Skocz do zawartości

Opadający balkon - czy bezpieczny? A może trzeba naprawiać?


Recommended Posts

Napisano
Witam!

Problem dotyczy budynku osoby z rodziny. Wybudowano go jakieś dwadzieścia lat temu. Posiada trzy balkony, z czego jeden styka się z budynkiem na jednej, dłuższej krawędzi. Strop akermana, ściana z bloczków gazobetonowych 25cm, plus niewielki odstęp zapaćkany zaprawą plus cegła silikatowa na zewnątrz.

Z budynku na etapie wylewania stropu wysunięto nieco gęściej niż co cegłę (myślę, że co 15-20cm) pewną ilość prętów stalowych fi 12, zagięto (tak po prostu, w długą literę U), dołożono druty jw poprzeczne, zaszalowano deskami i wylano beton przygotowany we własnym zakresie. Grubość betonu zaczyna się od wysokości cegły (6cm) przy ścianie i maleje do 5cm na końcu. W chwili obecnej zewnętrzna krawędź płyty balkonu 1,4x2,0m znajduje się około 10cm niżej niż zaczepiona w ścianie. Ale kilka lat temu wykonano podparcie na środku długości słupem drewnianym poprzez poziomą belkę- na oko prawie metrowej długości, zlokalizowaną ze 20cm od krawędzi balkonu i umieszczoną wzdłuż ściany budynku-długości balkonu.

W przypadku dwóch pozostałych balkonów podparcie o budynek występuje w dwóch krawędziach plus jeden z nich, dolny, jest podparty schodami na poziom gruntu. grubości podobne a z daleka widać, jakby płyty balkonów uległy wygięciu pod własnym ciężarem.

Na balkonach parę lat temu położono terrakotę, ale do ostatniej chwili nie było widać pęknięć (nie ma tam nic na płycie - izolacji, ociepleń ani innych).

Więcej szczegółów konstrukcyjnych skrywa mgła zapomnienia.

Czy eksploatacja tych balkonów jest bezpieczna? Czy można je jakoś wyprostować? Zwłaszcza ten podparty jedną krawędzią o budynek.
Napisano
myślę że z forum nikt nie odpowie na to pytanie czy jest bezpieczna czy nie. Moim zdaniem nie jest. Trzeba by żeby jakiś fachman to obejrzał na miejscu.
A wyprostować? Wszystko się da. Ale roboty... (więcej niż przy nowym balkonie) a co za tym idzie i koszty.
Napisano
Cytat

myślę że z forum nikt nie odpowie na to pytanie czy jest bezpieczna czy nie. Moim zdaniem nie jest. Trzeba by żeby jakiś fachman to obejrzał na miejscu.
A wyprostować? Wszystko się da. Ale roboty... (więcej niż przy nowym balkonie) a co za tym idzie i koszty.



Prawidłowa odpowiedź. Tego SIĘ NIE DA STWIERDZIĆ ZAOCZNIE!!!
Ale skoro się "wygło" to wiadomo, że jest do kitu.

Niezbędne jest zwrócenie się do projektanta posiadającego uprawnienia budowlane w zakresie konstrukcyjnym.
Napisano
Faktycznie opis trochę mętny. Gdyby jeszcze były jakieś fotki to przynajmniej można by coś zobaczyć, a tak z opisu niewiele wynika.
Napisano
Cytat

Faktycznie opis trochę mętny. Gdyby jeszcze były jakieś fotki to przynajmniej można by coś zobaczyć, a tak z opisu niewiele wynika.


Opis musi być mętny, bo opiera się na wspomnieniach (widziałem ten balkon przed wylaniem betonu, ale w tym wylewaniu nie brałem udziału. A w tej chwili widać po prostu dość cienką, betonową płytę, która dość mocno odchyla się od poziomu, chyba głównie w okolicy ściany (mam dostęp do górnej części - podłoga z terakoty jest dość płaska, z boku widać równą warstwę kleju pomiędzy płytkami i betonem).
Napisano
Odpowiedzi mogą być dwie.
Pierwsza już padła... nie da się stwierdzić na odległość, tylko na podstawie opisu czy użytkowanie tego balkonu jest bezpieczne.
Druga jaka może paść... nie, nie jest bezpieczne.
Innej nikt na forum nie zaryzykuje.
Jak przedmówcy już zasugerowali... musi to zobaczyć konstruktor i naocznie ocenić.
To że powłoka z płytek jest całą i nic nie zauważyłeś o niczym nie świadczy.
Z opisu raczej wynika że balkon się po prostu łamie, a kiedy się złamie, a złamie się na pewno, jest tylko kwestią czasu, choć nie możliwą do dokładnego określenia.
Napisano
Cytat

Odpowiedzi mogą być dwie.
Pierwsza już padła... nie da się stwierdzić na odległość, tylko na podstawie opisu czy użytkowanie tego balkonu jest bezpieczne.
Druga jaka może paść... nie, nie jest bezpieczne.
Innej nikt na forum nie zaryzykuje.
Jak przedmówcy już zasugerowali... musi to zobaczyć konstruktor i naocznie ocenić.
To że powłoka z płytek jest całą i nic nie zauważyłeś o niczym nie świadczy.
Z opisu raczej wynika że balkon się po prostu łamie, a kiedy się złamie, a złamie się na pewno, jest tylko kwestią czasu, choć nie możliwą do dokładnego określenia.


zgadzam się z przedmówcami , zwłaszcza w kwestii ściągnięcia konstruktora .
a możliwe rozwiązania:
od zbrojeń taśmowych np Sika
poprzez podpory do wymiany balkonu włącznie , więc nie jest problemem czy się da tylko za ile i jak ma wyglądać po zakończeniu icon_smile.gif
Napisano
Cytat

To że powłoka z płytek jest całą i nic nie zauważyłeś o niczym nie świadczy.


Wyraziłem się chyba nie dość precyzyjnie... Oczywiście płytki nie pękają, ale widziałem beton tuż przed zaklejeniem płytkami i nie było na nim nawet ryski ("do ostatniej chwili nie było widać pęknięć").

Specjalista jest w drodze.
  • 3 miesiące temu...
Napisano
Cytat

Specjalista jest w drodze.


Specjalista, starszawy pan, podobno niezły, stwierdził, że po prostu płyta balkonu jest za cienka i się wygina, ale "nic się nie dzieje" i on by tego nie ruszał. A skoro chcę coś z tym zrobić, to mogę znaleźć ekipę (on mi w tym nie pomoże), która będzie wiedziała co zrobić, bo ja sam "sobie nie poradzę".

Zwątpiłem w "niezłość" tego pana. Jedyne pocieszenie, że "rzucił okiem" i pomacał ręką kompletnie za darmo, zajrzał po prostu przy okazji.

Jak myślicie: Szukać kogoś innego? Próbować coś zrobić na własną rękę?
  • 5 miesiące temu...
Napisano
Cytat

Specjalista, starszawy pan, podobno niezły, stwierdził, że po prostu płyta balkonu jest za cienka i się wygina, ale "nic się nie dzieje" i on by tego nie ruszał.


Mam drugą opinię, innego specjalisty, który twierdzi, że balkony można pozostawić bez zmian.

Specjalista zadysponował usunięcie płytek przy ścianie - w płycie żelbetowej NIE WIDAĆ pęknięć.

Podobnie jak w przypadku pierwszego specjalisty, stwierdzenie braku kłopotów oznaczało dla tego pana koniec jego zaangażowania w problem.

Ja bym się jednak uparł, żeby coś zrobić, przynajmniej z tym balkonem, który ma dość wielki spadek. Żeby nie opadał dalej, może trochę wrócił do poziomu.

Co sensownego da się zrobić?
Napisano
Cytat

czekamy na zdjęcia


Ok: co dokładnie mam na tych zdjęciach pokazać? Bo jak do tej pory, nie widzę tam nic takiego, czego nie można by sobie wyobrazić na podstawie pisemnego opisu. Ot - betonowa cienka płyta przylegająca dłuższą krawędzią do ściany, pochylona w dół. Pod spodem ślady deskowań i skrawki papy, którymi uszczelniano szalunek.

A wracając do meritum: Chodzi mi po głowie, żeby kupić nadproże strunobetonowe i przymocować je pod płytą balkonu na stalowe kołki rozporowe (jak gęsto?) w 2/3-3/4 (wartość wzięta z sufitu) odległości od ściany do krawędzi. Pomiędzy ścianą i nadprożem, w jego końcach, wyobrażałbym sobie jakieś skośne belki, podpierające balkon. I nasuwają się następujące pytania: czy to ma sens? A jeśli tak, to: Jak rozłożyć obciążenie na ścianie budynku? Jakie dać te skośne belki - stal? drewno? O jakich wymiarach? (nadproża, jakie widziałem mają przekrój 12x12cm) Pod jakim kątem? Czy mogę próbować podnieść płytę balkonu do (prawie) poziomu (to jest z rozsądnym spadkiem, ocenianym przeze mnie na 2,5cm)? Czy te działania nie spowodują, że na płytę zaczną działać niebezpieczne siły odrywające go od budynku? Jeśli tak, to jak je ograniczyć lub im zapobiec? A może po prostu obciąć balkon i dać sobie spokój?

Jeśli ktoś z czytających ma odpowiednią wiedzę i doświadczenie, proszę o kilka, jakże cennych, uwag.

PS. Przyszło mi do głowy wezwać "konstruktora" ww obiektu, jak się jednak okazało - niestety od kilkunastu lat już nie żyje.
Napisano
Cytat

Ok: co dokładnie mam na tych zdjęciach pokazać? Bo jak do tej pory, nie widzę tam nic takiego, czego nie można by sobie wyobrazić na podstawie pisemnego opisu.


Wklejaj foty, jak koledzy mówią. Opis tak skonstruowany, że nawet moja bujna wyobraźnia tego nie obejmuje.
Innymi słowy: dla Ciebie prosty, dla innych nie. A co masz pokazać? To co Ci spędza sen z powiek z ogólnej najlepiej pozycji.
  • 2 miesiące temu...
Napisano
Stan na dziś: właścicielom polecono ekipę, która podobno ma doświadczenie i potrafi... Z kręceniem głową i daleko idącą asekuracją podjęła ona próbę prostowania balkonu, co doprowadziło do wieszczonego przez nią pęknięcia płyty i w konsekwencji balkon rozebrano i wylano na nowo. Jest trzy ze razy grubszy i nie ma ochoty opadać.

Ale tu zaczynają się nowe schody. Przede wszystkim balkon nie ma spadku a na jego wierzchu naklejono papę termozgrzewalną, obejmującą obróbkę blacharską. Z uwagi na tą obróbkę blacharską utworzyła się więc niecka.

Doczytałem w internecie i stąd wiem, że do położenia tam płytek trzeba by wykonać jastrych o grubości minimum 35mm ze spadkiem 2%. Problem polega m.in. na tym, że balkon jest tak wykonany, iż w tej sytuacji płytki sięgną powyżej progu drzwi balkonowych. Sytuację ratowałoby zmniejszenie spadku do np 1,5% i klejenie bezpośrednio na papie (ktoś i doradził grubszą warstwę elastycznego kleju z zatopioną siatką posadzkową) - wówczas podłoga balkonu na styk podchodziłaby pod otwory odwadniające dolną krawędź ościeżnicy drzwi balkonowych.

Mnie osobiście krew zalała, jak to zobaczyłem, ale coś trzeba zrobić... Tylko CO? Zrywać papę? Rozbierać znowu balkon? A może jednak próbowanie klejenia płytek na papie ma jakiś sens???
Gość stach
Napisano
Cytat

[...]

Ale tu zaczynają się nowe schody. Przede wszystkim balkon nie ma spadku a na jego wierzchu naklejono papę termozgrzewalną, obejmującą obróbkę blacharską. Z uwagi na tą obróbkę blacharską utworzyła się więc niecka.

Doczytałem w internecie i stąd wiem, że do położenia tam płytek trzeba by wykonać jastrych o grubości minimum 35mm ze spadkiem 2%. Problem polega m.in. na tym, że balkon jest tak wykonany, iż w tej sytuacji płytki sięgną powyżej progu drzwi balkonowych. Sytuację ratowałoby zmniejszenie spadku do np 1,5% i klejenie bezpośrednio na papie (ktoś i doradził grubszą warstwę elastycznego kleju z zatopioną siatką posadzkową) - wówczas podłoga balkonu na styk podchodziłaby pod otwory odwadniające dolną krawędź ościeżnicy drzwi balkonowych.

Mnie osobiście krew zalała, jak to zobaczyłem, ale coś trzeba zrobić... Tylko CO? Zrywać papę? Rozbierać znowu balkon? A może jednak próbowanie klejenia płytek na papie ma jakiś sens???


Brygada ma już wprawę - powinna rozebrać znowu balkon i wylać go (oczywiście na jej koszt icon_rolleyes.gif ) tak, jak sztuka wymaga sztuka - nie musi być ze trzy razy grubszy, ale MUSI być tak zrobiony, w końcu był robiony OD NOWA icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif żeby zachowane były WSZYSTKIE wymagania, stawiane balkonowi, a więc płyta z izolacją bitumiczną nie może tworzyć niecki, musi być miejsce na odpowiedni spadek - wystarczy 1,5%, musi być zastosowana hydroizolacja pod płytki, kleju trzeba zastosować tylko tyle, ile trzeba na przyklejenie płytek - nie wyrównuje się i nie tworzy spadku klejem icon_confused.gif
Jeśli masz zrobić ten balkon tak, żeby długo się z niego cieszyć - nie kombinuj roboty "na skróty" - skoro brygada wzięła Twój balkon, żeby się na nim nauczyć robienia balkonów metodą prób i błędów, to traktując pierwszą wersję jako próbę nieudaną, powinni podejść do drugiej próby, wyciągając wnioski z tej pierwszej icon_confused.gif
Napisano
Cytat

Brygada ma już wprawę - powinna rozebrać znowu balkon i wylać go (oczywiście na jej koszt icon_rolleyes.gif ) tak, jak sztuka wymaga


Brygada idzie w zaparte, że tak ma być. Szef już jest święcie obrażony. Jedyne wyjście to chyba sąd. Łatwo napisać, ale co do czasu rozstrzygnięcia (załóżmy, że korzystnego dla właścicieli balkonu) z balkonem? W idealnym, teoretycznym świecie na tym etapie należałoby wziąć ekspertów, zapłacić za opinię a potem wziąć firmę, która wykona balkon na nowo jak należy a koszty sądownie ściągnąć od wspomnianej brygady. Niestety: wątek będzie miał wkrótce rok. Znalezienie kogokolwiek, kto zechce obejrzeć balkon i cokolwiek powiedzieć było prawie niewykonalne. Znalezieni "fachowcy" nie błysnęli chyba fachowością. Może poza jednym panem, który wypowiedział się dość dosadnie o kierowniku budowy i jego uprawnieniach oraz wyraził wstępnie chęć przygotowania kosztorysu prac (że niby musi to sobie przemyśleć i policzyć) - ostatecznie po kilku dniach powiedział, że za to się nie weźmie, bo ciężkiej roboty sporo, a efekt niepewny. Generalnie znalezienie dotychczasowej ekipy, która chciałaby podjąć się takiej roboty i jeszcze robiła jako takie wrażenie było trudne. I parę kilometrów do pokonania mieli. Z daleka - znaczy. Ale widziałem parę ich dokonań (niestety nie balkony icon_confused.gif ) i klienci byli zadowoleni.

Zważywszy na to, co napisałem, przyjmuję, że balkon musi pozostać takim, jak jest. Znalazłem co najmniej dwa balkony i taras, gdzie na papę klejono płytki i na pewno nie było to 3,5cm jastrychu plus izolacja plus klej. Technologia jest mi nieznana, ale warstwa widziana z zewnątrz, to trochę więcej niż normalna porcja kleju na papie. Oglądałem te balkony pod spodem - bez wad (jeden balkon ma zaciek w miejscu skorodowania obróbki blacharskiej przy krawędzi) i chodziłem po noszącej piętno czasu, ale mocno trzymającej się warstwie gresu. Również spory taras trzyma się nieźle od kilkunastu już lat i w pomieszczeniu pod spodem nie widać przecieków. Zaprzyjaźniony właściciel wspomina coś o jakiejś siatce wtopionej w warstwę kleju. Narzeka jedynie, że nie mógł dać właściwego spadku, bo uparł się na styropian pod papą (potem panikował, że źle zrobił, bo ktoś mu powiedział, że łączenie tych materiałów nie jest dobrym pomysłem, ale jak do tej pory nie ma z tym kłopotu) i zabrakło miejsca pod progiem drzwi tarasowych, przez co po deszczu robią się kałuże.

Może nie będzie to wzorcowy balkon, ale chcę powtórzyć sukces właścicieli tych trzech obiektów budowlanych. Proszę o podpowiedź, co mogę zrobić, by ów sukces uprawdopodobnić. Bo nie biorę pod uwagę rozbiórki istniejącego balkonu a coś z nim zrobić muszę.

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Bedzie 12-14 cm perlitu wsypane w podloge. Rurki nie beda zalane jastrychem. Plan jest polozyc na  legarach plyty włóknowo-cementowe lub włóknowo-gipsowej dla usztywnienia i  wzmocnienie podloza, nastepnie plyty farmacel 25 lub dfe *jak na zdjeciu* wloknowo-gipsowe powrotne na calej powierzchni zeby weszko mi rurek w spirale co 10 cm. potem hydroizolacja i terakota. jest maly grzejniczek ok 60x60 jedno plytowy. woda do niego trafia goraca, niewiem pewnie ze 60 st.    Bedzie tam brodzik kompozutowy schedpol ktory raczej bedzie izolowal cieplo z podlogowki.    niestety elektryczna mata potrzebuje pradu ktory tani nie jest
    • Dzień dobry, Robię generalny remont na poddaszu 22 letniego domu parterowego o powierzchni poddasza 140mkw po podłodze, dachu wielospadowym ze słupami i dachówką betonową na 390mkw. W związku z tym usunąłem wylewkę i styropian i chce upewnic sie ze nie bede musial kuć nowej. Generalnie mimo braku dykatacji na takiej powierzchni strop wygląda dobrze poza jednym fragmentem jak na zdjęciu. Wydaje mi się, że to jakoś wzmacniano przed pierwszą wylewką? Co to jest? Widzę że i tak pęknięcie poszło i zrobiło się takie U. Czy tam coś trzeba dodatkowo wzmacniać? Niby stoi 20 lat dom, ale będzie podłogówka i 2 cm wyżej wylewki i nowe ścianki GK, meble, płytki zamiast paneli, więc trochę wagi dojdzie. Ponadto zauważyłem że ktoś beztrosko sobie wykuł wzmocnienie stropu i tak zostawił. Teraz mam szanse to jakoś wzmocnić bo prętów nie przeciął a naprężenia tam będą ściskające. Czym to uzupełnić? Gotowa masa naprawcza wymieszana z kamieniami? To jest aż 5cm głębokie. Nie sypie się, trzeba gruntować? Poza tym w narożnikach domu widzę pęknięcia po przekątnej. Chyba mniej niebezpieczne, ale czy na pewno? Szkoda, że nie pomyśleli o dylatacji!
    • Od dołu folia paroizolacyjna bezpośrednio pod płyty g-k, chociaż jeżeli zaraz nad nimi jest OSB to i tak para wodna zbytnio przez nią nie przejdzie. Bardziej mnie zastanawia całość od góry, bo skuteczność wentylacji przestrzeni z wełną będzie bardzo słaba, gdy zostawimy 2 cm poziomej szczeliny pomiędzy wełną i płytą OSB, płyty też rozsuniemy po 2 m. Bezpieczniej byłoby od góry ułożyć deski i pomiędzy nimi zrobić odstępy po 2 cm. Płyty to jest jednak duża ciągłą powierzchnia. 
    • Po pierwsze, skoro to podłoga na legarach to jak wygląda sprawa z konstrukcją i izolacją tej podłogi? Ile tam jest lub będzie izolacji? Czy rurki mają być zalane w warstwie jastrychu? Po drugie, skoro w tej łazience jest dość chłodno to czym jest teraz ogrzewana? Jakimś grzejnikiem? Na ile gorąca woda do niego trafia? Wtedy będzie można ocenić jaką ma moc. Po trzecie, mam nadzieję, że podłogówka ma tu uzupełniać ogrzewanie grzejnikiem, nie je całkowicie zastąpić? Bo prawdopodobnie w takiej słabo izolowanej łazience nie będzie w stanie tego zrobić. Ta łazienka jest mała, powierzchni z podłogówką będzie tam więc ok. 1,5 m2. Nawet naprawdę mocno grzejąca podłoga (jak na podłogówkę) nie odda więc do pomieszczenia więcej jak ok. 200-300 W mocy. To mało, jako jedyne źródło ciepła się nie sprawdzi. Przy okazji, dlaczego nie zaplanowano ogrzewania pod prysznicem? Po czwarte, nie wiem czy warto w takiej łazience męczyć się z robieniem wodnej podłogówki. Efekt ciepłej podłogi z powodzeniem zapewniłaby tam elektryczna mata pod płytkami. 
    • Tego nie wiem, ale kiedyś wydawało mi się, że pozyskiwanie drewna wyłącznie zimą wynikało raczej z cyklu rocznego życia na wsi, po prostu w pozostałych porach roku nikt nie miał na to czasu, ale kiedy dorastałem wujek wyprowadził mnie z błędu. Owszem, czasem zdarzało się pozyskiwać drzewa w innych porach roku, były przecież wiatrołomy po burzach, czasem jakieś drzewo było nagle potrzebne na jakiś gospodarczy plot, ale takiego, letniego drewna nikt nie stosował na elementy konstrukcyjne. Zima ma jeszcze tę zaletę, ze szkodniki wtedy śpią i drewno z zimowej obróbki daje gwarancje, ze nie zostało zarobaczone w drodze z lasu przez tartak do odbiorcy. A suche, odkorowane drewno już nie jest tak przystępne dla robactwa.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...