepszym sosem do mięsiwa jest tymianek, koper, że oregano ......... No własnie - tyle, że nikt nie chce pamiętać, że te dodatki ułatwiają trawienie, a nie tylko zabijają smak i zapach starego (zepsutego) mięsa (bo taka jest początkowa geneza przypraw). Czyli i zatem - należy połączyć "upychacz" (wodę) ze środkami ułatwiającymi trawienie. Wspomniane krople, dodają smaku i aromatu wodzie bez kalorii, a mają przy tym zbawienny wpływ na nasz układ trawienny i metabolizm. Nie jest to szybki sposób na odchudzanie, ale w moim przypadku przyniósł efekt - w zasadzie bez większych wyrzeczeń. To tak jak w tym kawale. Daj mi jeść- bo jestem głodny. Dam Ci nawet wszystko, ale jak wypijesz wiadro wody. O wypiłeś - to masz. Jakoś mi się nie chce jeść. A widzisz ja od początku wiedziałem, że tobie pić się chciało, a nie jeść.