Skocz do zawartości

Stroiki na groby


Elfir

Recommended Posts

Napisano
52 minuty temu, bobiczek napisał:

Coś pomyliłaś autora.
Nigdy nie wspominałem o JEDNYM zniczu ani o innych formach upamiętniania zmarłych.

No właśnie. Tyle bzdur już tu niektórzy nasmarowali że  trudno się połapać kto co napisał.

 

13 godzin temu, Elfir napisał:

Co ma wspólnego poruszony przez ciebie szacunek z tematem naszej dyskusji? 
Chyba jedynie to, że ty nie okazujesz szacunku wobec tradycji dekorowania grobów przez innych, bo wg. CIEBIE musi stać JEDEN znicz tylko, a inne formy upamiętnienia zmarłych są niewłaściwe.

No właśnie. To padło od innych "myślicieli" naszych jednozniczowych i kwiatkowo-kamiennych a nie od bobiczka.

Napisano
14 godzin temu, animus napisał:

 

A u was jakie ceny?

Ja kupowałam wrzosy na giełdzie po 60 zł za paletę 15 szt
W sąsiedniej wsi ogrodnictwo sprzedaje chryzantemy w cenie 10-25 zł (zależnie od wielkości kępy)
Wiązanki od 75 zł w w górę. 

2 godziny temu, demo napisał:

No właśnie. Tyle bzdur już tu niektórzy nasmarowali że  trudno się połapać kto co napisał.

 

No właśnie. To padło od innych "myślicieli" naszych jednozniczowych i kwiatkowo-kamiennych a nie od bobiczka.

Fakt, mój błąd, pomyliłam osoby.

 

Za dużo nagle pojawiło się odpowiedzi

Napisano
Dnia 1.11.2022 o 17:09, animus napisał:

W 731 roku, papież Grzegorz III przeniósł dotychczasowy zwyczaj wspominania męczenników wiary z maja na 1 listopada, na czas pogańskich Dziadów, zachowując zwyczaj palenia zniczy. 

Według jednej z wersji za pomocą ognia Słowianie pokazywali dobrym duszom drogę, którą mogą wrócić do domu.

Inni badacze twierdzą, że podczas Zaduszek palono gałęzie po to, aby dostarczyć duszom zmarłych trochę ciepła.

 

 

Dnia 1.11.2022 o 17:09, animus napisał:

Ogniowi nadano znaczenie życia wiecznego, tak aby wierni mogli nadal pielęgnować swój pogański obrzęd kontaktowania się z duszami zmarłych. Dziś jesteśmy nadal tego świadkami.

Dziś znicz na grobie przede wszystkim stanowi symbol pamięci o zmarłych.

Ja i wielu moich znajomych, zapala znicz w rocznicę śmierci zmarłego, a także w każdy inny dzień, kiedy zależy mi na tym, aby dać wyraz swojej pamięci o bliskiej osobie.

Ogień w wyplającym się zniczu, symbolizuje też czas, który upływa.

Przypomina o tym, że kiedyś połączymy się ze zmarłymi.

 

Pozostaje aspekt religijny.

Ogień w chrześcijaństwie symbolizuje Boga.

Jak głosi Biblia, pod jego postacią objawił się On Mojżeszowi.

Zarówno ogień, jak i światło przypominają nam o łasce stanowiącej przeciwieństwo grzechu, którego symbol to ciemność.

Nie bez znaczenia jest także fakt, że płomyk skierowany jest zawsze w stronę nieba, do którego powinny odnosić się nasze myśli.

 

 

Dnia 1.11.2022 o 17:09, animus napisał:

Sprawdziłem kogo cytujesz i dlaczego jego wyrażone tekstem własne zdanie, ma być tym słusznym.
Teraz już wiem.

Bloger Henryk Hukisz, "Nauczyciel słowa Bożego" jest Świadkiem Jehowy, a zwyczaje tej grupy badawczej, różnią się w sposób diametralny od zwyczajów typowych dla większości Polaków.

Pomijając inne - Świadkowie Jehowy nie celebrują uroczystości Wszystkich Świętych.

Dlatego wszystko co jest związane z tym świętem, jest im obce.

Znicze i kwiaty również.

 

 

Dnia 1.11.2022 o 17:26, podczytywacz napisał:

Ciekawe, czy ktoś jeszcze to przeczytał, czy poprzestał na Twoim cytacie maleńkim???:scratching:

I, czy jako prawdziwie wierzący, dadzą zarobić w przyszłym roku wytwórcom "światełek", sztucznych kwiatów i hodowcom kwiatów "żywych"...

I tym od stroików  na groby... też...

Jak widzisz przeczytałem uważnie, a nawet sprawdziłem źródło i autora.
I myślę że (jak to określiłeś) jako prawdziwie wierzący, dam zarobić w przyszłym roku.
I hodowcom kwiatów żywych.
I wytwórcom kwiatów sztusznych.
I wytwórcom światełek też.

Bo ten cytat emerytowanego "Nauczyciela słowa Bożego" z Poznania, nie ma najmniejszych szans z moim wychowaniem w wierze i tradycji.
Pozdrawiam 

Napisano
7 godzin temu, Elfir napisał:

Ja kupowałam wrzosy na giełdzie po 60 zł za paletę 15 szt
W sąsiedniej wsi ogrodnictwo sprzedaje chryzantemy w cenie 10-25 zł (zależnie od wielkości kępy)
Wiązanki od 75 zł w w górę. 

Dla mnie to ceny z zeszłego roku.:bezradny:

Napisano (edytowany)
1 godzinę temu, bobiczek napisał:

Jak małe dzieła sztuki.
Piękne są niektóre, naprawdę.

Co ciekawe ten wianek zrobiony tylko z żywych kwiatków i liści.

Nic sztucznego.

 A obok niego w wazonie nie mniej gustowny bukiet czerwonych róż stoi.

Tak, piękne dzieła sztuki użytkowej i szkoda tylko że tak nietrwałe.:)

IMG_20221102_140010.thumb.jpg.ab800bf8114a62bb7ee6cabe5f871491.jpg

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Napisano

dlatego ja używam sztucznych lub w doniczkach.

Sztuczne mam wielokrotnego użytku. 
Do tego susz ozdobny. I podstawa z jodły. 
Taki stroik może stać praktycznie do przedwiośnia, czasem tylko wystarczy wymienić jakiś jeden element. 

Napisano
1 godzinę temu, Elfir napisał:

dlatego ja używam sztucznych lub w doniczkach.

Sztuczne mam wielokrotnego użytku. 
Do tego susz ozdobny. I podstawa z jodły. 

No wiem, sztuczne to są wielokrotnego użytku. :hahaha2:

 

Ale z żywych oprócz jodły i doniczkowych, dostrzegam trzmielinę i suchodrzew chiński. 9_9

 

 

 

Napisano
5 minut temu, demo napisał:

No wiem, sztuczne to są wielokrotnego użytku. :hahaha2:

 

Ale z żywych oprócz jodły i doniczkowych, dostrzegam trzmielinę i suchodrzew chiński. 9_9

 

 

 

ale one raczej tak długo nie wytrzymają - to z tych elementów wymienialnych ;)

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Koniecznie głębokich, ale i z nimi będie zabawa z upychaniem wszystkiego. Jednak z opisu wnioskuję, że puszki to pewnie już są obsadzone.
    • Niezbadana jest wyobraźnia inwestora, lub może tylko wykonawcy.      
    • Sugeruję zastosowanie puszek głębokich, bo bo inaczej rzeczywiście będzie duży problem z upchnięciem wszystkiego.
    • Nie zagłębiałem się w analizę połączeń, ale w tym układzie - czy też po jakiejś modyfikacji - da się niezależnie sterować obiema lampami sufitowymi - choćby tylko z przełącznika A? Wydaje mi się to istotniejsze, niż gaszenie z łóżka... choćby ze względu na układ całego pomieszczenia - sypialni... Ale to taka - tylko moja uwaga...      
    • Robimy  układ w którym:  - lampy I i II będą zapalane i gaszone wspólnie (obie równocześnie) z każdego z trzech miejsc A, B, C; - lampa III będzie zapalana i gaszona niezależnie od lamp I oraz II z każdego z tych trzech miejsc.  Potrzebujemy dwóch podwójnych łączników schodowych w punktach A i C oraz jednego podwójnego łącznika krzyżowego w punkcie B. Ich już nie opisuję na rysunkach, żeby szkicu nie zaśmiecać.  Rozbiłem to na dwa szkice. Pierwszy pokazuje sposób podłączenia lamp sufitowych I i II, do czego jest wykorzystywana pierwsza para w podwójnych łącznikach schodowych i w podwójnym łączniku krzyżowym. Drugi szkic to natomiast sposób podłączenia lampy (kinkietu) numer III. Tak jest czytelniej i nic się nie pomiesza.  Na szkicach każda zrobiona przeze mnie linia to jedna żyła przewodu. Czarne to żyły fazowe (L). Tylko one są przerywane przez łącznik. Natomiast niebieska linia to żyła neutralna (N). Zielona jest natomiast ochronna (PE), w instalacji to ten przewód z żółto-zieloną izolacją. Retro opisał tu zasady oznaczania żył przewodów koszulkami albo taśmą izolacyjną w odpowiednich kolorach, nie będę tego powtarzał.  Wszędzie zaczynamy od puszki w punkcie A, bo tu mamy doprowadzone zasilanie. Tu zaczynamy mając trzy żyły - czarną fazową (L), niebieską neutralna (N), żółto-zieloną ochronną (PE). Prosto z puszki A prowadzimy żyły N oraz PE do lampy I, od niej zaś do lampy II. Natomiast od pierwszego łącznika schodowego w puszce A mamy dwie żyły L do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy również dwie żyły L do drugiego łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od tego drugiego łącznika schodowego w puszce C prowadzimy już tylko jedną żyłę L do puszki A. Jednak ona trafia już tylko do puszki, nie przyłączamy jej nigdzie do łącznika schodowego w tej puszce. W puszce robimy zamiast tego połączenie tej żyły L z żyłą L biegnącą do lamp I i II.  Natomiast podłączenie lampy III (kinkietu) wymaga poprowadzenia żył N oraz PE od puszki A do puszki C, następnie do lampy III. Łączymy po prostu odpowiednie żyły, łączniki w tych puszkach nas w tym momencie nie interesują. Dopiero kolejny etap to  poprowadzenie dwóch żył L od łącznika schodowego w puszce A do łącznika krzyżowego w puszce B. Od łącznika krzyżowego w puszce B mamy znów dwie żyły L do łącznika schodowego w puszce C. Natomiast od łącznika schodowego w puszce C prowadzimy jedną żyłę L do lampy III.  Starałem się to opisać możliwie jednoznacznie. Zabawy trochę będzie, bo w puszkach jest wiele żył do upchnięcia.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...