-
Posty
6 399 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
87
Wszystko napisane przez PeZet
-
Właśnie - miesza. Mieszanie powietrza nawiewanego z wywiewanym to stwarzanie doskonałych warunków do rozsiewania zarodników grzybów. --- Możesz napisać kilka słów o tych rurach zielonych? Karbowane w środku? Ocieplone? Co to jest??? Wygląda bardzo interesująco.
-
Retro, jak sąsiadka jest konkretnych gabarytów i zajmuje całe okno, to ono wygląda na małe, a jak sąsiadka tobie się nie podoba, to zmiana koloru okna nic tu nie da. Draagon, stawiaj balkon, a żywca dla mnie przy okazji, skoro o tym mowa, też bardzo chętnie poproszę, to się do was chłopaki dosiądę. Po dwu żywcach balkon będzie miał same zalety. Aha, wolę warkę.
-
No i bardzo fajnie sobie chłopaki pogawędziliście. A Draagona szlag (oby nie) trafia, bo mu znowu w szkodę ludziska włażą. Chodzi o to, że nie wiemy czego On - Draagon - szuka. Poznajmy kryteria i będzie wiadomo. Stereotypy? Balkon na wsi jest niepraktyczny, po prostu jest niepraktyczny i to nie jest stereotyp. A że ładnie wygląda? Dlatego właśnie poprosiłem o podanie kryteriów. Estetyka. Cięcie kosztów. Użyteczność. Nasłonecznienie. Pewnie są i inne. Ja nie znam kryteriów draagona - wiem jedynie, że uważa posiadanie balkonu za praktyczne. A to jest błędem.
-
Względy praktyczne i balkon? To się wyklucza. Chcesz postawić mega konstrukcję po to tylko, by trzy razy w roku wyjrzeć przez okno i czasem powiesić kołdrę na poręczy. Opisz, Draagon, przyjęte przez ciebie priorytety, kryteria dotyczące fasady, to może ktoś wpadnie na pomysła i pomoże.
-
Jani_63, sądzę, że tak właśnie było, a dragon pokazał się sąsiadowi ze swojej najlepszej strony. Solange63, Wątpię, żeby jakikolwiek patrol się tu pojawił. Jeśli już się tu jednak pojawi, to akurat wtedy dragon musi być na lumpach. Policja musi ponadto wybrać akurat dragona spośród wielu włóczących się po okolicy psów z sąsiedztwa. Jeśli taka sytuacja się zdarzy, to zacznę regularnie grać w totka.
-
PIES DRAGON Przychodzi do mnie wczoraj sąsiad i mówi: - Jakieś dwa tygodnie temu pana pies robił raban koło nas, w naszej uliczce, w nocy. Pomyślałem że się panu wyrwał, więc go rano przyprowadziłem tu do pana. Nikogo nie widziałem, samochodu..., więc uchyliłem bramę i go wpuściłem. - Bardzo pana przepraszam i... - Nie, to ja pana przepraszam., ale brama nie była zamknięta a i moja (suka) też już chciała tu wejść. - Bardzo panu dziękuję. Tak więc wszelkie uniesienia związane z psem Dragonem, jedynym na świecie huskym, co potrafił sam wrócić do domu, okazały się lekuchno przedwczesne. Miłego dnia.
-
I znowu, po prostu nie żebym się kogoś czepiał, albo coś tu jakoś chciał coś, ale zgadzam się z opinią Gawła. Od siebie dodam, że obeżarty jestem kluskami makaroni z pesto oraz boczkiem i kiełbasą zapitymi piwskiem.
-
No, maryśka8383, trzymaj się mocno, bo niech tylko jeden taki tutaj ( ja wiem kto ale ci nie powiem) zobaczy to twoje spamowanie... po adresie IP do ciebie trafi prosto do komputera twego, a wtedy módl się... On tak nie znosi spamowania. maryśka8383, trzeba było przynajmniej znaleźć wątek o salonach, a nie wlepiasz sofy do kuchni. Niestety, jest już za późno. Stawiaj sofę pod drzwi, choć i tak nic to nie da.
-
Taaaaa. dzień później ganiałem go dokoła zagrody sąsiada. Na szczęście przylazł do mnie (pies), a na szczęśćie dlatego, że jakiś niemrawy był i jak się okazało - babecia - kleszczory świnie go zaraziły. Szczęściem skończyło się na jednym zastrzyku. Przy okazji nabawił się strupów, bo imprezka chyba się z sąsiadami lekko rozwinęła i do jakiejś wymiany zdań doszło. Czy go to czegoś nauczyło? Tak. Że wieczorem fajnie jest się wybrać na lumpy. Że fajnie jest wyrwać się na noc, potem spać przez blisko dobę i znowu się wyrwać. Kręci się, potwór niecny, po okolicy i sępi kanapki u napotykanych rowerzystów.
-
FUNDAMENTY - Aktualizacja - podróż w czasie - rok 2005 Dostałem zdjęcia z czasów kiedy robiłem ławy fundamentowe. Rarytas. Materiał świeży i gorący jak surówka w hucie. Niespecjalnie wiedziałem co robię. Ale robiłem. Chata stoi i nawet nie pęka. ... ... ... ... ... Oraz, zaiste, rarytas: Uniform oraz obuwie wybitnie budowlane. W tym jakże pełnym dostojeństwa i powagi stroju przyjąłem pewnego dnia kierownika budowy, który wraz z małżonką postanowił złożyć mi niezapowiedzianą wizytę. - To ja myślałem, że tu robota idzie! - rzekł pan Marian. - A idzie, jakże, tylko chwilowo tak to wygląda jakby niekoniecznie szła - odpowiedziałem. Piękne czasy. Wszyscy byliśmy wtedy taaaacy młodzi, i samoloty wolniej latały, i nie było spisku smoleńskiego, ni Vatu 23%, a benzyna kosztowała chyba 3,30.
-
Z albumu Dziennik PeZeta (foto-archiwum)
-
Z albumu Dziennik PeZeta (foto-archiwum)
-
Z albumu Dziennik PeZeta (foto-archiwum)
-
Z albumu Dziennik PeZeta (foto-archiwum)
-
Z albumu Dziennik PeZeta (foto-archiwum)
-
Z albumu Dziennik PeZeta (foto-archiwum)
-
Z albumu Dziennik PeZeta (foto-archiwum)
-
Jestem na wózku i muszę zbudować sobie dom
temat odpisał na pytanie PeZet w kategorii BLOGI - dzienniki/kroniki budów
Nie pomoże. Mnie się rozchodzi o sytuację, kiedy jesteś obecny i NIJAK nie możesz pomóc. Piętrowy dom bez dostępu to szykowanie sobie pułapki. Woda poleci na górze, bo rura puści, a człowiek siedzi na dole i co? Okno się otworzy bo zawieje i zamiecie, a Leszku4 w domu sam na dole... Szlag jasny może trafić! Defetyzm paranoiczny sieję, owszem, jednak wychodzę z założenia, że jak już budować sobie chatę, to wyłącznie taką, by w niej mieć wszędzie dostęp. Można nie korzystać, bo są różne strefy, ale dostęp musi być zawsze - skoroś na wózku, to namawiam Cię gorąco, odpuść dom z poddaszem. BTW, gdybym dziś miał decydować się na projekt, brałbym parterówkę. A najchętniej parterówkę z możliwie płaskim dachem, betonowym, o spadku i nośności takiej, by nie musieć odśnieżać. -
Jestem na wózku i muszę zbudować sobie dom
temat odpisał na pytanie PeZet w kategorii BLOGI - dzienniki/kroniki budów
Leszku4 wrzucę swoje groszy dwoje w kwestię projektu. Pomyślałem o scenariuszu sytuacji mało prawdopodobnej ale możliwej. W domu piętrowym, gdzie parter jest przystosowany dla osoby na wózku, na piętrze żyje niezależnie część rodzinki. I zdarza się pewnego dnia, że ktoś na górze może potrzebować pomocy, a na dole jesteś tylko Ty. Jakaś masakra. Namawiam cię - buduj parterówkę, z osobnymi wejściami, może bliźniak. Zapomnij o poddaszach. W ogóle pietrowe domy są pomyłką. Wszystko trudniej idzie, budowa jest droższa i bardziej skomplikowana. POdobnie z remontami. Płaska parterówka. Pozostaje, naturalmento, kwestia powierzchni działki. Pozdrowienia P. edit: powieliło -
Normalnie odpadam: w wątku o odchudzaniu jedzą cegły, tutaj zakładają psom prezerwatywy, a w "ościeżnicy" przepychają kanalizację radiem ojca R. Koniec świata bliski, tak dalej być nie może.
-
Leszku4, z autentycznym zainteresowaniem czytam Twoje wypowiedzi. Sarkazm dotyczący cegieł był jedynie dowcipem i służył rozluźnieniu atmosfery (bez podtekstów, w kontekście jedzenia). A że Gaweł się zapienił, to go dobrze rozumiem, bo cegły to cegły, nikt ich jeść nie lubi. Apeluję, pisz, kwardym czeba być nie miętkim. Pozdrowienia.
-
To dobrze że dziś kupiłem parówki. Z całą pewnością zawierają mączkę ceglaną.
-
Tego jeszcze nie widziałem - 100 użytkowników czyta temat. ...a ja o gipsowaniu... masakra.
-
Gaweł, jestem po twojej stronie. Nie rozumiem. Mam jeść cegły?