
adamis
Uczestnik-
Posty
1 298 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
2
Wszystko napisane przez adamis
-
Aaaaa,na parterze to i ja się spotkałem,ale to zupełnie inna sytuacja.W takiej sytuacji spółdzielnie nawet nie mogą odmówić.
-
To zależy od ciśnienia atmosferycznego i paru pomniejszych czynników.
-
Jeszcze nigdy nie widziałem rolet zewnętrznych na oknach bloku.Może się słabo rozglądam Chyba zacznę.
-
Noooo,ale po co płacić,zanim się uzyska produkt?Firma,która woła o pieniądze,zanim coś sensownego zaprezentowała nadaje się tylko do pogonienia łopatą. Klienci,którzy mimo wszystko,płacą choćby część kasy,przed wykonaniem co najmniej jakiegoś zamkniętego etapu prac są sami sobie winni.
-
Mocna rzecz Niewielu ma tak niezwykłą łazienkę. A swoją drogą,to na czym on to kleił?
-
Nieszczelność,którą ucieka smrodek i tak pozostanie.Zasuwa tego nie zmieni.Oczywiście na pewno będzie mniej czuć.
-
Co racja,to racja.
-
Wybierz wodę z kibelka,zatkaj go ciasno szmatą i jak łazienka się wywietrzy,wąchaj.Ja dalej będzie śmierdziało,to pewne,że to nie z kibelka,tylko gdzieś na połączeniach rur. W kanalizacji nie ma takich ciśnień,by tak sobie wyciskało smrody przez syfon.
-
Amerykanie parę miesięcy temu opracowali nareszcie metodę uzyskiwania tanich i twałych,a przy tym mocniejszych LED-ów.Może warto poczekać?
-
A jaka spółdzielnie wyrazi zgodę na rolety zewnętrzne?Wątpię.
-
Na kilkaset zleceń tylko dwa zrobiłem z umową na piśmie,a i to dlatego,że bank kredytujący remont tego wymagał. Prawdę mówiąc bardzo nie lubię podpisywania umów i dlatego cieszy mnie to,że klienci ode mnie tego nie żądają. Najbardziej nie lubianymi przeze mnie punktami w umowie są te dotyczące terminu i kosztów. Tego się nie da przewidzieć.Ci,którzy podają kwoty na umowie,dla własnego bezpieczeństwa podają je dość zawyżone.A termin powoduje istne wariactwo,bylejakość i olewanie szczegółów. Zwykle moi klienci dostają na mnie namiary od innych zadowolonych klientów,więc mi ufają,a ja tego nie wykorzystuję. Wolę spokojne sumienie od kilku stówek ,czy nawet tysięcy więcej.
-
W tym przypadku kich lokalizuje źródło zapaszków w bezpośrednim pobliżu kibelka.
-
Nie przesadzajmy z tą ''lepszością'' dużych firm.Produkcja okien z PVC to żadna filozofia.Dlatego tak wiele firm ''produkujących'' okna powstało w ostatnich latach.Cudzysłów stąd,że to przecież nie tyle produkcja,co montaż z gotowych elementów. To ja,składając sobie mebel z Ikei też powinienem nazwać się producentem mebli. Profile kupuje się u kilkunastu producentów europejskich,tnie się pod kątem na odpowiednie wymiary,zgrzewa,wstawia zakupione i klejone gdzie indziej szyby,montuje okucia i okno gotowe. Oczywiście upraszczam,ale gdyby produkcja dobrych okien zależała od wielkości firmy,to zgoda.Tak jednak nie jest.Jakość okien zależy głównie od staranności wykonania a nie od wielkości firmy.A wiemy,że na staranność stać małe firmy,tak jak na bylejakość duże. Fakt,małe,początkujące firmy czasem kupują najtańsze na rynku profile i okucia,stąd potem ich problemy z jakością.Duże firmy mają sprawdzonych dostawców i łatwiej (choć nie ma reguły) wydębić od nich reklamację. Ja mam okna z firmy,której nazwy nawet nie pamiętam,ale wiem,że profile są z f-my Deceunick a okucia Maco.A okna wybrałem,po długich poszukiwaniach,najtańsze jakie udało mi się znaleźć,i nie narzekam.
-
Rurę można podnieść,ale trzeba uważać,by to nie spowodowało zmniejszenia jej przepustowości. Jeżeli są pęcherzyki powietrza,to muszą skądś się brać.Na pewno nie jest możliwe wciśnięcie się w syfon powietrza z kanalizacji w taki sposób,by wytworzyć pęcherzyki.Pewnie po spuszczeniu wody na ściankach kibelka powoli wytrącają się mikrobąbelki,które z czasem łączą się w większe i ulatują do góry.Każde zabełtanie wody powoduje takie zjawisko. Ja bym nadal upierał się przy kiepskim uszczelnieni gdzieś za kibelkiem.Może to być na tej giętkiej rurze.Często rozszczelniają się tam połączenia rury z tą miękką gumą naciągającą się na rurę z kibelka.Oni to uszczelniają w fabryce jakimś twardym i pękającym później klajstrem.
-
Alee....,jaaaaa.....,nie wspominałem o żadnej firmie Drewnopodobne okna ma w swojej ofercie chyba każdy szanujący się producent.Oczywiście są sporo droższe,nawet o 35%.
-
O qurczaken! ,ja tylko czytałem gdzieś o wygłuszeniach,dlategom taki ''mądry'',ale nawet namiarów nie zapodam,bo nie pamiętam skąd,co i jak. Może w googlach wpisać ''wygłuszenia sufitów''?
-
Zrezygnuj koniecznie z tego wodomierza w studzience i przenieś go do domu.Ze studzienką są same kłopoty.
-
Jeśli syfon nie bulgocze podczas opróżniania szamba,to smród nie ma prawa się wydostać.W opisywanych przeze mnie przypadkach też wydawało się pewne,że to z syfonu śmierdzi. Co to znaczy ''uskok pionu''?Czy chodzi o zwykłą zmianę kierunku rur?To nie może mieć żadnego związku z tą sprawą. Smród wyjdzie tylko tam,gdzie jest słabe uszczelnienie.
-
Elu,trzeba jednak wziąć pod uwagę,że niewielu stać na sprowadzanie okien z za granicy.I to jeszcze tak drogich. Dlatego PVC nadal będzie królować. Poza tym nie planujemy w Polsce masowych pożarów domów. Chyba,że Ruscy coś planują.
-
Dźwięki tłumią tylko materiały ciężkie i elastyczne.Obniżenie sufitu i wypełnienie pustki wełną nie mogło nic dać,a nawet może pogorszyć sprawę,bo powstaje pudło rezonansowe. Ten problem jest bardzo trudno rozwiązać w miarę tanio.Systemy wygłuszeń są drogie i w pewnych warunkach,szczególnie w blokach,mało efektywne.Dźwięki przenikają przecież nie tylko przez sufit,ale i ściany. Skutecznie = bardzo drogo.
-
Nooo,coś pięknego Gratuluję decyzji!
-
Miałem podobny problem u dwóch klientów.W obu przypadkach okazało się,że była nieszczelność na połączeniu rury kanalizacyjnej wystającej z podłogi z rurą łączącą z kibelkiem. W jednym przypadku uszczelka wielopiórowa na rurze harmonijkowej była tak sztywna ze starości,że niewiele uszczelniała.W drugim wylot z kibelka wychodzący prosto z muszli w podłogę miał za małą średnicę.Ktoś to kiedyś czymś tam niby owinął dla pogrubienia,ale po latach nie wiele z tego zostało.Tutaj trzeba było odkręcić muszlę od podłogi,co po latach kończy się najczęściej ukręceniem zgniłych do reszty śrub i wierceniem nowych. Podczas opróżniania szamba powstają czasem spore skoki ciśnienia w kanalizacji.Wystarczy mała nieszczelność,która normalnie nie daje znać o sobie,by tamtędy wycisnęło zapaszki na łazienkę.
-
Nawet,gdyby koszt ogrzewania domu kociołkiem Yogi wyniósł tyle samo,co np. Kospelem,to i tak warto go zainstalować,jeśli już decydujemy się na ogrzewanie elektryczne.Prostota budowy,a co za tym idzie niska awaryjność są chyba poważnym argumentem za.
-
Obecnie białe okna z PVC w nowych budynkach montuje się coraz rzadziej.W zasadzie to nie pamiętam,ile lat temu widziałem w nowym budynku,gdzie wykonywałem instalacje, białe okna.Przeważają powoli okna z drewnopodobnych profili.Te nie zżółkną. A co do ekologiczności takich okien....,ciekawe,czy drewniane,silnie nasączane chemią ,lakierami,bejcami,środkami przeciw grzybom i owadom są bardziej ekologiczne. Innych okien w Polsce na razie nie ma.
-
U nie obserwowałem 3 pająki w rogach pokoju przy włączonym Baygonie.Komary padają po kilku minutach,muchy podobnie,a te skubańce nic i dalej tkają. Idę po biedronki.