Skocz do zawartości

retrofood

Uczestnik
  • Posty

    23 741
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    406

Wszystko napisane przez retrofood

  1. Po jaką cholerę? Wystarczy, że nauczą się chodzić po drzewach. I wyrosły na połamańców z bocznym skrzywieniem kregosłupa. Skąd wiesz, masz firmę ubezpieczeniową? Czy napawasz się tymi promilami? I po co wstawałeś? Trzeba było leżeć.
  2. Może ani uszczelka, ani głowica lecz brud. Bez zaglądnięcia nie stwierdzisz.
  3. Nikt nie wrzucił na forum, tu działa automat.
  4. Tematy są na portalu i pod nimi jest data aktualizacji. Nie ma nic wspólnego z datą i godziną na forum.
  5. U miejscowych budowlańców, potrzebujesz warunki zabudowy. Ale tak jak i redaktor, nie sądzę że je otrzymasz.
  6. Można połowę wyłączyć... Albo i wszystkie...
  7. Zależy jak kto szykuje się do wojny. Z poddasza łatwiej prowadzi się ostrzał, ale i łatwiej namierzyć snajpera. Jeśli natomiast nie ma się planów wojennych, to lepsza jest parterówka.
  8. Biegać można bez schodów, schody nie są do niczego potrzebne.
  9. Czasem prowadzą. Ale te dwa, trzy stopnie łatwo pokryć pochylnią i schody zlikwidować. Często jest to pochylnia na zawiasach. Bo schody to zło, chociaż nierzadko zło konieczne. Każdy ma prawo do osądu, ale faktem niezbitym pozostaje, że schody to zło. Najlepszym dowodem na to jest niewystępowanie ich w naturze. Natura może i próbowała stworzyć schody, ale uznała, że to nic dobrego i je unicestwiła. Dopiero człowiek lezie na swoje utrapienie i szkodę po schodach zamiast siedzieć na rzyci. Ciekawe dlaczego pani ordynator w szpitalu kategorycznie mi tego zabroniła, czyli chodzenia po schodach. Zdrowia dla mnie nie chce, muszę się rozpłakać.
  10. No ba! Sam wiesz, że w stolycy bez schodów się nie obędzie i ja to rozumiem, ale na wiesi... Po co komu potykać się o własne kulasy?
  11. Nie masz racji. Schody to zło, progi w drzwiach to zło a nawet krawężniki przy ulicy to zło. Wszelkie schody mają sens jedynie wtedy kiedy działka kosztuje circa 1000 PLN za metr kwadratowy. Dorośniesz do moich lat to się przekonasz. Optymista... przyjdzie kryska na matyska i u Ciebie. Ja też się śmiałem jeszcze rok temu. Dzisiaj byłem w przychodni, ale by dostać się na piętro to ściągałem windę. A takie wygodne, szerokie schody są...
  12. Jasne. jeszcze tylko sracz przenieść do salonu i zaprosić gości na uroczystą kolację.
  13. Prawda? Widać od razu, że założenie jest błedne. Poza tym, tak naprawdę, gdy jedno gówno popycha drugie gówno to jest korzystniej niż jedno gówno stoi w rurze i czeka na nie wiadomo co. Kretynizmem jest brak dbałości o samooczyszczanie się rur. Ale Ty masz doświadczenia współczesne, a nie takie sprzed laty, gdy komuna nikogo o nic nie pytała.
  14. To też byłaby samowola. Poza tym, jeśli sytuacja jest zaszłością (trwa od wielu lat), to jakim cudem oczekiwać zgody Autora lub umowy? Nie sądzę, by Autor był właścicielem terenu od czasu sprzed podłaczenia sasiada (może być spadkobiercą, ale to jest inna sytuacja), wiec skąd sąsiad ma mieć jego zgodę? Niestety, ja tu widzę jedynie postępowanie sądowe, a wszelkie pianki i podobne mogą posłużyć nowemu sąsiadowi do wywalczenia niemałego odszkodowania. Lekko nie będzie.
  15. Święta prawda. Sąsiadka u góry na dywanie drze się niemożebnie, więc akustyka jest ważna, a i jego (sąsiada) rozmiar zmienia wiele pod tym względem. Pamiętam o tym bo warto.
  16. Dlatego też napisałem, że to jak za mojej młodości...
  17. Aaaaaa... czyli w południe jednak jest jeden kierunek, taki słuszny? Paczpan, całkiem jak za mojej młodości! Całkiem... A z tą wysokością... pamiętam jak kiedyś wychodziłem rano na podwórko... to wysokość rzeczywiście była inna. Chociaż nie słońce mam teraz na myśli... Ile radości byłoby mniej na świecie...
  18. Popatrz, nie wiedziałem, a żyję już lat parę. Dzięki za nauki. Coraz więcej się dowiaduję, nie wiedziałem przecież że tych zenitów jest takie mnóstwo. Myślałem, że jakoś zdefiniujesz je po swojemu, ale rozumiem, że skoro jest ich tak dużo, to nie jest zadanie łatwe. Jak myślisz, u ciebie są rozrzucone po całym niebie czy tak jak u mnie za dawnych lat, słońce wprawdzie zniża się nad horyzontem w zimie, ale kierunek (strony świata) w zenicie jest wciąż ten sam? Za mojej młodości tak było, nawet nie zauważyłem, że teraz to się zmieniło. Co się wyprawia na tym świecie, trzeba chyba odchodzić... jeszcze trochę i słońce w ogóle zacznie grzać na północy, a my zaczniemy chodzić po kuli ziemskiej do góry nogami...
  19. Jasna chol....ra, ktoś zenit przesuwa w wakacje. Ciekawe jak często i czy codziennie.
  20. Każdy tak chce gdy młody. Z czasem ten pośpiech łagodnieje.
×
×
  • Utwórz nowe...