Boszszsz... jakie tu zaawansowane dysputy dietetyczne... Laik jestem w tym temacie U mnie podstawowa dieta, jeśli stosuję, nazywa się ŻP /żryj połowę / Druga zasada... pieczywo won - od lat wiem, że na węglowodanach tyję / i to wszystko co wiem / Trzecia zasada - nie żreć po 18-tej. Ogolnie, jak mi trener osobisty do lodówki zajrzał /nie zemdlał hihihi/ to stwierdził, że nie jest źle skorygował to i tamto, dał wskazówki i tyle. Tak po prawdzie... diety samej w sobie, jakiejś konkretnej nigdy nie stosowałam. Jedynie powyższe ograniczenia. A teraz w ramach ćwiczeń kuchennych uskuteczniam meksykanów Zasmakowało... dużo warzyw duszonych, chude mięsko... coś jakby dietetyczne, nie...???