Skocz do zawartości

Naczynie wzbiorcze - ocieplenie


Recommended Posts

Napisano
Chcę zaizolować naczynie wzbiorcze układu otwartego.
Naczynie będzie leżało na nieogrzewanym stryszku, pod kalenicą.

Jakiej grubości izolacją powinienem ogacić naczynie, żeby nie zamarzło?

Naczynie ma pojemność 30l.
Planuję postawić coś w rodzaju skrzynki, w której naczynie zostanie owinięte 10cm wełny i zasypane zmielonym styropianem - kolejne 10cm.

Jak obliczyć potrzebną grubość izolacji, żeby woda w naczyniu nie zamarzła
znając:
- grubość izolacji
- i jej współczynnik przenikalności cieplnej,
- temperaturę w naczyniu
- pojemność naczynia
- oraz temperaturę zewnętrzną?



Lub zapytam inaczej:

Jak obliczyć po jakim czasie woda w naczyniu zamarznie, gdy przyjmę określoną grubość izolacji?
Napisano
Upraszczając:

Jeden z podstawowych wzorów termodynamiki to:
Q = m * cw * (Tk - T0)

Q - ciepło pobrane
m - masa wody (1l = 1kg)
cw - ciepło właściwe (1,16Wh)
T0 - temp początkowa
Tk - temp końcowa ( licz -2)

cw to 1,16 Wh/kg

U dla takiej przegrody, to 0,22W(m2k)

Wyliczasz z U przegrody "straty" dla danych warunków + prosta arytmetyka - i finito. icon_biggrin.gif


Ps. Ale woda w naczyniu nie ma stałej temperatury (zwłaszcza jak dobrze hajcujesz).
Większym problemem mogą być rury doprawadzające i odpływ .
Napisano
Potykam się o ten wzór ilekroć przechodzę obok tematu grzania lub izolowania i - ściana.
Stąd moja prośba o pomoc.
Naczynie ma poj 30l.
Nagrzane do 50stC i wystudzone do 0stC odda 1,75kWh ciepła.

Współczynnik przewodzenia ciepła - lambda
Dla styropianu to 0,045 W/m*K

Współczynnik izolacyjności przegrody - U
U=Lambda/d [W/m2*K]
d - grubość izolacji w metrach

U przegrody grubości 20cm:
U=0,045/0,2 = 0,22 W/m2*K

Tu doszedłem do tego, co Ty, Bajbago, policzyłeś.

Napisano
Teraz arytmetyka. icon_biggrin.gif

Wyliczyć trzeba zewnętrzną powierzchnie tej skrzynki (obudowy naczynia), pomnożyć przez U.

No ale różnica temperatur nie będzie stała, bo przy założeniu że ma zamarzać, to zmienia się delta t i "szybkość" oddawania ciepła.
Dlatego proponuję liczyć co 10 stopni wychłodzenie wody w naczyniu.
Napisano (edytowany)
Dalej...
Powierzchnia wymiany ciepła, czyli suma powierzchni przegród.
Klocek:
a: 0,8m
b: 1,2m
h: 0,8m

Pow wymiany: 4,96 m2
Straty wyniosą 4,96 m2 * 0,22W/m2*K = 1,116W/K

Dla różnicy temperatur 50stC do 0stC moc "grzewcza" wyniesie: = 55,8W

W bańce jest 1,75 kWh energii,
co w dżulach daje: 1,75 * 1000 * 3600 = 6287400 J

J = W*s

Wychodzi na to, że czas wystudzenia do 0stC naczynia o temp 50stC
zaizolowanego 20cm styropianu
wyniesie:

6287400 J / 55,8W = 112677,42 sekund
czyli 31,3 godziny.

Czy ktoś mógłby sprawdzić czy to się zgadza?



Cytat

No ale różnica temperatur nie będzie stała, bo przy założeniu że ma zamarzać, to zmienia się delta t i "szybkość" oddawania ciepła.
Dlatego proponuję liczyć co 10 stopni wychłodzenie wody w naczyniu.



Wybacz, nie rozumiem. :(
Co 10stopni?
W sensie - symulacja różnych temperatur w naczyniu?
Może przyjąć najniższą możliwą czyli temperaturę pomieszczenia = 20stC?

Chodzi mi o to, by oszacować ryzyko zamarznięcia naczynia w sytuacji, gdy opuszczam dom na dłuższy czas.

Coś mi nie gra.
Zmieniam temp wewnątrz bańki na 20stC i na 90stC
i wychodzi że zawsze do zera będzie stygnąć 32 godziny

...bo gdzieś tu trzeba uwzględnić temperaturę zewnętrzną czyli np -14stC...
Masakra.

Cytat

Dla różnicy temperatur 50stC do 0stC moc "grzewcza" wyniesie: = 55,8W

W bańce jest 1,75 kWh energii,
co w dżulach daje: 1,75 * 1000 * 3600 = 6287400 J

J = W*s

Wychodzi na to, że czas wystudzenia do 0stC naczynia o temp 50stC
zaizolowanego 20cm styropianu
wyniesie:

6287400 J / 55,8W = 112677,42 sekund
czyli 31,3 godziny.



Tu jest błąd!
Moc grzewczą ustalamy względem temperatury zewnętrznej!


Podsumowując:
Temp w naczyniu: 50stC
Temp graniczna w naczyniu: 0stC
Temp zewnętrzna: -20stC

moc "grzewcza" izolacji: 78,12W
czas stygnięcia: 22,36 godzin

Nadal coś jest nie tak, ponieważ wychodzi mi że przy temp zewnętrznej +10stC
baniak i tak ostygnie do zera!!!

edit: skreśliłem, że poddaję się. icon_smile.gif Edytowano przez PeZet (zobacz historię edycji)
Napisano (edytowany)
Prościej
1750Wh dzielone przez 55,8W = 31,36h

To dla temperatury zewnętrznej 0 stopni C.

Cytat

Nadal coś jest nie tak, ponieważ wychodzi mi że przy temp zewnętrznej +10stC
baniak i tak ostygnie do zera!!!



Bo deltę w baniaku liczysz do zera icon_cool.gif a powinieneś do temperatury zewnetrznej Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Napisano
Cytat

Przy wyłączonym ogrzewaniu - żadna izolacja nie pomoże, gdy dostatecznie długo zbiornik będzie wychładzany - izolacja nie grzeje a jedynie spowalnia przepływ ciepła.



Tak dla "przypomnienia" i porządku:

Cytat

Jak obliczyć po jakim czasie woda w naczyniu zamarznie, gdy przyjmę określoną grubość izolacji?



Cytat

Chodzi mi o to, by oszacować ryzyko zamarznięcia naczynia w sytuacji, gdy opuszczam dom na dłuższy czas.


Napisano
Kolejny raz, i nie ostatni, napiszę:
Bajbadze - pomnik!

(nadal wychodzi mi, że przy +10 naczynie wystygnie do zera.) icon_biggrin.gif

Chodzi mi o to, by oszacować ryzyko zamarznięcia naczynia w sytuacji, gdy opuszczam dom na dłuższy czas.

Dokładnie o to.
Wyjeżdża człowiek zimą na tydzień na narty!
Wyjeżdża człowiek na trzy dni na zimowy zlot forumowy.
I co?

Pójdźmy dalej:
Ciepłociąg, czyli transport rurami do naczynia wzbiorczego.
Bajbaga o tym napomknął.

Na rury nikt nie założy 20cm ocieplenia.
Napisano
Cytat

(nadal wychodzi mi, że przy +10 naczynie wystygnie do zera.) icon_biggrin.gif



I bardzo dobrze, tyle, że to 0 ma +10 stopni C. icon_biggrin.gif


Ps. Bo to 0 to delta t, a nie temperatura.


Ps.2 To tylko dowód na to, że powinno się liczyć w stopniach Kelwina - w obliczeniach stopnie Celcjusza potrafią dobrze namieszać.
Napisano
Cytat

Prościej
1750Wh dzielone przez 55,8W = 31,36h

To dla temperatury zewnętrznej 0 stopni C.

Bo deltę w baniaku liczysz do zera icon_cool.gif a powinieneś do temperatury zewnetrznej


Moim zdaniem najlepiej obwinąć naczynie elektrycznym przewodem grzejnym, ew. umieścić niewielką grzałkę z termostatem w naczyniu, a całość oczywiście zaizolować. Przy nadmiernym spadku temp. wody w naczyniu zostanie ona podgrzana do bezpiecznej temperatury i po problemie.

Powiem szczerze Panowie, że policzyć to sobie możemy raczej dla sportu, bo błąd względem rzeczywitej sytuacji będzie duży. Trzebaby uwzględnić sporo dodatkowych czynników.

1. Bajbaga bardzo słusznie napisał, że większym problemem niż naczynie są rury w nieogrzewanej przestrzeni. Mają duża powierzchnię wymiany ciepła względem objetości wody.
2. Intensywność wymiany ciepła zmienia się wraz ze zmianą różnicy temperatury. Przy stale -20°C w otoczeniu naczynia wymiana będzie znacznie mniej intensywna gdy w naczyniu będzie +10°C niż +50°C. Pewnie dlatego Bajbaga zaproponował podział na przedziały temperatury co 10 K. Taka namiastka całkowania icon_smile.gif
3. Przy średnicy rury łączącej kocioł z naczyniem wynoszącej min. 25 mm w praktyce dochodzi do niewielkiej cyrkulacji wody pomiędzy naczzyniem a resztą instalacji, gdzie woda ma wyższą temperaturę.
4. Gdy woda zacznie zamarzać dochodzi uwzględnienie ciepła krzepnięcia - zmiana stanu skupienia wody to oddane sporej ilości ciepła do otoczenia.
5. Naczynie musi mieć przelew, łączący je z otoczeniem, a to źródło strat ciepła.
6. jaką kubaturę i jak izolowanego strychu dogrzewa naczynie?

ad. 3 cyrkulację można wzmóc łącząc naczynie i rurę wznośną (poniżej strychu) dodatkową rurką. Zaleta jest taka, że czas zamarzania naczynia bardzo wzrośnie, wada zaś jest stopniowe wychładzanie wody w całej instalacji.
Napisano
Piotrze nie wiem czy pamiętasz, ale u mojej siostry naczynie było zabudowane za kominem w sypialni. nie dość że łatwy dostęp to i nie zamarznie. Może nie rób go pod tą kalenicą
Napisano
Cytat

5. Naczynie musi mieć przelew, łączący je z otoczeniem, a to źródło strat ciepła.



Dodam tylko, że również potencjalne źródło (początek?) ewentualnego zamrożenia.
Napisano
Gaweł, wysokość zamontowania naczynia zależy od miejsca montażu pompy co.
W moim przypadku pompa jest na powrocie do kominka, co znacząco zwiększa wymaganą wysokość montażu naczynia wzbiorczego. Do do tego instalacja jest również na poddaszu.
W efekcie naczynie musi wylądować tuż nad sufitem poddasza.

Jak napisał El-instalator, chyba najrozsądniej będzie zastosować drut kanthalowy - owinąć rury i zbiornik - załączane termostatem, gdy temperatura wody zbliży się do zera.



Do tego solidna izolacja bańki plus największa możliwa izolacja rur.
Napisano
Ewentualnie mieć naczynie z tworzywa nawet jak troche zamarznie to i tak nic sie nie stanie bo wróci do normy nie?
Napisano
Cytat

Ewentualnie mieć naczynie z tworzywa nawet jak troche zamarznie to i tak nic sie nie stanie bo wróci do normy nie?



Plastikowego nie polecam, bo woda może mieć potencjalnie nawet ponad 100°C. Do tego tworzywa sztuczne są dośc przepuszczalne dla powietrza, szczeególnie w wysokiej temperaturze. A w instalacji z naczyniem otwartym do wody trafia wbrew pozorom b. mało tlenu.
Napisano
Tak myśle że skupiłeś się na naczyniu a co z podłogówka? jeżeli nie zamarznie ona to i naczynie nie prawda poza tym mam lepszy pomysł policz ile litrów masz tego co i zalej glikolem.

Cytat

Plastikowego nie polecam, bo woda może mieć potencjalnie nawet ponad 100°C. Do tego tworzywa sztuczne są dośc przepuszczalne dla powietrza, szczeególnie w wysokiej temperaturze. A w instalacji z naczyniem otwartym do wody trafia wbrew pozorom b. mało tlenu.


pewno ale moim zdaniem lepiej wybrać glikol
Napisano
Cytat

Niestety, Piter, nie chodzi o naczynie, ale o płaszcz wodny, kominek, i wielkie bum.



Przecież to miałobyć zamarzanie w czasie długiej nieobecności w domu. Po niej i tak zawsze lepiej sprawdzić przed rozpaleniem czy woda nie zamarzła.
Napisano
Podłogówkę dogrzewa podczas mojej nieobecności baniak akumulacyjny. Podłogówka wystygnie po 1000 godzin, nie licząc akumulacji w samym betonie. I nie biorąc pod uwagę faktu, że woda krążąc cały czas w instalacji tak łatwo nie zamarznie. Tu problemu nie ma.

Glikol - jakoś również przyczynia się do rozwiązania sprawy.
20dm3 - 140zł. (do -30stC)
Do instalacji o pojemności 600l potrzeba go z 60dm3. Obecnie jest wlane 20l.
Granice zawartości glikolu również zakreśla pompa c.o.
Napisano (edytowany)
Cytat

Tak myśle że skupiłeś się na naczyniu a co z podłogówka?



Widząc (znając) jak i z czego budował, to nawet przy -20 (nieustannej) na zewnątrz, kilka dni (a może nawet kilkanaście) przetrzyma bez problemu (bez pracy pomp obiegowych i grzania).


dopisałem: to co w nawiasach Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Napisano
Aha no własnie czyli masz już troche dolane i ok dowal tak ile trzeba i tyle spoko nie zamarznie na pewno chyba że będzie jak w tym filmie one day after tomorrow
Napisano (edytowany)
Cytat

Przecież to miałobyć zamarzanie w czasie długiej nieobecności w domu. Po niej i tak zawsze lepiej sprawdzić przed rozpaleniem czy woda nie zamarzła.


Właśnie. icon_smile.gif
Postawiony problem to czas na jaki można zostawić chatę iżby nie zamarzło naczynie wzbiorcze.
I co zrobić, żeby zostawić chatę na dłużej niż dobę.

a. Zaizolować naczynie i rury.
b. Dołożyć podgrzewanie elektryczne rur i naczynia.
c. Wlać glikol.

Rozwiązania a, b, c można zastosować zamiennie lub łącznie, w zależności od stopnia jednostkowego zaawansowania paranoi.

Cytat

Widząc (znając) jak i z czego budował, to nawet przy -20 (nieustannej) na zewnątrz, kilka dni (a może nawet kilkanaście) przetrzyma bez problemu (bez pracy pomp obiegowych i grzania).



Well, poddasze jest jeszcze odłączone od c.o.
Dach jest nieocieplony i tak pozostanie do czasu kolejnego przypływu większych mocy nabywczych.
Glikolu w części poddaszowej jest 10dm3 na 25dm3 podłogówki.
Więc warunki montażu naczynia są jak na razie dosyć ekstremalne.

edit - składnia Edytowano przez PeZet (zobacz historię edycji)
Napisano
Teoretycznie problem może wystąpić niezależnie od nas.
Brak energii elektrycznej - mając na uwadze zarówno awarie "aurowe" jak i ewentualne i przyszłe "technologiczne".

Cytat

Well, poddasze jest jeszcze odłączone od c.o.
Więc warunki montażu naczynia są jak na razie dosyć ekstremalne.



Raczej miałem na uwadze "ochronę" zalanych rurek (podłogówki) w części "mieszkalnej" (zamieszkałej)
Napisano
A co sądzicie o pomyśle "upuszczania" wody z naczynia wzbiorczego na czas dłuższej nieobecności?
Żeby nie marnować odkamienionej wody upuszczanie odbywałoby się do osobnego naczynia znajdującego się w części odpornej na dłuższą nieobecność domownika.
Po powrocie woda zostałaby wpompowana z powrotem - za pomocą jakiejś małej pompki akwaryjnej, albo czegokolwiek.
Napisano
Cytat

edit: skreśliłem, że poddaję się. icon_smile.gif


I bardzo dobrze icon_wink.gif
Tyle że w obliczeniach nigdzie nie zostało uwzględnione ciepło utajone wody w baniaku.
A sam proces zamarzania potrwa zdecydowanie dłużej niż spadek temperatury z temperatury zadanej do zera stopni C (273K).
Tak więc w obliczeniach musi pojawić się i ta wartość jeśli brać pod uwagę całkowite zamarznięcie naczynia zbiorczego.
Na pewno znasz tą wartość, ale na wszelki wypadek przypomnę.
Jest to 334 000 J/kg.
Napisano
Cytat

Na pewno znasz tą wartość, ale na wszelki wypadek przypomnę.
Jest to 334 000 J/kg.



Bardzo dziękuję, Jani_63 - za takt. icon_smile.gif Ciepło utajone przemiany fazowej - fakt. Powstaje pytanie, z której strony bani, od dołu czy z góry, oczekiwać skorupy lodowej. Bo z dołu - zatka rury.

Sam odpowiem: od góry. Ha, ha!
Napisano
Dla samego naczynia zawsze od góry i ewentualnie od strony ścianek.
Warunek.... sama rura nie zacznie wcześniej zamarzać bo wtedy zrobi się korek lodowy mimo że woda w naczyniu będzie dalej płynna.
(głupio to trochę teraz zabrzmiało, ale kręcimy się około punktu przemiany fazowej) icon_smile.gif

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Według dewelopera - cytat z maila, pod którym podpisał się "Inspektor nadzoru", imienia i nazwiska nie podam, bo mnie jeszcze jakieś RODO dopadnie: "Paragraf (Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie),  na który Pan się powołuje, dotyczy wewnętrznego dostępu z min 1 klatki schodowej w przypadku budynku wielorodzinnego posiadającego więcej klatek schodowych. Nie ma tu mowy o drabinie zewnętrznej,  którą sugeruje Pan na przesłanych zdjęciach. W naszym przypadku występują budynki jednorodzinne nie posiadające wydzielonej klatki schodowej ,a jedynie schody wewnętrzne. Dostęp do urządzeń na dachu (kominy) zapewniony jest przez dostawienie drabiny mobilnej umożliwiającej wejście na dach bez konieczności użycia dodatkowych ław kominiarskich z uwagi na płaski dach." Wspomniana drabina mobilna nie jest na wyposażeniu naszego małego osiedla oczywiście. W wiadomości skierowanej do dewelopera zasugerowałem montaż stałej drabiny zewnętrznej, ponieważ dostęp przez wyłaz z jednego segmentu nie będzie dostępem stałym. Wystarczy przecież, że mieszkaniec segmentu z wyłazem wybierze się na podróż dookoła świata, misję, czy inny długotrwały wyjazd służbowy i już mamy kłopot z dostępem. Drabina załatwia sprawę i oczekiwałbym takiego właśnie rozwiązania (przykład na foto - budynek oddany w podobnym terminie ulicę dalej). Nie przekonuje mnie tłumaczenie dewelopera a także ten fragment wiadomości a szczególnie podkreślona jej część końcowa: "W celu rozwiania Pańskich wątpliwości informuję, że budynek wybudowany został zgodnie z projektem oraz obowiązującymi przepisami na 2022 rok, a zatem „papiery” i stan faktyczny są zgodne. Ponadto został odebrany przez Nadzór budowlany i dopuszczony do eksploatacji" bez uwag", a zatem na dzień oddania spełniał wszystkie wymogi dla takiego obiektu. Od tego czasu niektóre przepisy zostały zmienione lub podejście służb i interpretacja wytycznych spowodowane jakimiś wydarzeniami, zmieniły się." "Niektóre przepisy", podejście służb i interpretacja się zmieniła... tak skonstruowane bardzo ogólne zdanie mogę zrozumieć tylko w taki sposób, treść przepisów można interpretować szeroko - w zależności od tego kto jakie ma potrzeby. Dla mnie - laika w przepisach budowlanych - nie ma różnicy między klatką schodową a schodami wewnętrznymi. Jedno i drugie ma taką samą funkcję, a stosowanie wydzielonej klatki schodowej nie ma przecież sensu w szeregowcu. Ma sens w budynkach wysokich (W) i wysokościowych (WW) i nie rozumiem dlaczego "inspektor" wciska tą wydzieloną klatkę schodową do budynku będącego budynkiem niskim (do 12m). Kierując się jego interpretacją wychodzi, że również budynki średniowysokie (czyli do 25m) obsłużyłby drabiną mobilną (która ma być na wyposażeniu każdej firmy kominijarskiej ???). Na koniec wiadomości od dewelopera dostałem tak jakby... ostrzeżenie, żółtą kartkę?: "Proszę również nie podważać decyzji (oświadczenia) jaką wydał Powiatowy Inspektor Nadzoru budowlanego.  Jeżeli ma Pan inne zdanie proszę skierować skargę właśnie do tej jednostki" Przecież nie sugerowałem, że decyzja PINB jest niewłaściwa. Wysłałem po prostu zapytanie po rozmowie i wizycie pracownika firmy kominiarskiej, według którego brak stałego dostępu do dachu jest niezgodny z obowiązującymi przepisami. Dziękuję wszystkim za zainteresowanie tematem i oczywiście jestem otwarty na wszelkie sugestie. Jeżeli racja jest po stronie mieszkańców - nie będziemy odpuszczać tematu, ważne jest jednak, żeby mieć pewność, że warto dalej naciskać dewelopera w kwestii dostępu do dachu.
    • To prawda, zachowanie przy zwarciach pozostaje identyczne pod względem czasu wyzwalania, ale w praktyce  zareaguje "szybszy".
    • Deweloper dokonuje tu dość dziwnej nadinterpretacji przepisów zawartych w warunkach technicznych (WT).  przede wszystkim mamy tam bowiem następujący zapis § 146. 1. Wyloty przewodów kominowych powinny być dostępne do czyszczenia i okresowej kontroli, z uwzględnieniem przepisów § 308. Ten warunek musi być koniecznie spełniony. Przede wszystkim trzeba więc zadać deweloperowi pytanie, w jaki sposób jest on spełniony w tym konkretnym budynku.    Kolejna sprawa to sam § 308. § 308. 1. W budynkach o dwóch lub więcej kondygnacjach nadziemnych należy zapewnić wyjście na dach co najmniej z jednej klatki schodowej, umożliwiające dostęp na dach i do urządzeń technicznych tam zainstalowanych.   2. W budynkach wysokich (W) i wysokościowych (WW) wyjścia, o których mowa w ust. 1, należy zapewnić z każdej klatki schodowej.   3. Jako wyjście z klatki schodowej na dach należy stosować drzwi o szerokości 0,8 m i wysokości co najmniej 1,9 m lub klapy wyłazowe o wymiarze 0,8 x 0,8 m w świetle, do których dostęp powinien odpowiadać warunkom określonym w § 101.    Proszę zwrócić uwagę na konstrukcję tego przepisu. Zaczyna się on od określenia jakich obiektów dotyczy (W budynkach o dwóch lub więcej kondygnacjach nadziemnych). W logiczny sposób wskazano tu liczbę kondygnacji, jako kryterium stosowania przepisu. Kwestia obecności lub braku klatki schodowej jest drugorzędna.  Ewentualnie można powoływać się na jeszcze jeden zapis z WT, jako dopuszczający zastosowanie drabin zewnętrznych.   § 101. 1. W wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych względami użytkowymi, jako dojście i przejście między różnymi poziomami mogą służyć drabiny lub klamry, trwale zamocowane do konstrukcji.   To jednak już tyko dopuszczenie pewnego rozwiązania w szczególnym przypadku. Pozostaje kwestia oceny, czy jest tu uzasadnione.  Osobiście upierałbym się, że w budynku szeregowym, który ma przynajmniej 2 kondygnacje naziemne (np. parter i poddasze użytkowe) wymagane jest wykonanie wyłazów dachowych w każdym z segmentów, ewentualnie wspólnej przymocowanej na stałe drabiny zewnętrznej. Przecież, jeżeli zrobimy tylko jeden wyłaz, to i dostęp do niego będzie tylko z tego jednego segmentu. To zaś nie zapewnia spełnienia zakładanych funkcji - możliwości czyszczenia kominów i konserwacji dachu każdego segmentu.  Niestety, to wszystko jest jedynie interpretacją. Wiążącą interpretację może dać tylko wyrok sądu.
    • Jednak musiało zadziałać któreś z zabezpieczeń, które obejmowało całą instalację. Najczęściej problemem jest właśnie brak selektywności pomiędzy zabezpieczeń pomiędzy rozdzielnicą domową i zabezpieczeniami przy liczniku. Które z nich zadziała to w większości przypadków loteria.  Ale opis problemu jest dziwny. Wyłącznik różnicowoprądowy musiał jednak zadziałać, skoro potem manipulacje tylko przy nim wystarczyły, żeby przywrócić zasilanie.
    • Powłoka poliuretanowa to obecnie najlepszy stosunek ceny do jakości dla osób, które chcą mieć dach  w prawie niezmienionej postaci "na lata". Pamiętaj, że  robocizna też jest ważna, chyba że sam pokryjesz  ten dach. Dodać trzeba też, że blacha blasze nierówna. Blachodachówka zazwyczaj teraz produkowana jest z blachy stalowej ocynkowanej o grubości niecałe 0,4 mm, a jeszcze parę lat temu  najczęściej spotykanym rozmiarem było 0,55 mm 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...