Skocz do zawartości

daggulka

Uczestnik
  • Posty

    21 949
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    156

Wszystko napisane przez daggulka

  1. Powiem tak. Bałam się, że nie wypali nam to jesienne spotkanie. Ale - jakoś tak kurcze, nabieram nadziei że jednak cosik z tego bedzie. Bara poświęciła czas i znalazła fajną miejscówkę, zajęła się ustaleniami - i chwała Ci za to dobra kobito Odzew siakiś jest, nawet jak spotka się 10 osób to i tak fajnie przysiąść, pogadać, zaliczyć odstres ... może coś zwiedzić, bo miejsce jest ciekawe To co .... zakładamy dział zlotowy z listą obecności? Z rzeczy "przyziemnych". Trzeba jeszcze ustalić do kiedy przedpłatę zapłacić , bo od tego zależy termin zamknięcia listy obecności. Wydaje mi się, że jeśli chodzi o przedpłatę to każdy z listy obecności po jej zamknięciu powinien zapłacić Zajazdowi na konto zaliczkę za siebie ... z autopsji i doświadczeń wszelakich wiem, że lepiej by było, żeby każdy zapłacił za siebie i sam ponosił koszty ewentualnej nieobecności. Partycypowanie w kosztach w kontekście prognozowanej ilości osób jest zbyt ryzykowne według mnie, ponieważ nie wiemy na tą chwile czy będzie osób 10, 15 , czy 20.
  2. O, jak fajnie że planujesz zboczenie Ta data październikowa dla mnie też lepsza ... we wrześniu za bardzo napięty grafik wyjazdowy mam
  3. Bardzo przyzwoite warunki . Z tym, że za jasną cholerę nie uzbiera się 20 osób. Zobacz Bara jaka gęstość i mnogość we wpisach. Myśle, że jak nas bedzie 10-15 osób to już bedzie szallllleństwo. No i termin .... co z terminem?
  4. Fajne miejsce Zobaczymy co Ci odpiszą.
  5. Zadzwoniła do mnie Pani z Zajazdu i powiedziała, że jedyny termin jaki wchodzi w grę u nich jest to weekend z 31 października. W każdy weekend ma podwójne imprezy, ale w ten weekend udałoby Jej się coś poczarować. I co robimy?
  6. Nadal cisza na mailu.... strasznie usprawiedliwiali się, że sporo pracy mają ... no nic, czekamy
  7. inny numer funkcjonuje , mail dotarł ... odpiszą ddziś albo jutro
  8. No to mamy problem. Na maila nikt mi nie odpisał. No to postanowiłam zadzwonić , po czym w słuchawce odezwało się: "wybrany numer nie istnieje...." Ktoś cos wie co tam się nawyrabiało w tym zajeździe?
  9. Napisałam wczoraj, jeszcze nie odpisali.
  10. Ok, uzgodniłam z Barą, że wysmaruję wieczorkiem do Ośrodka maila z zapytaniem o terminy i ceny. Kuźwa ... zdeczka daleko od samiuskiego połednia No ale ok .... tak czy siak - piszę się , ale dopiero po 23 września - wcześniej mnie nie ma. Zobaczymy co zaproponują. 1. Ja + co najmniej 3 osoby (złej daty nie znam). 2. Daga
  11. Zobaczymy kto się określi ... czy w ogóle jest sens
  12. Może on chce pełnić funkcję kierownika budowy, tylko się nieprecyzyjnie wypowiedział? Powiedz mu tak jak ja Ci napisałam wcześniej i zobaczymy co powie.
  13. U mnie architekt był kierownikiem budowy. Z tego co mi wiadomo - kierownik budowy jest wymagany przy wszystkich inwestycjach wymagających pozwolenia na budowę.
  14. Pan wymienił zniszczone paski tapety. Pojechałam do OBI po narożniki plastikowe , niestety kolory nie pasowały do niczego ... więc kupiłam jakiś dąb pierwszy lepszy , farbę, wałeczek .... i przemalowałam na brąz kolorystycznie coś pomiędzy ścianą a meblami. Nie udało mi się znaleźć farby pod kolor ściany. Schną. Dziś już pewnie nie zdążę (choć na puszce jest napisane, że farba schnie w godzinę), więc jutro zaraz po pracy zamontuję ... zanim sierściuchom przyjdzie do łepków z nudów zabrać się za ściany . Kupiłam klej montażowy szybkoschnący i pistolet .... już nie pamiętam jak się go używa , trza będzie sobie przypomnieć
  15. Ale tam nie widać , żeby schodziła gładź, tylko farba się łuszczy na "rzut oka" . No chyba, że rzut oka mnie myli
  16. Własnie Pan tapetuje mi ściany .... teraz trza tylko coś wymyślić, żeby sytuacja sie nie powtórzyła .... na razie najbardziejszą opcją są te narożniki sztywne z pcv. Pan tapetuje mi w ciemny brąz (ta tapeta ciemniejsza, została mi rolka po remoncie to akurat się przyda), żeby jak najmniej w oczy rzucały się te narożniki ... postaram się dobrać w kolorze najbardziej zbliżonym do tapety. Chyba że ktoś ma inny jeszcze pomysł ... oczywiście oprócz wyrzucenia kotów z ciepłego mieszkania na ulicę na pastwę samochodów, zdziczałych kotów i psów, chorób, kleszczy i pcheł oraz złych ludzi
  17. Bardzo dobra myśl. Muszę poszukać na forach opini, czy jeśli kupię jeden to pozstałe narożniki ocaleją
  18. Jestem innego zdania. Ale wiesz - z racją jest jak ... , każdy ma swoją Każde zwierzę ma swój zapach , tak jak każdy człowiek Mozna zminimalizować zapachy ... kryte kuwety ze żwirkiem pochłaniającym zapach (sprawdza się super), odświeżacze powietrza czy kadzidełka rozmaite i inne takie to już chyba w tych czasach norma Sierść to niestety jest problem .... choćby nie wiem jak wyczesywać - zawsze gdzieś fruwa To są niedogodności , ktore są niczym w porównaniu z bezinteresowną miłością jaką darzą zwierzaki Każdy ma prawo do swojego zdania .... nie jest powiedziane natomiast , że jest jedyne słuszne
  19. Demo - nie przekonamy się wzajemnie do swoich argumentów. Dla Ciebie moje są be , dla mnie Twoje do bani Dla rozwiania wątpliwości polecam artykuł: http://zoopsycholog-krakow.eu/kotyniewychodzace Mój Maciek jest kotem leniwcem - nie interesują go zabawki ani zabawy , lubi spać , jeść i się miziać. Trochę się rozruszał przy małym - ale że tak powiem jego "żywiołowość" doopy nie urywa . Nie wygląda na nieszczęśliwego w mieszkaniu. Z Czarnego nie wiem co wyrośnie .... na razie rozpiera go energia, jak każde dziecko Zmierzam do tego, że kot niewychodzący nie musi być kotem nieszczęśliwym
  20. Tak .... cóż. Kiedy mieszkałam w domu moja pierwsza kotka wychodziła, Rudy którego wzięłam rok po Luśce , też wychodził. Oba już nie żyją. Wychodząc - złapały od jakegoś też wychodzącego kota FeLV. Luśkę pozamiatało w dwa lata , Rudego w sześć. Cierpiały umierając na moich oczach. Mnóstwo kotów sąsiadów i rodziny wyznających Twoją zasadę - zginęło pod kołami samochodów na drogach albo w sidłach pseudomyśliwych. Wiesz - oba moje obecne koty to znajdy z przytuliska i z ulicy. Pewnie mają i tak lepiej niż dotąd. Nic w życiu , Demo nie jest tylko czarne i tylko białe ... są jeszcze odcienie szarości. Niszczą w domu też koty wychodzące . Takie są koty... zdarza im się broić. Masz prawo mieć swoje zdanie w temacie. Ja mam swoje
  21. Koty są "mieszkaniowe" - nie mam możliwości w bloku na dwór je wypuścić. Ale one nie znają dworu ... zawsze były w mieszkaniu , od urodzenia. Maciek na pewno , a mała bida która ma 3 miesiące jak do mnie trafiła to szlajała się kole smietnika , miała może z 5-6 tygodni , ale tez ewidentnie ktoś go wyrzucił z mieszkania bo mały nie miał pcheł ani robaków. Poświęcamy im czas, bawimy się .... nie tylko "są" .
  22. No niestety... sierściuchy Środki zapobiegawcze wdrażam. Tato wykonał duży drapak z okorowanego drzewa (konar stojący pionowy na podstwace z półeczką u góry wysokości ponad metr). Oczywiście mają sierściuchy drapaki, ale te gotowe ze sklepu im się nie podobają . Drapak dotrze do mnie w środę Ponadto wymyśliłam, że na naroża z fot powyższych po wytapetowaniu zapodam wysokie na 140cm narożniki z pcv o szerokości 4cm z każdej strony zamontowane na klej tudzież taśmę dwustronnie samoprzylepną. Kwestia koloru - rozważałam białe (nawiązując do białego paska pod sufitem), ale chyba bardziejsze będą brązowe w kolorze listew przypodłogowych albo w kolorze wstawek czyli ciemnobrązowych pasów tapet które są na tejże ścianie co narożniki. Wyglądu toto zaiste eleganckiego jak te metalowe w zawrotnej cenie mieć nie będzie .... ale będzie przynajmniej trochę zabezpieczać przed pazurskami. Jakieś rady co do koloru? Dla ścisłości - tak wygląda cała ściana z narożnikami do "obrobienia"
  23. Buciki powiadasz .... chyba betoowe , bo każde inne sobie łajzy zdejmą Pojadę do OBI zaraz, może mnie coś olśni
  24. Lubię to Pozdrowienia zostawiam
×
×
  • Utwórz nowe...