Skocz do zawartości

5 zasad wydłużających życie akumulatorom litowo-jonowym (Li-Ion)


Recommended Posts

Napisano

Akumulatory litowo - jonowe (Li-Ion) to produkt stosunkowo nowy na rynku lecz bardzo szybko zdobywający uznanie wszystkich użytkowników. W porównaniu do starszej technologii NiCd oraz NINH tego typu akumulatory wypadają bardzo korzystnie - głównie pod względem ciężaru oraz braku efektu pamięciowego.


Pełna treść artykułu pod adresem:
https://budujemydom.pl/budowlane-abc/budowa-krok-po-kroku/porady/92541-5-zasad-wydluzajacych-zycie-akumulatorom-litowo-jonowym-li-ion

Napisano

Najważniejsze. Nie rozładowywac do "zera" i stosować ładowarkę, która nawet "padnięty" na amen akumulator podniesie i zregeneruje. Nie mam pewności, ale te ładowarki dołączone do akumulatorów zasilających narzędzia nie sa chyba najwyższej klasy. Cenna uwaga - nie zostawiać baterii na pełnym słońcu. Najważniejsze, że takie urządzenie musi mieć ogranicznik rozładowania. Każdy akumulator ma określoną ilość cykli. Nikt tego nie liczy, bo niby jak, ale lepiej rozładować do "ko0ńca" podczas naturalnej pracy niż co chwila doładowywać.

 

  • 11 miesiące temu...
Napisano
Ważna sprawa to fakt że nie wolno używać szybkich ładowarek co przy bateriach do wkrętarek jest powszechne. Producenci chwalą się że baterię ładuje się ultra szybko. 30-40min i pełna. Jest to straszne katowanie ogniwa, czasami prądem 2-5x większym niż zaleca producent ogniw. Takie ogniwa się mocno grzeją i szybko padają.
Napisano

Najważniejsze to dobrać akumulator do rodzaju pracy czyli obciążenia. Ładowarka ma bardzo duże znaczenie z uwagi na prawidłowe "serwisowanie". Znam przypadki, że akumulator AGM pracował 10 lat. Jego właścicielem był jednak świadomy elektronik. Akumulatorów jest kilka rodzajów. Żelowe, AGM, trakcyjne, samochodowe ołowiowe, akumulatory do banków energii na potrzeby instalacji PV. Także, nie każdy akumulator może pracować z każdym odbiornikiem.

Napisano

Dodam że warto pilnować wartości naładowanego akumulatora.

Nie pozwolić do całkowitego rozładowania i nie "nabijać" na maxa czyli do 100%

97% pełnego i tak chyba z 10 - 12 % pozostałego do pełnego rozładowania - powoduje jego większą żywotność.

Ja przynajmniej pilnuję i nie narzekam.

Napisano
  Dnia 8.09.2021 o 08:36, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

Najważniejsze to dobrać akumulator do rodzaju pracy czyli obciążenia. Ładowarka ma bardzo duże znaczenie z uwagi na prawidłowe "serwisowanie". Znam przypadki, że akumulator AGM pracował 10 lat. Jego właścicielem był jednak świadomy elektronik. Akumulatorów jest kilka rodzajów. Żelowe, AGM, trakcyjne, samochodowe ołowiowe, akumulatory do banków energii na potrzeby instalacji PV. Także, nie każdy akumulator może pracować z każdym odbiornikiem.

Rozwiń  

 

 

Tiaaa... Całkiem niegłupie podpowiedzi. "Najważniejsze to dobrać akumulator do rodzaju pracy czyli obciążenia". Ale co to oznacza w praktyce? Bo na razie mniej więcej tyle, co napomnienie dorastającej panienki, która wychodzi wieczorem z domu. "Tylko zachowuj się odpowiednio!".  Ale co kto rozumie przez "odpowiednio", tego już nie ma.

Podobnie "nie każdy akumulator może pracować z każdym odbiornikiem". Tak jak nie każdemu facetowi podobają się rude dziewczyny.

 

Panowie i Panie! 

Każdy akumulator powinien być eksploatowany w pewnym zakresie napięć, przy czym ten zakres jest różny, dla różnych rodzajów akumulatorów. Np. tradycyjne akumulatory samochodowe (kwasowe), mają ten zakres w granicach od 10,8 wolta, do 14,4 wolta.  Przy nominalnej wartości 12 woltów. I nie powinno się eksploatować akumulatora mającego na zaciskach poniżej 10,8 V. Oraz należy przerwać ładowanie gdy napięcie na jego zaciskach osiągnie 14,4 V.  Ponadto, nie należy przekraczać określonych prądów ładowania. Też o wartości zależnej od jego pojemności. 

A kto ciekawy większej ilości szczegółów, polecam zapoznać się z opisem technicznym automatycznej ładowarki, oferowanej przez AVT jako KIT do samodzielnego montażu. https://sklep.avt.pl/avt3120.html  Właśnie kończę budowę prostownika. Znaczy sam układ zmontowałem i sprawdziłem, działa. Teraz natomiast zajmuję się wpasowaniem go do wnętrza używanego prostownika, który tym samym przejdzie generalną modernizację. Trochę brakuje miejsca, ale dam sobie radę.

 

Opis jej działania tutaj  https://serwis.avt.pl/manuals/AVT3120.pdf

Już sam wstęp jest ciekawy

 

  Cytat

 Klasyczny prostownik ma dwie podstawowe wady. Po pierwsze: nie posiada zabezpieczenia przed przeładowaniem i nawet jeśli czuwamy nad nim w trakcie ładowania, to po wskazaniach samego amperomierza nie da się jednoznacznie stwierdzić, że już czas przerwać ładowanie. Natomiast ładowanie aż do gazowania elektrolitu to świadome przeładowanie. Druga wada: brak regulacji prądu ładowania. Prąd ładowania nie powinien przekroczyć wartości dopuszczalnej dla danego akumulatora, co zależy od jego pojemności. Ładowanie nadmiernym prądem może nieodwracalnie niszczyć płyty (ogniwa), z których zbudowany jest akumulator.

Przekraczając dopuszczalne napięcie lub prąd wpływamy niekorzystnie na wydajność i żywotność akumulatora. Prezentowany układ pozwala usunąć obie wymienione wady. 

Rozwiń  

 

Natomiast w artykule o akumulatorach Li-Ion nie ma podanej jednej z najważniejszych rzeczy. Otóż akumulatory tego typu są w stanie zasilać urządzenia o dużym chwilowym poborze prądu. Większym, niż z akumulatorów innych rodzajów, o porównywalnej wielkości.

 

Napisano
  Dnia 8.09.2021 o 19:14, retrofood napisał:

 

 

Tiaaa... Całkiem niegłupie podpowiedzi. "Najważniejsze to dobrać akumulator do rodzaju pracy czyli obciążenia". Ale co to oznacza w praktyce? Bo na razie mniej więcej tyle, co napomnienie dorastającej panienki, która wychodzi wieczorem z domu. "Tylko zachowuj się odpowiednio!".  Ale co kto rozumie przez "odpowiednio", tego już nie ma.

Podobnie "nie każdy akumulator może pracować z każdym odbiornikiem". Tak jak nie każdemu facetowi podobają się rude dziewczyny.

 

 

 

Rozwiń  

Elektryk pyta o takie rzeczy? OK już tłumaczę w formie pytań? :)

Czy akumulator z samochodu, którego głównym zadaniem jest rozruch z obciążeniem 640A nadaje się do banku energii w instalacji solarnej?

Czy akumulator żelowy lub AGM bardziej nadaje się do zasilania w samochodzie z systemem start-stop czy tez do uruchomienia pompy głebinowej o mocy 5KW?

Odpowiednio...hmmm... czy akumulator o pojemności 200 Ah lepiej ładować prądem 40A za pomocą UPS-a niewiadomej produkcji czy raczej prądem 10-20 A za pomocą dedykowanej ładowarki?

Czy akumulator z samochodów elektrycznych nadaje się do instalacji solarnej?

Czy akumulator, który zasila pompę CWU, CO w kotle jest tak samo obciążany, co akumulator, który zasila dodatkowo podajnik i wentylator w kotle na pellet?

Czy teraz już wiadomo, co miałem na myśli, czy jeszcze pytać ? :)

 

Napisano
  Dnia 9.09.2021 o 11:27, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

Elektryk pyta o takie rzeczy? OK już tłumaczę w formie pytań? 

 

Rozwiń  

Elektryk nie pyta, bo elektryk wie. Elektryk tylko komentuje odpowiedź. Twoją odpowiedź. Bo elektryk się martwi, że chociaż sam to wie, to ani z artykułu, ani z wypowiedzi pod nim, nikt niczego konkretnego się nie dowiaduje. To już lepiej było napisać dwa zdania, żeby laik nie brał się ani za dobieranie akumulatora, ani za zrozumienie zasad jego eksploatacji i obsługi. Lepiej zdać się na producenta i kupować sprzęt w komplecie. Takim z elektroniką, która sama pilnuje tych zaleceń.

Wtedy nawet typ akumulatora nie jest użytkownikowi do niczego potrzebny. 

  Dnia 9.09.2021 o 11:27, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

 Czy akumulator z samochodu, którego głównym zadaniem jest rozruch z obciążeniem 640A nadaje się do banku energii w instalacji solarnej? 

Rozwiń  

 

Uważasz, że ja nie potrafię się wygłupiać? 

Napisano

Śmiechu nigdy nie za wiele. O odpowiedniej ładowarce do akumulatora lub też odwrotnie wspominałem. Nie wypowiadaj się za wszystkich. Możliwe, ze ktoś coś z mojej wypowiedzi zrozumiał mimo, że nie jest elektrykiem :). Wyobraź sobie jeden taki przypadek - kupujesz AVR, akumulator, kilka paneli PV i zasilasz tym hydrofor 1500 W na 230 V, bo nie masz ujęcia wody z sieci, a czasem w zimie wyłączają prąd. Doradź zatem zakup akumulatora. Oczywiście nie mamy pojęcia, jak doskonały jest system ładowania w AVR - poza wartościami prądu ładowania pewno w 3 krokach regulowanymi z przełącznika np. 10/10 A. I tu zaczyna się opowieść o minimalnej wiedzy n/t akumulatorów i sposobach ich ładowania.

Napisano
  Dnia 9.09.2021 o 13:34, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

Możliwe, ze ktoś coś z mojej wypowiedzi zrozumiał mimo, że nie jest elektrykiem 

Rozwiń  

 

Nie mógł zrozumieć, bo nie zawierała konkretów. Ale dość żartów. Odpowiedz, proszę, na stwierdzenie z artykułu. Brzmi ono tak:


 

  Cytat

 

5. Przechowuj akumulatory litowo - jonowe naładowane do 40%.

Jeśli przechowujesz swoje akumulatory do elektronarzędzi przez dłuższy czas nieużywane, pamiętaj by przed odłożeniem urządzenia naładować jego baterię do ok. 40 proc. pojemności. Podczas przechowywania utraci ona część energii, lecz będzie to dla niej "zdrowsze", niż gdyby była rozładowana do zera. Dotyczy to również przechowywania akumulatorów zapasowych.

 

Rozwiń  

 

Wyjaśnij elektrykowi oraz innym czytającym, dlaczego zapasowa bateria ma być naładowana tylko do 40%? I dlaczego zamiast wziąć wkrętarkę i pracować, to dzień pracy muszę zaczynać od ładowania baterii do pracy. Albo kiedy bateria w sprzęcie się rozładowała i chcę ją zamienić na zapasową, to muszę najpierw zapasową naładować? Czy czasem te 40% nie wzięło się Wam z jakiejś nalepki na szkle?

Napisano

Znam gościa, który zrobił sobie ładowarkę 10A i ładuje 18650, ładuje mu chyba godzinę albo półtorej i nie zaobserwował żadnych zmian w pojemności czy oporności. To jest typ elektromana i lubi tak poeksperymentować. Także wszystkie informacje na temat złego użytkowania li-on nie wiem czy w ogóle da się potwierdzić. Jedyne co może je zniszczyć, to za duży pobór prądu. Albo ten krokodyl co zjadł drona.



Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka





Napisano
  Dnia 9.09.2021 o 21:43, vlad1431 napisał:

  Jedyne co może je zniszczyć, to za duży pobór prądu. Albo ten krokodyl co zjadł dronaemoji2.png.

 

Rozwiń  

To, ze krokodylom nie oprze się żadna bateria, wiadomo od dawna.

Natomiast fakt, że właściwa eksploatacja baterii znacznie wydłuża jej przeciętną żywotność, też jest znany już od czasów dinozaurów. Czasem wystarczy naprawdę niewiele. Ja na przykład baterię wodorkową eksploatowałem we wkrętarce ponad 15 lat. Baterię, którą sam składałem z ogniw chińskich, tanich i dość podłej jakości. Ale zostały wcześniej posegregowane, zmierzyłem im parametry i odpowiednio dobrałem. Poza tym sam zrobiłem do nich ładowarkę, która wykluczyła możliwość ich przeładowywania. I to okazało się kluczowe!  Większość ładowarek z XX wieku miała wprawdzie zabezpieczenie temperaturowe, ale ono działało dopiero wtedy, kiedy bateria mocno się nagrzała przy przeładowaniu. Ja zrobiłem zabezpieczenie napięciowe, które nie dopuszczało do zagrzania się ogniw. W oparciu o układ LM 317. Schemat prościutki, do znalezienia w necie. 

Napisano
  Dnia 9.09.2021 o 16:54, retrofood napisał:

 

Nie mógł zrozumieć, bo nie zawierała konkretów. Ale dość żartów. Odpowiedz, proszę, na stwierdzenie z artykułu. Brzmi ono tak:


 

 

 

Rozwiń  

Tak myślałem, że nikt tego nie wytłumaczy lepiej od Ciebie :). Ale dość żartów.

Wracając do tych 40% - nie wytłumaczę bo się z tym nie zgadzam czyli zaprzeczę. Zapasowa bateria powinna byc naładowana w taki oto sposób:

"W sytuacji, gdy przez dłuższy czas nie będziesz eksploatował elektronarzędzi na baterie, naładuj je do poziomu minimum 60%. Dzięki temu wewnątrz ogniw utrzymane zostaną prawidłowe procesy chemiczne, nawet jeśli sprzęt nie będzie przez Ciebie wykorzystywany. Pamiętaj, by przechowywać narzędzia akumulatorowe w suchym miejscu i nie pozostawiać całkowicie rozładowanej baterii dłużej niż przez 24 godziny."

źródło: https://polskidrwal.pl/baza-wiedzy/41-jak-uywa-akumulatorw-do-elektronarzdzi

 

Poza tym, skoro zapasowa bateria leży dłuższy czas poza sezonem i niekt jej nie używa to ja bym ją raz na jakiś czas sprawdzał i serwisował dedykowaną ładowarką. Podczas sezonu i prac non-stop z intensywnym użyciem elektronarzędzi brakuje nawet trzeciego akumulatora. O dwóch nie wspomnę.

Napisano

Zastanawiam się jak duży ma wpływ ładowanie do 100%. Ja mam już prawie 6 lat 3 komplety po 2szt Sony Vtc5. Rozładowywany jest każdy z nich średnio co półtorej doby, max co drugi dzień. Piszą niby, że mają 2.6Ah nominalnie, zawsze myślałem że mają 2.5. I teraz się zastanawiam, czy taka zwykła ładowarka Xtar Vc4 ładuje je do 100% ich pojemności? Czy jednak nie. Bo nigdy jeszcze nie wpompowała do nich więcej niż 2.4Ah, a to i tak w pierwszym roku użytkowania, a tak to zwykle wchodzi do nich 2.1Ah max.

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

Napisano (edytowany)
  Dnia 10.09.2021 o 08:47, vlad1431 napisał:

Zastanawiam się jak duży ma wpływ ładowanie do 100%.  

Rozwiń  

 

Żeby określić wpływ, to najpierw musimy ustalić, czym to 100% jest. Bo każdy z nas może je rozumieć po swojemu. I te nasze procenty nijak się ze sobą nie zejdą. 

Otóż 100% może oznaczać całkowitą, fizyczną pojemność baterii, ale też dla kogoś innego 100% jest całkowitą pojemnością baterii uzyskaną z konkretnej ładowarki! Ktoś ładuje baterię na sprzęcie, który ma określone odcięcie napięcia i tyle! Więcej bateria z tej ładowarki nie dostanie, chociaż rezerw (być może) zostało sporo.

 

I teraz konkluzja. Pierwszy wariant nie jest korzystny, gdyż osiągnięcie 100% fizycznej pojemności oznacza, że ładowanie należy natychmiast przerwać. A kto pilnuje ładowarki i mierzy ciągle parametry, aby ten moment wyłapać? Raczej nikt. Dlatego wtedy dochodzi do aktywacji procesów chemicznych, skracających żywot naszej baterii. Im dłużej trwa ładowanie w takim stanie, tym gorzej dla baterii. 

 

Żeby więc uchronić użytkownika od takich niebezpieczeństw, producenci ładowarek tak ustawiają ich parametry, aby bateria nie osiągała 100% swojej fizycznej pojemności, tylko nieco mniej (i to jest nasze "użytkowe" 100% pojemności). Ile mniej? A to już zależy od stopnia skomplikowania układów śledzących za nas parametry ładowania i parametry baterii. Za mało być nie może, bo wtedy nie wykorzystujemy pojemności (możliwości) baterii. Tu trzeba znaleźć "złoty" środek. Wcale nie leżący pośrodku.

 

  Dnia 10.09.2021 o 08:30, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

 

Wracając do tych 40% - nie wytłumaczę bo się z tym nie zgadzam czyli zaprzeczę. Zapasowa bateria powinna byc naładowana w taki oto sposób:

"W sytuacji, gdy przez dłuższy czas nie będziesz eksploatował elektronarzędzi na baterie, naładuj je do poziomu minimum 60%.  

Rozwiń  

 

Też lubię więcej niż 40%, ale w tym przypadku wielkość 60% ratuje poprzedzające je słowo "minimum".

Tak, też się zgadzam, że 60% naładowania to jest minimum dla celów przechowywania. 

  Dnia 10.09.2021 o 08:30, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

 Wracając do tych 40% - nie wytłumaczę bo się z tym nie zgadzam czyli zaprzeczę.  

Rozwiń  

 

Zapytaj więc Autora tego opracowania, czy nadal jest miłośnikiem 40% naładowania, czy już mu przeszło.

Edytowano przez retrofood (zobacz historię edycji)
Napisano

W zależności też w jaką i czy w ogóle dane urządzenie wyposażone jest w bezpieczne odcięcie prądu. To też uważam za bardzo istotny fakt. Mój wypasiony e-papieros odcina na tyle wcześniej, że w zależności na jakiej mocy go używam, o tyle wcześniej odcina napięcie. Czyli np jeżeli pobieram 25W, ładowarka ładuje około 2Ah, jeżeli ustawiłbym 30W, załaduje już np 1.95Ah. O tyle uważam jest to ważne, bo podejrzewam że np latarka za 100 czy 50zł może wydoić akumulator do zera i wtedy może być już po ptakach. Zastanawiam się czy wszystkie urządzenia mają takie zabezpieczenia, w których używa się wymiennych akumulatorów.

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

  • 2 miesiące temu...
Napisano
Dotychczasowe informacje dotyczące zasad przechowywania akumulatora Li-Ion nieużywanego na dłużej mówią ( wzorem fachowców ) , że wskazane jest by był pozostawiony z naładowaniem co najmniej 60 % ( nie 40 % ) !!!

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Dzień dobry, Jako ekspert marki OSMO chciałbym podzielić się praktycznymi wskazówkami dotyczącymi prawidłowego olejowania tarasu drewnianego. Temat wraca co sezon, a odpowiednie zabezpieczenie drewna jest kluczowe, by cieszyć się jego wyglądem i trwałością przez lata. Dlaczego warto olejować taras? Taras to miejsce narażone na intensywne działanie słońca, deszczu, śniegu i zmian temperatury. Drewno bez odpowiedniego zabezpieczenia zaczyna szarzeć, pękać i chłonąć wilgoć. Olejowanie, szczególnie z użyciem specjalistycznych olejów do drewna zewnętrznego, chroni powierzchnię i pozwala zachować jej naturalne piękno. Oleje OSMO – co je wyróżnia? Produkty OSMO do tarasów, np. OSMO Olej tarasowy, są na bazie naturalnych olejów i wosków roślinnych. W przeciwieństwie do lakierów, nie tworzą szczelnej powłoki, lecz wnikają w drewno, pozwalając mu oddychać. Olej nie łuszczy się i nie wymaga szlifowania przy odnawianiu – wystarczy oczyszczenie i ponowne nałożenie produktu. Krok po kroku: jak olejować taras Przygotowanie powierzchni: Drewno powinno być czyste, suche i odpylone. W przypadku starych powierzchni – zalecamy dokładne mycie oraz szlifowanie papierem o gradacji 80–100. Wybór oleju: OSMO oferuje kilka wariantów olei do tarasów  – zarówno bezbarwne, jak i pigmentowane (np. Bangkirai Teak, Szary). Pigmenty dodatkowo chronią przed promieniowaniem UV. Aplikacja: Olej nakładamy cienką warstwą pędzlem lub aplikatorem (np. OSMO Floor Brush 150 mm). Po 12 godzinach schnięcia można nałożyć drugą warstwę – tylko na surowe drewno. W przypadku renowacji zwykle wystarcza jedna warstwa. Warunki pogodowe: Olejować należy przy temperaturze powyżej +10°C, bez deszczu przez minimum 24h po aplikacji. Pielęgnacja i renowacja Regularna kontrola stanu powłoki – zwłaszcza po zimie – pozwala szybko zareagować. Jeśli kolor blaknie lub powierzchnia traci hydrofobowość, wystarczy ją oczyścić i nałożyć nową warstwę oleju. Chętnie odpowiem na pytania – zarówno dotyczące doboru produktu, jak i techniki aplikacji.   Pozdrawiam serdecznie, Ekspert OSMO 
    • Olej Ochronny UV Osmo 420 to wysokiej jakości preparat przeznaczony do zewnętrznej ochrony drewna. Jego głównym zadaniem jest zabezpieczenie powierzchni drewnianych przed szkodliwym wpływem promieni UV, co zapobiega procesowi szarzenia drewna i wydłuża jego trwałość.   Zastosowanie Powierzchnie pionowe na zewnątrz: drzwi, okna, parapety, wiaty garażowe, fasady drewniane, płoty, pergole, altany. Ochrona przed promieniowaniem UV: spowalnia proces szarzenia drewna o faktor UV 12 w porównaniu z niezabezpieczonym drewnem. Jako powłoka wykończeniowa: na istniejące już powłoki pigmentowe, wydłużając czas pomiędzy koniecznymi pracami renowacyjnymi.  Właściwości Bezbarwna powłoka o jedwabistym połysku: podkreśla naturalny wygląd drewna. Mikroporowata struktura: pozwala drewnu swobodnie oddychać, redukując pęcznienie i kurczenie się drewna. Hydrofobowość: chroni powierzchnię przed wodą i brudem. Odporność na pękanie i łuszczenie: nie pęka, nie łuszczy się, ani nie odpryskuje. Łatwa aplikacja i renowacja: nie wymaga szlifowania ani gruntowania. Skład i bezpieczeństwo Na bazie naturalnych olejów roślinnych: bezpieczny dla zdrowia i środowiska. Zawiera biocydy: chroni przed atakiem pleśni, alg i grzybów. Przeznaczony do użytku zewnętrznego: ze względu na zawartość biocydów.  Aplikacja Przygotowanie powierzchni: drewno musi być czyste, suche i wolne od śladów zmrożenia (maksymalna wilgotność 20%). Narzędzia aplikacyjne: pędzel Osmo lub wałek z mikrofibry. Ilość warstw: dla skutecznej ochrony należy nałożyć 2 warstwy powłoki. Czas schnięcia: ok. 10–12 godzin w normalnych warunkach (23°C / 50% wilgotności względnej). Wydajność: 1 litr wystarcza na pokrycie ok. 18 m² przy jednej warstwie. Uwagi Efekt na białych powierzchniach: ze względu na wysoką zawartość olejów, bezbarwny Olej Ochronny UV może powodować lekkie zażółcenie na białych powierzchniach. Do wykończenia drewna barwionego na biało zaleca się użycie Lazury Olejnej do Ochrony Drewna w kolorze białym (900).  
    • Dzięki za odp.   Mam właśnie bardzo złe przeczucie ze jak przegadam temat z radca to okaże się ze prawo to jedno a urzędy i tak mogą chcieć dokumentów.   Na ten moment nie mam nawet działki - próbuje się rozeznać ogólnie w temacie.   Ogólne informacje da się jakoś znaleźć, ale szukając detali następuje niestety zderzenie ze ścianą.
    • Odpowiedź może być tylko jedna. Metalowe! Może je zniszczyć tylko siła fizyczna. Plastyk zniszczy nawet promieniowanie słoneczne UV.
    • Muszę wymienić rynny i zastanawiam się, czy iść w te plastikowe, czy może zainwestować w metalowe? Plastikowe są tańsze, ale boję się, że słońce i mróz szybko je zniszczą. Metalowe z kolei są droższe, ale podobno niezniszczalne. Jakie macie doświadczenia z jednymi i drugimi? Które rynny są łatwiejsze w montażu i które wymagają mniej konserwacji? Chciałabym podjąć dobrą decyzję, żeby nie żałować za parę lat.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...