Skocz do zawartości

BIGL

Uczestnik
  • Posty

    562
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    5

Wszystko napisane przez BIGL

  1. Najlepsza oferta na blachę to 24.5 zł brutto - kolor grafitowy mat. W sumie to różnica na m2 to jakieś 3 zł, przy tym samym producencie blachy (ArcelorMittal) . Jutro jeszcze mam dostać wycenę z jednego składu i trzeba będzie się zdecydować. Na budowie dzisiaj cisza - chłopaki zrobili sobie wolne , w sumie to nie mogę już doczekać się końca naszej współpracy. Muszę po nich posprzątać (straszne brudasy) i lecieć dalej z innymi pracami.
  2. Gmina tą drogę wyrównała - niestety tak że po dzisiejszych opadach wszystko wróciło do oryginału Sołtys pojawił się w piątek na budowie i coś wspominał że niby kiedyś mają utwardzać ale nie wie kiedy i gdzie Pewnie jakby tak tydzień nie padało po tej równarce to wszystko by się pozbijało , a tak jest troszkę miękko. Kwiaty to sam majster organizował ,a wianek dlatego jest na ścianie aby został już do elewacji Mieliśmy dzisiaj pojeździć za blachą ,ale zabrakło desek na budowie i tak popołudnie upłynęło nam na zaopatrzeniu. W sumie (deskowanie i szalunki) kupiłem 7.5m3 desek - mam nadzieję że już wystarczy
  3. No wreszcie wstaliście z zimowego snu Jak zobaczyłem pierwsze fotki z poprzedniego postu to pomyślalem że u was jeszcze białym sypie , a dopiero dalej okazało się że stare dzieje opisujesz .
  4. Prawda że piękny Oj działo się, działo - na koniec ległem w samochodzie i podobno zwisałem tylko na pasach . Człowiek nie przyzwyczajony to i świat mu sie przewraca jak troszkę poświętuje Mam nadzieję że ten dom się nie rozeschnie bo na dalsze podlewanie sił mi juz nie starczy....
  5. Codziennie budzi mnie Dorota miaucząc i skrobiąc okno przyczepy, a dzisiaj dla odmiany zbudziły mnie ptaszki Tak głośno się rozśpiewały że to chyba sama wiosna wpadłana poranną kawę - w nocy było 8 stopni ,a nad ranem 10.5 . Żeby nie bylo tak sielsko do treli ptaków dołączył jakiś dudniący dżwięk , dudnił i dudnił aż pod okno podjechała piekielna machina - droga nam się robi Pan Komin dostał beret aby nie marzł w glowę na tych naszych wietrznych stepach , a od rana chłopaki gonią z deskami z 2 strony domu . Aż tacy święci to oni nie są ( co by nie przesłodzić ) - mają też i swoje wady ale jakoś się to koło kręci
  6. Bloczki dowiezione i prace ruszyły dalej, udalo mi się nawet zwrócić pozostałe bloczki 12 . Nawet fajnie mi się współpracuje ze składem budowlanym bo nie ma cwaniakowania i nie stwarzają dodatkowych problemów - jeżeli ktoś buduje się w pobliżu Białegostoku to polecam BCMB (oczywiście do indywidualnego sprawdzenia). Szczyty są już skończone . Trochę chłopaki podgonili z deskami , a dzisiaj ustaliła się docelowa wysokość komina. Oto on Pan Komin . Kupiłem też zestaw do obróbki komina (styropian,klej, siatka itp.) - będzie tynk mozaikowy. Na jutro wziąłem urlop bo coś wisi w powietrzu - przed świętami pytałem chłopaków czy robimy wiankowe, powiedzieli że nie po post. Teraz po świętach nic nie mówią ale da się wyczuć że inicjatywa musi byc po mojej stronie .... Na codzień nie ma pijaństwa i brygada równo daje po robocie - czasem jak przywiozę po piwku to nawet zabierają do domu aby nie pić podczas pracy . Jutro więc mamy lekki dzień (lekki ) i rozpoczynamy weekend.
  7. Na dzień dzisiejszy domek wygląda tak szczyty podciągnięte i wylane nadproża. Jutro z rana muszę dowieżć bloczków 24-rek bo zabrakło 20 sztuk , za to została mi 1 paleta 12-stki - może da się jakoś pozamieniać . Dzisiaj mieliśmy pracujący dzień z Justyną bo rozbijaliśmy blaty i wyciagaliśmy gwaożdzie - połwę udało się ogarnąć, a 2 wygląda sympatyczniej bo są same deski. W tym tygodniu będziemy deskować .
  8. Mam szaloną brygadę . Są prace mozolne takie że 2 dni nie widać efektów i wtedy tracę cerpliwość, następnego dnia zaglądam i - pół chaty stoi Życzymy Wszystkim zdrowych, radosnych i spokojnych Świąt Wielkiej Nocy oraz samych sukcesów w życiu zawodowym i osobistym. Ps. Oczywiście mokry dyngus to podstawa
  9. Fotorelacja Dzień 1. Murłaty dachowe i połowa krokwi : Dzień 2. Reszta krokwi i materiały na stropie : Dzień 3 - dzisiejszy. Podciągnięte ścianki szczytowe Jutro z rana mam dowieżć cementu (brakło) i chłopaki dalej pogonią te szczyty Fajnie to teraz wygląda - wreszcie widać że to dom.
  10. Chłopaki walczą 2 dzień z dachem - w zasadzie to walczyli bo wszytkie krokwie już stoją na swoim miejscu Dzisiaj nawet poukładali materiał na szczyty (bloczki) na nowym stropie, a jutro będą murować szczyty. Fajnie to wszystko wygląda bo widać teraz bryłę domu . Porobiłem zdjęcia telefonem ale będą jutro bo kabel został w budce
  11. Dlaczego??? Moje strony to okolice Białegostoku - wiesz to ta dawna stolica
  12. Trochę architekt zaszalał i przesadzil z tymi belkami - mam ich od groma i trochę. Nie planuję i ch odkrywać bo po prostu są za gęsto. Chlopaki postawili rusztowanie na stropie bo chcieli dzisiaj już lecieć z krokwiami, całą noc wialo jak cholera (myślałem że mi budkę zwieje) i z rana jak zajechali to tylko zawrócili się do domu. Nie bylo mowy o pracy na wysokościach. Jak wrócilem z pracy to rusztowanie też juz bylo na dole - w dzień musiało mocniej dmuchnąć. Spadając nie narobiło zbyt wielu szkód - mialem uszkodzone 2 przęsła siatki ale naprawa zajęła mi 2 minuty. Tak to jest ja się pomieszkuje na łysej górze - tu wieje nawet jak nie wieje Mam nadzieję że wiatry miną i brygada weżmie się ostro do pracy - trzeba kończyć sprawę
  13. Dzieki za odpowiedż Dach będzie kryty blachą trapezową. Dlaczego nie impregnować łat?
  14. Dora ma już własny domek na działce i jest super , szczeka takim basem że aż napędziła stracha budowlańcom . Sosnowy domek dla Dorotki się nie udał - na próbę tylko zamocowałem wiadro na sośnie ale ta jest za mała i się strasznie gibie na wietrze - wkopię słupek i będzie OK. Budowa cd: Mamy już wymurowane wszystkie ściany wewnętrzne i zewnętrzne - przy okazji wyszło parę boboli w projekcie: - musimy przerobić okno w łazience bo zaczyna się na ścianie ,a z drugiej strony zachodzi na kabinę prysznicową (trochę dodatkowej pracy, ale dam radę) -podciąg u Stasia w pokoju biegnie 20cm od ściany i trzeba będzie go "specjalnie" obrabiać (lampki , KG itp) -murłatę dachową trzeba będzie troszeczkę wysunąć na zewnątrz bo w przeciwnym wypadku nici z okapu Niby nie jest tego wiele (na teraz ) ale troszkę mnie to denerwuje - sprawdza się to przysłowie o 3 domach Wczoraj z rana zawitał na budowę dźwig i poukładał nam całe drewno na górze - majster się zbuntował i wystraszył tych moich belek, nawet nie chciał słuchać o ręcznym wciąganiu Troszkę nas to zabolalo bo dżwigowy sobie policzył za dojazd (cholernik jechał specjalnie na około), ale chłopaki tak się starali że załadunek 46 belek 54 krokwi zają niecałą godzinę Resztę dnia chłopaki ułożyli 1/2 stropu Jutro jak pogoda pozwoli to strop będzie gotowy, a od poniedziałku zaczniemy dach. Wczoraj widziałem prawdziwy popis profesjonalistów - doprowadzenie linii elektrycznej do naszej działki. Najbardziej profesjonalna brygada jaką kiedykolwiek widziałem 150 m kabla przeprowadzonego ziemią wzdłuż drogi - problem był w tym że sąsiad wyleciał z ogrodzeniem 2 m w drogę i kabel leci u niego za plotem. Chłopaki rozebrali całe ogrodzenie sąsiada, wykopali rowek na kabel, zamontowali skrzynkę i wszystko poskładali do kupy. Następnego dnia jak jechałem do pracy to nie było najmniejszego śladu po wykopach Totalna Masakra w pozytywnym znaczeniu. Na szybko kupili od nas wywrotkę żwiru i zamówili nam nową bo nasz wywrotkowy miał popsute auto. W raca wiara w ludzi Chciałem jeszcze się dogadać aby wykopali mi rowek od skrzynki do domu ale zwyczajnie nie mieli czasu - nic im się nie dziwię bo kończyli już przy reflektorach. To nasz nowy mebelek Powstał też domek dla Dorotki - mego kotko-ptaszka : , wzorowałem się na tym
  15. Mamy już większość działówek - jeszcze jeden dzień i powinno być finito. Gdy mali zdobywcy zdobywali kolejne szczyty my zajęliśmy się budową kojca dla Dory. Początkowo chciałem kupić coś używanego, ale ceny są zaporowe. Postanowiłem że ukleimy coś ze zwykłej siatki tyle że kupimy tą najgrubszą i z jak najmniejszymi oczkami. Ma to być prowizorka (te podobno są najtrwalsze ) bo nie znamy jeszcze docelowego miejsca. Tanim kosztem ii małym nakładem pracy powstało takie o to piękne i jakże funkcjonale cudo Zaraz jedziemy po psa i budę - normalnie się stęskniłem.. Ps. Domek dla Dorotki też zrobiłem. Zauważyłem że lubi przesiadywać w karmnikach dla ptaków więc ociepliłem dla niej wiadro i wyciąłem dziurę w pokrywce -taki ala drapakowaty domek. Zamocuję to na sośnie obok przyczepy i zobaczymy czy polubi - myślę że tak bo to najmądrzejsza kotka jaką znam (umie nawet puszczać oko) i przez te parę lat trochę się poznaliśmy
  16. Lecę jednak dalej - więcej ruchu w tym tygodniu i waga sama spada, 30 już rozmieniłem. Najlepsze jest to że poluzowałem dukanie i waga fajnie leci w dół.
  17. Nie musisz wypełniać - my też zawieźliśmy nówkę , w starostwie tylko opieczętują i wtedy dziennik budowy stanie się Dziennikiem Budowy
  18. To było z rana bo teraz normalnie pokoje mi się robią Zaczyna to wreszcie jakoś wyglądać
  19. Podpinam się Na początku marca przywieziono mi więźbę i belki stropowe, oczywiście "zaimpregnowane". Problem w tym że drewno było zamarznięte i taka impregnacja zupełnie nic nie dała. Ten piękny zielony kolor można było zmiatać szczotką i teraz wszystko jest jakby jaśniejsze . Czy możliwe i praktyczne jest zaimpregnowanie takiej więźby i stropu po budowie domu ? Pomyślałem że jak ekipa zejdzie z budowy to metodą natryskową lub też pędzlem naniosę np BORAMON ŚRODEK GRZYBOBÓJCZY (łącznie z deskowaniem od spodu) i w ten sposób zabezpieczę drewno. Oczywiście łaty i kontrłaty ogarnę wcześniej.
  20. U mnie na razie stoi 107 - nie odchudzam się specjalnie bo zaraz mnie dopadł i chcę troszkę się wzbogacić w minerały. Robiłem dzisiaj badania okresowe krew/mocz wyszły słabiutko .Lekarka pomarudziła na wyniki ale jak powiedziałem że Ducan itp. i ile spadło to podpisała bez problemu Prawdę mówiąc to myślałem żeby zatrzymać się na tej wadze bo mi i żonie odpowiada ,ale ta lekarka powiedziała żeby zejść poniżej 100kg (jakaś psychologiczna granica itp ).
  21. Zachciało się motorów i dopadł mnie zaraz , człowiek poczuł wiosnę i klops. Wieści z frontu: Z A L E W A M Y W I E N I E C Wszystko poszalowane i zazbrojone, dzisiaj o 13 był umówiony beton i chłopaki mieli zalewać. Nawet nie wypiję z nimi wiankowego bo od rana ganiam za badaniami okresowymi - nadrobimy następnym razem . Jutro chłopaki maja stawiać działówki w środku (w miarę możliwości), a od następnego tygodnia w planach jest strop i więźba (szczyty na końcu). Aparat został w budzie więc fotorelacja będzie w niedalekiej przyszłości Muszę wymyślić obróbkę komina , nie chcę klinkieru (komin systemowy , i strop drewniany), myślałem aby okleić to jakimś tynkiem ale nie wiem czy dawać np.2cm styro , czy tylko siatka i klej. Dzisiejszy poranek : podciąg : i od góry Razem poszło 8m3 betonu B25 , z pozostałości majster zrobił nam taras - jakby ktoś o to prosił. W dodatku zadzwonił do mnie dopiero po fakcie. Wolałbym aby wylał posadzkę w blaszaku itp. Jest w tym moja wina bo nie powiedziałem mu o tym ,a i wczoraj byłem tak schorowany że nie w głowie mi było szykowanie miejsca na ew. beton. Dzisiaj pierwszą noc w nowym domu zaliczyła też Dorotka Muszę szybko zrobić kojec i przywieźć Dorę bo została teraz u ojca na wsi i jeszcze się psina od nas odzwyczai . Może jutro po pracy coś wymotam jak już mi zaraz minie .
  22. Większość przydomowych prac wykonujemy sami, dowóz materiałów jeżeli transport nie jest wliczony a można to zrobić przyczepką to też spora oszczędność (do mnie taki kurs kosztuje od 80-240zł ) . Ostatnio baardzo istotną sprawą są koszta paliwowe na dojazdy do działki - warto tak to zorganizować aby nie ganiać po 3 razy. Co do przyłącza energetycznego to w moim przypadku agregat 7,5Kw zwróci się całkowicie do momentu postawienia skrzynki na działce. Jak zaczynaliśmy budowę to mieliśmy 2 opcje - kupić 300m kabla siłowego i ciągnąć od sąsiadów (małoopłacalne i jeszcze nie wiadomo czy sąsiad by się zgodził ), lub kupić agregat i być samowystarczalnym. Prąd będzie pod koniec czerwca tego roku więc agregat zwróci się na samym abonamencie budowlanym, pomijając ew. koszta kabla siłowego (ok 1500zł), a jeszcze na koniec można go sprzedać.. Warto się targować na składach i szukać w necie, choć najlepiej jest budować z jednym składem - trzeba tylko profilaktycznie sprawdzać ceny aby ich nie poniosło z tymi rabatami. Najgorszym wrogiem oszczędności jest pośpiech - niestety nie zawsze można wszystko zaplanować i działać zgodnie z grafikiem
  23. Trochę podeschło i wjazd udało się ubić Nivką (prawie bez kolein ), jutro ma popadywać deszcz - mam nadzieję że nie zniszczy naszej pracy. Od dziś zaczynam spanie w przyczepie . Teraz trzeba chłopakom codziennie dowozić agregat ( a potem go zabierać) więc trochę jest tych dziennych kilometrów. Jak siedziałem ze Stasiem na zwolnieniu to nie było problemu bo pomieszkiwaliśmy u teściów ale trzeba już do pracy wracać więc takie ganianie było by trudne i kosztowne. Też tak macie ze jak po długim urlopie wracacie do pracy to po 2 godzinach zapominacie że w ogóle mieliście ten urlop (dzisiaj byłem pierwszy dzień w pracy ). Poza tym otworzyłem sezon motocyklowy - fajnie jest poczuć wiatr we włosach nawet mimo tego że jestem łysy jak kolano Tako dla uszu i dla ducha http://www.youtube.com/watch?v=4fj8N-Lc5_k
×
×
  • Utwórz nowe...