Skocz do zawartości

MrTomo

Uczestnik
  • Posty

    3 565
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    38

Wszystko napisane przez MrTomo

  1. No właśnie Mam jakieś mroczne przeczucie, że ktoś znowu na tym zarobi. Kocioł klasy 5 nie wiedzieć czemu kosztuje kokosy, węgiel nagle będzie musiał spełniać normy więc w każdym przypadku podrożeje (nawet jeśli już teraz je spełnia) Czy środowisko odczuje zmiany? Być może, ale chyba nie takie jak sobie to wyobrażamy. Kotły zasypowe klasy 5? Czyżby i takie były??? Nie próbuję tu niczego reklamować - po prostu natrafiłem na coś takiego kociol-zasyp
  2. Mniej więcej za pocięte i porąbane układane 1m.p. : Czyli jeśli szczapa ma 30cm to na około 1m3 muszę kupić z 3mp? Buk - 180 zł Brzoza - 170 zł iglaste - 140 zł Buk sezonowany dwa lata 250 zł Iglaste byłbym w stanie kupić po 200zł za 1m3, ale musiałbym sam ciąć. Za tonę węgla płacę około 700zł. Jak się ma tona węgla do powiedzmy m3 drewna? Kocioł gazujący będzie posiadał kategorię 5?
  3. Na pellet? Pellet teraz kosztuje 800-900 za tonę a ile będzie kosztował jak wejdą te wszystkie nowele? Pewnie z 1300... PS Ja mam teraz zwykłego śmieciucha, w którym palę węglem kamiennym orzechem i jakoś trudno mi sobie wyobrazić coś lepszego dla bufora.
  4. 10 lat to w miarę sensowny okres. 2025 rok też byłby do przeżycia. To zostaje poczekać aż koty 4 gen. potanieją
  5. A tak na marginesie, czym będziemy co niektórzy opędzać nasze baniaki-bufory? Już teraz kupować jakiś kocioł, na te następne 10 lat póki można?
  6. Ale to jest kocioł gazujący węgiel brunatny. W życiu nie widziałem takiego węgla na składzie...
  7. Zapytam też jeszcze raz - masz jakiś filtr po drodze od studni do pompy? Może się przytkał po prostu?
  8. Mnie się nasuwa - daj sobie spokój z wymianą tych pompek. Oszczędności związane z wymianą nie pokryją kosztów nowych... Jak padną to wtedy wymień.
  9. Z tego co pamiętam, dawałem w pasach 80 cm przy oknach i ścianach zewn. w odstępach 10 cm, resztę co 15cm. Starałem się zaprojektować tak, żeby pętle były mniej więcej równej długości i nie przekraczały 100m. Wyszło to całkiem ładnie, przynajmniej w projekcie. Jak wyjdzie w praktyce się okaże. Nie wiem, czy wygnę tak rurki jak wskazywałby projekt. Najgorsze, że nie wiem gdzie go włożyłem, więc piszę z pamięci. Inna sprawa to rodzaj pex-a jakiego użyjesz (średnica).
  10. Nie ocieplasz tych rur specjalnie (żeby było cieplej w kotłowni?) ?
  11. No cóż, ja generalnie zgadzam się z Tobą. Może poza tym, co zacytowałem. JA napisałbym raczej: "Każden z nas" Baśce i tak nic z tego teraz z naszych marudzeń. Zresztą kij z tym jak to wygląda. Ważne, żeby działało jak należy. Jak działa to ok, jak nie to warto się zastanowić co zmienić. Jak Baśka masz jakiś schemat tego ustrojstwa to wklej, pomyślimy.
  12. Generalnie ładnie ale 1. Wg. mnie za daleko od pieca do lodówki 2. Jak planujesz rozwiązać wentylację?
  13. Tak, to wiem. Ale nie myślałem, że mogę sobie sam wpisać co chcę. Mnie takie rzeczy nie bawią, po prostu zdziwiłem się, że PeZet ma tam pusto. Wydawało mi się, że te opisy to są jakoś z rankingiem lub z aktywnością powiązane.
  14. A to mnie zaskoczyłeś. Nie przypuszczałem, że to pole jest edytowalne.
  15. PS Widzę, że jesteś jakiś "incognito" ?
  16. To już rok minął... Ja w tym roku widzę, jak mi stygnie chałupa bo nie zdążyłem przed zimą zrobić wylewki na poddaszu. Wyrzuciłem 20 cm trocin, które ocieplały strop i na szybko tuż przed zimą wyłożyłem 6cm twardego styropianu. Trociny lepiej trzymały ciepło
  17. Przerażające... Przycisk na zdjęciu jest off, ale czy to aktualne zdjęcie? Zresztą pisałaś o tym, że już jesienią miałaś problemy z ciśnieniem. Filtr jakiś masz po drodze?
  18. Sytuacja jest kiepska i możliwości są niewielkie. Nie można zakazać palenia w kotłach, bo jak wszyscy zaczną grzać prądem w pierwszej kolejności padną sieci. Nie sądzę, żebyśmy byli przygotowani też na większe zużycie gazu, pomijając ceny. O ciepłowniach geotermalnych to możemy sobie pomarzyć. Kocioł nowej generacji tj. jaki? Nie będzie wypuszczał dymu? Paliwa ekologiczne są drogie. Węgiel teraz kosztuje powiedzmy 700 za tonę. Jak moja teściowa ma 1000 zł renty to kupuje flot, bo na węgiel jej nie stać. Więc gdyby jak pisze mhtyl węgiel był tańszy to i więcej ludzi paliłoby węglem. Ostatnio w pobliskim mieście testowano jakiś "niebieski" węgiel. Domy w najbardziej zanieczyszczonych dzielnicach otrzymały za darmo po tonie/dwie tego węgla. Efektów eksperymentu nie znam, ale też jest to jakiś pomysł. Generalnie spodobał mi pomysł burmistrza, który chciał w mieście zrobić wielki miejski skład węgla, gdzie jego cena byłaby duuużo niższa, bo pominięto by wszystkich pośredników. Jak na razie cisza... Wydaj mi się, że pojedynczo ciężko będzie coś więcej zmienić, trudno zmienić nawet samoświadomość. No i większość niestety ma to w nosie - dosłownie i w przenośni.
  19. Wg. mnie rozwiązanie dobre ale co będzie na tej posadzce później? Perlitobeton (jeszcze ważne jaki lżejszy czy cięższy?) będzie stosunkowo lekki (250-850kg/m3) ale nie wiem czy 5cm to nie za cienka warstwa. Z kolei wylewka anhydrytowa będzie trochę cięższa ale wystarczy dać jej 35-40mm a wytrzymałość na ściskanie może mieć większą. Wszystko zależy od tego jakiego perlitobetonu chcesz użyć. PS Nie wspominam o przewodzeniu ciepła, bo chcesz dać tam 10cm styropianu więc jest to bez znaczenia,
  20. Tak, ratki, szyję, większe kości. Jak się trochę "nadpsuje" jest lepsza
  21. Mielone albo zalewam na chwilę wrzątkiem albo chwilę podgotuję. A - i ryby - uwielbia szprotki lubi też szyje z indyków. Jak dostaje surową to lubi zakopać i odkopać po paru dniach Generalnie unikam dawania mu ziemniaków i makaronu, choć i to czasem dostaje. Je wszystko
  22. Mam podchalana i je głównie suchą karmę. Próbowałem różne karmy, purinę właściwie musiałem wyrzucić bo miska stała pełna... Kupuję "happy life", bo ma stosunkowo dużo zawartości mięsa (np. 12% wołowiny i 12% kurczaka) i bardzo ją lubi. Na początku namaczałem ją w wodzie. Teraz tylko polewam olejem. Oprócz tego od czasu do czasu dostaje kawałek surowego mięsa, albo mieszam karmę z mielonym mięsem.
  23. Miałem alarm przez pierwsze dwa lata od nabycia domu. Konserwację (a raczej wymianę baterii) miałem raz, żadnego specjalnego protokołu ani książki serwisowej sobie nie przypominam. Pan z obsługi stwierdził, że bateria jest do wymiany i przyjechał wymienić. Zapomniał przy tym chyba powiadomić ekipę i przy okazji miałem nalot brygady lotnej. To chociaż sprawdziłem jak szybko się pojawiają.
  24. Hm, a wydawałoby się, że ubezpiecza się właśnie na wypadek gdyby nie zadziałał?
×
×
  • Utwórz nowe...