Skocz do zawartości

retrofood

Uczestnik
  • Posty

    25 004
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    457

Wszystko napisane przez retrofood

  1. Zatrzaski do poprzeczek nazywają się potocznie krabami. W Polsce rzeczywiście, nie cieszą się specjalnym powodzeniem, ale za to każdy monter konstrukcji ma nożyce do blachy i bez trudu daje sobie radę bez sklejki. O reszcie Twoich wypocin nie będę się wypowiadał. Dokładnie tak, ale o sztywność się nie martw. Sprężyny krabów są tak mocne, że trzeba sporej siły aby je wcisnąć w profil, za to potem nie dają żadnego luzu, powstała kratownica jest jednolita. Jedyną wadą krabów jest ich cena. Trochę kosztują, dlatego nie są aż tak popularne, większość woli nożyce i technologię taką jak piszesz. W zasadzie wystarczającą. Oczywiście, jeśli się to robi z głową.
  2. Zależy od ściany i sufitu. Jeśli szpary okazują się duże, to lepiej powrócić do wyrównania szpachlą powierzchnię ściany czy sufitu, naturalniej będzie wyglądać. Poczekaj do niedzieli, zrobię zdjęcia dokładne.
  3. Zrobię fotki u siebie, ale chyba w niedzielę, bo dziś idę śpić, a jutro na wódkę... Mam ładniejsze u siebie i wcale nie po to aby kryć pęknięcia. A czy dużo zabawy... wszystko zależy, jak zawsze, od rutyny. Przy czym u mnie (szwagier to robił) stosował do mocowania klej gipsowy, taki z worka. Dopiero ostateczna obróbka typu maskowanie łączeń, wypelnianie jakichś nierówności, odbywała się akrylem. A malowanie... będzie widać. Gdziieś tu kiedyś takie fotki zamieszczałem, ale już nie pamiętam gdzie. Jak zrobić szybko i równo? To łatwe! Najpierw zrobić prosty sufit i prostą ścianę, a potem pójdzie samo. Tak jak wspomniałem, szwagier kładł to na klej gipsowy. A że stosuje się go przy budowach i remontach do wszystkiego... to i niczego nie pobrudzi.
  4. Po pierwsze, to monter g/k przed rozpoczęciem pracy powinien wszystko rozplanować tak, by optymalnie wykorzystać płyty. Im mniej kawałków tym wygodniej to potem obrabiać. Wymiary płyt są znane, więc kratownica musi uwzględniać wszystkie cięcia. Dlatego nie przyjmuję tezy o jakimś przypadku "trudno zachować reżim". Mowy nie ma! Wszystko ma być przygotowane na etapie montażu profili! Jeśli jednak monter jest ciapa a nie zawodnik, to i tak ma zawsze pod ręką kawałki profili, które bez problemu może umocować między długimi, więc szukanie sklejki w takiej sytuacji jest zwykłym marnowaniem czasu. Ale owszem, można dać sklejkę, można i cokolwiek innego pomiedzy sąsiadującymi profilami (byle sztywnego) pod warunkiem zamocowania tego czegoś do nich! Kratownica musi być sztywna i drgać w całości. Mocowanie krawędzi płyt do paska nieumocowanej sklejki nie zapobiegnie pęknieciom. Wcześniej lub później. A wkręty do g/k do sklejki też się nadają, bez obawy. Nie trzeba szukać "drewnianych". Ta taśma ma różne regionalne nazwy, najlepiej zapytaj gdzieś blisko w jakimś sklepie budowlanym. Możesz pooglądać to: Może być taka, może być fizelina, widziałem też drobną siateczkę. Wszystko po to, aby jak każda siatka, dodatkowo wzmocnić łączenie i zapobiegnąć pęknięciom.
  5. PS. Skoro myślisz o budowie, to nie zapomnij, że wszystkie dziury należy zaszpachlować.
  6. Zacznijmy kolejno. Przy projektowaniu ważne są uprawnienia do projektowania, a te mogą uzyskiwać osoby o wykształceniu kierunkowym m.in. budowlanym, ale też architektonicznym. Dlatego "projektant" jest przeważnie budowlańcem z wykształcenia i praktyki, twardo stąpającym po ziemi, kiedy architekt uważa się najczęściej za artystę. To jest głowna różnica w potocznym określaniu ich fachu. Oczywiście, "projektant" może projektować budynek od zera, ale musi posiadać uprawnienia do projektowania w zakresie konstrukcyjnym. Ta materia jest zresztą nieco zawiła, tych specjalności (zakresów) uprawnień trochę jest, poza tym przepisu od czasu do czasu się zmieniają. Oczywiście, projekt "szyty na miarę" wyjdzie tak samo, albo niewiele drożej, ale nie u architekta. Artyści się cenią. Wolą głodować niż spuścić z ceny. Całość zagadnień można znaleźć w przepisach prawnych od prawa budowlanego poczynając. http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20160000290/T/D20160290L.pdf A o bliskości nie ma sensu dyskutować, kazdy rozumie ją po swojemu i niech tak zostanie.
  7. A od czego masz projektanta i plan usytuowania? Przecież to są ludzie wykonujący adaptację projektów gotowych według wytycznych inwestora! Zawsze można coś dodać/ująć, odwrócić (odbicie lustrzane) czy też wprowadzić zmiany w układzie pomieszczeń, lokalizacji drzwi, okien i tak dalej. Wszystko można (pod warunkiem, ze nie będzie groziło katastrofą budowlaną) i wiekszość projektantów dysponuje zgodami autora na takie zmiany. To samo z usytuowaniem wobec stron świata. Więc zupełnie nie kumam, skąd takie zastrzeżenia, chyba, że o tym nie wiesz. PS. Wiele razy pisałem, zostaw w spokoju architektów, poszukaj projektanta!!! Nie będę po raz kolejny uzasadniał dlaczego, napiszę krotko: dla projektanta jesteś partnerem, dla architekta - petentem. Drobna różnica, prawda? I ten komfort to oddzielne pokoje? Nie dałoby się w jednym umieścić dwóch młodszych, przynajmniej przez pierwszych 10 lat? Wg mnie komfort to nie tylko separowanie się, a nawet separowanie się w ogóle. Na odwrót, komfort to bliskość.
  8. Jak wyłączyć działkę z obwodu łowieckiego. Nowelizacja Prawa łowieckiego, pozwalająca prywatnym właścicielom gruntów wyłączać je z obszaru polowań, jest już w Sejmie. Zgodnie z obowiązującym wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, można tego dokonać, nie czekając, aż nowe przepisy wejdą w życie. Uwaga! Zgłoszone nieruchomości nie zostaną wyłączone na czas nieokreślony! Celem nowelizacji jest wykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2014 roku, który wskazał na niedostateczną ochronę praw właścicielskich. Chodziło wtedy o brak konsultacji z prywatnymi właścicielami gruntów podczas tworzenia obwodów łowieckich czy w czasie polowań na ich terenie. Trybunał Konstytucyjny orzekając w sprawie, wyznaczył osiemnastomiesięczny termin na zmianę przepisów. Jak widać, rządzący nie zdążyli wprowadzić na czas odpowiednich regulacji. Pomimo tego, wraz z opublikowaniem wyroku TK, korzystając z przepisów prawa administracyjnego możliwe stało się wykluczenie posiadanych przez nas nieruchomości z zakresu obwodu łowieckiego. Czytaj dalej i sprawdź, jak to zrobić.
  9. Wszystko to potwierdzam. Od czterech lat jesteśmy już tylko we dwoje i nie zanosi się na więcej. Tak to wszystko przebiega. A dzieci mieliśmy więcej niż 3... Żadne nie ma zamiaru tutaj wracać. A córki przez ile lat będą potrzebowały "własnego" pokoju? Trzy? Pięć? Osiem? Nie dłużej, bo z domu wyfruną. I nie będą wiedziały co to jest mieszkać razem, komuś ustąpić, dzielić się... Tatusiowi zaś zostanie kredyt. Do spłacenia.
  10. Nie wiem jak masz teraz, ale po umocowaniu płyt i wstępnym zaszpachlowaniu szczeliny miedzy ścianą i sufitem, daje się bandaż (na jeszcze mokrą szpachlę), połowę szerokości na ścianę, połowę na sufit i przykrywa się go kolejną warstewką szpachli, równając winkiel. Bandaż ma pozostać wewnątrz warstwy szpachli, po wyschnięciu ma trzymać połączenie nawet przy ewentualnym drganiu ścian. Trzeba uważać podczas kładzenia, aby nie był zbyt płytko i nie wylazł przy szlifowaniu, bo trzeba bedzie to miejsce poprawiać.
  11. Ja bym wcześniej naciął, położył bandaż, to zaszpachlował i dopiero akryl. Więc jak ma pęknąć? Profil się rozdzieli?
  12. Opanuj się. Kierunek położenia płyt nie ma nic do rzeczy. Problem leży w zupełnie innym miejscu, a jest nim sposób łączenia płyt. Otóż każda krawędź musi być przykręcona do profila i na nim spoczywać!!! Ani jedna krawędź dowolnego kawałka nie może "zawisać" w powietrzu, pod spodem musi być profil!!! I to jest ważne, a nie położenie płyt. Jesli w każdym miejscu łączenia płyt jest pod spodem profil, to jest dobrze. Twój pierwszy rysunek jest lepszy, bo pozwala wygodniej zaszpachlować spoiny. Ale i w drugiej wersji też jest dobrze pod warunkiem takim jak napisałem wyżej.
  13. Jesli w męża rodzinie żony rolników miały aż tak powabne gospodarstwa to ich cyrk oraz ich małpy. Niech se robią co wybrały. W rodzinie mojej żony gospodarstw nie było więc jej bracia oraz siostry, wraz ze swoimi małżonkami pracowały poza rolnictwem. Moje siostry zresztą też, tak samo jak szwagrowie. I tylko jeden kolega ze szkoły kształcił się w kierunku rolniczym, chociaż po szkole i tak zatrudnił się w poradnictwie rolnym, bo miał w nosie własne gospodarstwo. Z tego nie dałoby rady wyżyć. Dlatego powtarzam, w latach 70- tych i 80-tych o wiele więcej kobiet wiejskich było aktywnych zawodowo poza własnym gospodarstwem niż to jest obecnie. I nie ma co pisać głupot. Dodajmy jeszcze, że w ośrodkach miejskich to już w ogóle nie ma porównania.
  14. Oczywiście, że dyskusyjna, chociaż nie liczyłbym na "niewidoczność". Za stary jestem i za dużo widziałem podobnej ciasnoty w stylu mydło i powidło aby wierzyć w cuda. Część budynków tuż powojennych, coś tam pewnie postawiono w latach 60-tych i 70-tych, kiedy... sam wiesz. Przeznaczonych do rozbiórki chłopy nie usuwali, bo szkoda... różne kwiatki i wykwity wtedy powstawały. A w gminach przecie byli sami swoi... no co, nie podpiszesz? Dlatego tu jest zbyt wiele niewiadomych by coś można było stwierdzić a wyraźnym prawdopodobieństwem.
  15. Nie są zachowane z obiektami sąsiada. A jeszcze wszystkich nie znamy. Nie wiemy też jak są zakwalifikowane w rejestrze budynków, czasem budynek gospodarczy okazuje się garażem, może to magazyn sklepowy... kto to wie?
  16. Jasne, że nie wprost, tyle ze PB uwzględniają pewne zasady związane z takimi wymogami. Oczywiście. Tyle że przepisy PB uwzględniają również np. względy np. sanitarne, praw sąsiada czy inne. Stąd się biorą pewne minimalne odległości. W Twoim przypadku nie byłyby zachowane właśnie te minimalne.
  17. Ja Cię rozumiem, wiem co to ciasnota na podwórku, żona przez ponad 30 lat rysowała ludziom plany zagospodarowania do PnB. Ale urzędnicy mają przepisy i wyżej ... nie da się podskoczyć.
  18. Może na Twojej, na mojej nie. Na mojej wsi pracy dla kobiet (dla mężczyzn niewiele mniej) zaczęło brakować dopiero około połowy lat 90-tych.
  19. Kochany... masz 16 metrów, stoi dom, stodoła na cąłą szerokość, od tyłu tylko rower... o jakim dostępie mówisz? Dostęp ma być z twojej działki, a nie od sąsiada. A u ciebie dziecko sanki zostawi obok domu i ... doopa.
  20. Tia... Tylko mało kto mówi ile ta optymalizacja kosztuje, znaczy taki dom. I ile trzeba by mieć jeszcze przed budową. A przecież już w kabarecie "Dudek" było: - ... Jest interes do zrobienia. - Interes? - Tak! - Ile można stracić? - Co się mię pytasz ile można stracić, ty się natychmiast zapytujesz ile można zarobić! - Ile się zarobi to się zarobi, ja się pytam ile trzeba mieć żeby ryzykować w razie się straci... itd. Lata 60-te ubiegłego wieku.
  21. To każdy z nich ma dostęp do 3 ścian, gdzie wóz może podjechać, albo rozstawić drabinę. Natomiast u Ciebie dobudowa tworzyłaby niedostępny labirynt. I nie miej do mnie pretensji, ja Ci nie wróg, mnie Twoja dobudowa nie przeszkadza. Znam jednak sposób myślenia urzędnikow oraz ich ograniczenia prawne. Więc odmowna decyzja wydaje się wysoce prawdopodobna i mająca podstawy.
  22. Więc czemu sie dziwisz? Gdzieś tam pewnie można, ale u Ciebie straż pożarna powiesiłaby urzędnika za jaja, gdyby wydał pozwolenie na rozbudowę w takiej sytuacji.
  23. Przecież wylizana już.
  24. Odległość pomiędzy obiektami 3 i 6 wynosi... ? (tzn. odległość ich rzutów na granicę)
  25. Jaki mit? To szczera prawda! Wprawdzie cały ten zarobek dotyczy ekip montujących, a nie właścicieli (użytkowników) instalacji, ale kto by zwracał uwagę na takie drobiazgi...
×
×
  • Utwórz nowe...