Skocz do zawartości

Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne

Redakcja Budujemy Dom
  • Posty

    2 339
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    56

Wszystko napisane przez Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne

  1. A jeśli nie ma MPZP to jednak wystąpiłbym o wydanie decyzji o warunkach zabudowy przed kupnem. Żeby potem nie okazało się, że duża część działki będzie stracona na zawrotkę. Tym bardziej, że ta droga będzie pewnie traktowana także jako pożarowa, jedyny możliwy dojazd dla służb. A wjazd zrobiłbym ścinając ten narożnik działki, będzie znacznie wygodniejszy.
  2. Kiedy to było budowane? Bo to czy gdzieś skrapla się wilgoć zwykle można ocenić dopiero po pewnym czasie użytkowania. Układ nie jest zbyt szczęśliwy - od zewnętrznej mamy styropian, czyli warstwę o najmniejszej przepuszczalności. Ale przy sprawnej wentylacji wszystko może funkcjonować dobrze.
  3. Czyli, tak jak podejrzewałem, przynajmniej część tych pionowych prętów w ogóle nie współpracuje z resztą zbrojenia. Ewidentna fuszerka. Co na to kierownik budowy?
  4. Być może beton przebarwił się powierzchniowo w miejscu kontaktu z plandeką. Po prostu przereagował w wodzie jakiś barwnik z niej. Co do prętów, to jest to raczej pytanie do kierownika budowy, który zna projekt i może to ocenić na miejscu. Ja bardziej obawiam się o to czy te pręty były w ogóle zakotwione w stropie, skoro się tak przesunęły tuż nad nim? Może ktoś je tylko wetknął pionowo, bez odgięcia poziomo i porządnego związania z resztą zbrojenia? Szkoda, że nie ma zdjęć zbrojenia przed zalaniem. Czy kierownik je wtedy sprawdzał?
  5. Lepiej na wierzchu, na wysięgnikach. Przynajmniej widać w jakim jest stanie po paru latach. A połączenie nie zamykamy w puszce. Są łączniki (zaciski) do połączenia bednarki z drutem. To połączenie też ma być dostępne do kontroli.
  6. Co ma być zamiast tych pieców, do czego będzie potrzebny komin?
  7. To pytanie do konstruktora, który będzie znał szczegóły i obejrzy budynek, nie na forum. Przecież nie wiemy nic o tym stropie - rozpiętości, rodzaju, obciążeniach.
  8. Takie taktowanie kotła(częste włączanie i wyłączanie) może wynikać ze złego umiejscowienia czujnika temperatury. Wtedy temperatura w jego pobliżu zmienia się szybko i automatyka kotła dostaje fałszywe sygnały. Swoją drogą ustawianie histerezy na 0,5 stopnia to już przesada. Teoretycznie można, ale jaki jest faktyczny błąd pomiaru czujnika? Też w tych granicach.
  9. W czym tak naprawdę tkwi problem? W trakcie budowy zmieniany jest rodzaj stropu? Taką zmianę powinien zaaprobować konstruktor, to on przy tym określi szczegóły danego rozwiązania w konkretnym przypadku.
  10. Skoro nikt tam nie będzie mieszkał na stałe to nie ma po co komplikować układu. Nawet jeżeli będą wahania temperatury w budynku w ciągu doby to co z tego? A temperatury nie trzeba utrzymywać specjalnie wysokiej, może być do +10°C.
  11. Z jakiego obszaru rura odprowadzi wodę to zależy głównie od rodzaju gruntu. Na tym rysunku pokazano chyba jedynie, że warstwa przepuszczalnej zasypki musi mieć przynajmniej 20 cm. A całą zabawę z robieniem drenażu trzeba zaczynać od ustalenia jak i gdzie będzie odprowadzana woda. bez dobrego odpływu drenaż nie ma sensu. Wręcz szkodzi, go w pobliżu rur drenarskich, a więc i blisko fundamentu robimy sobie basen. Tam grunt jest najbardziej przepuszczalny i tam spływa woda.
  12. A jaka była moc starego kotła? Oczywiście, mogła być zupełnie źle dobrana, ale zawsze to jakiś wskaźnik. Zawyżanie mocy nie ma sensu, bo tak jak pisał Vlad, kocioł nie jest wtedy w stanie pracować w sposób ciągły. Prawdopodobnie ok. 25 kW w zupełności wystarczy, ale trudno ostatecznie coś wyrokować nie znając budynku. Może niech instalator wyjaśni, dlaczego chce instalować aż 32 kW.
  13. Przecież rurę drenarską można nieco odsunąć od ław. Ona ma zbierać wodę z pobliża budynku, nie musi się z nim stykać. Podstawowe pytanie to jednak dokąd będzie odprowadzana woda z drenażu? I raczej unikałbym używania pompy do jej odprowadzenia, przynajmniej pompy o dużym przepływie. Ruch wody powinien być możliwie spokojny, żeby nie wymywać drobnych cząstek gruntu.
  14. Przecież to rozbudowa. Nawet w sytuacji, w której nie zwiększa się obszar oddziaływania i tak potrzebne jest zgłoszenie wraz z projektem budowlanym, a potem prowadzenie robót pod nadzorem kierownika budowy.
  15. Wystawione na deszcz końce należy osłonić. Choćby zawinąć folią i skleić taśmą.
  16. Najprostszy wariant to kocioł elektryczny, włączony niejako równolegle w istniejącą instalację c.o. z kotłem na paliwo stałe. Chociaż, jeżeli ma to być tylko na tyle żeby woda nie zamarzała to równie dobrze można podłączyć jakiekolwiek grzejniki elektryczne.
  17. Ciężka sytuacja, skoro rozpiętość pomiędzy podporami wynosi ok. 10 m. Pewnie z tego względu wyszła im tak marna nośność. Nawet na nieużytkowy strych powinna być zaś ok. 150 kG/m2. Przy takiej rozpiętości drewniany strop jest niemal nie do zrobienia. Czy na dole są jakieś wewnętrzne ściany nośne? Wtedy można myśleć o oparciu nad nimi słupów na stropie i na nich oparciu belek nowego stropu.
  18. Takie niedosuszone deski w Szwecji szły tylko na oblicówkę układaną na zakład. Konstrukcja to zupełnie inna sprawa. Tam od dawna nie stosowano już pełnego drewna na słupki konstrukcyjne, bo i ściany miały 20-25 cm wypełnienia z wełny. Zamiast tego są słupki zespolone (dwa cieńsze łączone poprzeczkami) lub coś w rodzaju belki kratowej. A jakość drewna na deweloperskich budowach to faktycznie często dramat. Chociaż nie wszędzie.
  19. ja właśnie obawiałbym się tego dokopywania do stropu. Bo jeżeli zacznie on z czasem przeciekać to kto zostanie wskazany jako winny? I co wtedy powie deweloper? Zrobi naprawę na swój koszt, czy spróbuje przerzucić odpowiedzialność na budowniczego tarasu? A co do samego gruntu to bym się go nie obawiał. Taki taras na bloczkach ułożonych na powierzchni gruntu to konstrukcja niewrażliwa na wysadziny mrozowe i bardzo lekka. Wątpię żeby się zapadła. Jej główna masa to właśnie bloczki.
  20. Powietrzną pompę ciepła można mieć obecnie nawet za mniej niż 20 000 zł razem z montażem. A do domów o bardzo małych stratach ciepła są pompy o odpowiednio małej mocy. Z funkcją chłodzenia w standardzie. Nie mówiąc już o centralach grzewczo-wentylacyjnych, gdzie mamy centralę wentylacyjną, pompę ciepła do ogrzewania i przygotowywania c.w.u oraz zbiornik ciepłej wody. Wszystko już zmontowane w jeden blok wielkości szafy. Tak przy okazji, to zapewnienie ogrzewania domu prądem z PV też nie będzie tanie na etapie inwestycji. I to nawet takiego wzniesionego już zgodnie ze standardem energetycznym WT 2021. Mając pompę ciepła redukujemy bardzo mocno zapotrzebowanie na prąd do ogrzewania, tak więc instalacja PV może być odpowiednio mniejsza.
  21. Tamtejsi budowlańcy właśnie tak samo mówili. Używali zwykłych desek, bez strugania i suszenia. A przy układaniu na zakładkę lekkie odkształcenia przy wysychaniu są bez znaczenia.
  22. Skoro płyty styropianu są ułożone z zachowaniem drożności szczelin to bardzo dobrze. Właśnie tak ma być! Ale bywa różnie. O to mi właśnie chodziło, że trzeba zachować możliwość ruchu powietrza i wilgoci. Przecież każda ściana szkieletowa ma jakieś poszycie. Od wewnątrz to najczęściej płyty g-k, od zewnątrz zaś deski, płyta drewnopochodna itp. Czyli w tym konkretnym przypadku poszyciem zewnętrznym właściwej ściany szkieletowej jest płyta OSB. I tu bym się zastanawiał, czy układanie na niej wiatroizolacji pod styropianem miało uzasadnienie. Ona nie szkodzi, ale raczej nic nie daje. Ja też mam osobiste doświadczenie z domem szkieletowym i to stawianym we 2 z teściem (poza pokryciem dachu) jakieś 13 lat temu. Dom nie tyle letniskowy co rekreacyjny, bo czasem służy również zimą, ogrzewany DGP z kominka. Układ warstw w ścianach jest jak na na polskie warunki nietypowy. Od wewnątrz gładka płyta drewnopochodna, paroizolacja, szkielet wypełniony wełną mineralną, folia dachowa o wysokiej paroprzepuszczalności, deski układane na zakładkę (a więc nie całkiem szczelnie). I też nic złego się z nim nie dzieje. Bo od zewnątrz nic nie utrudnia ruchu pary wodnej. Za to od wewnętrznej strony jej wnikanie jest bardzo mocno ograniczone. W Szwecji takie wykończenie deskami od zewnątrz też było standardem, jak jest w tej chwili to nie wiem. U nich deski nie były nawet specjalnie wysuszone.
  23. Wiarygodnego doświadczenia z użycia styropianu ryflowanego na konstrukcjach szkieletowych w naszym kraju to chyba nie ma nikt. Ciężko oceniać co wynika więc z cech samego materiału, a co z błędów wykonawczych. W przypadku styropianu ryflowanego pomysł opiera się na założeniu, że para wodna, która w jakimś stopniu zawsze przenika przez ścianę szkieletową, będzie mogła wydostać się na zewnątrz dzięki pionowym kanałom utworzonym przez ryflowanie. Jednak to wymaga żeby te kanały były otwarte u dołu i u góry, rowki nie były wypełnione klejem ani przesunięcie płyt w kolejnych rzędach nie zamknęło szczelin. Sporo tych warunków. Pozostaje jeszcze pytanie czy to wszystko ma sens w sytuacji, gdy styropian przyklejamy do płyty OSB lub innej drewnopochodnej. Bo kilkanaście milimetrów takiej płyty daje opór dyfuzyjny porównywalny z kilkunastocentymetrowym murem z pustaków ceramicznych. Jeden z naprawdę dużych producentów wełny mineralnej zalecał w swoich materiałach żeby w związku z tym nawiercać płyty OSB na ścianach szkieletowych tak co 20 cm. Ja jeszcze tak przygotowanej płyty nie widziałem. Płyty drewnopochodne od zewnątrz jako poszycie to kolejny przykład tego, że nie zawsze domy wznosi się u nas rozumiejąc jakie wymogi ma szkielet drewniany. PS. Co innego, gdyby pod płytą drewnopochodną na elewacji była szczelina wentylacyjna.
  24. Kurat szwedzka i amerykańsko-kanadyjska wersja bardzo się różnią. Tak więc mówienie o domach szkieletowych jako o jednej technologii ma się mniej więcej tak do rzeczywistości jak traktowanie tak samo wszystkich domów murowanych. Za to w naszym kraju domy szkieletowe to często dość dziwne warianty. Chociażby taki, że właściwą ścianę szkieletową pokrywa się od zewnątrz styropianem. Co akurat nie jest zbyt szczęśliwym pomysłem, nawet jeśli to styropian ryflowany. Bo na ścianie o jednak jakiejś paroprzepuszczalności mamy ostatecznie warstwę blokującą ten ruch pary wodnej. Takie przykłady można mnożyć.
  25. Na początek sprawa formalna. Być może najważniejsza. Zgoda ze strony wspólnoty mieszkaniowej to za mało. Budowa tarasu jest zwykle traktowana jako rozbudowa budynku. Tym bardziej w tej sytuacji, kiedy będzie on trwale związany z gruntem. A jako taka wymaga uzyskania pozwolenia na budowę. Technicznie to zaś lekka konstrukcja. Osobiście zrobiłbym w związku z tym posadowienie na bloczkach betonowych po prostu ułożonych na powierzchni gruntu. Odizolowanych od niego folią fundamentową PVC ułożoną zarówno pod bloczkiem, jak i na bloczku. To znacznie łatwiejsze do wykonania i wcale nie gorsze. Na ile słupki będą ponad gruntem? Bo nie wiem czy jest sens bać się układać legary z dobrze zaimpregnowanego drewna. Natomiast zwiększenie rozpiętości pomiędzy punktami podparcia legarów systemowych jest z założenia nieco ryzykowne. Przecież producent wie jaka jest wytrzymałość takich elementów i nie stawia określonych wymogów bez przyczyny. O utracie gwarancji przy montażu niezgodnie z instrukcją już nie wspominając.
×
×
  • Utwórz nowe...