Skocz do zawartości

Odchudzanie


Recommended Posts

Napisano
Ja mam dół. W ostatnie trzy tyg.białego sera zeżarłam tyle co w ostatni rok. Ale jeszcze sie jakoś trzymam na tym Ducanie. A wogóle mam nerwa. Na kafelkarza czekam juz trzeci tydzień, na dupka od podbitki drugi. Kolega małzonek sie zawinął na miesiąc w delegację. Jutro ide z dzieckiem do lekarza. Ciekawe co usłyszę. A wogóle to powinnam posprzatać......ale mi sie nie chce.
Napisano
Cytat

Ja mam dół. W ostatnie trzy tyg.białego sera zeżarłam tyle co w ostatni rok. Ale jeszcze sie jakoś trzymam na tym Ducanie. A wogóle mam nerwa. Na kafelkarza czekam juz trzeci tydzień, na dupka od podbitki drugi. Kolega małzonek sie zawinął na miesiąc w delegację. Jutro ide z dzieckiem do lekarza. Ciekawe co usłyszę. A wogóle to powinnam posprzatać......ale mi sie nie chce.


ech życie.....................
Gość gawel
Napisano
Cytat

ja ostatnio pozostaję tylko na diecie leczniczej - lekkostrawnej, bom się zapalenia żołądka nabawiła... ;( a dieta lekkostrawna, wiadomo, jest.. jałowa... tak bym to nazwała.. samo delikatne jedzonko, zero smażenia i co najgorsze.. malutko dozwolonych owoców i warzyw.. nie myślałam, że kiedyś to powiem, ale za chwilę będę miała obrzydzenie do bułek pszennych icon_wink.gif
odchudzać się na razie nie będę, zresztą, "dzięki" chorobie, straciłam te nadprogramowe 2 kg, ale tego sposobu nikomu nie życzę.
natomiast, wcześniej wynalazłam taką, najbardziej "ludzką" dietę 1200kcal. nie jest pracochłonna i co najważniejsze - nie rujnuje finansowo. moja koleżanka ją sobie chwali i chudnie icon_wink.gif Dieta 1200kcal z w ogóle fajnej strony dla odchudzających się: Super Linia


No i się doigrałaś z tym zapaleniem żołądka, lać tylko w tyłek ale nie ma w co icon_mrgreen.gif , nawet nie wiedziałem że jest taka choroba icon_eek.gif , ciekawe jakie są objawy?

Cytat

nie zahaczę ... do chudości to jeszcze daleka droga ... icon_lol.gif icon_wink.gif
do 58 kilo zjechać to moje marzenie "od lat" ... takie coś do czego dążę i zawsze w ostatniej chwili o kant doopy potłuc icon_rolleyes.gif
marzenia są do spełnienia .... icon_biggrin.gif icon_wink.gif


Ciebie to też już nie ma w co lać z tym odchudzaniem, jezeli mogę coś doradzić to spróbuj diety nielączenia czyli nontignaca. Jest skuteczna bezkolizyjna z prowadzeniem normalnej kuchni skuteczna aczkolwiek nie szrzująca spadkami wagi ale co najważniejsze można jeśc majonez icon_mrgreen.gif
Gość gawel
Napisano
Cytat

a nie łatwiej - a na pewno przyjemniej jeść wszystko tylko w rozsądnych ilościach icon_smile.gif (tylko kto dopilnuje tych ilości icon_evil.gif icon_rolleyes.gif )


I sama sobie odpowiedziałaś icon_mrgreen.gif . Ja już to przećwiczyłem 3 razy dziekuje bardzo nie tedy droga.
U mnie niech pomyśle ile to już czasu sie dukanuje 4 miesiące od zrzucenia i 7 miesięcy od pamiętnego weekendu w Zebrzydowicach podczas którego poczułem sie jak barbapapa i tak też wyglądałem icon_confused.gif waga nieco odskoczyła o 2 kg w górę i tak +/- 1 kg się waha wje jest stabilna pomimo że pochłaniam tony otrębów granulowanych a one maja tak 500 kcl w 1 paczce i stram sie tej normy dziennej nie przekraczac icon_redface.gif . Nadal jadę na dukanie czasem cos kąsnę innego ale generalnie robiłem morfologie i wyszły bardzo dobrze znacznie lepiej niż te na jesieni czyli wszystko pod kontrolą jest OK
Napisano
Cytat

No i się doigrałaś z tym zapaleniem żołądka, lać tylko w tyłek ale nie ma w co icon_mrgreen.gif , nawet nie wiedziałem że jest taka choroba icon_eek.gif , ciekawe jakie są objawy?



noo.. doigrałam się.. podejrzewam, że zaszalałam z mocnymi lekami przeciwbólowymi, przegięłam ze zbyt mocną herbatą czerwoną (mój nałóg) i się doczekałam... icon_sad.gif icon_redface.gif a objawy, gawełku, to normalny, przewlekły ból w okolicach żołądka. wychodzi to na gastroskopii (brrrr..) no, ale jest już znacznie lepiej, z tym, że odchudzanie na razie wybijam sobie z głowy icon_wink.gif
Gość gawel
Napisano
Cytat

noo.. doigrałam się.. podejrzewam, że zaszalałam z mocnymi lekami przeciwbólowymi, przegięłam ze zbyt mocną herbatą czerwoną (mój nałóg) i się doczekałam... icon_sad.gif icon_redface.gif a objawy, gawełku, to normalny, przewlekły ból w okolicach żołądka. wychodzi to na gastroskopii (brrrr..) no, ale jest już znacznie lepiej, z tym, że odchudzanie na razie wybijam sobie z głowy icon_wink.gif



To faktycznie współczuję, ale Ci powiem że takie problemy to moga byc również na tle nerwowym. Cóż pomimo takiego stanu zołądka ja z weglowodanami bym nie przesadzał a tłuszcze też z umiarkowaniem. Idzie wiosna potem lato niedługo dobre warzywka si e zaczna, warte jedzenia ech. Aby do lata bo ta g.....a wiosna mnie dobija icon_twisted.gif
Napisano
no masz rację, stres pracowy pewnie też swoje dołożył..

Cytat

z weglowodanami bym nie przesadzał a tłuszcze też z umiarkowaniem. Idzie wiosna potem lato niedługo dobre warzywka si e zaczna, warte jedzenia ech. icon_twisted.gif



kiedy z warzywek, to ja mogę tylko gotowane i to głównie marchewkę... no i delikatnie, ewentualnie, pomidorka bez skóry.. zero alkoholu! za smażeninami na szczęście nie przepadam za bardzo, ale bułki pszenne mnie już brzydzą z lekka icon_confused.gif pocieszam się jednak, że ta dieta nie jest dozgonna i miesiąc, dwa i wszystko wróci do normy, tylko trzeba będzie już uważać na siebie icon_wink.gif
Napisano
Cytat

no masz rację, stres pracowy pewnie też swoje dołożył..



kiedy z warzywek, to ja mogę tylko gotowane i to głównie marchewkę... no i delikatnie, ewentualnie, pomidorka bez skóry.. zero alkoholu! za smażeninami na szczęście nie przepadam za bardzo, ale bułki pszenne mnie już brzydzą z lekka icon_confused.gif pocieszam się jednak, że ta dieta nie jest dozgonna i miesiąc, dwa i wszystko wróci do normy, tylko trzeba będzie już uważać na siebie icon_wink.gif



Hej molytek!
Miałam(mam) to samo ale od kilku lat.Bym rzekła u mnie to stan przewlekły z lepszymi lub gorszymi momentami.Właśnie jestem na etapie kolejnego -wiosennego "rzutu"-od niedzieli ból nieznośny icon_sad.gif Gaweł-masz rację-ja np. jestem typem nerwusa icon_confused.gif .Nie powiem , linie utrzymać nie jest trudno-kiedy żołądek boli jakby ktoś kopniaka sprzedał solidnego icon_eek.gif ...Tylko w moim przypadku idzie w zlą stronę bo BMI 17 to juz lipa.... icon_eek.gif
Molytek-niezawodny sposób to siemię lniane-w różnych postaciach-po prostu trzeba żreć wszystko co ma osłonowe właściwości.A robiłaś test na helicobacter pylori?Ja zrobiłam-wynik pozytywny niestety....To główny sprawca tzw. rumienia żołądka(zapalenia)....
Daga-po kilku koleżankach widzę rezultaty bardzo prostej diety-bez głodówek.Po prostu jedzą wszystko -wyeliminowały tylko pieczywo i ziemniaki.W miejsce kromki chleba było coś innego-np. sporo swojskiej wędliny, zamiast ziemniaków dwie pocje mięsa i surówka.Fuul wypas!Pochudły około 8 kg ciągu 1,5 miesiąca.Moja mama też stosowała się do tej zasady i szybko chudła- a zrezygnowała tylko z chleba.Niestety miłość do pieczywa często wygrywa....
Napisano
Cytat

Nie powiem , linie utrzymać nie jest trudno-kiedy żołądek boli jakby ktoś kopniaka sprzedał solidnego icon_eek.gif
Molytek-niezawodny sposób to siemię lniane-w różnych postaciach-po prostu trzeba żreć wszystko co ma osłonowe właściwości.A robiłaś test na helicobacter pylori?Ja zrobiłam-wynik pozytywny niestety....To główny sprawca tzw. rumienia żołądka(zapalenia)....



hej Czapi icon_wink.gif współczuję Ci bardzo. kurczę, u mnie ten ból nie był aż tak dotkliwy jeszcze. ja nawet nie podejrzewałam żołądka, a bardziej pęcherzyk żółciowy, nerkę (jeden lekarz na usg widział złogi i powiększone kielichy w nerce, drugi nie), lub wątrobę, ale inne badania to wykluczyły. gastro potwierdziło zapalenie, na szczęście test na HB wyszedł negatywnie.

i tak, wiem o siemieniu lnianym, tyle, że.. od niego się tyje.. icon_redface.gif icon_confused.gif na razie pozostaje na innych lekach osłonowych i diecie i jest już lepiej icon_wink.gif
Napisano
Cytat

hej Czapi icon_wink.gif współczuję Ci bardzo. kurczę, u mnie ten ból nie był aż tak dotkliwy jeszcze. ja nawet nie podejrzewałam żołądka, a bardziej pęcherzyk żółciowy, nerkę (jeden lekarz na usg widział złogi i powiększone kielichy w nerce, drugi nie), lub wątrobę, ale inne badania to wykluczyły. gastro potwierdziło zapalenie, na szczęście test na HB wyszedł negatywnie.

i tak, wiem o siemieniu lnianym, tyle, że.. od niego się tyje.. icon_redface.gif icon_confused.gif na razie pozostaje na innych lekach osłonowych i diecie i jest już lepiej icon_wink.gif



No ja juz się do tego bólu przyzwyczaiłam i już nawet czasem nie mówię-ot! taka norma.To dobrze że nie masz tej bakterii-ja mam ryzyko wrzodów dzięki niej-na szczęście gastroskopia tego nie wykazała.Po siemieniu się tyje?? icon_biggrin.gif Może to coś dla mnie?Ja spożywam go w formie dość ohydnej(gotowany) ,dlatego migam się od niego jak dzieciak icon_wink.gif .Teraz jest też taki sproszkowany-da się zjeść!
Napisano
Cytat

Po siemieniu się tyje?? icon_biggrin.gif Może to coś dla mnie?Ja spożywam go w formie dość ohydnej(gotowany) ,dlatego migam się od niego jak dzieciak icon_wink.gif .Teraz jest też taki sproszkowany-da się zjeść!



no tyje się, tyje, ale nie wolno też przesadzać.. ja w ogóle gdzieś czytałam, że przy m.in. zapaleniu żołądka, nie należy spożywać pokarmów, które mają dużo błonnika (a tak jest w przypadku siemienia), bo jeszcze bardziej podrażniają śluzówkę. dlatego dieta lekkostrawna, tylko z przetworzonych produktów, żeby były jak najmniej obciążające dla układu pokarmowego. odpadają więc płatki, otręby, pieczywo razowe, oraz owoce i warzywa, bo mają za dużo błonnika. czyli to, co lubię najbardziej icon_sad.gif
Gość gawel
Napisano
Słyszałem że jak ktoś ma takie wrzodowe sprawy żołądkowe itd. to ma zakaz picia piwa i wina icon_confused.gif , ale zalecane jest do obiadu spożywanie 2x 50 ml czystej wódki icon_rolleyes.gif , niestety NFZ tego nie refunduje icon_cry.gif Działa to odkarzająco ponoć
Napisano
Cytat

Słyszałem że jak ktoś ma takie wrzodowe sprawy żołądkowe itd. to ma zakaz picia piwa i wina icon_confused.gif , ale zalecane jest do obiadu spożywanie 2x 50 ml czystej wódki icon_rolleyes.gif , niestety NFZ tego nie refunduje icon_cry.gif Działa to odkarzająco ponoć



yyyy.... na mnie ta teoria się nie sprawdza.. pani doktor, na początku, przepisała mi kropelki na niestrawność, właśnie na bazie alkoholu... myślałam, że życie skończę po ich zażyciu... icon_confused.gif
Napisano
Cytat

Słyszałem że jak ktoś ma takie wrzodowe sprawy żołądkowe itd. to ma zakaz picia piwa i wina icon_confused.gif , ale zalecane jest do obiadu spożywanie 2x 50 ml czystej wódki icon_rolleyes.gif , niestety NFZ tego nie refunduje icon_cry.gif Działa to odkarzająco ponoć


icon_biggrin.gif
Właśnie wino mi nie służy icon_sad.gif
Czysta wódka w ilości 1x 25ml- i owszem-pasuje, ale i piwo mi nie szkodzi.Jak miałam taki rzut parę lat temu a było to upalne lato to piłam tylko piwo-tylko to mi pomagało i trzymało przy życiu icon_wink.gif Za to tak jak molytek napisałaś -czułam sie gorzej jak jadłam moje ulubione razowe pieczywo-a jadłam je odkąd pamiętam icon_sad.gif
Myślę ze mój żołądek zniszczyłam przez studenckie życie: marne żarcie i alkohol.No i widzicie co to może zrobic z żołądkiem spirytus techniczny icon_eek.gif
Napisano
Cytat

Daga-po kilku koleżankach widzę rezultaty bardzo prostej diety-bez głodówek.Po prostu jedzą wszystko -wyeliminowały tylko pieczywo i ziemniaki.



Od kilku lat nie spożywam pieczywa i ziemniaków icon_rolleyes.gif
Moją zgubą za to są słodkości i chipsy .... icon_redface.gif
Do tego organizm mam taki, że chwila nieuwagi i mam kilka kg więcej na zadku i wyglądam jak ludzik Michelin - oponka na oponce icon_lol.gif ... to się chyba tak ładnie nazywa tendencje do tycia . Jeśli to jest dziedziczne , to po jednym spojrzeniu na moją mamę wszystko okazuje się jasne . Oczywiście nie obwiniam za wszystko genetyki - do tego wszystko się przyczynia : od młodości zaburzenia odżywiania , niezdrowe odżywianie , naprzemienne ciągłe diety - organizm mi "zgłupiał" i odkłada wszystko co może "na gorsze czasy" icon_lol.gif
Napisano
dziewczyny co do problemów wrzodowych i stanów zapalnych żoładka- najwazniejsze to wyleczyć przyczynę, czyli Helicobacter pylori jeśli ktoś go ma. Osoba która nigdy się na Helicobacter nie leczyła, może zrobić test na przeciwciała z krwi i na tej podstawie zastosować leczenie -typowe to 2 z 3 antybiotyków (amokscylina, metronidazol, klarytromycyna) plus inhibitor pompy protonowej (tzw PPI) 2 razy dziennie 7 dni, ale dla osób które już kiedyś się leczyły wiarygodny jest tylko test ureazowy podczas gastroskopii niestety.
Przy nawrotach dolegliwości żoładkowych stosujemy najlepiej PPI , zwykle raz dziennie i zawsze przed posiłkiem (zwykle przed śniadaniem) bo wtedy wydzielanie kwasu jest największe. Leczenie jest skuteczne zwykle jesli zażywamy parę tygodni, 4-6, a jeśli po 2-3 miesiącach leczenia nie ma poprawy koniecznie gastroskopia!
Jeśli chodzi o dietę, to unikamy potraw drażniących, tylko i wyłącznie, ścisłe zalecenia tzw "diety wrzodowej" to zamierzchła przeszłość medycyny, dawno negowane w nowych podręcznikach, jako nieskuteczne szczególnie teraz kiedy mamy tak skuteczne leki jak PPI. Unikamy mocnej kawy szczególnie pitej na czczo, mocnego alkoholu !! to prosta droga do krwawienia z żołądka!!!!) - a mity typu wódka na gojenie wrzodu to też kompletny absurd icon_eek.gif , unikamy ostro przyprawionych potraw i cięzko strawnych. I to wszystko . Nie ma żadnego powodu ani wskazań do ograniczania np owoców czy warzyw (chyba że u kogos np kwasny owoc powoduje zgagę), a produkty mleczne sa zalecane jako łagodzące.
Wracając do odchudzania to moja koleżanka zrzuciła 5 kg w zeszłe wakacje tylko dzięki kilku najprostszym zasadom- zrezygnowała (prawie, znacznie ograniczyła) z cukru i słodyczy, jadła pieczywo razowe i nie jadła go na kolacje, jadła mniej poprostu, więcej się ruszała, na kolację sałatka, na obiad np porcja netłustego mięsa lub ryba, surówka, niewielka ilośc ziemniaków lub ryżu czy kaszy (1-2 łyżki). Ziemniaki sa mało kaloryczne, średni ziemniak to tylko 70 kcal chyba- są wbrew pozorom mniej tuczące niż makaron czy ryż.
Ja narazie zrzuciłam tylko niecały kilogram ale miałam za dużo odstępstw od dietki (oblewanie zdanych egzaminów hehehe) od wczoraj moje zasady to:
- bez cukru po pierwsze- herbaty nie słodzę, do kawy słodzik , kurcze niezbyt to smaczne ale cóż trzeba pocierpiec... wolę zjeść np 1-2 czekoladki czy lody czasem jak mnie przyciśnie na słodkie niż sypać bez sensu cukier do kawy
- na śniadanie albo miseczka płatków pełnoziarnistych + jogurt nat, albo bułka grahamka a czymś (dziś np a chudą polędwicą i warzywami)
-do każdego posiłku warzywa
-obiad to co mam, poprostu, nie kombinuje, ale oczywiście jedno danie, mniej- dziś mam np zupę gulaszową na chudej szynce
-na kolacją u nas już staje się zwyczajem jedzenie sałatki. Wczoraj np zrobiłam z sałaty, pomidora, ogórka, cebulki i kulkami serka mozarella- bardzo dobre, i jeśli zjem miskę takiej sałatki wystarczy. Można kupić (np w lidlu) taką sałatę porcjowaną w woreczkach , to bardzo wygodne- tylko przełożyć do miski.
Napiszę dalej jaki skutki:)
Wczoraj jeżdziłam z 20-30 minut na rowerze i poćwiczyłam trochę brzuszków na abrokecie i na uda i pośladki- w końcu lato idzie...
Napisano
Cytat

dziewczyny co do problemów wrzodowych i stanów zapalnych żoładka- najwazniejsze to wyleczyć przyczynę, czyli Helicobacter pylori jeśli ktoś go ma.


a jeśli nie ma? icon_rolleyes.gif

Cytat

Jeśli chodzi o dietę, to unikamy potraw drażniących, tylko i wyłącznie, ścisłe zalecenia tzw "diety wrzodowej" to zamierzchła przeszłość medycyny, dawno negowane w nowych podręcznikach, jako nieskuteczne szczególnie teraz kiedy mamy tak skuteczne leki jak PPI. Unikamy mocnej kawy szczególnie pitej na czczo, mocnego alkoholu !! to prosta droga do krwawienia z żołądka!!!!) - a mity typu wódka na gojenie wrzodu to też kompletny absurd icon_eek.gif , unikamy ostro przyprawionych potraw i cięzko strawnych. I to wszystko . Nie ma żadnego powodu ani wskazań do ograniczania np owoców czy warzyw (chyba że u kogos np kwasny owoc powoduje zgagę), a produkty mleczne sa zalecane jako łagodzące.



kropeczko, a jak się ma do tej diety, np. pieczywo razowe, płatki zbożowe i inny rodzaj pożywienia, z dużą zawartością błonnika? czy to nie jest zbyt obciążające dla chorego żołądka? a "kwaśne" jedzenie (ogórki kwaszone, kapusta, itp.) ? a leki, np. aspiryna i inne, typu wit. C?
Napisano
Normalnie dopadł mnie efekt jojo .... nie chcę nawet włazić na wagę bo nerw nie styka , widzę po ciuchach ... icon_redface.gif
latino ladies się nie sprawdzi - jest tylko raz w tygodniu ....
gadałam z kumplem który ma siłownię - 50zł karnet na miesiąc, mogę codziennie naginać - ma bieżnie i te wszystkie dziwne przyrządy na których nie potrafię ćwiczyć .............. jeszcze ..... icon_lol.gif
chyba mi tego trza ....
w poniedziałek zaczynam .... icon_biggrin.gif
Napisano
Cytat

dziennie niewiele , ale wieczorem konia bym zeżarła
wiem, wiem wiem ..... tak nie można



To musisz zjeść i spalić to w jakiś sposób może dziwne skłony wieczorno -nocne.
Napisano
Cytat

To musisz zjeść i spalić to w jakiś sposób może dziwne skłony wieczorno -nocne.



tiiiiiaaaaa..... icon_lol.gif

wiosna ... prace ogrodowe się zaczynają ... przy plewieniu tui spalę jakieś 2 kilo icon_lol.gif
a zaczynam dziś .... wezmę sobie to na raty , bo naraz to kopyta wyciągnę.... icon_biggrin.gif


Napisano
Cytat

tiiiiiaaaaa..... A

wiosna ... prace ogrodowe się zaczynają ... przy plewieniu tui spalę jakieś 2 kilo
a zaczynam dziś .... wezmę sobie to na raty , bo naraz to kopyta wyciągnę....


Jak ty masz tylko 2 skalniaczki i 2 drzewka .

Wydzierżaw jeszcze jakiś kawał ziemi przylegający do twojej działki ogrodź go łącząc z tym co masz wtedy będzie huk roboty .Kup jakiś mały pług i brony będzie gdzie spalić energię .Mały zagonik kartoflów , buraczków , cebulków itd.
Napisano
A ja nie wiem co z tą dietą nie ważyłem się jade na Dukanie fazie 2 z konieczności bo warzywa są takie same przed zjedzeniem jak i po wydaleniu to szkoda kasy icon_confused.gif w weekendy coś normalniejszego staram się zjeść ale ostatnio nawet i na to nie miałem czasu icon_sad.gif zaharowany jestem jak jasna cholera ledwie zipie. Spodnie spadają obrączka też mi 1 raz w życiu gdzieś z palca spadła i faktycznie jakoś chyba schudłem ale może zważę się jutro sam nie wiem jak nie zapomnę i nie przypomnę sobie że miałem się zważyć w Jankach tak niej więcej.
Napisano
nie pytajcie ile pokazała dziś waga .... icon_redface.gif
czkawką mi się odbija słabość do słodyczy , a ponieważ brak pod ręką specjałów dukana , to wcinam normalne i doopa rośnie , a właściwie oponka na brzuchu icon_redface.gif
muszę wykluczyć słodycze - nie ma innej opcji .... dziś zamiast słodyczy wsuwam jogurt naturalny z kakao i słodzikiem .. zjadłam rano jednego cukierka toffi .... jestem z siebie dumna, że tylko tyle w porównaniu z tym co było w ostatnim czasie ... icon_rolleyes.gif
ja nie wiem ..... cholera .... mnie powinni na tyły wroga zrzucać jak stonkę - zapasy wyżrę, wojsko z głodu zdechnie icon_evil.gif
Napisano
zrobiłam placuszki dukanowe serowe :

Placuszki serowe z otrebami
2 lyzki otrab owsianych,
1 lyzka otrab pszennych,
2 jajka,
lyzka slodziku do wypiekow, - dałam 10 tabletek
aromat waniliowy,
1 lyzeczka skrobii kukurydzianej
2 lyzeczki jogurtu,
pol kostki sera. - dałam 100g homogenizowanego z carreour

Wszystko razem wymieszac i ukladac na papierze do pieczenia, piec w tem. 180 stopni na lekko zlotawy kolor


i sernik z serków wiejskich - ale zamiennie zamiast wiejskich serków dałam serki homo z carrefour .... musiałam je wykorzystać , bo na dniach mija termin ważności a zostało mi sporo ...

zrobiłam też nutelle dukanową - ale zrobiłam rzadką i posmaruję nią sernik i placuszki otrębowe jak polewą....

6 łyżek mleka w proszku odtłuszczonego
1 łyżka słodzika
1 łyżka kakao odtłuszczonego
1 żółtko
2 łyżki mleka 0% - dałam 5 łyżek
2-3 krople aromatu (najlepiej orzechowy, ale jest mało dostępny w Polsce więc radzę migdałowy)
wymieszać na jednolitą masę i gotowe

sernik jeszcze siedzi , placuszki już pochłaniam ... icon_biggrin.gif

Napisano
Cytat

został jeszcze jeden kawałek .... możesz przyjechać .... Array="" style="vertical-align:middle" Array border="0" alt="icon_biggrin.gif">



Tak tylko strasznie daleko icon_sad.gif

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Raz jeszcze dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.    Chciałbym jeszcze poruszyć dwie kwestie związane z tym tematem:   1. Rozdzielacz mam na korytarzu, umiejscowiony w takim miejscu, że rura po podłodze od rozdzielacza do pokoju ma ok. 1.5m długości. Na tym odcinku także nie zauważyłem aby podłoga była dużo cieplejsza niż w pokoju, mimo że korytarz jest w centralnym punkcie domu. Jednakże w tym miejscu nie ma żadnego grzejnika i przechodzi tylko 2x1.5 metra rury (zasilenie i powrót). Mimo to mam jednak obawy, że nieocieplony dom to tylko 1 z kilku powodów dla których podłogówka słabo grzeje. No i ostatecznie, woda w rurze też drastycznie się nie wychładza. Nakleiłem taśmę malarską na belki rozdzielacza aby precyzyjniej zmierzyć ich temperature za pomocą pirometru i wyszło że różnica między nimi to ok 3*C. Delta T wydaje się być w normie, ale specjalistą nie jestem.  Tak jak pisałem, jest to pierwsze pomieszczenie z uruchomioną podłogówką. Niejako cieszę się że tak wyszło, bo w kolejnych pomieszczeniach jest jeszcze szansa na ew. poprawki aby grzało to lepiej.   2. Ostatnio usłyszałem że Sander Standard Alu to był kiepski pomysł i lepiej było wziąć styropian bez aluminium, i powkładać w rowki aluminiowe radiatory które lepiej odbierają ciepło z rury. Niestety nie wiem ile w tym prawdy, a płyty Sandera zostały juz zakupione na całe piętro (poza łazienką i korytarzem, gdzie pójdzie XPS pozwalający na zagęszczenie rur co 10cm). Chyba że jakiś radiator by pasował do nich, to mógłbym jeszcze dodatkowo dokupić o ile miałoby to pomóc. Nie wiem niestety na ile mogłoby to pomóc i czy ma to jakikolwiek sens?   Raz jeszcze dziękuję za odpowiedzi i cierpliwość do laika.
    • Duża różnica między temperaturą zasilania a temperaturą podłogi oraz niska temperatura w pokoju, mimo stosunkowo ciepłej posadzki, wynikają z kilku powiązanych ze sobą czynników. Kluczową rolę odgrywa tu brak ocieplenia budynku, co w połączeniu ze specyfiką ogrzewania podłogowego prowadzi do opisywanych przez Pana zjawisk.    Brak izolacji termicznej domu.   W takim budynku ciepło ucieka na zewnątrz w znacznie większym stopniu niż w budynkach ocieplonych. Straty ciepła mogą sięgać nawet 20-25% przez same ściany zewnętrzne oraz 10-15% przez podłogi i fundamenty.   W Pana przypadku oznacza to, że ciepło dostarczane przez wodę w rurach ogrzewania podłogowego, zamiast efektywnie ogrzewać jastrych (wylewkę), a następnie pomieszczenie, jest w pewnej mierze "tracone" i przenika przez niezaizolowane ściany zewnętrzne. System grzewczy musi więc pracować ze znacznie wyższą mocą (wyższa temperatura zasilania), aby skompensować te straty. To właśnie ta "walka" instalacji z ciągłą ucieczką ciepła jest głównym powodem, dla którego mimo wody o temperaturze 45°C, podłoga nagrzewa się tylko nieznacznie.     Fakt, że podłoga staje się zimniejsza w miarę zbliżania się do ściany zewnętrznej, mimo że tam również dociera woda z zasilania, wynika z dwóch powodów: Intensywne oddawanie ciepła: Nieocieplona ściana zewnętrzna działa jak duży "odbiornik" zimna, co powoduje bardzo szybkie wychładzanie się fragmentu podłogi znajdującego się w jej pobliżu.   Spadek temperatury wody: Woda w rurze, płynąc w kierunku ściany zewnętrznej, oddaje ciepło do jastrychu. Gdy zawraca i płynie z powrotem, jest już znacznie chłodniejsza, co dodatkowo potęguje efekt chłodniejszej podłogi w dalszej części pętli.   W pomieszczeniach ze strefami o zwiększonych stratach ciepła, jak przy ścianach zewnętrznych, często stosuje się układ ślimakowy lub zagęszcza się rury, aby zapewnić bardziej równomierny rozkład temperatury.   Ogrzewanie podłogowe charakteryzuje się dużą bezwładnością cieplną, co oznacza, że nagrzewa się i stygnie powoli. W dobrze zaizolowanym budynku wylewka po nagrzaniu długo utrzymuje ciepło. W Pana przypadku proces ten jest szybszy. Zanim wylewka zdąży się w pełni nagrzać i zakumulować wystarczającą ilość energii, znaczną jej część traci do otoczenia (przez ściany i grunt). Można to porównać do próby napełnienia dziurawego wiadra – mimo ciągłego dolewania wody, jej poziom nie podnosi się znacząco.   Podłoga nie nadąża się zagrzać, ponieważ ciepło, które otrzymuje od instalacji, jest niemal natychmiast "wysysane" przez nieocieplone przegrody budynku. Duża różnica między temperaturą wody a podłogi oraz niska temperatura w pokoju to bezpośredni skutek ogromnych strat ciepła, charakterystycznych dla starych, nieocieplonych domów.   Aby zapewnić samo odpowietrzenie się instalacji, przepływ powinien być większy niż 0,7 l/min. Maksymalny przepływ: Zazwyczaj nie zaleca się, aby przepływ w rurach (np. PEX 16, 17, 18 mm) był większy niż 2,5 l/min, aby nie przekroczyć dopuszczalnej straty ciśnienia (ok. 20 kPa) w pętli.     Dopiero po przeprowadzeniu termomodernizacji budynku (ocieplenie ścian, fundamentów, ewentualna wymiana okien) będzie Pan mógł w pełni docenić efektywność i komfort ogrzewania podłogowego, które będzie mogło pracować przy znacznie niższej temperaturze zasilania oraz będzie można zmniejszyć  przepływ czynnika grzejnego ustawiony teraz na 2.5l.
    • Dziękuję za obszerne wyjaśnienia, jednak nie to było moim pytaniem. Gdyby temperatura podłogi była wyższa, to zapewne przestawiłbym zawór VTA, tak aby bardziej mieszał wode z powrotu. Rozumiem także, że temperatura podłogi, to nie to samo co temperatura wody. Dziwi mnie natomiast aż tak duża różnica pomiędzy nimi oraz fakt, że temperatura w pokoju wynosi zaledwie 20*C przy temperaturze podłogi wynoszącej 28*C.   Jak wcześniej na zasileniu miałem 30*C, to powierzchnia podłogi wynosiła jakieś 24-25*C. Teraz spadł śnieg, pojawiły się temperatury w okolicach 0*C to i kocioł zaczął mocniej grzać. Na zasileniu jest wyższa temperatura, bo zawór VTA mam w pełni otwarty (ustawiony na 45*C), ale temperatura podłogi nie podniosła się jakoś znacząco w porównaniu do temperatury wody. Rurę mam poprowadzoną tak, że wchodzi od rozdzielacza z korytarza do pokoju, następnie wzdłuż przez cały pokój do ściany zewnętrznej i stamtąd wraca meandrem w stronę wejścia. Przy wejściu do pokoju i w miejscu w którym rura przechodzi przez ścianę mam najwyższą temperaturę podłogi. Im bliżej ściany zewnętrznej tym podłoga jest zimniejsza, mimo, że jest bliżej początku (zasilenia). Możliwe więc, że ta podłoga nie nadąża się zagrzać, bo to co uda jej się zakumulować, to musi oddać do otoczenia? Czy stąd może wynikać tak niska temperatura jastrychu mimo dużo wyższej temperatury zasilenia? Dom nie jest ocieplony (pochodzi z lat 70), jestem w trakcie remontu.   Generalnie wątpliwości mam sporo, ale nie chce poruszać wielu kwestii na raz.
    • Dla zapewnienia komfortu i zdrowia użytkowników temperatura powierzchni podłogi nie powinna być zbyt wysoka. Przegrzana podłoga może prowadzić do dyskomfortu, problemów z krążeniem, a także do uszkodzenia materiałów wykończeniowych.      Temperatura podłogi to nie to samo co temperatura wody zasilającej instalację. Aby uzyskać zalecaną temperaturę posadzki, woda w rurach musi mieć wyższą temperaturę. Zazwyczaj mieści się ona w przedziale 30°C–45°C. Maksymalna temperatura wody zasilającej nie powinna przekraczać 55°C.   Pokoje mieszkalne, sypialnie, kuchnie i korytarze: W tych pomieszczeniach maksymalna temperatura powierzchni podłogi nie powinna przekraczać 28°C. Za optymalną wartość, zapewniającą przyjemne odczucie ciepła, uznaje się temperaturę w przedziale 22-26°C.   Łazienki i pomieszczenia sanitarne: Ze względu na specyfikę tych pomieszczeń, gdzie często przebywamy boso, dopuszczalna jest wyższa temperatura podłogi, sięgająca maksymalnie 32-34°C. Pozwala to na uzyskanie wyższego komfortu cieplnego, który w łazienkach powinien oscylować wokół 24°C.   Strefy brzegowe: W miejscach o zwiększonych stratach ciepła, takich jak obszary przy oknach i ścianach zewnętrznych, dopuszcza się lokalne podniesienie temperatury podłogi do 34°C.
    • Witam Chcialbym zasięgnąć porady na temat ocieplenia podlogi w piwnicy. Piwnica jest sucha i nie ma w niej grzyba. Dlatego pytanie odnosi się jak to zrobić by nie zepsuć tego. Planuje ocieplić wełną mineralna lub drewnianą. Ale chodzi konkretnie co dać pod spód. Czy jeżeli dam folie nie będzie się pocić pomiędzy folia a betonem. Lub jeżeli nie dam foli będzie się pocić wełna.   
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...