Zgadzam się z tym wywodem. Kiedyś otynkowałem i zaszpachlowałem u siebie ściany zewnętrzne ganku i byłem niesłychanie dumny z efektów. Sąsiadki zaglądały i podziwiały końcową gładkość ścian. Duma jednak rozwiała się jak pył, kiedy nadszedł wieczór i włączyłem lampę naścienną. To był obraz nędzy i rozpaczy, zupełnie niewidoczny w świetle dziennym. Wybrnąłem z tego w taki sposób, że zmieniłem klosz lampy na taki bardziej dziwny, rzucający wokół cienie i różne odblaski, co doskonale ukryło wydobywane nierówności.
Ocenę wykonania ściany należy przeprowadzić w świetle dnia, a jeśli będzie pozytywna, tak samo zalecam zmianę lampy oświetlającej fasadę.