-
Posty
9 357 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
110
Wszystko napisane przez zenek
-
A niby dlaczego minimalizm??? Industrialność to industrialność - z całym jej bogactwem. Za to przedmiotowy dom @ravhtcma w sobie "minimalizm". I bardzo dobrze. Brak w nim efekciarstwa i rozmachu, przepychu. i dobrze - bo ważna jest zgodność formy z treścią. To jedna z cech sztuki użytkowej. twoje fotki nie przdstawiają minimalizmu, raczej rozrzutność przestrzeni, epatowanie ogromem i blichtrem. Ekskluzywność dla pokazu - ciepła w tych wnętrzach nie znajdziesz. Owszem - podoba mi sie, to sztuka, ale minimalizmu w niej minimum . to jest twoja ocena - tylko że kto tu mówi o historii architektury. jest mowa o stylu, wyglądzie. Co uważasz - w takim razie - mieści się w temacie? zachwyt nad bloczkami i betonie samymi w sobie, czy też rozmawiamy o tym, co zostało z nich zbudowane? Przesadzasz - a gdzie pozytywny stosunek do tematodawcy?
-
Kilka błędów logicznych. 1. Wzorce to kanony. 2. Większa część sztuki jest oparta o wzorce, czyli kanony. Dlatego możemy ją klasyfikować wg np stylów i kanonów (niektórych b. sztywnych). 3. 'dobre przykłady' - to ogólnik mniej więcej taki, jak "'dobry żart", który zależy od indywidualnego poczucia humoru, kontekstu, talentu serwujacego. Haha - tyle że ludzi różne rzeczy w seksie pobudzają i różne są wzorce symbol seksu. Architekt rzucił haselko. Osbiście nie widzę seksu w architektuze, choć niektórzy widzą go w kaloryferze A niby dlaczego minimalizm??? Industrialność to industrialność - z całym jej bogactwem. Za to przedmiotowy dom @ravhtcma w sobie "minimalizm". I bardzo dobrze. Brak w nim efekciarstwa i rozmachu, przepychu. i dobrze - bo ważna jest zgodność formy z treścią. To jedna z cech sztuki użytkowej. twoje fotki nie przdstawiają minimalizmu, raczej rozrzutność przestrzeni, epatowanie ogromem i blichtrem. Ekskluzywność dla pokazu - ciepła w tych wnętrzach nie znajdziesz. Owszem - podoba mi sie, to sztuka, ale minimalizmu w niej minimum .
-
Można powiedzieć: "Mnie się nie podoba wizualnie". Albo "podoba wizualnie" Tyle, że to niewiele mówi. Natomiast oceniać można cudzy gust w ramach jakichś zasad, prawideł - które wszyscy uznają. Bo np. już samo stwierdzenie "kostka PRL" jest kompletnie bez sensu, ponieważ wkłada w zasady dziesiątki tysięcy domów z PRL których architektura wynikała (kostki) z zasad wzorcow z lat 20 czy 30 z zachodniej europy i ameryki, potem rozwijanych w latach 50 i później. Ale to nie znaczy, że powstawały budynki zawiązujące do tych zasad. Do czystości funkcji, zgody funkcji z widokiem, proporcji, przeszkleń, itd. "kostka PRL" tyle mówi o wzorcu architektury, co mały fiat, syrena lub wartburg - o wzorcach karoserii samochodowej w tym czasie. Dlatego nie ma co się silić na miarodajną ocenę architektury tego (i wielu innych ) budynku. Bo nie ma obiektywnych zasad, wg których można go ocenić. Najważniejsze, że sie podoba właścicielowi. A to, że ktoś ma inny gust - no to co to kogo obchodzi, prócz jego samego? zalezy, jak głęboko tłuszcz i brud wniknie z uwag - to jeszcze bym radził zrobić balustradę na schodach, dla bezpieczeństwa... A ogólnie - to gratuluję indywidualnego podejścia i oryginalnego wnętrza.
-
Myślę że najważniejsze jest samopoczucie właściciela po paru latach użytkowania. Jeśli bedzie dobre - to to jest najważniejsze. Wyglądu nie oceniam - bo to rzecz gustu, a ten nie podlega dyskusji. I Jw. Natomiast dyskusyjne dla mnie są: 1. nieocieplenie budynku (ale to zawsze można zrobić później). Dach chyba ma odpowiednią warstwę ocieplenia?. 2. Lokalizacja schodów daleko od wejścia. 3. surowy beton sufitu - bo trudny chyba do utrzymania w czystości (szczególnie nad kuchnią) - i trudny do odnawiania.
-
Przeież autorka nie napisała, że woda opadowa ma płynąć do ścieku. Napisała słusznie, że jeśli teren utwardzony jest rozległy, to trzeba nadmiar wody deszczowej odprowadzić - jeśli jest możliwość, to można na teren działki. Logika jest taka, że zwykle droga jest wspolna i dlatego tamtędy idą media. (eliminuje to też spory nt "przepuszczania mediów przez swoją działkę do sasiada) . I stąd czasem pod bramą też przebiegają media. Drogi dojazdowe też są często tak wąskie, że nie starcza miejsca na chowanie ich obok pasa jeznego - a ten pas zieleni by musiał mieć kilka metrów (są normy na odległości między mediami). Autorka napisała zresztą alternatywnie - "jeśli". Poza tym zwykle ułożenie rur czy kabli nie robi się tak często, jak odnawia drogę. A więc raczej rzadko rujnuje sie wjazd na działkę tylko z powodu awari sieci.
-
zależy jaka masz wiatroizolację? Np. jeśli masz PAROTEC VINTO - PAROTEC vinto jest to wiatroizolacja o wysokiej paroprzepuszczalności pary wodnej. Przeznaczona do stosowania w budownictwie, do wykonania pionowych izolacji chroniącej przed wiatrem i wilgocią ścian budynków mieszkalnych oraz przemysłowych. Wiatroizolacja PAROTEC vinto wykonana jest z włókniny polipropylenowej. Zapewnia wysoką przepuszczalność pary wodnej oraz redukcję przepływu powietrza. PAROTEC vinto posiada specjalne dodatki stabilizacyjne, które zwiekszają odporność produktu na promieniowanie UV. to możesz ją zastosować tak: Wiatroizolacja PAROTEC vinto znajduje zastosowanie w budownictwie szkieletowym jako izolacja konstrukcji ramowo-szkieletowych, w systemach elewacji wentylowanych, domach z bali, elewacjach wykonywanych w systemie siding, w konstrukcjach budynków mieszkalnych oraz hal przemysłowych. Produkt nie wymaga stosowania szczeliny wentylacyjnej, a więc izolacja termiczna (wełna mineralna, szklana), może stykać się bezpośrednio z wiatroizolacją. Produktu nie należy stosować na dachach skośnych ocieplonych, gdzie zalecane jest stosowanie membran dachowych. A więc musisz zobaczyć w specyfikacji twej wiatroizolacji, do czego może się nadać.
-
Musisz najpierw stuknąć z boku albo jakąś dźwignią przesunąć tą obudowę, żeby wycentrować otwór - a potem próbować chwycić ten"zamek". Jeszcze wcześniej bym spróbował zaaplikować odrdzewiacz i lekko postukac - mogła rdza chwycić. A jak się nie da - to pozostanie rozwiercenie "zamka". Chyba.
-
Ile energii zużywa dom standardowy, a ile energooszczędny?
zenek odpisał Pomocnik w kategorii Dom energooszczędny
Pewnie można, ale efektywność będzie niska. -
Chodzi o to że ściana murowana nie jest jak monolit, tylko siada przez jakiś czas. Pod ciężarem tego co na niej jest oparte no i material sie kurzczy w czasie schnięcia. A poniewaz powinna siadać jednorodnie, to pewnie dlatego zaprawa powinna mieć podobne własności fizyczne do cegły, bloczków, pustaków. Ale ty masz tylko fragment do podmurowania- wiec ja bym zastosował ten beton 30. Tylko porządnie zwilżył powierzchnie istniejące do ktorych domurujesz ten fragment - i zaprawę też bym zrobił porządnie "mokrą". Można też je podmalować mleczkiem cementowym przed murowaniem.
-
Izolacja drewnianego domu bez cegły - sufit , poddasze
zenek odpisał mielicki w kategorii Podstawa domu
Znaczy wchodzi górą w ścianę i potem wchodzi dołem do pomieszczenia. Bo to jest zimne powietrze. Nie wiem jakie pomieszczenie chcesz wentylować? Od fundamentów? Nie wiem, jaką sytuacje masz na myśli. -
Przyjąć - jako karę za grzechy. Wtedy teść idzie do piekła, a dzieci do nieba
-
Izolacja drewnianego domu bez cegły - sufit , poddasze
zenek odpisał mielicki w kategorii Podstawa domu
wentylację zetową nawiewną robi się po to, by osłabić podmuchy wiatru, który wpycha powietrze do wentylacji - a nie po to, by ocieplić powietrze. Żeby napływ powietrza był bardziej równomierny. -
Dobra - opowiadajcie tu o swoich problemach i i porażkach życiowych, skoro Kluby nie wystarczają. ja się z tematu wyłączam
-
No pewnie - 80% ma trudności w kontaktach rodzinnych, 20% nie. Normalka. A chcialoby się, chciało... Szok - daga pozwala. Szok. Jasne - trochę żartuję, ale oczywiście są różne przypadki. Coraz popularniejse są w razie czego windy (jest dofinansowanie dla seniorów, niepełnosprawnych). Oczywiście to jest kwestia dogadania się z rodzicami. Ale jak się dogadują ze sobą - to i w tym przypadku dadza rady. Ja wiem, że trudno o zgodę w wiekszej rodzinie, skoro malżeństwo, czy rodzeństwo czasem nie moga się dogadać. Ale jak mogą - i dają radę wspólnie - to jest to dla mnie najfajniejsze, co moze być w rodzinie. Dlatego im kibicuję i fajnie, że tacy są!
-
Autorytet żony... Może przeszkadzać w mizianiu się o wiele bardziej niż teściowa, czy mamusia. Jak i autorytet męża. W małżeństwie posiadanie autorytetu zaprzecza równości. Chyba chodzi o miłość - chyba że to związek pensjonarki z profesorem.... Albo jakieś kompleksy... Daga - to jest śmierć twoich przekonań, chyba że chodzi o dominację kobiety - to wtedy normalka. U ciebie Ale są tacy, co po prostu traktują sie równo i przyjaźnie. Uwierz, że są. zależy jakie poddasze, jakie schody. Schody - czy to problem??? Jeśli tak - to większość emerytów żyje z tym problemem w blokach, kamienicach. Chodzenie po schodach jest zdrowe! Ale zgodzę sie z jednym - można znaleźć lepszy dom, z lepszą funkcją. Nie zamęczam innych swoimi doświadczeniami życiowymi i nie formatuje wg nich - innych. Każdy żyje swoim życiem. Przy okazji - któś z was jest wykształconym psychoanalitykiem, psychiatrą, psychologiem - bo to zaczyna wyglądać na tego typu poradnię w dodatku z przykładami dość patologicznymi Puknijcie sie w czółka i wróćcie do Klubów - tam jest na to miejsce Ja sobie poczekam na info, jaki projekt wybrał tematodawca - o ile sie nie zniesmaczył już... Bo nie każdy jest z grubsza ciosany....
-
Postrzeganie życia jako stałych konfliktów jest stresujące, życia rodzinnego - całkowicie niszczące. Wg mnie. No wiem - ale to ty. Nie jesteś jedyna na świecie, i na szczęście świat sie wokół ciebie nie kręci. Ludzie mają swoje poglądy i wg nich żyją. Pozwól im żyć, jak chcą.
-
Nie "na kupie" - tylko w jednym domu. Jedyne - co ważne oprócz chęci wspólnego mieszkania i kultury - to zapewnienie odpowiedniego metrażu i komfortu. Bowiem "na kupie" się wtedy mieszka, jak domownikom brakuje miejsca na zajęcia własne, na chwile odosobnienia, czy miejsca do pracy. A więc skrojenie domu takiego, by tego miejsca nie brakowało, a nawet, by go było w lekkim nadmiarze. I dobre zaplanowanie funkcji. Tyle - dom zbyt ciasny rodzi konflikty. Zresztą jednym z pozytywów domu, jego "lepszości" w stosunku do mieszkania - jest właśnie obszerność, przestrzeń mieszkalna. I w tym zakresie przedmiotowy dom może być ciut za mały - ale to są jednak bardzo indywidualne potrzeby i oceny.
-
Dupa Jaś - to wszystko się nazywa "kultura współżycia" i "wychowanie" oraz "kultura osobista". Albo to mają domownicy na odpowiednim poziomie, albo nie. Jeśli nie mają - to nie mogą wspólnie mieszkać. Bo mnożą konflikty. I nie jest to tożsame z wykształceniem, w ogóle nie ma to z nim nic wspólnego. Tylko z KULTURĄ OSOBISTĄ!
-
aha, czyli chodzi o te drzwi wejściowe, tak? I osobną kuchnię, żeby się panie nie obijały patelniami?
-
To akurat dotyczy wszystkich domów, że dopiero po paru latach użytkowania wiadomo, co pasuje, a co nie. Natomiast przymierzanie własnej rodziny, jej funkcjonowania i stosunków między domownikami - do cudzej rodziny jest dość karkołomne, żeby nie powiedzieć durne. Macie tam jakieś doświadczenia - i widać, że z ulgą przyjmiecie, gdy sie te wasze złe potwierdzą. Dziwne.... A co będzie, jak was posłucha - i za kilka lat stwierdzi - szkoda, że dalej nie mieszkamy z rodzicami? Przeprosicie go???
-
Izolacja drewnianego domu bez cegły - sufit , poddasze
zenek odpisał mielicki w kategorii Podstawa domu
Z jakiej kanalizacji? Chyba nie chcesz smrodu i gazu (np. metanu) sobie wpuszczać do domu. Na pewno możesz założyć, że część z tego powietrza przyjdzie z doły (klatką schodową?). Część oknami (rozstrzelnieniami) - a część wentylacją np. zetową nawiewną. Nie ma co się bawić w jakieś długie rury, bo i tak co ogrzejesz, to i tak tracisz na ogrzewaniu. Natomiast możesz pomyśleć o rekuperatorze - tam ta wymiana ciepła jest bardziej opłacalna - tylko wtedy przydaje się wcześniejsze skupienie wentylacji blisko siebie, czy w jednym pionie. Im dłuższa rura, tym dłużej się powietrze ogrzewa, ale i dłużej wewnetrzne powietrze sie oziębia. Moim zdaniem na jedno wychodzi. Ale niech się wypowiedzą specjaliści od takich rzeczy i rekuperacji