Skocz do zawartości

Sterylizacja


Baru

Recommended Posts

Napisano
Zabieg trwał prawie dwie godziny.
Sucz dostała gustowne jasnoniebieskie wdzianko w białe kropeczki icon_biggrin.gif.
Wczoraj padnięta była, ale dzisiaj już coś zjadła, antybiotyk w paszczu wsadziłam, teraz kroplówkę dostaje w żyłę, jeszcze potem coś przeciwbólowego i mogę iść do pracy...
Napisano
Jedynie jaki głos mogę zabrać w tym temacie to nie jestem za sterylizacją. Nigdy tego swoim zwierzakom nie robiłem i obym nie musiał. Decydując się na zwierzaka w domu czy w kolo domu trzeba liczyć się z tym i owym a nie iść na łatwiznę i zwierzaka okaleczać.
Ale to jest moje zdanie, co nie znaczy ,że wszyscy muszą się z tym zgadzać, oraz to że kogoś ganię za to że robi sterylizację swoim zwierzakom.
Napisano (edytowany)
Cytat

Sisterowa, a co się stało, że ją ciachnęłaś??? Czyżby ropo?


No paczPani!! Wróżka?!?!
Nadia powinna mieć cieczkę wew grudniu, no i zewnętrzne objawy na to wskazywały, jeno czerwonego nie było. Zrobiłam USG, morfologię i wyjszło na to, że jednak by cza :-(, bo tam szału nie ma. Więc wyjścia nie było...


Cytat

Jedynie jaki głos mogę zabrać w tym temacie to nie jestem za sterylizacją. Nigdy tego swoim zwierzakom nie robiłem i obym nie musiał. Decydując się na zwierzaka w domu czy w kolo domu trzeba liczyć się z tym i owym a nie iść na łatwiznę i zwierzaka okaleczać.
Ale to jest moje zdanie, co nie znaczy ,że wszyscy muszą się z tym zgadzać, oraz to że kogoś ganię za to że robi sterylizację swoim zwierzakom.


No właśnie... Obyś nie musiał...
Bo ja - jak mam do wyboru życie zwierzaka, albo przemęczenie przez kilka miesięcy i śmierć - zdecydowanie wybieram operację. To w przypadku mojej suki, która była pilnowana przez 8 lat swojego życia.
Natomiast koty (kocur i dwie kotki są wysterylizowane) są nie do upilnowania jak się mieszka w domu. Więc skoro nie chcę, żeby moje kotki przynosiły dwa razy w roku niechcianego potomstwa, albo żeby mój kocur nie produkował kolejnych niechcianych kociąt - wszystkie są wysterylizowane. I na pewno jest to mniejsze obciążenie dla organizmu, niż podawanie hormonów w celu zahamowania cieczki. Edytowano przez Baru (zobacz historię edycji)
Napisano
Cytat

Chyba czarownica... icon_mrgreen.gif
Jak Nadiuch?


Zjadła, łazi trochę i się zwyczajowo miziania domaga. Zdjęcie pstryknę jak wstanie i Ci wyślę icon_biggrin.gif
Napisano
Cytat

Jedynie jaki głos mogę zabrać w tym temacie to nie jestem za sterylizacją. Nigdy tego swoim zwierzakom nie robiłem i obym nie musiał. Decydując się na zwierzaka w domu czy w kolo domu trzeba liczyć się z tym i owym a nie iść na łatwiznę i zwierzaka okaleczać.
Ale to jest moje zdanie, co nie znaczy ,że wszyscy muszą się z tym zgadzać, oraz to że kogoś ganię za to że robi sterylizację swoim zwierzakom.



mhm... i wlasnie dzieki takiemu podejsciu do sprawy mamy w Polsce pekajace w szwach schroniska i setki bezdomniakow.



Zdrowka dla Nadiuchny, niech sie goi jak na psie icon_wink.gif
Napisano
Cytat

mhm... i wlasnie dzieki takiemu podejsciu do sprawy mamy w Polsce pekajace w szwach schroniska i setki bezdomniakow.


Nie łapie czy dlatego ,że nie sterylizujemy czy dlatego że są ludzie nie odpowiedzialni ,że schroniska pękają od owych bezdomniaków. Bo tak po mojemu to wina leży po nie odpowiedzialności ludzi za zwierzaki a jak zauważyłem to żniwo bezdomnych zwierzaków zbiera się w okresie przed i wakacyjnym jak nie ma komu się zaopiekować zwierzakiem to najłatwiej go wypie..... do lasu i niech się sam o siebie martwi. Już w swoim życiu kilka takich bezpańskich zwierzaków przygarnąłem.
Napisano
Po trosze z kazdego Heniu.

Nadal pokutuje przekonanie, ze sterylizacja/ kastracja, to okaleczanie zwierzat, a jest to operacja, przeprowadzana w sterylnych warunkach, przy pelnej narkozie. zwierze nie cierpi, ono nawet nie zdaje sobie sprawy ze swojej seksualnosci. To my ludzie, nieslusznie przypisujemy zwierzetom "ludzkie" cechy. Te zabiegi czesto ratuja zycie i chroniom przed smiertelnymi chorobami; ropomacicze u suk i rak prostaty u samcow. Czy gdybys wiedzial, ze dzieki kastracji Twoj ukochany pies, bedzie zyl 2 lata dluzej, to wykastrowalbys go?
Napisano
Jeżeli podyktowane jest to względami zdrowotnymi to nie mam nic przeciw, ale jeżeli jest to robione dla wygody to jest przeciw.Tak więc rozumiem ,że nie można wrzucić wszystkiego do jednego worka ,bo każda sprawa ma jak to mówią dwie strony medalu.
Napisano
Cytat

Nie łapie czy dlatego ,że nie sterylizujemy czy dlatego że są ludzie nie odpowiedzialni ,że schroniska pękają od owych bezdomniaków. Bo tak po mojemu to wina leży po nie odpowiedzialności ludzi za zwierzaki a jak zauważyłem to żniwo bezdomnych zwierzaków zbiera się w okresie przed i wakacyjnym jak nie ma komu się zaopiekować zwierzakiem to najłatwiej go wypie..... do lasu i niech się sam o siebie martwi. Już w swoim życiu kilka takich bezpańskich zwierzaków przygarnąłem.



się napiłeś urodzinowo - i temat spłycasz.
Ja mojego kozła sterylizowałem, bo szczał by sobie po brodzie, śmierdziel straszny był by z niego, nikt by go nie lubił i się z nim nie kolegował...
Przysługę mu zrobiłem!

Napisano
Cytat

Czy gdybys wiedzial, ze dzieki kastracji Twoj ukochany pies, bedzie zyl 2 lata dluzej, to wykastrowalbys go?


Eunuchowie też żyli dłużej... tylko co to za życie icon_biggrin.gif
Napisano (edytowany)
Cytat

Sisterowa, no gustowne wdzianko icon_smile.gif a nie denerwuje ją odzienie?
Tel zdjęłam z parapetu i zasięg mnie się skończył i wrócić nie chce...


No nie?? icon_lol.gif Takie "trendi" jest icon_biggrin.gif
I nawet łazi w nim i nie pokazuje focha z tytułu odziania. Myślałam, że będzie walka...
Przed chwilą zjadła trochę suchej karmy wymieszanej z udkiem kurczaczym i zaległa ponownie. Jeszcze tylko antybiotyk w paszczu, sikanie wieczorne i można iść spać. Edytowano przez Baru (zobacz historię edycji)
Napisano
Cytat

Czy gdybys wiedzial, ze dzieki kastracji Twoj ukochany pies, bedzie zyl 2 lata dluzej, to wykastrowalbys go?



dokładnie tak miał mój sznaucer miniaturowy.
Po 11 latach - okazało sie że kastracja i tylko kastracja jest w stanie mu przedłużyć życie.
Nie wahałem się
Jakiś tam miał nowotwór - było ciach,ciach - i cieszyliśmy się sobą jeszcze troszkę....
Spłycasz temat Mhtyl - nigdy kastrowanie zwierzęcia domowego nie jest tak proste w ocenie jak u Ciebie.
No ale Tobie wybaczamy bo pewnie berbelucha urodzinowa Ci trochę ocenę przysłoniła, masz prawo, rozumiemy icon_smile.gif
Napisano (edytowany)
Cytat

Jeżeli podyktowane jest to względami zdrowotnymi to nie mam nic przeciw, ale jeżeli jest to robione dla wygody to jest przeciw.Tak więc rozumiem ,że nie można wrzucić wszystkiego do jednego worka ,bo każda sprawa ma jak to mówią dwie strony medalu.


Dla wygody??
Dla wygody kastrowałam kocura? A nie przyszło Ci na myśl, że kastrowałam, żeby nie był tatusiem dziesiątków niechcianych kociąt?
A widziałeś kiedyś i słyszałeś jak zachowuje się kotka w rui? Raz to przeżyłam i nie zamierzam przez to przechodzić nigdy więcej! Wiecznie drąca się kotka w domu, okna pozamykane, żeby nie zwiała, tabuny "nieokaleczonych" kocurów przychodzące mi pod dom i obszczywające drzwi, okna i mury... Smród nieziemski!!
Po trzech tygodniach takiego sajgonu powiedziałam, że nigdy więcej!! Obydwie kotki, które mam są przygarnięte - jedna znajda, a jedna pojawiła się u nas tymczasowo i ten "tymczas" trwa już 3,5 roku... Dzięki sterylizacji mogą sobie swobodnie wychodzić i wiem, że pewnego dnia nieoczekiwanie stadko mi się nie powiększy... A kocur nie wraca pokrwawiony w okresie rui kotek.
Edytowałam, bo dubel mię wyszedł. Edytowano przez Baru (zobacz historię edycji)
Napisano
Cytat

No nie?? icon_lol.gif Takie "trendi" jest icon_biggrin.gif
I nawet łazi w nim i nie pokazuje focha z tytułu odziania. Myślałam, że będzie walka...
Przed chwilą zjadła trochę suchej karmy wymieszanej z udkiem kurczaczym i zaległa ponownie. Jeszcze tylko antybiotyk w paszczu, sikanie wieczorne i można iść spać.



No paczpani jakie te niektóre zwierze są rozumne... Gruby np bandaża nie ściągał, jak miał łapę rozwaloną... jakby wiedział, że to dla jego dobra...
Nadiuch też ani chybi wie, bo w to, że jej zimno to nie uwierzę icon_mrgreen.gif

Gruby już chrapie przy mnie na kanapie, obudzę go kole 10-11 na siq i po haśle dobranoc idzie na swoje posłanko icon_lol.gif
Napisano
Cytat

Gruby już chrapie przy mnie na kanapie, obudzę go kole 10-11 na siq i po haśle dobranoc idzie na swoje posłanko icon_lol.gif


szkolona bestia icon_lol.gif moj na haslo "dobranoc" wywala sie kolami do gory i brynczy o glaski.
Napisano
Cytat

się napiłeś urodzinowo - i temat spłycasz.
Ja mojego kozła sterylizowałem, bo szczał by sobie po brodzie, śmierdziel straszny był by z niego, nikt by go nie lubił i się z nim nie kolegował...
Przysługę mu zrobiłem!


icon_lol.gif
Bez komentarza icon_razz.gif

Cytat

Spłycasz temat Mhtyl - nigdy kastrowanie zwierzęcia domowego nie jest tak proste w ocenie jak u Ciebie.
No ale Tobie wybaczamy bo pewnie berbelucha urodzinowa Ci trochę ocenę przysłoniła, masz prawo, rozumiemy icon_smile.gif


+


A fotki SUPER! naprawdę kobita ma talent, wiej jak patrzeć na świat poprzez obiektyw.
Napisano
Cytat

to
to jest piękne!!!!



z szuflą icon_smile.gif


Oj jest ich więcej, choćby z tym wielkim pieskiem icon_smile.gif a tak po mojemu to powiem że jakbym widział swoje dzieciństwo na wsi,te same sceny tylko wtedy nie miał kto mi fotek robić icon_biggrin.gif
Napisano
też tak pokochałem wieś - ja z miasta
Dlatego pełen wrażliwości i pełen optymizmu - pokończyłem szkoły związane ze zwierzętami i z taką wsią - bliską dla mnie....
Napisano
Cytat

też tak pokochałem wieś - ja z miasta
Dlatego pełen wrażliwości i pełen optymizmu - pokończyłem szkoły związane ze zwierzętami i z taką wsią - bliską dla mnie....


Ja od urodzenia na wsi. Ojciec miał 10-cio hektarowe gospodarstwo a potem brat je przejął we władanie.
Teraz też na wsi, tylko w innym miejscu icon_biggrin.gif ino bez hektarów icon_lol.gif
Napisano
Ja swojego pekina zawiozłam do kastracji w tamten wtorek.
Do dzisiaj źle chodzi i jest osowiały, a minęło od zabiegu 9 dni.

Okazało się, że jest /tzn. był/ obustronnym wnętrem.

3 dni po zabiegu byłam z nim do kontroli, bo okropnie piszczał i nie mógł oddać moczu.

Tak, że nie jest to jakiś bardzo obojętny zabieg dla zwierzęcia.

Napisano
Nadiuch już całkiem dobrze... Dalej we wdzianku łazi, ale to po to, że ona strasznie memla jakiekolwiek rany - nawet miejsce po wkłuciu wenflona musi mieć zawinięte, bo tak liże, że się jej strupy robią.
Ranę na brzuchu codziennie przemywam, dezynfekuję, a ona znosi to bez sprzeciwu.
Napisano
Aaaa, podziękował, Molycie!
Sucz została pozbawiona szwów w dniu wczorajszym, ma się całkiem dobrze, zważywszy na wiek.
Swe zadowolenie po ujrzeniu rany wyraziła również wetka icon_biggrin.gif - nb moja koleżanka z ławy licealnej. Bardzo ładnie się jej ta rana zagoiła.
Za to Szczylek - wredota sika na kolorowo. Już miesiąc temu dostał antybiotyk i coś jeszcze - oba dwa wew zastrzykach i znowu jazda. Miał robione usg, ale oczywiście - tradycyjnie już z resztą - zdążył, że tak powiem - się wypróżnić w transportówce - więc pęcherz tak średnio na jeża nadawał się do podglądania.
Ale coś tam jednak w nim jest i muszę zakupić odpowiednią karmę w ODPOWIEDNIEJ icon_evil.gif cenie. Ehhhh... nie miała baba kłopotów - to se psa sprawiła... i czy koty...
Napisano (edytowany)
Cytat

Za to Szczylek - wredota sika na kolorowo. Już miesiąc temu dostał antybiotyk i coś jeszcze - oba dwa wew zastrzykach i znowu jazda. Miał robione usg, ale oczywiście - tradycyjnie już z resztą - zdążył, że tak powiem - się wypróżnić w transportówce - więc pęcherz tak średnio na jeża nadawał się do podglądania.
Ale coś tam jednak w nim jest i muszę zakupić odpowiednią karmę w ODPOWIEDNIEJ icon_evil.gif cenie. Ehhhh... nie miała baba kłopotów - to se psa sprawiła... i czy koty...



uuu.. to niedobrze... icon_neutral.gif

a dawasz mu jakieś cuś z wit.C, coby zakwaszony był? Edytowano przez molytek (zobacz historię edycji)
Napisano
Cytat

uuu.. to niedobrze... icon_neutral.gif

a dawasz mu jakieś cuś z wit.C, coby zakwaszony był?


No wew standardzie dostaję te moje sierściuchy karmę dla sterylizowanych i "urinary" ale nie zez ty górny półki.

Wczoraj przyjechała najgórniejsza półka i żrom - wszyćkie czy!.
  • 2 tygodnie temu...
Napisano
Witam. Po sterylizacji dajesz jakąś specjalną karmę dla swojego piesia. Ja także zastanawiam się nad sterylizacją, jednak nie dla wygody ale bardziej dla zdrowia pieska.
Pozdrawiam
Napisano
A mnie się wydaje ,że ta cala sterylizacja to czysty marketing, naganianie pieniędzy dla weterynarzy.
Jak żyje , a już trochę żyje to od małego mieliśmy psy,koty i to rożnej płci i zapewniam że żyły długo i szczęśliwie, a tak po za tym to kto kiedyś na wsi robił sterylizację ?
Napisano
Cytat

A mnie się wydaje ,że ta cala sterylizacja to czysty marketing, naganianie pieniędzy dla weterynarzy.
Jak żyje , a już trochę żyje to od małego mieliśmy psy,koty i to rożnej płci i zapewniam że żyły długo i szczęśliwie, a tak po za tym to kto kiedyś na wsi robił sterylizację ?


no i wlasnie dlatego, ze ludzie nie robili sterylizacji, a przy tym brakowalo oleju w glowie mamy w kraju taka sytuacje; schroniska pekajace w szwach i tysiace bezdomniakow. Nie wspominajac o radosnych praktykach wioskowych, regulacji ilosci zwierzat, czyli topienie mlodych psow i kotow. Po co placic za kastracje/ sterylizacje, jak mozna szczeniaki wsadzic do wiadra z woda i po problemie.

Przepraszam Heniu, ale swiat idzie do przodu, czy nam sie to podoba czy nie. Nauka sie rozwija. Kiedys ludzie na wsiach, jak im pies albo kot chorowal, to go usypiali (optymistyczna wersja), slyszales kiedys, by ci wioskowi ludzie robili sekcje zwlok zwierzaka, by wiedziec na co zmarl? slyszales kiedys by ktos odwiedzil weta, by zrobic USG?

Nauka potwierdzila, ze kastraci zyja dluzej. Nie ma obawy, ze umra na raka prostaty i inne choroby zwiazane z ich klejnotami. Sterylizowane suki nie beda cierpialy na ropomacicze... To jest po prostu czysta prewencja.

Marketingiem jest sprzedawanie specjalnej (czyt. drozszej) karmy dla zwierzat sterylizowanych. W wiekszosci nie ma takiej potrzeby. Wystarczy ograniczyc ilosc jedzenia i zapewnic odpowiednia dla rasy dawke ruchu.
  • 3 tygodnie temu...
Gość mhtyl
Napisano
Jak wszystkie zwierzęta się wysterylizuje to młode niby z kąt maja być?
Powtórzę raz jeszcze, nie mam nic przeciwko temu zabiegowi, ale wtedy kiedy jest na prawdę potrzebny i niezbędny a nie dla wygody właściciela.
To ludzi (przyszłych i obecnych właścicieli) powinno się uświadamiać i przestrzegać.
Napisano
Cytat

Powtórzę raz jeszcze, nie mam nic przeciwko temu zabiegowi, ale wtedy kiedy jest na prawdę potrzebny i niezbędny a nie dla wygody właściciela.



Nie masz racji. Bo to powinien być standard, a wyjątek to właśnie świadoma decyzja właściciela, że będzie chciał i decyduje się na obciążenie konsekwencjami rozmnażania zwierzęcia.
Napisano
Cytat

Nie masz racji. Bo to powinien być standard, ................



Popieram, ale rozszerzyłbym to też na gatunek ludzki.
Popieram, bo patrząc na to co się dziej wokół, mimo oporów, stwierdzam, że aborcja nie byłaby zła.
Gdyby była sterylizacja, nie miałbym dylematów, z popieraniem aborcji icon_cool.gif
Napisano
Cytat

Popieram, ale rozszerzyłbym to też na gatunek ludzki.
Popieram, bo patrząc na to co się dziej wokół, mimo oporów, stwierdzam, że aborcja nie byłaby zła.
Gdyby była sterylizacja, nie miałbym dylematów, z popieraniem aborcji icon_cool.gif


Ten pogląd jest już mi zdecydowanie bliższy niż czepianie się tylko piesków, kotków zresztą też.
Napisano
Taka zupełnie przypadkowa zbitka:

W Polsce żyje około 70.000 bezdomnych psów i 16.000 bezdomnych kotów - z ulotki powyżej.

Wg. badania instytutu Socjologii Uniwersytetu Wrocławskiego, w Polsce żyje 500 000 osób bezdomnych.
Napisano
Cytat

T
W Polsce żyje około 70.000 bezdomnych psów i 16.000 bezdomnych kotów - z ulotki powyżej.



Coś mi się widzi, że się zleciały wszystkie do mojego powiatu.

PS. Dodaj te w schroniskach.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • u mnie gaz wygrywa - rachunki dużo niższe niż przy indukcji, a gotuję sporo. mam dużą płytę solgaz optimex 4+2 i bardzo sobie chwalę. wygląda nowocześnie, gotuje się na szkle, więc łatwo się czyści, a dzięki technologii bezpłomieniowej gaz zużywa się dużo mniej niż w tradycyjnych palnikach.
    • Bedzie 12-14 cm perlitu wsypane w podloge. Rurki nie beda zalane jastrychem. Plan jest polozyc na  legarach plyty włóknowo-cementowe lub włóknowo-gipsowej dla usztywnienia i  wzmocnienie podloza, nastepnie plyty farmacel 25 lub dfe *jak na zdjeciu* wloknowo-gipsowe powrotne na calej powierzchni zeby weszko mi rurek w spirale co 10 cm. potem hydroizolacja i terakota. jest maly grzejniczek ok 60x60 jedno plytowy. woda do niego trafia goraca, niewiem pewnie ze 60 st.    Bedzie tam brodzik kompozutowy schedpol ktory raczej bedzie izolowal cieplo z podlogowki.    niestety elektryczna mata potrzebuje pradu ktory tani nie jest
    • Dzień dobry, Robię generalny remont na poddaszu 22 letniego domu parterowego o powierzchni poddasza 140mkw po podłodze, dachu wielospadowym ze słupami i dachówką betonową na 390mkw. W związku z tym usunąłem wylewkę i styropian i chce upewnic sie ze nie bede musial kuć nowej. Generalnie mimo braku dykatacji na takiej powierzchni strop wygląda dobrze poza jednym fragmentem jak na zdjęciu. Wydaje mi się, że to jakoś wzmacniano przed pierwszą wylewką? Co to jest? Widzę że i tak pęknięcie poszło i zrobiło się takie U. Czy tam coś trzeba dodatkowo wzmacniać? Niby stoi 20 lat dom, ale będzie podłogówka i 2 cm wyżej wylewki i nowe ścianki GK, meble, płytki zamiast paneli, więc trochę wagi dojdzie. Ponadto zauważyłem że ktoś beztrosko sobie wykuł wzmocnienie stropu i tak zostawił. Teraz mam szanse to jakoś wzmocnić bo prętów nie przeciął a naprężenia tam będą ściskające. Czym to uzupełnić? Gotowa masa naprawcza wymieszana z kamieniami? To jest aż 5cm głębokie. Nie sypie się, trzeba gruntować? Poza tym w narożnikach domu widzę pęknięcia po przekątnej. Chyba mniej niebezpieczne, ale czy na pewno? Szkoda, że nie pomyśleli o dylatacji!
    • Od dołu folia paroizolacyjna bezpośrednio pod płyty g-k, chociaż jeżeli zaraz nad nimi jest OSB to i tak para wodna zbytnio przez nią nie przejdzie. Bardziej mnie zastanawia całość od góry, bo skuteczność wentylacji przestrzeni z wełną będzie bardzo słaba, gdy zostawimy 2 cm poziomej szczeliny pomiędzy wełną i płytą OSB, płyty też rozsuniemy po 2 m. Bezpieczniej byłoby od góry ułożyć deski i pomiędzy nimi zrobić odstępy po 2 cm. Płyty to jest jednak duża ciągłą powierzchnia. 
    • Po pierwsze, skoro to podłoga na legarach to jak wygląda sprawa z konstrukcją i izolacją tej podłogi? Ile tam jest lub będzie izolacji? Czy rurki mają być zalane w warstwie jastrychu? Po drugie, skoro w tej łazience jest dość chłodno to czym jest teraz ogrzewana? Jakimś grzejnikiem? Na ile gorąca woda do niego trafia? Wtedy będzie można ocenić jaką ma moc. Po trzecie, mam nadzieję, że podłogówka ma tu uzupełniać ogrzewanie grzejnikiem, nie je całkowicie zastąpić? Bo prawdopodobnie w takiej słabo izolowanej łazience nie będzie w stanie tego zrobić. Ta łazienka jest mała, powierzchni z podłogówką będzie tam więc ok. 1,5 m2. Nawet naprawdę mocno grzejąca podłoga (jak na podłogówkę) nie odda więc do pomieszczenia więcej jak ok. 200-300 W mocy. To mało, jako jedyne źródło ciepła się nie sprawdzi. Przy okazji, dlaczego nie zaplanowano ogrzewania pod prysznicem? Po czwarte, nie wiem czy warto w takiej łazience męczyć się z robieniem wodnej podłogówki. Efekt ciepłej podłogi z powodzeniem zapewniłaby tam elektryczna mata pod płytkami. 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...