-
Posty
2 448 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
59
Wszystko napisane przez Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 98
-
W zasadzie to technicznie jest to jak najbardziej do zrobienia.Pod względem wytrzymałościowym największe znaczenie będzie miał odstęp pomiędzy profilami. Zastanowiłbym się czy go nie zagęścić bardziej niż połowa szerokości płyty, bo płyty drewnopochodne są jednak cięższe niż gipsowo-kartonowe. Odstęp pomiędzy krokwiami jest zaś dość typowy. Zastanawiają mnie tu dwie rzeczy. Po pierwsze, dlaczego nie użyć jakichś gładkich płyt drewnopochodnych, takich jak chociażby mfp. Nie trzeba ich wygładzać, będą wyglądały lepiej. Po drugie, jeżeli na tym poddaszu mają być po dociepleniu pomieszczenia mieszkalne to w grę wchodzą przepisy przeciwpożarowe. Z tego względu pokrycie skosów palnymi płytami drewnopochodnymi jest już mocno dyskusyjne.
-
Zgadza się, kierownik ma to wszystko nadzorować. I bierze za to odpowiedzialność. Pytanie, od którego zaczął się cały wątek, zrozumiałem tak, że autor pytał jakie są możliwości wykonania szalunku w takiej sytuacji. Chodziło mi o pokazanie, że nie musi to być nic przesadnie trudnego. Osobiście skłaniałbym się właśnie ku podwieszeniu deskowania do belek i podparciu go stemplami. Pod względem wykonawczym nie jest to trudne. Ale całość prac ma z założenia nadzorować fachowiec na miejscu.
-
Rzecz w tym, że jako izolacja podłogi na gruncie papa wcale nie będzie lepsza niż folia PE. Tu nie mamy naporu wody gruntowej, jedynie ograniczone przenikanie wilgoci. Folia tworzy zaś ciągłą warstwę, ewentualnie z niewielką liczbą połączeń. W przypadku papy połączeń jest zaś znacznie więcej, a to one są najsłabszym elementem.
-
Na chudziaku powyżej poziomu gruntu w zupełności wystarczającym rozwiązaniem jest gruba folia PE (polietylenowa). Można ją kupić w naprawdę szerokich rolkach (do 6 m), tak aby w całym pomieszczeniu był to jeden kawałek bez połączeń. Układamy jej dwie warstwy. Podłogi w piwnicach, czyli w miejscach, gdzie może występować napór wody gruntowej to inna sprawa.
-
Moim zdaniem męczenie się przy próbach wzmacniania takich drzwi nie ma sensu. Bo co to da, że ościeżnica i zamek będą solidniejsze, skoro w tych drzwiach można wyciąć dowolny otwór zwykłymi nożycami do blachy? Całkiem szybko i bez hałasu. Moim zdaniem trzeba się pogodzić z faktem, że w tej piwnicy nie warto trzymać nic cennego.
-
Kotwy mocujące ościeżnicę niby można dodać, ale niewiele to zmieni. Bo całe drzwi wyglądają na takie, które można pociąć na kawałki nożycami do blachy (jeśli nie otwieraczem do konserw). Z kolei sens wymiany całych drzwi też jest wątpliwy. Z czego jest ta ściana? Czy to 8 cm betonu komórkowego? Jeżeli tak, to nawet jak drzwi wytrzymają, to i tak da się je razem z ościeżnicą wyjąć ze ściany.
-
Wątpię, ale dekarz może sprawdzić jak i na ile gęsto są umocowane arkusze blachy. Wkręty powinny być dokręcone niezbyt mocno, tak aby drobne ruchy blachy były nadal możliwe. Ponadto Zagęszczenie punktów mocowania może pomóc, ale to nic pewnego. Skoro to efekt operacji słońca, to jest to po prostu konsekwencja rozszerzania się i kurczenia arkuszy w wyniku zmian ich temperatury. Skoro to nowy dom, to warto, żeby dekarz sprawdził pokrycie. Niedoróbki się zdarzają.
-
Przecież teraz dezynfekcja termiczna zadziałała tylko na rurociąg ciepłej wody. Źródłem problemu (i bakterii) mogą być zaś równie dobrze te nieużywane fragmenty instalacji wody zimnej. Trzeba zrobić dezynfekcję również tej części. Najłatwiej termiczną. Trzeba odłączyć zmiękczacz, w jego miejscu robiąc prowizoryczne połączenie rurą lub giętkim wężem. Następnie gdzieś na początku instalacji wody zimnej (ale już za miejscem zasilania zbiornika c.w.u.) prowizorycznie podłączyć ciepłą wodę do rurociągu wody zimnej. Na końcu zaślepionego odcinka rurociągu wody zimnej w tej nieużywanej łazience/garderobie trzeba założyć zawór. Jego trzeba minimalnie odkręcić na czas dezynfekcji. Chodzi o to aby przez cały rurociąg wody zimnej popłynęła gorąca woda. Dezynfekcja termiczna nie jest gorsza od użycia środków chemicznych. Skuteczność jednej i drugiej zależy zaś od tego, czy woda gorąca lub ze środkiem chemicznym dotrze do wszystkich rur i baterii na odpowiednio długi czas. Jeżeli zostawimy gdzieś siedlisko bakterii to one się znów szybko rozmnożą. PS. Czy w czasie tej ostatniej dwudniowej nieobecności cyrkulacja c.w.u. cały czas działała?
-
Przepraszam, źle spojrzałem, a potem się już jakoś zafiksowałem na rozdzielacze. W takim razie, czy w tej instalacji są jakieś zawory umożliwiające odcięcie dopływu wody do nieużywanej łazienki na górze? Jeżeli ich nie ma to pozostaje chyba już tylko zastąpić zaślepki na końcach rur w nieużywanej łazience na zawory. Nie jest to specjalnie trudne, wymaga tylko chwilowego zamknięcia dopływu wody do instalacji. Zresztą i tak się przyda, bo ostatecznie zawory będą przecież potrzebne do spłuczki, bidetu itd. Mając zawory będzie można spuścić zalegającą wodę z tych rur i zrobić dezynfekcję termiczną.
-
To chyba można odciąć przynajmniej dopływ ciepłej i zimnej wody do rozdzielaczy na piętrze? Tych obsługujących niedokończoną łazienkę. Na tym etapie samo odcięcie nie zlikwiduje problemu. Ale chodziło mi o możliwość rozdzielenia tej używanej oraz nieużywanej części instalacji, odkażenie jej i uniknięcie problemów na przyszłość. Skoro są tam rozdzielacze to przecież jest możliwość zamknięcia poszczególnych zaworów na rozdzielaczach, tych obsługujących nieużywane, zaślepione odcinki rur. Skoro cała woda w instalacji śmierdzi (ciepła i zimna) to znaczy, że ostatecznie trzeba będzie zdezynfekować wszystkie rury. Bakterie się tam rozprzestrzeniły i jak gdziekolwiek zostaną to znów się namnożą. Przypuszczam, że cyrkulacja jest zrobiona od zbiornika c.w.u. do rozdzielaczy z ciepłą wodą? Ile jest tam rozdzielaczy? Czy są osobne rozdzielacze do łazienki na górze? Na początek proponuję zamknąć zawory na rozdzielaczach obsługujące tę niedokończoną łazienkę. Pozostawić je zamknięte. Podnieść temperaturę na zbiorniku c.w.u. do maksimum. Minimalnie odkręcić wszystkie krany z ciepłą wodą. Niech ledwo ciekną, ale niech w ten sposób gorąca woda przepłucze je chociaż z pół godziny. Potem sprawdzamy, czy to coś pomogło. To są rzeczy proste, które można zrobić bez ingerencji w instalację. Następny etap, jeżeli okaże się konieczny, to sprawdzenie wszystkich filtrów, odłączenie zmiękczacza, zrobienie dezynfekcji termicznej również instalacji wody zimnej.
-
Rzeczywiście, ogólna zasada działania jest mniej więcej taka, jak Pan opisał. Najpierw powietrze dostaje się do wnętrz (pokoi) przez nawiewniki w oknach i inne nieszczelności. Następnie powietrze przepływa przez pokoje do kuchni i łazienki, czyli pomieszczeń, w których znajduje się wyciąg. Tam pionowymi kanałami wentylacyjnymi ulatuje na zewnątrz. Żeby wentylacja, czyli po prostu wymiana powietrza, działała muszą równocześnie funkcjonować trzy czynniki: - sprawny nawiew; - skutecznie działający wyciąg; -swobodny przepływ powietrza pomiędzy nawiewem i wyciągiem. W tym konkretnym przypadku do sprawdzenia jest kilka rzeczy. 1. W drzwiach do łazienki nie ma otworów, ale czy te drzwi są podcięte nad podłogą? Na ile często te drzwi pozostają niedomknięte? Bo gdy są niedomknięte to powietrze przepływa w miarę swobodnie. 2. Proszę sprawdzić, używając zapalonej świecy lub zapałki, czy w łazience jest ciąg w kierunku kratki wentylacyjnej, ale przy wyłączonym wentylatorze. Jeżeli go nie ma to znak, że wentylacja w łazience jest niesprawna. 3. Okna można wymieniać na nowe z nawiewnikami. Tu kluczowe jest aby nawiewniki po prostu były.
-
Korek spustowy klik klik
Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne odpisał PiotruniA w kategorii Złota rączka
Tak patrzę na to wszystko jeszcze raz i zastanawiam się czy tu nie powinno się użyć korka bez wycięć bocznych. Takie jak ten (z wycięciem) są przeznaczone do umywalki ze zintegrowanym przelewem. Model umywalki bez takiego przelewu może być zbyt cienki i nie da się dobrze założyć korka. W tej umywalce funkcję przelewu ma spełniać ten dodatkowy element widoczny na pierwszym zdjęciu. Ale mam wątpliwości czy zamysł producenta był taki, że zakładamy to na wysokości wycięcia bocznego w korku, czy gdzieś dalej na podłączeniu. Nie wiem na ile jest sztywny i jakie ma gniazda na uszczelki. -
Sama płyta PUR nie zastąpi wylewki. Albo suchy jastrych, albo specjalne jastrychy określane jako szybkowiążące lub szybkoschnące. Na nich po kilkunastu godzinach można już chodzić, zaś po dwóch dniach robić wykończenie podłogi. Tak dla przykładu: https://www.pl.weber/systemy-podlogowe/jastrychy-cementowe/weberfloor-1000-plus https://pl.uzin.com/szczegoly/produkt/2662/uzin-sc-968 https://www.profichem24.pl/pl/p/SOPRO-RAPIDUR-M5-747-25KG-JASTRYCH-SZYBKOWIAZACY/6036
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 98