Skocz do zawartości

zenek

Uczestnik
  • Posty

    9 343
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    108

Wszystko napisane przez zenek

  1. To ostatni przykład wejścia z "przyporami" - Zamojszczyzna
  2. Karczma w Ptaszkowie Lwówek Śląski Zabytkowy zajazd w Grodkowie Przestań - przecież przypora to nie ozdoba (choć może być oczywiście nawet obecnie), tylko wymóg. Więc nie była cechą rodzaju budynku. Przypora to wynik.... czego, Elfir, jeśli nie ozdoby? Zabytkowa willa na Targówku
  3. Przy okazji - nie podobała wam sie też proporcja ganku do całości budynku. Tu mam taki przyklad: Dawny zabytkowy zajazd w Jarosławcu został zbudowany w 1820 roku. Kiedyś mieściło się w nim Hrubieszowskie Towarzystwo Rolnicze, założone przez Stanisława Staszica.
  4. Elfir po prawdzie tam nie ma kolumn 1. przede wszystkim to tylko mniejsza część prawdy - to wzmocnienie murów. 2. Nie powiedziałem, że to są przypory. Powiedziałem, że kształt jest reminiscencją przypory. 3. Ale kolumna może przybrać kształt przypory - nawet tu byłoby to uzasadnione. Dlaczego - patrz punkt 1 . A to jest willa, nie dwór, ani dworek.
  5. Nic nie wiesz, ale kłapiesz...typowe...
  6. Połechtało a gdzie tam. napisał , żeś: nic dodać, nic ująć Kolumny będące reminiscencją przypór Nie ma pochyłych przypór, kolumny są ich reminiscencją nie wiem skąd u ciebie te ginekologiczne skojarzenia? "Ja" oznacza ascetę - i on ma słonia.... To proste - przecież należysz do wyedukowanych
  7. Dla mnie są ukośne, nie pionowe - tyle. Przypory maja podobny kształt i były popularne. Komuś się kojarzy z rozkraczenem, innym z przysadzistością, innym z solidnością i bezpieczeństwem. A duży ganek - z gościnnością. Kwestia ematii - chyba dość egzotyczne dla ciebie i demo. O to to asceta - zaloguj się na stałe - jesteś tu potrzebny podnosisz poziom
  8. Przeczytaj swoje posty w tym temacie i wyobraź sobie, że to ja je napisałem nt twego domu i twego gustu. Może poczujesz i zrozumiesz... Co oznacza, że masz podobny gust jak twoi znajomi. No i git. To jest twoje zdanie... ale ma rozkraczone i dziwne kolumienki To jest znowu twoje zdanie - uroboros. Jak widzisz są dwa przeciwne. Trudne do zrozumienia?
  9. Łaskę okazaliście godną wyedukowanych i wysmakowanych znawców sztuki i piekna - w odpowiedzi na suponowane emerytom starcze trumienne skojarzenia, brak wykształtu i kiczowaty gust. Rzeczywiście - propozycja całkowitego podporządkowania się waszym jedynie słusznym gustom nie padła. Wystarczyło pokazanie im sromoty ich poziomu kultury. Brawo! Oczywiście - chodzi tylko o dokształt i odchamienie niesfornych zacofanych. to żart w twoim guście?
  10. Staram się to samo opowiedziec innymi słowami, co byście ogarnęli wreszcie, że nie o własny gust idzie, ale o tolerowanie cudzego.
  11. Ale ta podniesiona nie będzie się podobała - napisali. To czas przyszły! To znaczy, że w chwili pisania postu - się jeszcze podobał! Chyba ze przypadkowo uzyli czasu przyszłego?
  12. haha ale popatrz na przymiotnik: https://dotd.pl/20-krzesla-nowoczesne w sam raz dla demo o on będzie siedział na guscie, nie na d.... jak przystało na chodzącą, sorry, siedzącą kulturę skoro nowoczesne, to wygodne, nawet jeśli d...a boli. O proszę - modern! Rekomendacja super. W dodatku ekoskora i stal chromowana. Myślę, że to znakomite dane wyjściowe dla analizy wiadomego gustu w rytmie bluesa - tylko ten blues, no chyba że nowoczesny jaki
  13. Kwestia w tym, że zwykła zaprawa może odpaść, jest paroprzepuszczalna - natomiast z tgo co pamiętam, to zaprawa naprawcza, warstwa szczepna reaguje z korodowanym prętem chemicznie (więc nawet nie powinno się czyścić prętów na glanc), Powinno się ją szczelnie nałożyć na pręty i otaczający beton. Ona zapewnia zwiększoną przyczepność i jest tą warstwą pośrednią dla zbrojonej włóknami warstwy zaprawczej nr 2. Zresztą wszystko można zawsze przeczytać w specyfikacji zaprawy. Ważne jest, by ściśle postępować wg opisu. I bywa to pracochłonne i czasochłonne.
  14. A to juz jest wścibstwo zwykłe, jedna z cech buractwa Rozmawiamy o tym, czy można narzucać komuś swój gust, wymuszać na nim przyjęcie cudzego gustu - jak ideologii albo religii, a ty chcesz włazić mi do mieszkania. Czym to się różni od stukniętych rewolucjonistów sprawdzających, kto ma odciski na rękach, a kto nie - i w ten sposób ich osądzanie ? Metodologia podobna. Wstydź się, demo i myślenie też. My, k...a, momy rację!
  15. Jak byś miał wzorcowy gust, to może bym cie zatrudnił do oceny, gdybym komuś proponował jak ma mieszkać. Natomiast do oceny mojego mieszkania nikt mi nie jest potrzebny, nawet z gustem wzorcowym, bo mieszkam jak chcę, a nie, jak ktoś mi dyktuje. Chyba ci się pomyliła wolność wyboru jednostki z opieką nad ubezwłasnowolnionym, choć i wtedy należy maksymalnie pozwolić choremu na jego samodzielne wybory, jesli tylko można. Ty czujesz bluesa, gdy narzucasz swój gust, ktory subiektywnie uważasz za dobry. Ja uważam, że nie mam wzorcowego gustu, więc nie narzucam nikomu swoich wyborów. Ty, krytykując kogoś za za zły gust, wartościujesz go, jako gorszego od siebie w tym względzie. Ja mowię, że coś mi sie podoba lub nie - i tyle. Może mi się nie podobać jego wybór, ale nie uważam, że na pewno jest zły i świadczy o braku jego smaku czy kultury - bo nie jestem do tego upoważniony niczym.
  16. Może jest, wystarczy popatrzyć na poddaszu. A poza tym mogą być też "skupienia nacisku" poza tym istniejącym nadprożem.
  17. są wełny do podłóg pływających. Po samej wełnie się nie chodzi - tak jak również po styropianie. Nie do tego służą.
  18. To teraz wam się podoba, a potem nie?
  19. Wziąść porządnego fachowca, odbić - i naprawić to odpowiednimi zaprawami do renowacji żelbetu. Najpierw nalezy sprawdzić pręty zbrojeniowe, czy nie są całkowicie skorodowane - i wstępnie je oczyścić z grubszej rdzy - nawet ją odbić młotkiem i dłutkiem. Potem zakłada się warstwę szczepną (pędzelkiem) dla lepszej przyczepności i zabezpieczenia prętów - i następnie właściwą zaprawę renowacyjną. Ale jeśli pręty całkiem zjadła rdza, to może być potrzebna bardziej gruntowna wymiana i konsultacja konstruktora.
  20. No właśnie cały czas o tym piszę. Że architekt w tym w tym przypadku zawalił warsztatowo, wypuszczając na rynek rozkraczony ganek. Widzę, ze zaczynasz rozumieć. Ja pisałem ogólnie, a nie o tym domku. O tym domku napisałem: I dalej, że jednak nie bruździ w przestrzeni, jak wiele innych. Wg mego gustu nie ma się co czepiać. I jeszcze: Więc ustawmy sprawę tak: Jeśli twój gust jest wzorcowy - no to masz prawo do radykalnych werdyktów. To samo sie tyczy innych wzorcowych znawców. Ja nie mam takiego gustu - dlatego radykalnie nie oceniam wg swego gustu.
  21. aha myslenie inne niż demo jest ocenione przez demo tak: a tu demo nie usiłował "wszystkich przekabacić na swój sposób postrzegania rzeczywistości" określając poziom postrzegania rzeczywistości krytykowanych inwestorów tak: "Takie jest u nas i pewnie nie tylko, postrzeganie starszych ludzi, powiedzmy emerytów, że taki to ma starodawny gust i nawet budując współcześnie dom, wybierze coś bardziej retro. Wnętrze urządzi w stylu retro i nie inaczej tylko w ciemnych brązach wpadających w kolor trumny, bo do tego mu już najbliżej, bo takiemu to nie wypada się wygłupiać i otaczać nowoczesnymi sprzętami. Można i tak, ale nie musi. Ja zaczekam na lepszy przykład inwestora emeryta, preferującego bardziej ambitne projekty. Bo co to za przykład i co pokazuje ?, czego nas uczy ? , standardowej przeciętności ?. No właśnie. Porównaj to co napisałeś o emerytach i to co wyżej I na końcu wreszcie sensownie: Brawo!
  22. Jak nie subiektywne???. Kolor, światło, częściowo nawet kompozycję - a ekspresja, to już 100% nieobiektywnego odbioru. Już nie mówiąc o wpływie aktualnych trendów i ideologii polit - społ w pewnych kręgach tzw elity. To nie jest mój problem, jeżeli mi się coś podoba. Problem mają ci, co nie mogą tego znieść, że nie widzę powodu przyjmowania czyjegoś gustu jako wzorca dla swego. Ale to jest problem ich tolerancji na cudze odczuwanie. Cygański pałacyk może być i ładny i brzydki. Jak każdy inny pałacyk. Prawdą jest, że dawniej trudniej było o "brzydki" pałacyk, bo kanony architektury (m.in. te przytoczone przez was) były powszechnie stosowane, gust (smak, moda) elity był mniej więcej podobny w danym czasie, bo elita była dość jednorodna i niewielka, architektów było mało ale z dużym doświadczeniem (szkoła mistrz-uczeń) i wszyscy byli wyższej klasy artystami multirzemieślnikami - i ewentualnych naleciałości rozmontowujących dany styl niezbyt dużo, bo komunikacja była ograniczona. Tak mi się wydaje przynajmniej... Tak jak w muzyce - byli mistrzowie, były kanony, były szkoły uczące gruntownyh podstaw i stosunkowo niewielki popyt określonego zapotrzebowania. Wytrzymywali to najlepsi (i tak rzadko byli godziwie wynagrodzeni), największe talenty, geniusze. I wten sposób rozwój form muzycznych był stosunkowo wolny, ale do maksimum szlifowany do ideału. Mody się zmieniały prawie ze stulecia na stulecie, a więc było kiedy te ideały znaleźć. Teraz komponować może każdy, odbiorca jest masowy, ale za to zróżnicowany do maksimum. Mody się zmieniają co kilka lat, nikt prawie nie szlifuje do ideału, raczej jest moda na wymyślanie nowego (często gorszego od poprzedniego) i to jest nagradzane, a nie ideały, które szukają jednostki - i wcale nie w jednym obszarze. Fani są podzieleni bardziej niż kibole - i też mają argumenty takie jak wasze, oczywiście własne najsluszniejsze. No i w architekturze jest podobnie - choć może nie tak duzo jest jej "kompozytorów" i muszą mieć dyplom i uprawnienia. To jest duże ograniczenie ilościowe. Ale czy jakościowe - chyba nie, biorąc pod uwagę jakość studiów. Świat jest globalny - więc jest eklektyzm różnych stylów, wzorców, upodobań. Może to dac dobry i zły efekt. Na pewno nie ma cyzelowania stylu i doprowadzania latami do perfekcji. Jak w muzyce - pogoń za czymś nowym i szokującym najlepiej się opłaca. Takie czasy i trendy. Z powyższego co napisałem - wynika , że trudno teraz znaleźć ogólno obowiązujące: kompozycję, harmonię i styl. Czasem to mają niektórzy twórcy, projektanci - ale nie ma raczej takich, co by stanowili wzór, bo każdy goni za odróżnieniem się - choć bywają specjaliści od sprytnych kopii. Ale Elfir - zgodzisz sie, że architektura teraz, szczególnie domki - to sztuka użytkowa masowa. A przy takiej jest naturalne, że część będzie kiczem, część zachowywać ogólnie przyjęte na danym obszarze normy (różne), część będzie spełniać hasło funkcjonalizmu, część łączyć forme z funkcją, część będzie "na pokaz" przede wszystkim - i część będzie dziełem architektonicznym może ponadczasowym. I nie mam pojęcia, w których budynkach bedzie najlepiej się żyło ich właścicielom - a przecież to jest podstawowe przeznaczenie takich budowli. Myślisz, że w tych najpiękniejszych ponadczasowych (cokolwiek by to znaczyło) będą ci najbardziej zadowoleni??? Ja nie uważam dyskutowanego budynku za wzór do naśladowania. Ale - uważam, że nie mam prawa dyskwalifikować cudzego gustu, jeśli swego nie uważam za wzorcowo słuszny. Patrzę też na kontekst otoczenia - czyli ogród i drzewa. Obiekt nie jest duży. Nie gryzie się z otoczeniem, nie przytłacza, nie rozwala kompozycji urbanistycznej, nie stanowi wtrętu w jakiś istniejący spójny zestaw architektoniczny - a takich wtrętów można zobaczyć w miastach na pęczki, i to projektowanych przez uznane biura. Wtrętów niszczących historyczne panoramy, założenia urbanistyczne, pierzeje ulic, itp. Wobec powyższego uważam, że nie ma co machać szablą, skoro problemu w zasadzie nie ma. Albo inaczej. Gdy idę ulicą, zwracam uwagę na ładne kobiety (wg mojego gustu oczywiście). Ale to nie znaczy, że przeszkadzają mi brzydkie, czy nijakie (znowu wg mego gustu). Po prostu zwracam uwagę na te ładne. Nie ma ich zbyt wiele. I dobrze. Rzadziej się potykam . A być może te brzydsze są o wiele w sumie wartościowsze, seksowniejsze, inteligentniejsze, lepsze - itd. A może tylko dziś są brzydsze, bo mają zły dzień. Albo ja. Myślę, że już nic więcej w tym temacie nie wymyślę
  23. Rzeczywiście. Ale akurat to nie było w zamyśle Rubensa - tak się wydaje.Nie malował ich żeby pokazać ich brzydotę. To nie Henri de Toulouse-Lautrec - tak mi się zdaje przynajmniej, choć pewnie jakieś brzydoty też namalował. Fotografia może przedstawiać różne rzeczy - jednak jeśli w zamyśle autora jest przedstawienie pięknego pejzażu, to taki fotografuje i i raczej to czuje widz, nawet jeśli nie podziela zachwytu autora, bo np.widział inny ładniejszy, albo np. pustynia zawsze będzie dla niego nudna. No właśnie nie - bo fotografia, jak i obraz, to nie tylko kompozycja, ale również kolor, ekspresja, i inne cechy przynależne do danego stylu, np. w impresjonizmie chyba światło. Perspektywa - to co jedni zarzucają Matejce, inni - wręcz odwrotnie. W fotografii często treść jest najważniejsza, chwila - natomiast reszta to warsztat, czyli rzemiosło.
  24. Ekspertem nie jestem, ale na pewno musisz wziąć konstruktora na miejsce i on osądzi, co zrobić, by taki otwór poszerzyć. Zapewne da się - ale bez rysunków i chyba co najmniej zgłoszenia do urzędu się nie obejdzie.
×
×
  • Utwórz nowe...