-
Posty
9 280 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
107
Wszystko napisane przez zenek
-
Sam piszesz, że masz piasek między ławą a gliną. Poza tym glina przepuszcza wodę, jak nasiąknie, to ją trzyma. I wtedy ta woda może nasiąkać do pomieszczeń. Poza tym masz glinę ruszoną,nie rodzimą z nie go- więc bardziej nasiąka. Generalnie dren zbiera wodę z otoczenia murów domu na głębokość, na jakim jest posadowiony dren. Dlatego izolacja pozioma muru, piwnicy - musi być powyżej poziomu drenu. Wszędzie tam, gdzie jest przerwany, woda może dojść do muru, fundamentu. Dren też musi być powyżej posadowienia fundamentów, żeby nie wymywał podłoża spod fundamentu. Piwnica ma swoją izolację poziomą połączoną z izolacja murów fundamentu i woda jest odprowadzana spod niej drenami. W związku z powyższym nie ma co kombinować - dom ma być otoczony przez dren i musi być zapewniony z niego odplyw wody. Jeśli tej wody jest dużo, jest gruntowa (a nie tylko napływowa, opadowa) i ma wyższy poziom niż poziom drenu, no to sytuacja jest poważniejsza. Wtedy - wg mnie - trzeba dać izolację ciężką, w formie wanny, i często daje się też dreny pod posadzką (wanną) piwnicy połączone z drenem opaskowym (czyli naokoło budynku). Odpływ wody jest stały i intenywny, więc odprowadzenie wody musi być b. efektywne.
-
No patrz - a przysięgam, że nie znam tego projektu. Fajnie Nie patrzyłem jeszcze na link - ale określenie nowoczesny naprawdę nic nie mówi, szczególnie obecnie, gdy trendów jest multum. Pamiętam, że kiedyś przez pewien czas "dom nowoczesny" oznaczał na wielu poziomach -nie był wymysłem PRL, tylko nowoczesnego Zachodu , ale jak to u nas, pokochany bez zastrzeżeń, bo z Zachodu - i szybko został zweryfikowany do bezsensu ciągłego chodzenia po paru stopniach w górę i w dół. Ale był nowoczesny, w dodatku zachodnio nowoczesny! Czar prysnął, a łazić po schodach trzeba było. I nadal trzeba.... Rzeczywicie warto sobie zobaczyć
-
Kołkowanie warstwy styropianu w takim przypadku:)?
zenek odpisał artekj w kategorii Dom energooszczędny
A na piance? Dodając więcej pianki, niż producent zakłada? W ogóle, jeśli kleić drugą warstwę styropianu - to myślę, że tylko na piance, bo nie obciąży dodatkowo całego ocieplenia. To tak odnosnie opcji dwóch warstw styropianu - choć wiem, że nie jest to technologia fabryczna -
Dobry pomysł - możesz sprobować. Nie do piwnicy, tylko o poziom niżej, niż parter. Kwestia wyważenia wysokości poziomu parteru. Poza tym Tam może być też pom. gospodarcze i in. dodatkowe. Co ma piernik do wiatraka. Spróbuj wysunąć garaż do przodu przed dom, połączyć go przewiązką (pomieszczenie gospod.) z domem - wtedy zmieścisz przedsionek z korytarzem obok salonu. Alternatywa do garażu pod spodem.
-
Jeśli te belki bedą na sztywno połączone z wieńcem, to takie słupy żeletowe są uzasadnione, jeśli nie - to mogą leżeć nawieńcu, a wieniec na murach pod warunkiem, że mur jest konstrukcyjny. Wieniec swobodnie rozłoży ciężar na większy odcinek muru. Jest tylko najwyżej kwestia odpowiedniego zbrojenia wieńca dostosowanego do naporu belek. Moim zdaniem. Co ma do rzeczy: "miejscach bram garażowych są zalane zbrojenia" ???. O co chodzi? Mam nadzieję, że wieniec też jest zbrojony.
-
Ja bym wyczyścił z brudnej (nierodzimej gliny) i wyrownał czystą gliną, utwardzając ją - lub wyrównał chudziakiem - i na to dał dren na cienkiej ćć(5 cm podspce z drobnego kamienia). To, że trochę wody tam będzie w tej podsypce i niżej pod drenem, to normalne, ona tam spłynie nawet z drenu. Wody ma nie być powyżej drenu - i do tej sytuacji ustawiasz głębokość posadowienia drenu. Tzn najwyższy punkt drenu, od którego zaczynacz spadki. Dobudowane schody powinien otaczać dren, może być nowa nitka drenu dołączona do tej przy głównym fundamencie, ale dostosowana poziomem.
-
Jeśli projektant za to bierze odpowiedzialność, więźba jest OK, pokaże w dokumentacji, jak poprawić belki - uzupelni dokumentację o poprawki, rysunkowe i opisowe, i się pod tym podpisze - to formalnie będzie OK. Odpowiada za to w końcu osobiście, szczególnie, że był na miejscu i widział, co jest. Fajnie by było, żebyś pokazał fotki po zrobionej modernizacji. KriX96 może go o to zapytać przecież, poza tym projektant jednak proponuje wzmocnienie istniejących belek
-
Przeliczyłem w necie - wyszło ok 6 mm - i tak niewiele. Nie wiem, co by na to powiedział konstruktor, jeszcze jest kwestia zwisu przy różnicy temperatur. Czyli dodatkowa wartość. A może się redukują? Szukałem też jakiegoś stalowego - ale nie znalazłem. W sumie nie wiem, jak się takie belki osadza. Ciekawa sprawa.
-
To prawda - ale czy bierzesz pod uwagę rozszerzalność na długość belki stalowej 8m i wpływ tego na mury (wypychanie ich)?. Tak samo ugięcie, czyli skręcanie wieńca?. No właśnie. Ja bym był za elastycznym osadzeniem na obu podporach. Czyli na wieńcu, na zakotwionym "gnieździe" stalowym. Wg mnie "belka swobodnie podparta" oznacza, że belka może swobodnie się wydłuzyć i skrócić (jak przęsło mostu) - ale nie może wysunąć z podpory, bo ma ograniczniki.. Nie wiem, czy rolka w gnieździe jest wymagana przy takiej długości? Czy jakieś są inne ułatwiacze przesuwu? Ktoś wie może, w jakich granicach taka belka zmienia długość?
-
Wg mnie nie powinien byc przyspawany do zalanych płyt metalowych. Taka belka powinna leżeć swobodnie z luzem na końcach (ale z ograniczeniem, żeby się nie wysunęła z muru) - żeby mogła się swobodnie wydłużać i skracać a także ugiąć - oraz powinna być zablokowana z boków przed obróceniem się, wyboczeniem. Najlepiej żeby to bylo stalowe gniazdo zamocowane w wieńcu.
-
Pokaż przykłady dachów prawie płaskich z jętką. Musi być efektywny trójkąt, żeby to działało. Wystarczy pomyśleć i wyobrazić sobe, jakie tam siły działają - jeszcze z jętką z boku krokwi przysrubowaną, a nie jętką na łącze ciesielskie. Prędzej ją ta siła rozerwie, niż przeniesie się na drugą krokwię z pary. Poza tym juz pisałem - rodzaj więźby stosuje się do kształtu dachu - jest tych więźb do wyboru i koloru. To tak, jak byś nakrywał stolik ogrodowy parasolem ręcznym i kombinował jak tu mu dodać powierzchni - i wreszcie ci się rączka złamie, bo to nie ta konstrukcja. Trzeba kupić parasol ogrodowy - ma odpowiednią konstrukcję - i tyle. Dach 15 - 25 st - ma małe spadki, więc to prawie płaski dla mnie w konstrukcji więźby drewnianej, dach ze spadkiem mniejszym niż 10 st to więźba drewniana jak dla dachu płaskiego, spadek w konstrukcji nieistotny - jak dla mnie. Jak znajdziesz istotne różnice w konstrukcji - to pokaż je. Poza tym wkleiłem taki dach wyżej, nie wymyśliłem go - a wy kombinujecie jak koń pod górę. Węźby nie są artystycznym efektem sztuki ludowej, tylko efektem doświadczeń rzemiosła budowlanego (oprócz oczywiście wynalazków też). Ludzie myśleli, sprawdzali i tak to składali, by było efektywnie, mocno, trwale i stosunkowo tanio - czyli sprawdzili na różne sposoby. Potem jeszcze fachowcy zrobili z tego podręczniki i opisali. I nic dodać, nic ująć - tylko wybierać i stosować zgodnie z przeznaczeniem. Modyfikować też można, ale z sensem. Dobra, mhtyl - modyfikuję trochę - 25 st nie jest prawie płaski, ale o małym spadku
-
Jętek w takim dachu, o takim spadku - się nie stosuje. Nie działają, za bardzo rozwarty kąt. Jętki stosuje się w dachach stromych. W takim dachu jak w temacie - prawie płaskim - można zastosować dodatkowe płatwie i słupki najwyżej. Ale ta rozpiętość wystarcza na typowy dach płatwiowo-kleszczowy. Choć zaklinać rzeczywistość można, skoro płeć też sobie można wybrać z 58 możliwych. Animus - a zdanie:"Ze względu, że odległość pomiędzy murłatą a kleszczami wklejonymi przez Zenka byłaby zbyt duża , projektant zdecydował, że korzystniej obniżyć je i zastosował jętki." jest bez sensu, bo skoro projektant obniżył kleszcze, to gdzie one są??? On je zlikwidował - tak powinieneś napisać!
-
murow, leży na nich - a co brzydkie mury i wieniec? - wyglądają najlepiej z tego wszystkiego. Jeśli belka - płatwia, to i kleszcze Ale: Powtórzę swoją propozycję z #110 - dodać słupki i płatwie (no i kleszcze ) w połowie między istniejącym słupkiem a ścianą plus podeprzeć te narożnice i boczne krokwie płatwiami - i konstrukcja będzie stabilna, i sztywna. Pozostanie kwestia stalowych belek oczywiście... i brakuje kleszczy
-
No właśnie - jak ta belka jest zamocowana na murze. Widać że chyba stoi na wieńcu. wg mnie powinna być albo osadzona przynajmnie częściowo w wieńcu, albo zamontowana na nim, ale za pośrednictwem osadzonego w wieńcu stalowego łącznika (i to by było najlepsze rozwiązanie ze względu na ewentualne ugięcia).. Byle jakie kotwy nie wystarczą. Taka długa belka stalowa pracuje o wiele bardziej niż betonowa, jeszcze pod dachem (ciepło) na długość i na ugięcie. Więc może powodować spękania podłoża. Tam tez widać ten odpryśnięty stolec na belce - on też powinien być przymocowany trwale do belki, żeby się nie wyślizgnął. To wycięcie z "piórkami" na boku stolca - to nie jest trwałe. Co się dzieje, jak belka się ugina zbyt mocno? Tak z wyobraźni to: 1. stolce idą w dół, to dach zaczyna wisieć na krokwiach - więc krokwie się naprężają. W zależności od mocowania - zaczną wypierać murłaty na wieńcu (mogąsie murłaty rozlecieć, będą wyginać się raczej w dół (od cieżaru śniegu), a pomagać w tym będą "kleszcze" ktore ponieważ są założone wysoko przy szczycie, nie będą równoważyć tego naporu na krokwie. Jak to wszystko nie wpadnie do środka, to na wiosnę się trochę ustabilizuje, ale belka raczej nie wróci do poziomu - natomiast wsystkie wiązania w dachu będą już naruszone, rozwolnione. Kilka lat, i sam sobie wyobraź, co się może stać... Chyba że belka od razu się ugnie katastrofalnie.... To co pisze animus - oczywiście najbardziej słuszne i możliwe. Tak patrząc na tą konstrukcję, to można by odciążyć srodek belki i poprawić stabilnoć i konstrukcję dachu dodając słupki między ścianą a tym środkowym, na nich lokując płatwie (czyli by były dwie dodatkowe płatwie po bokach) i dodając kleszcze obejmujące te skrajne no i srodkowy - słupki. To by odciążyło środek belki, duża część ciężaru dachu by poszła w bok. Dodatkowe stężenia poprzeczne słupków i płatwi oczywiście niezbędne. Dodatkowo dałbym jeszcze na wysokości tych nowych płatwi dodatkowe płatwie podpierające te boczne płaszczyzny (krokwie) skosu dachu (z jakimiś zaciosami ktore je podtrzymają) - od razu powiem, że nie pamiętam tych nazw elementów w tej chwili, ale chyba tak się nazywają . Czyli naokoło by były takie płatwie pod krokwiami. Wzdłóż dachy na nowych słupkach, boczne na zaciosach - takich ukośnych od belek stalowych. Więźba by była płatwiowo-kleszczowa, podpierała by krokwie w odpowiednich miejscach przeciwdziałając ugięciom, rozkładając rownomiernie ciężar na belkach.. Ale to nie zwalnia z konsultacji odnośnie konstruktora, czy te belki stalowe i tak to wytrzymają. Inny sposób - to słupki podpierające belkię w środku - radykalnie poprawi to konstrukcję. Ale czy akceptowalne?...
-
Reasumując: Jeśli przekroje krokwi są jak w projekcie, to dobrze. Ale masz problem z: 1. belkami stalowymi - nie wiem czy wytrzymają, nawet jeśli wytrzymają, a zbyt sie ugną, to zdestabilizują konstrukcję dachu. 2. moim zdaniem słupki nie są usztywnione w poprzek - w linii kalenicy - a powinny być. Na rysunku b) element nr 3 w typowym wiązarze. Ty masz - no nie wiem już, sorry, jaki.... 3. Wszystkie połączenia konstrukcyjne muszą być ponownie zrobione za pomocą odpowiednich metalowych łączy - bo teraz są na styk. Popatrz na przykładowe rysunki więźby, takie jak wyżej, dokładne - to widać, że tam nie ma nic na styk. Każdy elemen albo opiera się na innym, albo wchodzi w jakieś gniazdo, wycięcie prawie jak klocki lego. A jak jest jakaś kotwa metalowa, itp - to b. solidne. Skonsultował bym to wszystko z konstruktorem na miejscu, szczegolnie te belki stalowe. 8m to naprawdę duża rozpiętość, nie ma żartów. Tak samo jak wisielec wisi na szubienicy. I nie wisi nad nią. kalenicę podpierają słupy, stolce - a usztywniają, stabilizują, mocują cały ten węzeł konstrukcyjny kleszcze. Ile razy można powtarzać to samo. Dodatkowo jeszcze powinny być miecze, które usztywniają to poprzeczne i odciążają częściowo płatwie. Mhtyl - ja rozumiem, że wszystko musi być po twojemu - ale nie ja wymyśliłem więźby dachowe, są udokumentowane i nie ma co kombinować. Można w ogole nie stosować tradycyjnych elementow więźby, można zrobić swoją konstrukcję - i dobrze. Jak będzie stabilna - nie ma problemu. Można łączyć wszystko blachami lub kleić. OK. Ale jeśli stosuje się coś typowego - to jak sie to zmienia na gorsze - no to nie jest OK. I niestety nie będę na g... mówił papu.
-
Triumfalizm kroczy przed porażką. Takie przysłowie mi się nasunęło, czytając twoj post. Platew kalenicowa nie ma sensu przy jętkach. Są za blisko siebie - po co. Ale jak ktoś chce - może zrobić. Będzie silniej i sztywniej pod szczytem. Ale żeby tak było, to płatew musi mieć kleszcze. Inaczej będzie kawałek belki wisiał na krokwiach - po co? Poza tym każdy rodzaj więźby ma swój cel, służy do danego dachu, do danej rozpiętości i kształtu. Oczywiście można czystą konstrukcję udziwniać - jak w temacie - tylko po co. To sprawdzone pod każdym względem więźby przez czasem setki lat. Dlatego takich dachów nawet wiatry halne nie porywają. Uproszczenia, udziwnienia i "wynalazki" czesto szkodzą a nie pomagają tym konstrukcjom.
-
A wiesz co - rzeczywiście. Pomyliłem się. Sprawdziłem na przekroju. Nie myślałem że tak można wymyślić dach. Albo ja się mylę i to dobra konstrukcja - to już do twego osądu -animus. Dobra - brawo - czyli to wynalazek projektanta - płatew bez kleszczy, a pod nią jetka (podwójna) . Do tego słupki nie stężone poprzeczne (nie widać stężeń (tzw chyba mieczy) ni na rysunku, ani w realu - bo przed przewróceniem się ich na bok pewnie trzymają je te boczne krokwie. Oczywiście łączone na styk ... gwoździami. No cóż - jest gorzej niż myślałem. Ale miałeś rację - to nie jest dach płatwiowo-kleszczowy. To jest dach płatwiowo-jętkowy bez kleszczy. Ale jaja Pokazałeś rysunki - chyba widać czym się różnią te dachy. Czy widać płatew w dachu jętkowym??? A dach w temacie to jeden wielki bałagan w projekcie i realizacji. Tak wygląda dokładanie błędów. I - jw - pomyliłem się - to jednak dach jętkowy pomieszany z pławią albo płatwiowy bez kleszczy !!!! z jętkami ... w miejscu, gdzie krokiew mało się zgina...wynalazek... ...mniej więcej na poziomie wynalażczej zamiany belki H =30cm na 26cm (inne parametry nie wspomne). Taniej, lżej wsadzić, no i lżejsza w ogóle. No i te łącza...takie dyskretne, mało ingerujące w drewniane elementy, żeby ich nie naruszyc. Po prostu domek z kart.... Tak oto wykonawstwo w pełni stanęło na poziomie projektu, modyfikując dodatkowo to i owo - bo co za problem...
-
Nie - opisuje, co zrobił projektant. Napisał jętka i wymiary - a na rysunku narysował kleszcze. zenek czytasz tylko to co chcesz? bo autor napisał co do tych belek że został zrobiony projekt zastępczy i zapewne piekarz ani cukiernik tego projektu nie robił. I sobie odpowiedziałeś: I to jest meritum sprawy. Belki mogą nie wytrzymać. Brawo! Tu są i zakleszczają płatew. Pod szczytem. Jętka (nawet wyglądająca jak kleszcze) musi być dalej od szczytu (inaczej niewiele daje) i stosuje się ją przy bardziej stromym dachu (przy takim nachylenie niewiele daje - a ma przenosić glównie parcie wiatru na przeciwną krokiew) Masz - możesz wzmocnić te belki - a jak, to inna kwestia. Czy murłaty są mocowane do wieńca? Czy krokwie - wszystkie - mają takie wymiary, jak w projekcie? Czy wszędzie mocowania są na tych dogiętych płaskownikach i gwoździach?