Tylko urząd/urzędy ma/mają pełnię władzy aby coś przekształcić w coś.
Skoro ZE twierdzi, że słup nie jest jego własnością, to należy pożyczyć piłę łańcuchową albo diaksa i wyciąć sporny słup - skoro teraz wini się inwestora/właściciela działki.
Równie dobrze można obciążyć właściciela działki za to, że rura wodociągowa, biegnąca po jego działce, ma zbyt małą średnicę bo postawiono w polu kilka dodatkowych domów i woda do nich nie dociera.
Pomijam już to, że ZE zaakceptował taki stan rzeczy i wydał warunki dla przyłącza - gdyby przewlekał, miałby (ZE) jakąś (nędzną bo nędzną) kartę przetargową.
Ps. Z tego co wiem nie ma znaczenia czy słup i izolator stoi na łące czy w terenie zabudowanym - są być może różnice w strefach ochronnych, ale nie ma podziału izolatorów na tereny mieszkalne i inne (leśne, rolnicze , łąki, itp.