ariaprimo Napisano 15 listopada 2022 Autor Udostępnij #301 Napisano 15 listopada 2022 Dzieki za informacje o blasze, i propozycje szukania kozy. Kozy jeszcze nie mam, kupie jak chatka bedzie juz stala, teraz nie mam jej gdzie przechowywac. Czekam na fotki chatynki . Link do komentarza
ariaprimo Napisano 29 grudnia 2022 Autor Udostępnij #302 Napisano 29 grudnia 2022 (edytowany) Wszystkim, ktorzy tu zagladaja, zycze, zeby ten co nadchodzi byl chociaz troche lepszy (wiem, to chyba malo prawdopodobne, ale co tam sobie zalowac ). Podchodzac juz tak bardzo minimalistycznie - zeby chociaz nie byl gorszy... Zdrowia rowniez zycze, bo to nie jest moment na chorowanie i, chociaz troche szczescia. Dokonczenia robot wszelkich, lacznie z zakladaniem ogrodow, pomyslnego splacania kredytow... I spelnienia wlasnych, osobistych zyczen. Tu chcialam tylko dodac, ze te wlasne zyczenia nalezy formulowac bardzo starannie. Bo takie: "chce byc szczesliwym (a)", moze sie skonczyc tym, ze sie bedzie idiota albo roslinka, ale szczesliwa, ze hej . Zeby nie wyszlo tak, jak w starym dowcipie o rybaku i zlotej rybce... Do siego roku ! Edytowano 29 grudnia 2022 przez ariaprimo literowka 2 (zobacz historię edycji) Link do komentarza
ariaprimo Napisano 2 stycznia 2023 Autor Udostępnij #303 Napisano 2 stycznia 2023 Pojechalam wczoraj na dzialke, i w nowym roku spojrzalam nowym okiem na otoczenie. Liscie opadly, igly troche tez, i przy drodze lepiej widac zniszczenia po ostatniej wichurze. Jedno drzewo zlamalo sie bardzo blisko domu mieszkalnego, ale nie wstawie zdjecia, bo moze wlasciciele sobie nie zycza. Tak popatrzylam na miejsce, gdzie ma stanac domek, i zaczelam miec troche watpliwosci, jesli chodzi o korzenie. Czy te duze pnie nie sa za blisko fundamentow ? I jesli tak, i trzeba je usunac, to czy potem trzeba utwardzic to miejsce ? Bo po akcji koparki to grunt bedzie raczej bardzo luzny. Moze wystarczy poodcinac korzenie dookola pni ? Zreszta, korzenie to tam sa wszedzie i tak sie zastanawiam, czy w takiej sytuacji lepsze sa fundamenty, czy plyta. Tutaj ta sosna jeszcze rosnie, moze jest za blisko sciany ? Moze lepiej ja wyciac ? I czy potem usuwac pien ? Ot, takie dylematy, zanim ruszy budowa. Link do komentarza
retrofood Napisano 2 stycznia 2023 Udostępnij #304 Napisano 2 stycznia 2023 14 minut temu, ariaprimo napisał: Pojechalam wczoraj na dzialke, i w nowym roku spojrzalam nowym okiem na otoczenie. Liscie opadly, igly troche tez, i przy drodze lepiej widac zniszczenia po ostatniej wichurze. Czemu te złamańce jeszcze nie usunięte? Czyj to las? Cytat Czy te duze pnie nie sa za blisko fundamentow ? Według mnie nie, ale tu i tak powinna być decyzja kierownika budowy. Link do komentarza
ariaprimo Napisano 2 stycznia 2023 Autor Udostępnij #305 Napisano 2 stycznia 2023 5 godzin temu, retrofood napisał: Czemu te złamańce jeszcze nie usunięte? Czyj to las? Pojecia nie mam. Ani, czemu jeszcze nie usuniete, ani czyj to las . Wyglada to ponuro - ale wkrotce wiosna ! I jak na nie patrze, to mniej mi zal, ze wycielam troche wiecej drzew, niz przewidywalam na poczatku. Oby tylko te, co sa blisko ogrodzenia wytrzymaly wszelkie nawalnice i inne przeciwnosci losu. 5 godzin temu, retrofood napisał: Według mnie nie, ale tu i tak powinna być decyzja kierownika budowy. Dzieki za dobra wiadomosc, tez tak myslalam, bo przeciez sa budynki w lasach, i dopiero teraz zaczelam sie zastanawiac. Oczywiscie, nie ja bede decydowac, ale lubie z grubsza wiedziec, na czym stoje. Link do komentarza
retrofood Napisano 2 stycznia 2023 Udostępnij #306 Napisano 2 stycznia 2023 Drzewa rosnące są gorsze, bo korzenie wciskają się wszędzie. A pień to pień. Korzenia się utnie i spoko. Link do komentarza
ariaprimo Napisano 3 stycznia 2023 Autor Udostępnij #307 Napisano 3 stycznia 2023 Niestety, tych rosnacych jest wiecej . Ale te korzenie blizej powierzchni sa raczej slabe i tak jakos delikatniej wygladaja. Mam nadzieje, ze jak trafia na fundament, to go omina, i pojda pod spodem. A moze to jest kolejny powod, zeby robic plyte ? Tak nawiasem mowiac, to chyba system korzeniowy drzewa nie rozwija sie w nieskonczonosc ? Co jest, to jest, i nowe nie wyrastaja ? Bo dodatkowych sosen to u mnie nie bedzie... Link do komentarza
retrofood Napisano 4 stycznia 2023 Udostępnij #308 Napisano 4 stycznia 2023 7 godzin temu, ariaprimo napisał: Mam nadzieje, ze jak trafia na fundament, to go omina, i pojda pod spodem. Nie pójdą tam. Wcale. Korzenie to bestie "inteligentne", więc "chodzą", rosną i rozmnażają się tylko tam, gdzie coś na swojej drodze znajdą. A pod fundament idą niechętnie, gdyż na tej głębokości nie ma już humusu, czyli w szczerym piasku nie mają pożywienia, I wody też nie będzie, kiedy nad fundamentem powstanie dach. A więc niczego tam dla nich nie ma. Dlatego duże korzenie pod fundament nie pójdą, najwyżej ciency zwiadowcy, ale od nich szkód nie będzie. 1 Link do komentarza
vlad1431 Napisano 4 stycznia 2023 Udostępnij #309 Napisano 4 stycznia 2023 U dziadka na piętrze na gzymsie rosła brzoza, wszyscy byli w szoku, jak drzewo może rosnąć od połowy domu, ale rosło. Jak burzyłem, pod stropem korzenie miały dwa metry, takie po 0.5cm, ale były długie na 2m. Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka Link do komentarza
retrofood Napisano 14 stycznia 2023 Udostępnij #310 Napisano 14 stycznia 2023 Dnia 4.01.2023 o 09:20, vlad1431 napisał: Jak burzyłem, pod stropem korzenie miały dwa metry, takie po 0.5cm, ale były długie na 2m. Ale musiały tam mieć wodę, nie ma siły. Link do komentarza
ariaprimo Napisano 14 stycznia 2023 Autor Udostępnij #311 Napisano 14 stycznia 2023 Dnia 4.01.2023 o 09:20, vlad1431 napisał: Jak burzyłem, pod stropem korzenie miały dwa metry Ale ktoredy dokladniej one szly ? Pod stropem, czyli byly widoczne na suficie na parterze ? Link do komentarza
ariaprimo Napisano 14 stycznia 2023 Autor Udostępnij #312 Napisano 14 stycznia 2023 Podobniez kto pod kim dolki kopie, to sam w nie wpada... Duzo bym dala, zeby tam cos wpadlo, bo ciagle pojawiaja sie jakies nowe. Jeszcze bodajze w pazdzierniku maly placyk przylegajacy do przyszlej chatki, zostal oczyszczony z mchu, igliwia itp. Budowlancy beda tam mogli skladowac piasek, materialy i inne roznosci. Pozostaje tylko jeszcze zgarnac te kupki w jakis spokojny kacik. Po zakonczonej budowie poszycie lesne zostanie rozprowadzone w miejscach, ktore najbardziej ucierpia. Mam nadzieje, ze w ten sposob najszybciej uda sie przywrocic stan poprzedni. Przy wycince drzew zostawialam pnie na odpowiedniej wysokosci . Posluza jako podstawa pod stoly i stoliczki. Obiecano mi tez jakas rzezbe... Mozliwe, ze nie wszystkie zostana wykorzystane, ale zawsze zdaze je wyciac. Link do komentarza
vlad1431 Napisano 14 stycznia 2023 Udostępnij #313 Napisano 14 stycznia 2023 Ale ktoredy dokladniej one szly ? Pod stropem, czyli byly widoczne na suficie na parterze ?Na połączeniu parteru i piętra, na zewnątrz było jakoś kilka centymetrów takiego gzymsika i na tym najpierw mała gałązka była, a przed samym zburzeniem miała już 2 metry. I korzenie szły w środku stropu, zasypane było hasiem, była tam wilgoć i tak sobie rozpośrcierało korzenie gdzie chciało.Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka Link do komentarza
retrofood Napisano 14 stycznia 2023 Udostępnij #314 Napisano 14 stycznia 2023 8 minut temu, vlad1431 napisał: Na połączeniu parteru i piętra, na zewnątrz było jakoś kilka centymetrów takiego gzymsika i na tym najpierw mała gałązka była, Tam gromadziła się jakaś wilgoć, która pozwoliła na skiełkowanie roślinki. No a potem korzonki szukają eldorado... 27 minut temu, ariaprimo napisał: Przy wycince drzew zostawialam pnie na odpowiedniej wysokosci . Posluza jako podstawa pod stoly i stoliczki. Dopóki nie zgniją, co będzie wcale nie takie powolne. Ale parę lat postoją. Link do komentarza
ariaprimo Napisano 15 stycznia 2023 Autor Udostępnij #315 Napisano 15 stycznia 2023 15 godzin temu, vlad1431 napisał: I korzenie szły w środku stropu, zasypane było hasiem, była tam wilgoć i tak sobie rozpośrcierało korzenie gdzie chciało. Dzieki za uscislenie. W historii tego domu moglby powstac rozdzial "Bujne zycie mojego stropu" . 15 godzin temu, retrofood napisał: Dopóki nie zgniją, co będzie wcale nie takie powolne. Ale parę lat postoją. Niewykluczone, ze i blat tez zgnije . A jesli nie, to dostanie nowe nogi, juz normalne... A moze przedluzyc gwarancje z 2 do pieciu lat ? Link do komentarza
retrofood Napisano 15 stycznia 2023 Udostępnij #316 Napisano 15 stycznia 2023 5 lat spoko postoi, chociaż mnie zawsze te zmiany naturalne jakoś zaskakują, Weźmy plot. Mam taki drewniany, sztachety z olchy, zapuszczane drewnochronem. Którejś wiosny zauważyłem, że ten kolor obłazi i pomyślałem, że jakiś oszukany impregnat mi się trafił. A potem policzyłem i wyszło, że to już dwunasty rok mija... Szybko czas leci. PS. Jeśli to mają być słupki, to okoruj je. I nie zapomnij, ze ławki muszą mieć siedzenia z listew (albo desek) drzew liściastych. Iglaste zawsze kiedyś zażywiczą odzież. 1 Link do komentarza
ariaprimo Napisano 16 stycznia 2023 Autor Udostępnij #317 Napisano 16 stycznia 2023 Piec lat, to juz niezle. Okorowac je, mowisz ? Sporo tego jest... Moze nie wszystkie okoruje, bo bardziej mi sie podobaja z kora. Lawek chyba robic nie bede, bo wole siedziska ruchome - raz postawie je w cieniu, innym razem w sloncu. Zreszta, wyjdzie w praniu. A czas leci strasznie szybko. Niedawno rozmawialam z kims, kto mnie pocieszyl, ze dopiero po osiemdziesiatce czas zaczyna mijac naprawde bardzo szybko. Sam dozyl 100 lat i pol. Link do komentarza
retrofood Napisano 16 stycznia 2023 Udostępnij #318 Napisano 16 stycznia 2023 5 godzin temu, ariaprimo napisał: bardziej mi sie podobaja z kora. Robactwu też. Bardzo mu się takie podobają. Do okorowanych zupełnie się nie garną. Link do komentarza
ariaprimo Napisano 16 stycznia 2023 Autor Udostępnij #319 Napisano 16 stycznia 2023 Wiem, pod kora im tak dobrze , a mi sie tak nie chce... Ale chyba jednak trzeba bedzie. Jakich narzedzi najlepiej uzyc ? Mysle, ze przebijak i mlotek beda do tego najbardziej sie nadawac. I bym tak po kawaleczku te kore odlupywala. Mam tez takie narzedzie wielofunkcyjne, moze najpierw kore ponadcinac ? A moze istnieje cos specjalnie dedykowanego do takiej akcji ? Albo metoda prob i bledow trafic na dobry sposob... Przy okazji, myslalam troche zeszlifowac te warstwe z grzybem, i potem jakos pien zabezpieczyc - moze lakierem ? Link do komentarza
ariaprimo Napisano 17 stycznia 2023 Autor Udostępnij #320 Napisano 17 stycznia 2023 Ile razy wzrok mi padal na te pienki, to zawsze myslalam - trzeba by sie nimi zajac. Trzeba by... jest tyle rzeczy, ktore trzeba by. Ale, jak juz temat zostal poruszony, to skoczylam dzisiaj do Casto i kupilam (mysle ze) odpowiednie narzedzia. Nawiasem mowiac, to juz trzeci mlotek, bo jakos nie widze dwoch poprzednich... Ten bialy nalot sciagnelam szpachelka i okazalo sie, ze to nie jest tylko grzybnia, jak mi sie zdawalo, ale najprawdziwsze grzyby . Kora odlupywala sie bardzo latwo i, niestety, wyglada na to, ze to chyba nie owady beda problemem, ale grzyby. Te biale plamy pod kora to grzybnia I tak sie zastanawiam, czy nie byloby wskazane po jej sciagnieciu, przetrzec pni jakims srodkiem dezynfekujacym, np. denaturatem ? Bede miala z nimi zabawy na kilka dni, bo zostalo ich jeszcze chyba z dziesiec. I czy potem trzeba je czyms ochraniac - olejowac, bejcowac, lakierowac ? Link do komentarza
retrofood Napisano 17 stycznia 2023 Udostępnij #321 Napisano 17 stycznia 2023 22 godziny temu, ariaprimo napisał: A moze istnieje cos specjalnie dedykowanego do takiej akcji ? Albo metoda prob i bledow trafic na dobry sposob... Jak Ci wygodniej i tym co masz. Ja najczęściej używam siekierki i młotka, bo mam pod ręką. Czasem ośnik. Ale metoda jest dowolna. 22 godziny temu, ariaprimo napisał: Przy okazji, myslalam troche zeszlifowac te warstwe z grzybem, i potem jakos pien zabezpieczyc - moze lakierem ? Najlepiej założyć stary rondel, żeby osłonić od deszczu. 37 minut temu, ariaprimo napisał: Kora odlupywala sie bardzo latwo i, niestety, wyglada na to, ze to chyba nie owady beda problemem, ale grzyby. Te biale plamy pod kora to grzybnia. Czyli korowanie wykonano zdecydowanie za późno. 39 minut temu, ariaprimo napisał: I tak sie zastanawiam, czy nie byloby wskazane po jej sciagnieciu, przetrzec pni jakims srodkiem dezynfekujacym, np. denaturatem ? Najpierw załóż na to jakieś stare wiaderka, niech wyschną. A jak będą suche, to zobaczysz, czy żywica zabezpiecza te pieńki, czy robactwo i grzyby dały już im radę. Niestety, w korze i przy dostępie wody, drzewo rozkłada się dość szybko. 1 Link do komentarza
ariaprimo Napisano 17 stycznia 2023 Autor Udostępnij #322 Napisano 17 stycznia 2023 4 godziny temu, retrofood napisał: Najlepiej założyć stary rondel, żeby osłonić od deszczu. A skad ja wezme tyle starych rondli ? Kilka wiaderek mam, problem polega na tym, ze niektore srednice maja kilkadziesiat centymetrow. Tu by raczej przydalo sie kilka wanienek, bo miski tez beda za male . Trudno, jakos bede sobie radzic, najwazniejsze, ze w koncu sie tym zajelam i moze cos da sie uratowac. Dzieki za szczegolowe instrukcje. Link do komentarza
podczytywacz Napisano 18 stycznia 2023 Udostępnij #323 Napisano 18 stycznia 2023 7 godzin temu, ariaprimo napisał: A skad ja wezme tyle starych rondli ? Zapytaj na lokalnym FB - ludzie mają różne cuda w piwnicach, na strychach i - niewykluczone, że się ich pozbędą... 1 Link do komentarza
ariaprimo Napisano 19 stycznia 2023 Autor Udostępnij #324 Napisano 19 stycznia 2023 Dzieki za pomysl, ale nie mam facebooka. I nie bede miala... Z drugiej strony tak troche rozmyslalam o problemie. I doszlam do wniosku, ze dopoki nie sa przewidziane zadne opady, to nie bede tych pienkow niczym przykrywac. Bo jak po zimnej nocy troche poswieci slonce, to moze nastapic kondensacja, skraplanie, plus ciepelko. I to beda dobre warunki dla rozwoju grzybni. A tak, na swiezym powietrzu, wiaterek przewieje i co trzeba przesuszy. Teraz bede sprawdzac ich stan i pilnowac, by nic tam sie nie rozwijalo. Jesli moje rozumowanie jest bledne, to bardzo prosze o wyprowadzenie mnie z tego bledu. Tak czy owak, pare wiaderek mam, a dzisiaj dokupilam jeszcze 10 pojemnikow, ktore na dzialce zawsze sie przydadza. 0.99 PLN szt. Dla wiekszych okazow mam duze, mocne torby. A moze by tak je opalic ? Lasu z dymem puscic nie powinnam, bo jest tam bardzo mokro. Tylko, ze nie mam opalarki, ale to chyba nie problem . Link do komentarza
retrofood Napisano 19 stycznia 2023 Udostępnij #325 Napisano 19 stycznia 2023 27 minut temu, ariaprimo napisał: A moze by tak je opalic ? Lasu z dymem puscic nie powinnam, bo jest tam bardzo mokro. Tylko, ze nie mam opalarki, ale to chyba nie problem . Opalarki nie są drogie, ale mokrego nie opalisz. Szczególnie tak dużego materiału jak pień. Nie wiem czy wiesz, ale złamane pędy winorośli, późną wiosną puszczają sok. Po prostu ordynarnie z nich kapie. I kiedyś z sąsiadem chcieliśmy przypalić końcówki, aby powstrzymać wypływ soków. Lut - lampą, taką z płomieniem, jak palnik. I nie dało rady, chociaż to cieniutkie pręciki były. Ale msz rację, teraz proces gnicia jest co najmniej mocno spowolniony, jest po prostu za zimno. Tym niemniej nakryj to czymś, niech woda tam nie penetruje słojów. Byle nie folią z obwiązywaniem, tam musi być dostęp powietrza. Chociaż minimalny. I to wystarczy, aby powoli podsychało. Link do komentarza
ariaprimo Napisano 19 stycznia 2023 Autor Udostępnij #326 Napisano 19 stycznia 2023 Jesli mokrego nie opale, to za opalanie suchego nie bede sie brala. Jeszcze mi zycie mile . Jutro pozakladam im czepeczki i bede sledzic rozwoj sytuacji. Link do komentarza
podczytywacz Napisano 19 stycznia 2023 Udostępnij #327 Napisano 19 stycznia 2023 58 minut temu, ariaprimo napisał: A moze by tak je opalic ? Można takim czymś... ze dwa kartusze powinny wystarczyć na parę "nóg stołowych"... 1 Link do komentarza
retrofood Napisano 19 stycznia 2023 Udostępnij #328 Napisano 19 stycznia 2023 Jeden wystarczy, ale jak się pogoda poprawi. 6 minut temu, ariaprimo napisał: Jesli mokrego nie opale, to za opalanie suchego nie bede sie brala. Jeszcze mi zycie mile . J Spokojnie, to taka większa zapalniczka. Link do komentarza
ariaprimo Napisano 19 stycznia 2023 Autor Udostępnij #329 Napisano 19 stycznia 2023 Zapalniczek w lesie tez nie uzywam . Tam jest za duzo igliwia i szyszek. Jedyna opcja, to zaraz po deszczu - no, ale wtedy te pnie beda mokre. I tak powoli zblizam sie do kwadratury kola. Chyba poczekam, az dobrze przeschna i wtedy potraktuje je moze woda z chlorem ? Albo denaturatem ? Nasacze tym gabke i bede wcierac. I pieknie przeszlifuje powierzchnie, potem polakieruje, i potem przykryje jakas decha, czy czyms co bedzie pelnilo role blatu. Link do komentarza
retrofood Napisano 19 stycznia 2023 Udostępnij #330 Napisano 19 stycznia 2023 33 minuty temu, ariaprimo napisał: Zapalniczek w lesie tez nie uzywam . Tam jest za duzo igliwia i szyszek. Jedyna opcja, to zaraz po deszczu - no, ale wtedy te pnie beda mokre Przykryte - nie będą. Link do komentarza
ariaprimo Napisano 19 stycznia 2023 Autor Udostępnij #331 Napisano 19 stycznia 2023 A wiiidzisz . Bo ja myslalam dzialac nie tylko na przekroju poprzecznym (ktory pod roznymi przykryciami powinien byc suchy), ale rowniez na calej wysokosci pnia. Ktora to noga stolowa nie bedac nijak chroniona bedzie raczej mokra. Ale to powinno jej mniej szkodzic, bo ta woda bedzie raczej splywac, a nie wsiakac. Link do komentarza
retrofood Napisano 19 stycznia 2023 Udostępnij #332 Napisano 19 stycznia 2023 42 minuty temu, ariaprimo napisał: bo ta woda bedzie raczej splywac, a nie wsiakac. Otóż to. Kanały przepływu soku są wzdłuż drzewa, a nie w poprzek. Link do komentarza
ariaprimo Napisano 20 stycznia 2023 Autor Udostępnij #333 Napisano 20 stycznia 2023 Ale grzybnia i grzybki byly rowniez na calych pniach, pod kora, a niektore to nawet przebily sie na zewnatrz. Dlatego mysle, ze male odkazenie calosci dobrze im zrobi. Link do komentarza
podczytywacz Napisano 20 stycznia 2023 Udostępnij #334 Napisano 20 stycznia 2023 4 godziny temu, ariaprimo napisał: mysle, ze male odkazenie calosci dobrze im zrobi. Nie wiem czy pamiętasz, że jest to podstawa drzewa, które niedawno jeszcze żyło, a żyło dzięki setkom metrów korzeni i korzonków, które zostały w ziemi i których nie odkazisz, i nie odizollujesz od ziemi... I, nawet jak wysuszysz i odkazisz to co wystaje ponad ziemią, to woda i tak będzie migrować kapilarnie i nie zahamujesz procesów gnilnych... Grzybki będą się nieźle miały... Odkażaniem zatrujesz tylko swoją działkę... Jeśli chcesz mieć taką nogę na dłużej, to musisz wziąć kawał pnia wysuszonej sosny, zaimpregnować porządnie, wkopać, zrobić blat - również zabezpieczony od wody i cieszyć się funkcjonalnością stołu... Albo to co zostawiłaś podsuszyć, przymocować kawał blatu i obserwować jego stabilność i stan "nogi", coby kiedyś kiełbasa z grilla i popitka nie wylądowały w igłiwiu... Link do komentarza
ariaprimo Napisano 20 stycznia 2023 Autor Udostępnij #335 Napisano 20 stycznia 2023 13 godzin temu, podczytywacz napisał: Nie wiem czy pamiętasz, że jest to podstawa drzewa, które niedawno jeszcze żyło, a żyło dzięki setkom metrów korzeni i korzonków, które zostały w ziemi i których nie odkazisz, i nie odizollujesz od ziemi... I, nawet jak wysuszysz i odkazisz to co wystaje ponad ziemią, to woda i tak będzie migrować kapilarnie i nie zahamujesz procesów gnilnych... Mysle, ze tam juz nic migrowac nie bedzie, bo nie ma pompy, ktora powoduje ruch w interesie, tzn lisci, czyli igiel. Drzewa iglaste nie odrastaja od korzeni, one z czasem chyba zgnija,ale tego nie jestem pewna. Tak czy owak, migracja odbywala sie od dolu w gore. 13 godzin temu, podczytywacz napisał: Jeśli chcesz mieć taką nogę na dłużej, to musisz wziąć kawał pnia wysuszonej sosny, zaimpregnować porządnie, wkopać, zrobić blat - również zabezpieczony od wody i cieszyć się funkcjonalnością stołu... Niekoniecznie musze miec taka noge, po prostu chcialam wykorzystac pnie, ktore juz tam sa. 13 godzin temu, podczytywacz napisał: Albo to co zostawiłaś podsuszyć, przymocować kawał blatu i obserwować jego stabilność i stan "nogi", coby kiedyś kiełbasa z grilla i popitka nie wylądowały w igłiwiu... Wlasnie o to chodzi i taka jest mysl przewodnia. Z tym podsuszaniem to roznie moze byc, zwlaszcza wiosna,. Stad mysl o odkazeniu, zeby grzybnia nie rozwijala sie dalej, jesli bylyby sprzyjajace warunki. Link do komentarza
retrofood Napisano 20 stycznia 2023 Udostępnij #336 Napisano 20 stycznia 2023 15 minut temu, ariaprimo napisał: Wlasnie o to chodzi i taka jest mysl przewodnia. Z tym, że z wiekiem (i nie jest to jeszcze wieko od trumny), przewodnia myśl zmienia ławeczkę na fotel bujany. Coś o tym wiem. Link do komentarza
ariaprimo Napisano 20 stycznia 2023 Autor Udostępnij #337 Napisano 20 stycznia 2023 Tylko, ze nigdy nie bylo mowy o laweczce . Caly czas chodzi o stoly i stoliczki, zeby cos na nich odstawiac i odkladac w razie potrzeby. A przy tych wiekszych, to nawet zasiadac do spozywania darow dzialkowych i innych . Link do komentarza
podczytywacz Napisano 20 stycznia 2023 Udostępnij #338 Napisano 20 stycznia 2023 2 godziny temu, ariaprimo napisał: Tak czy owak, migracja odbywala sie od dolu w gore. Kiedyś, jak drzewo żyło, to pompą faktycznie były zielone części rośliny, ale jest takie coś jak podciąganie kapilarne - również w zanurzonym w wilgotnej ziemi drewnie - i o tę wodę mi chodzi... o jej nieizolowany dostęp z - czasowo mniej, czy więcej mokrej - leśnej ziemi... Odkazić można, ale nie licz na to, że zarodniki rozmaitych grzybów i pleśni będą omijać akurat szerokim łukiem Twoje "nogi" i że za niedługi czas znowu ich nie zasiedlą.. Link do komentarza
ariaprimo Napisano 20 stycznia 2023 Autor Udostępnij #339 Napisano 20 stycznia 2023 Co bedzie, to bedzie, pnie potrwaja, ile potrwaja. A jak padna, zmurszale, sterane wiekiem i przeciwnosciami losu, a mi bedzie bardzo zalezalo na stoliku w tym miejscu, to postawie inny, normalny. Link do komentarza
ariaprimo Napisano 23 stycznia 2023 Autor Udostępnij #340 Napisano 23 stycznia 2023 Okorowywanie zakonczone. Robaki tez sa, nie tylko grzyby . Nie mam pojecia, czego to sa larwy, wiec na wszelki wypadek wszystkim zrobilam kesim. No coz, Bog rozpozna swoich... Pnie w czepeczkach Pozostaje chyba jeszcze usunac te kore, bo w niej tez pewnie jakies cudenka siedza. Dobrze, ze w najblizszych dniach ma nie padac, to troche przeschnie. Link do komentarza
ariaprimo Napisano 9 lutego 2023 Autor Udostępnij #341 Napisano 9 lutego 2023 Zima na dzialce jest ! Wjazd na droge lesna jest lekko hardcorowy (zjazd zreszta tez ) I snieg jeszcze jest... krzaczek goji duzo sniegu Moze troche za duzo ? Niektore galezie sie polamaly a niektore, mam nadzieje, tylko sie ugiely pod jego ciezarem. Pierwszy raz widze odlamana w tak dziwny sposob galaz. Tak, jakby ktos ja okrecal - az wykrecil ! Na wiosne czeka mnie niezly fitness... A ktos kiedys zapytal, czy mi sie tam nie nudzi... Link do komentarza
retrofood Napisano 9 lutego 2023 Udostępnij #342 Napisano 9 lutego 2023 E tam, piasek na drodze, nie jest źle. Link do komentarza
ariaprimo Napisano 13 lutego 2023 Autor Udostępnij #343 Napisano 13 lutego 2023 Masz racje, nie jest tak zle. Piasek jest twardy, zmarzniety. Wlasciwie to gorzej jest latem, kiedy rozlazi sie na boki. Mam pytanie - z czego lepiej budowac, z betonu komorkowego czy z silki ? Mysle o grubosci scian 18 cm. Bardzo prosze, nie mowcie, ze z drewna, plyt osb itp. Nie mowcie o szkieleciaku . Link do komentarza
drzanudz Napisano 13 lutego 2023 Udostępnij #344 Napisano 13 lutego 2023 Materiał masz przecież na działce... Proponuję pierdyknąć szałas Miało nie być z drewna, ale nie mogłem się powstrzymać.... Te gałęzie mnie sprowokowały Link do komentarza
retrofood Napisano 13 lutego 2023 Udostępnij #345 Napisano 13 lutego 2023 9 minut temu, drzanudz napisał: Materiał masz przecież na działce... Proponuję pierdyknąć szałas Szałas też, może i ziemiankę wykopać... Przyda się później na schładzanie piwa. A na współczesnych materiałach ściennych to ja się nie znam. Już parę lat nie szlajam się po budowach, więc i informacji nie mam. Link do komentarza
podczytywacz Napisano 13 lutego 2023 Udostępnij #346 Napisano 13 lutego 2023 11 godzin temu, ariaprimo napisał: z czego lepiej budowac, z ,czegoś taniego i znajdującego się pod ręką... i dającego skleić się do kupy... Link do komentarza
retrofood Napisano 13 lutego 2023 Udostępnij #347 Napisano 13 lutego 2023 19 minut temu, podczytywacz napisał: z ,czegoś taniego i znajdującego się pod ręką... i dającego skleić się do kupy... Te czasy już minęły, szanowny panie. Teraz należy budować z tego, co spełnia wymagania przepisów. Chociaż nie wiem, czy nie jest tak, że lepiej już było. Link do komentarza
ariaprimo Napisano 13 lutego 2023 Autor Udostępnij #348 Napisano 13 lutego 2023 51 minut temu, drzanudz napisał: Proponuję pierdyknąć szałas Miało nie być z drewna, ale nie mogłem się powstrzymać.... Te gałęzie mnie sprowokowały Sprobuj na nie nie patrzec . Zreszta, nie bede marnowac tak pieknego chrustu na glupi szalas. To nawet nie wypada, w dzisiejszych czasach. Panowie, pytanie bylo jasne: silka, czy beton komorkowy ? Bo po wstepnych eliminacjach, zostaly mi te dwa materialy. 8 minut temu, retrofood napisał: Teraz należy budować z tego, co spełnia wymagania przepisów. Chyba nie ma jakichs przepisow i wymogow, jesli chodzi o domki letniskowe. W kazdym badz razie, taka mam nadzieje. Link do komentarza
Elfir Napisano 13 lutego 2023 Udostępnij #349 Napisano 13 lutego 2023 Z tego co wyjdzie ci taniej. Jeśli nie zależy ci na szczególnych właściwościach materiału nośnego ścian, to nie ma żadnego znaczenia, z czego zbudujesz, poza finansowym (no i by spełniało warunki obliczeniowe konstrukcyjne). Ja mam dom z silikatów, ale zależało mi na tym by ściana nośna była jak najbardziej cienka (liczył się każdy cm działki) i najbardziej wygłuszała dżwięki (linia zabudowy blisko drogi). Z tym, ze z racji właściwości materiału instalacje mam poprowadzone na wierzchu ścian (nie wkuwane) i w przypadku rur ukryte zabudową z k-g (przewody to oczywiście pod tynkiem) 1 Link do komentarza
ariaprimo Napisano 13 lutego 2023 Autor Udostępnij #350 Napisano 13 lutego 2023 5 minut temu, Elfir napisał: Z tego co wyjdzie ci taniej I to jest chyba wlasciwe podejscie. Od tak dawna mysle o tym domku, ze chyba zaczynam troche przesadzac. Podobniez beton komorkowy jest bardziej kruchy, wiec chyba bedzie silka, biorac pod uwage, ze tak do konca nie wiadomo, gdzie ktore drzewo moze pasc. U mnie tez nie zamierzam niczego wkuwac. Ale nie ze wzgledu na wlasciwosci materialu, tylko po prostu nie widze potrzeby. Nawet rur nie zamierzam niczym zabudowywac. Przewody nie beda prowadzone pod tynkiem, bo po pierwsze, nie bedzie przewodow, i po drugie - nie bedzie tynku . Link do komentarza
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się