Skocz do zawartości

Dom czy mieszkanie w bloku ?


samson85

Recommended Posts

Napisano
Cytat

Właśnie sosek napisał coś co mnie zdziwiło: że dom parterowy jest trudniejszy do ogrzania. Jeśli



Czy któryś z panów specjalistów może objaśnić czemu?
Napisano
Cytat

Czy któryś z panów specjalistów może objaśnić czemu?



Pewnie chodzi o różnice w ogrzewniu domu a mieszkania w bloku icon_smile.gif A to faktycznie koszt znacznie większy zwłaszcza kiedy mieszkanko w środku, grzene przez sąsiadów ze wszystkich stron. Raczej żadne ocieplenie nie bedzie tak efektywne icon_wink.gif
Napisano
Cytat

Właśnie sosek napisał coś co mnie zdziwiło: że dom parterowy jest trudniejszy do ogrzania. Jeśli tak to warto wybierać projekty domów z poddaszem. Lub wręcz te z pięterkiem. icon_biggrin.gif



Chodzi o to że domy parterowe mają większa pow. ścian zewnętrznych to wyczytałem w Muratorze czy jakimś innym madrym pismie icon_biggrin.gif . No i ciężko jest zatrzymac ciepło na parterze, wiadomo że ucieka do góry. Ja jestem trochę rozczarowany rachunkami za ogrzewanie , opisałem to w poście " Zużycie gazu"
Napisano
Cytat

Pewnie chodzi o różnice w ogrzewniu domu a mieszkania w bloku icon_smile.gif A to faktycznie koszt znacznie większy zwłaszcza kiedy mieszkanko w środku, grzene przez sąsiadów ze wszystkich stron. Raczej żadne ocieplenie nie bedzie tak efektywne icon_wink.gif



Chyba nie o to chodzi. Zresztą ciekawe dlaczego parterówki mają przechlapane tylko z powodu większej powierzchni ścian.?
  • 7 miesiące temu...
Napisano
Cytat

W stu procentach dom! Prywatność, cisza etc to coś co sprawia, że nie chciałabym zamieszkać w bloku.


Ja na razie mieszkam w bloku, ale mam nadzieję, że już nie długo. I nie mogę się doczekać, nie ma dla mnie znaczenia to, że cała góra roboty przede mną, że rachunki będą za ogrzewanie wyższe, że jak dopadnie mnie remont to pewnie się nie pozbieram. Liczy się tylko jedno BĘDĘ NA SWOIM (mieszkanie też jest moje) żadnych sąsiadów obchodzących sylwestra cały miesiąc, psich kup na trawniku (chyba, że mojego psa ale te mogę sprzątać) żadnych pijaków na klatce, zapachu moczu pod oknem, popisanych klatek, wścibskich sąsiadek, które wcześniej od ciebie wiedzą co zjesz na obiad itd mogłabym tak mnożyć i mnożyć. Reasumując DOM DOM DOM!!!
Napisano
Cytat

Ja na razie mieszkam w bloku, ale mam nadzieję, że już nie długo. I nie mogę się doczekać, nie ma dla mnie znaczenia to, że cała góra roboty przede mną, że rachunki będą za ogrzewanie wyższe, że jak dopadnie mnie remont to pewnie się nie pozbieram. Liczy się tylko jedno BĘDĘ NA SWOIM (mieszkanie też jest moje) żadnych sąsiadów obchodzących sylwestra cały miesiąc, psich kup na trawniku (chyba, że mojego psa ale te mogę sprzątać) żadnych pijaków na klatce, zapachu moczu pod oknem, popisanych klatek, wścibskich sąsiadek, które wcześniej od ciebie wiedzą co zjesz na obiad itd mogłabym tak mnożyć i mnożyć. Reasumując DOM DOM DOM!!!



To, że roboty będzie cała masa to oczywiste. Wiadomo początki zawsze są trudne i tak jak piszesz rachunki, remonty itd ale są ogromne plusy tej ciężkiej pracy. Tak jak napisałaś będziesz na "swoim". Będziesz miała satysfakcję, że to Twoja/wasza zasługa. Jestem tego samego zdania. Dom, ogród, pies pilnujący bramy i RODZINA. A wtedy i problemom da się sprostać icon_smile.gif Życzę powodzenia w realizacji.
Napisano
Ja wychowałam sie w domu, teraz mieszkam w bloku- z jedynej prostej i oczywistej przyczyny że nie stac nas było na dom. Mamy duze mieszkanie w nowych blokach TBS, niby miejsca jest duzo ale dla mnie mieszkanie w bloku NIE MA zalet. Z drugiej strony gdyby nie bylo mnie stac na splacanie raty kredytu na dom i miałabym budowa 10 czy iles lat to bym się nie decydowała. Na siłę- nie, dziwię się ludziom (a spotykam takich) którzy budują dom za wszelką cenę pomimo że ich dochód naprawde na to nie pozwala, bo szczęśliwym można byc wszędzie. Niemniej my jak tylko w miare stanęliśmy na nogi, skoczyliśmy na główkę i wzięliśmy kredyt na budowę- nie załujemy ani przez moment:)
  • 3 miesiące temu...
Napisano
myśl : jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma -- jest jak najbardziej słuszna ale , to swego rodzaju kompromis - na siłę może i nie ale jakieś plany i marzenia trzeba mieć - bez wytycznych , celów i założeń to tylko egzystujemy , a tak jest do czego dążyć , życie nabiera sensu bo mamy wytyczony konkretny i namacalny cel, który w późniejszym czasie da wymierny efekt - może i więcej pracy zajmując się domem i ogrodem , ale i satysfakcji z tego że do czegoś doszliśmy , pomimo tego że przyszłość nie malowała się kolorowo .
ale to już indywidualne zdanie każdego z nas - ja osobiście jestem za tym by mieć swój kawałek podwórka icon_biggrin.gif --- mieszkam ponad 20 lat w blokach i wizja kolejnych 20 mnie przeraża - pomijam to wszystkie wady mieszkania w blokach , tego że słychać o czym rozmawiają sąsiedzi , co jedzą na obiad , kiedy kładą się spać a kiedy wstają , czy ich pies wyje czy smrodzi na klatce , kiedy rano sąsiad spuszcza wodę w kiblu a kiedy wyje pod prysznicem -- > to już nawet nie to icon_biggrin.gif
chodzi o to że mam w głowie wizje/wspomnienia z wakacji pod miastem , obraz swobody i nieskrępowania gdy rano wstaje , ciszy i spokoju oraz preferowanej prywatności nie oglądając w kuchennym oknie, bloku obok i innego "szczęśliwego" lokatora który podobnie jak ja cieszy się że ma taki piękny widok na wybetonowany parking !

w myśl powiedzenia "wolnoć Tomku w swoim domku" a bloki dla mnie nie mają za wiele wspólnego z prywatność - chyba że zamykanie się w czterech ścianach za takową uznajemy

pozdrawiam wszystkich i życzę by niezależnie gdzie mieszkają czyli się tam komfortowo i jak u siebie
  • 1 rok temu...
Napisano
ja całe życie mieszkałem w mieście, od kilku lat mieszkam w domu na obrzeżach - cisza, spokój, świeże powietrze - fakt
fatalna komunikacja, korki na dojazdówkach, sklep daleko, rano zimno ( bo ogrzewanie gazowe - drogie, więc pali się w kominku ), spadki napięcia, fatalny internet, problemy z zasięgiem - kolejne fakty, które mnie jako osobę, która ceni sobie swobodę, dyskwalifikują dom poza miastem - może za kilkanaście, kilkadziesiąt lat to docenię icon_wink.gif
Napisano
Ja też całe życie w mieście i cieszę się, że już nie. Mieszkam teraz w domku na wsi - fatalne połączenie komunikacyjne (i tak z komunikacji miejskiej nigdy nie korzystałam) ale autem super 15 min i na miejscu pracy. W domku ciepło (eko - groszek), sklep na wiosce, szkoła, przedszkole, dzieci mają dodatkowe zajęcia, organizowane wyjazdy do kina, na wycieczki, poranki muzyczne. o tej porze roku zawsze chorowały - teraz spokój , zdrowe biegają z kolegami po dworze, zintegrowały się z tubylcami (my też) i jest super. Pracy przy domu oczywiście jest więcej niż w bloku, opłaty podobne tyle, że za większą powierzchnię i komfort nieporównywalny. Za żadne skarby świata nie wrócę do miasta.
Napisano
Cytat

Ja też całe życie w mieście i cieszę się, że już nie. Mieszkam teraz w domku na wsi - fatalne połączenie komunikacyjne (i tak z komunikacji miejskiej nigdy nie korzystałam) ale autem super 15 min i na miejscu pracy. W domku ciepło (eko - groszek), sklep na wiosce, szkoła, przedszkole, dzieci mają dodatkowe zajęcia, organizowane wyjazdy do kina, na wycieczki, poranki muzyczne. o tej porze roku zawsze chorowały - teraz spokój , zdrowe biegają z kolegami po dworze, zintegrowały się z tubylcami (my też) i jest super. Pracy przy domu oczywiście jest więcej niż w bloku, opłaty podobne tyle, że za większą powierzchnię i komfort nieporównywalny. Za żadne skarby świata nie wrócę do miasta.




Ja też jestem za domem chociaż jeszcze dokładnie nie wiem w co się pakuję bo całe życie byłam blokersem, ale ciągnie mnie do trawy:))
Napisano
Ja próbowałam przez ileś tam lat miejskiego życia,ale w ostateczności stwierdziłam,że to nie dla mnie.....
Ja potrzebuję przestrzeni do życia...
potrzebuję czuć sie swobodnie we własnym domu/podwórku
A to mi zapewnia dom z ogrodem,kwiatami,drzewami... icon_smile.gif
Napisano
Cytat

To indywidualna kwestia. Nie wyobrażam sobie mieszkać w domu w dużym mieście! . Nie wyobrażam też sobie, że miałbym coś koło domu robić... wychodzę o 6 wracam o 23 ... Wszystkie niedziele "wyjechane".



W Warszawie jest wiele osiedli z domkami i moi znajomi bardzo sobie to chwalą i spędzają tam duzo czasu.
Mieszkanie po prostu mają ci, których nie stać na dom - całe życie mieszkałem w bloku, ale przyrzekłem sobie że jak tylko będę miał zdolność to wezmę kredyt na dom. Udało się.
  • 2 miesiące temu...
Napisano
Nie polecam nikomu kupować mieszkania w wieżowcu a broń Boże w Falowcu np. na Zaspie w Gdańsku.Ja niestety kupiłem. Jest to po prost trumna wykonana z betonu w której ludzie czekają kresu swego życia, proszę zapukać do najbliższego sąsiada a otworzy zniszczony, rozgoryczony i często pijany emeryt.W windach ścisk a jak się zepsuję to wchodzisz na 8- 10 piętro z buta, dobrze jak nie masz dzieci bo jak masz to dochodzi wózek do niesienia. Zieleń jaka mnie otacza to trawnik osrany w koło przez psy otoczony 2 blokami na przeciw siebie no i jeszcze dochodzą pijaczki które stoją przed blokiem i czekają żeby tylko d..ę obrobić albo wyrwać na piwo.Jeżeli już chcesz zadłużyć się na 30 lat to nie kupuj mieszkania w wieżowcu. Kup sobie działkę na wsi wybuduj dom i żyj jak człowiek z naturą a nie jak małpa w zoo. Wieżowce i falowce to wymysł komunistów z poprzedniej epoki. Teraz żyję się w zgodzie z naturą tak było jest i powinno być.
Napisano
ja się już nie mogę doczekać kiedy zamieszkam w domu
w pobliżu nie ma sklepu, szkoły, przedszkola itp
ale również nie mam do nich daleko
dzieci jeszcze brak więc na razie się nie przejmuję
dużą część życia mieszkałem na wsi
mieszkanie w bloku mnie denerwuję
ja akurat bardzo lubię porobić wokół domu
  • 4 tygodnie temu...
Napisano
rozmawiałam teraz niedawno z kolezanką która dysponując nie za dużymi w sumie możliwościami oszczędnosciowo- kredytowymi rozważała obie opcje. I w naszym 100-tysięcznym mieście za pieniądze za które kupi się spore mieszkanie- powiedzmy 70-80 m2 - mozna już pokusić się o mały, skromny domek na małej działce. Za tą samą kwotę! A w domu nie ma czynszu:)
Napisano
Dom czy mieszkanie? Można to bardzo uprościć do pytania wieś czy miasto? każde z tych rozwiązań ma swoje plusy i minusy i tak na prawdę zależy (bardziej) od naszych możliwości finansowych i (mniej) rzeczywistych pragnień. Ja osobiście ze względu na moją miłość do psów preferuje dom plus ogród.
Napisano
Cytat

rozmawiałam teraz niedawno z kolezanką która dysponując nie za dużymi w sumie możliwościami oszczędnosciowo- kredytowymi rozważała obie opcje. I w naszym 100-tysięcznym mieście za pieniądze za które kupi się spore mieszkanie- powiedzmy 70-80 m2 - mozna już pokusić się o mały, skromny domek na małej działce. Za tą samą kwotę! A w domu nie ma czynszu:)




Z drugiej strony taka całkiem mała działeczka to też żadna frajda. To już lepiej kupić szeregówkę gdzie te mini ogródeczki są jakoś zorganizowane.

Wydaje mi się, że w praktyce jest mało prawdopodobne, żeby wybudować domek za cenę 80 metrowego mieszkania. Chyba, że to będzie "bardzo, bardzo skromny" domek porównywany do mieszkania w dobrym standardzie i lokalizacji.

Czynszu rzeczywiście nie ma ale przecież przy domku też trzeba sobie odkładać "fundusz remontowy" bo nikt za nas nie naprawi / wymieni tego i owego za lat kilkanaście.

Żeby nie było, jestem ze wsi icon_smile.gif i buduję domek.

pozdrawiam

irek
Napisano
Cytat

Dom czy mieszkanie? Można to bardzo uprościć do pytania wieś czy miasto?



Hm ... też nie do końca , na peryferiach miasta można kupić działkę i wybudować dom .... często powstają takie nowe osiedla domków jednorodzinnych - i wtedy ani to wieś, ani to miasto ... icon_wink.gif

W temacie: mieszkałam w mieszkaniu (bloki) około 30 lat ... miałam piękne duże 4-pokojowe mieszkanie w fajnym miejscu (wszędzie blisko a jednocześnie spokój , cisza) . Ale któregoś dnia pomyślałam, że to nie jest to czego od życia oczekuję , mieszkanie w "przechowalni" jak w szuflandii icon_lol.gif - zamarzył mi się niezależny domek z działką, blisko las ... no i ta kawa na tarasie icon_biggrin.gif
I to mam .... jednocześnie blisko, bo 10km bez świateł i korków do miasta w którym pracuję - 15 minut samochodem i jestem na miejscu ...
Nie zamieniłabym się już nigdy w życiu - nie wróciłabym na bloki ....
Napisano
Ja podobnie jak Daggulka. MIeszkam teraz na obrzeżach miasta, wcale nie daleko (do centrum 5-6 km) a jednak z widokiem na góry icon_smile.gif
Co do tematu szeregówki- my rozważaliśmy to. I ja odradzam szeregówkę. Szeregówka kosztuje tyle samo co mały, tani domek wolno stojący. A jednak ma się tuz obok przyklejonego sąsiada na którego jest się skazanym niejako. Jeśli sąsiad jest fajny- super a jesli nie.......
W moim mieście zakup nowej szeregówki czy bliźniaka na 500 m2 działce to w tej chwili koszt rzędu 350-370 tys za stan deweloperski. (domki 120-140 m2). Trzeba doliczyć ze 100 tys conajmniej na wykończenie. Czyli wyjdzie conajmniej 450 tys. Za 450 tys można spokojnie wybudować dom wolno stojący. Działkę 800-1000 m2 (wcale nie za mała!) u nas kupi się na obrzeżach miasta za 100-120 tys przy odrobinie szczęscia (ceny jednak spadły). Zostaje 350 tys na budowę. Za 350 tys wykończy sie mały prosty domek tej samej wielkości co szeregówka a projekt wybiera się samemu i nie me się tuż obok sąsiada zaglądającego w okna:)
Nowe mieszkanie 72 metrowe w stanie deweloperskim kosztuje u nas w tej chwili około 300-320 tys (!!) prawie tyle co szeregówka (!!) to ja już tego nie rozumiem......
A propos "zbierania na remont" Mieszkałam 6 lat w nowym bloku (remontów niewiele jesli wogóle) i miałam 450 zł czynszu. (bez ogrzewania!) 5000 zł rocznie. Masakra.
  • 2 miesiące temu...
Napisano
Witam wszystkich proszę o radę nie długo zaczynam budowę mieszkania i zastanawiam sie co teraz lepiej sie opłaca fundamentu z gruszki czy z betoniarki. Proszę o radę.
Napisano
Dom i tylko dom! Szczególnie, jeśli budujesz sam. Oczywiście, pracy jest o wiele więcej, ale jaka satysfakcja! Mieszka się jak chce, w miejscu w którym chce, kawa na tarasie też oczywiście kusi. A koszty, przy rozsądnym wybraniu materiałów budowlanych i wykończeniowych, będą porównywalne do zakupu mieszkania w centrum dużego miasta.
  • 5 miesiące temu...
  • 4 miesiące temu...
Napisano
Ja też uważam, że dom i tylko dom icon_smile.gif Myślę, że mieszkanie w domu i w bloku wychodzi w sumie podobnie finansowo. Na pewno mieszkając w domu ma się więcej obowiązków typu ogrzewanie czy koszenie trawnika i wywóz śmieci itd, czyli to czym w mieszkaniu zajmuje się spółdzielnia ;) Ja marzę o domu w inwestycji Dobrzykowice Park, ale to na razie mogę sobie pomarzyć icon_smile.gif)
  • 1 rok temu...
Napisano
A ja myślę, że trzeba wziąć też pod uwagę plusy mieszkania. Ale takie spory toczą się już od dawna, aż coraz więcej poradników pojawiło się w internecie.
  • 1 miesiąc temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • 2.   Sander Standard Alu (płyta z folią aluminiową): W tym systemie rura grzewcza leży w styropianowym rowku, a na całej powierzchni płyty znajduje się cienka warstwa laminowanej folii aluminiowej. Folia ma za zadanie rozprowadzić ciepło z rury na boki, aby ogrzać powierzchnię między rurami. Jej skuteczność jest jednak ograniczona przez jej grubość – jest bardzo cienka. Działa, ale transfer ciepła z rury do płyty i na jej powierzchnię nie jest idealny.   System z radiatorami (płytami aluminiowymi): W tym rozwiązaniu w rowkach styropianu umieszcza się specjalnie wyprofilowane, znacznie grubsze (ok. 0,5 mm) płyty aluminiowe. Rura jest w nie wciśnięta, co zapewnia niemal idealny, maksymalny styk na dużym fragmencie jej obwodu. Taka płyta działa jak radiator – bardzo skutecznie "wysysa" ciepło z rury i rozprowadza je na swojej dużej powierzchni. Taki system jest w stanie przekazać do wylewki i podłogi trochę więcej ciepła przy tej samej temperaturze zasilania. Jest to rozwiązanie po prostu wydajniejsze.     Trudny temat, chyba nieopłacalne i prawdopodobnie nie przyniesie oczekiwanych rezultatów.   Nie powinien Pan traktować zakupu płyt Sandera jako błędu. To jest standardowy, popularny system, który w ocieplonym budynku sprawdza się dobrze. W Pana przypadku jego niższa (w porównaniu do radiatorów) efektywność jest po prostu brutalnie obnażana przez ogromne zapotrzebowanie budynku na ciepło.   Patrząc na przedstawiony problem z perspektywy ekonomicznej, optymalna strategia działania wydaje się jasna.   Należy zakończyć montaż ogrzewania podłogowego w oparciu o zakupiony system płyt Sander, a w następnej kolejności potraktować priorytetowo termomodernizację budynku. .   Takie podejście przynosi podwójną korzyść: po pierwsze, unika Pan strat finansowych, wykorzystując posiadany materiał. Po drugie, inwestycja w termomodernizację szybko się zwróci dzięki znacznemu ograniczeniu strat ciepła.      
    • 1.   Różnica temperatur (delta T) na poziomie 3°C na belkach rozdzielacza. W teorii, dla ogrzewania podłogowego za optymalną uznaje się deltę w przedziale 5-8°C. Pana wynik jest poniżej tego zakresu i wbrew pozorom, w tej konkretnej sytuacji, nie świadczy to dobrze o pracy instalacji.   Niska różnica temperatur między zasilaniem a powrotem oznacza, że woda przepływająca przez pętlę grzewczą nie zdążyła oddać wystarczająco dużo ciepła do podłogi. Woda wraca na rozdzielacz prawie tak samo ciepła, jak z niego wypłynęła. Może to wynikać z dwóch głównych przyczyn, zbyt szybkiego przepływu czynnika grzewczego oraz podłoga nie była w stanie "odebrać" więcej ciepła.   W Pana przypadku najprawdopodobniej mamy do czynienia z połączeniem obu tych czynników.   System grzewczy "próbuje" wtłoczyć więcej ciepła w podłogę (stąd wysoka temperatura zasilania), ale ta, z powodu dużych strat, nie jest w stanie go zakumulować. Woda krąży więc w obiegu, oddając tylko niewielką część swojej energii, a reszta wraca do kotła.   Proszę spróbować delikatnie zmniejszyć przepływ na rotametrze dla tej  pętli. Należy to robić stopniowo, np. o 0,2-0,4 l/min i odczekać kilka godzin na stabilizację systemu. Celem jest sprawdzenie, czy delta T wzrośnie (np. do 5-7°C). Jeśli tak, oznaczać to będzie, że woda ma więcej czasu na oddanie ciepła. Proszę jednak pamiętać, że w warunkach dużych strat ciepła efektem może być niewielki spadek temperatury.   1.5-metrowy odcinek do pokoju jest cieplejszy, to jest normalne. Na tak krótkim odcinku strata ciepła z  rury PEX jest minimalna. Dopiero na dużej powierzchni w pokoju następuje właściwa wymiana ciepła.   Zasadą, której należy się trzymać, jest utrzymywanie optymalnej różnicy temperatur (ΔT) w przedziale 5-8°C. Jeśli pomieszczenie wciąż pozostaje niedogrzane, jest to jednoznaczny sygnał, że wydajność systemu podłogowego jest zbyt niska, by pokryć straty ciepła generowane przez budynek. W tej sytuacji niezbędne jest przeprowadzenie termomodernizacji (izolacja ścian, wymiana okien), która ograniczy ucieczkę ciepła i sprawi, że istniejący system podłogowy bez problemu poradzi sobie z ogrzaniem budynku.       
    • Przepisy narzucają minimalny przekrój kanału (np. 196 cm², co odpowiada kanałowi 14x14 cm). Nie można więc po prostu zbudować węższego kanału, wentylacyjnego, równoważąc przepływ średnicą.    Poprzez częściowe przymknięcie (zastosowanie dławika) w kanale o zbyt silnym ciągu, zwiększylibyśmy opór w tym kanale. Skutkowałoby to zmniejszeniem ilości przepływającego powietrza i teoretycznie pozwoliłoby na zrównanie jego wydajności z kanałami słabszymi murowanymi.   Mimo że teoria brzmi sensownie, w praktyce stosowanie dławików do  regulacji wentylacji grawitacyjnej jest zdecydowanie odradzane i uznawane za błąd w sztuce budowlanej.   Kluczem jest projektowanie zrównoważonego systemu, a nie dokładanie jednego bardziej sprawnego przewodu wentylacyjnego.
    • Zgodnie z polskimi przepisami, zawartymi w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, minimalna długość kanału wentylacji grawitacyjnej, liczona od kratki wentylacyjnej do wylotu ponad dach, powinna wynosić od 2,5 do 3 metrów. Źródła podają również, że dla zapewnienia optymalnej wydajności, wysokość ta powinna wynosić co najmniej 4 metry.   Przepisy dotyczące minimalnej wysokości kominów wentylacyjnych  powstawały w czasach, gdy dominującą technologią były murowane, nieocieplone kominy. Inżynierowie i prawodawcy opierali się na dekadach obserwacji i obliczeń dla tych właśnie, "klasycznych" rozwiązań. Minimalna wysokość została ustalona jako bezpieczny margines, który gwarantował wytworzenie minimalnego, stabilnego ciągu w różnych, także niesprzyjających warunkach:   Należy pamiętać, że wszystkie kanały wentylacyjne w jednym systemie grawitacyjnym powinny mieć zbliżoną długość. Znaczne różnice mogą prowadzić do zakłóceń w działaniu, gdzie dłuższe kanały o silniejszym ciągu mogą "wysysać" powietrze z krótszych, powodując ciąg wsteczny.   Wentylacja grawitacyjna w domu to system naczyń połączonych, potrzebny jest też nawiew świeżego powietrza, żeby można było usunąć zużyte. Zasada równowagi: Aby system działał poprawnie, wszystkie kanały wywiewne powinny mieć zbliżoną siłę ciągu. Zastosowanie jednego, bardzo sprawnego (ocieplonego, z mniejszymi oporami przepływu) kanału w systemie z innymi, (murowanymi) mniej sprawnymi, może pogorszyć działanie w tej części  wentylacji! Przepisy nie nadążają za technologią: Prawo budowlane często jest aktualizowane wolniej, niż rozwija się technologia. Minimalna wysokość pozostaje w przepisach jako uniwersalna, bezpieczna wartość gwarantująca działanie systemu w każdych warunkach, niezależnie od użytej technologii.  Ocieplony kanał jest sprawniejszy, ale przepisy pozostają konserwatywne. Co więcej, jego wysoka sprawność, jeśli nie będzie  zrównoważona w całym systemie, może prowadzić do problemów z działaniem wentylacji.
    • Raz jeszcze dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.    Chciałbym jeszcze poruszyć dwie kwestie związane z tym tematem:   1. Rozdzielacz mam na korytarzu, umiejscowiony w takim miejscu, że rura po podłodze od rozdzielacza do pokoju ma ok. 1.5m długości. Na tym odcinku także nie zauważyłem aby podłoga była dużo cieplejsza niż w pokoju, mimo że korytarz jest w centralnym punkcie domu. Jednakże w tym miejscu nie ma żadnego grzejnika i przechodzi tylko 2x1.5 metra rury (zasilenie i powrót). Mimo to mam jednak obawy, że nieocieplony dom to tylko 1 z kilku powodów dla których podłogówka słabo grzeje. No i ostatecznie, woda w rurze też drastycznie się nie wychładza. Nakleiłem taśmę malarską na belki rozdzielacza aby precyzyjniej zmierzyć ich temperature za pomocą pirometru i wyszło że różnica między nimi to ok 3*C. Delta T wydaje się być w normie, ale specjalistą nie jestem.  Tak jak pisałem, jest to pierwsze pomieszczenie z uruchomioną podłogówką. Niejako cieszę się że tak wyszło, bo w kolejnych pomieszczeniach jest jeszcze szansa na ew. poprawki aby grzało to lepiej.   2. Ostatnio usłyszałem że Sander Standard Alu to był kiepski pomysł i lepiej było wziąć styropian bez aluminium, i powkładać w rowki aluminiowe radiatory które lepiej odbierają ciepło z rury. Niestety nie wiem ile w tym prawdy, a płyty Sandera zostały juz zakupione na całe piętro (poza łazienką i korytarzem, gdzie pójdzie XPS pozwalający na zagęszczenie rur co 10cm). Chyba że jakiś radiator by pasował do nich, to mógłbym jeszcze dodatkowo dokupić o ile miałoby to pomóc. Nie wiem niestety na ile mogłoby to pomóc i czy ma to jakikolwiek sens?   Raz jeszcze dziękuję za odpowiedzi i cierpliwość do laika.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...